Mieliśmy kłopoty w osobistych stosunkach między ludźmi, nie potrafiliśmy kontrolować emocji, byliśmy ofiarami nieszczęść i depresji, nie byliśmy w stanie związać końca z końcem, mieliśmy poczucie bezużyteczności, byliśmy pełni lęków, nieszczęśliwi, nie umieliśmy pomagać innym....
AA, str 44
A teraz
I teraz znów należę do rodziny ludzkiej...
Życzę pięknego przeżywania dnia
_________________ Twój los zależy od Twoich nawyków. Brian Tracy
Dzień za dniem
Marnuje się,
Wszystko stoi bezwietrznie.
Dzień za dniem
Buduj to co chcesz
Mieć wiecznie.
Tylko tak mogę mieć pewnego dnia
Czego wciąż mi brak.
Zbyt wiele chwil
Do stracenia jeszcze mam,
Nie chcę już na niby żyć.
Ref.: Nie, nie przejmuj się!
Liczy się teraz i tu,
Do utraty tchu.
Nic nie zdarzy się
Dwa razy tu.
Włóczyć się,
Tak można spójnie przejść
Przez życie.
Gdybać i
zostawić papkę słów - obietnicę.
Lecz nigdy tak
nie dostaniesz, czego wciąż
najbardziej Ci brak.
Zbyt wiele chwil do stracenia ciągle masz,
Przestań na niby żyć.
Ref.:Nie, nie przejmuj się!
Liczy się teraz i tu,
Do utraty tchu.
Nic nie zdarzy się
Dwa razy tu.
Teraz tu i to ma sens,
Bliżej tego, czego chcesz.
Zmieniamy plan na dziś,
Twe marzenia, twoje sny.
Gdy bez ruchu stoisz tak,
Życie ma zbyt kruchy smak...
Ref.:Nie, nie przejmuj się!
Liczy się teraz i tu,
Do utraty tchu.
Nic nie zdarzy się tu.
Teraz tu i to ma sens!
Bliżej tego czego chcesz.
Tu...
Do utraty, do utraty
Tchu...
Teraz i tu.
Nic się nie zdarzy dwa razy.
_________________ Twój los zależy od Twoich nawyków. Brian Tracy
Ostatnio zmieniony przez ankao30 Śro 20 Kwi, 2016 20:50, w całości zmieniany 1 raz
witam dawno mnie tu nie było- ale nie o tym
nie pije juz bardzo długo jak na mnie - ale tez nie o tym
mam pytanie czy zdaza wam sie unikac znajomych z ktorymi wczesniej piliscie . ja mam tak ze jak ide po miescie to widząc znajomego potrafie przejsc na drugą strone ulicy i teraz nie wiem czy to normalne czy moze juz fobia społeczna.
mam pytanie czy zdaza wam sie unikac znajomych z ktorymi wczesniej piliscie
Tak i nie.
Ponad rok temu faktycznie bałam się kontaktów ze znajomymi, z którymi piłam. Unikałam ich jak ognia, bowiem bałam się przyznać, że nie piję, bałam się ich reakcji, bałam się że moi najbliżsi będą mieć z tego powodu jakieś nieprzyjemności. Unikałam ich wszędzie, na ulicy, zaproszeń, telefonów itp, siedziałam w domu i zmieniłam otoczenie na znajomych z AA.
Powoli do mnie dochodziło, że mogę żyć koło alkoholu nie z nim, pomógł mi program 12 kroków ze sponsorką, tu się wszystko zaczęło zmieniać, stopniowo, ale zmieniać.
Dziś już jest inaczej, oczywiście czasem kogoś nie zauważę na ulicy, bom ślepa, ale nie unikam i cieszę się z kontaktów. Ze znajomymi mam kontakt i też się zmienił, nie chodzę na zaproszenia na drinka, czy do knajpy, bo po co. Jak mąż ma ochotę to idzie z nimi, choć to rzadkość. Nic nikomu nie mówiłam, a wieści i tak szybko się rozeszły, że nie piję, nikt mnie do picia nie namawia, a kontakty zmieniliśmy na spacery, na fitness latam z koleżankami, na zdrowe relacje bez alkoholu. Jak ktoś tylko oczekuję, że przyjdę by się napić to nie jest już moim znajomym z którym chcę spędzać czas, ale na ulicy nadal mówimy cześć, jak tam leci itp.
Ja już z tym nie mam problemów. plakietki alkoholiczki też nigdzie nie przywieszam, staram się żyć normalnie, staram się utrzymywać równowagę między umysłem, ciałem i duszą i dziś mi to wystarcza.
Miłego dnia
_________________ Twój los zależy od Twoich nawyków. Brian Tracy
Jestem jeszcze oszołomiona, wróciłam właśnie z mityngu rocznicowego jednej z najstarszych grup w moim rejonie. Osoby z mojej grupy macierzystej zapraszały na ten wyjątkowy mityng i dzieliły się tam doświadczeniem. Super przeżycie.
Odpowiadały jak trzydzieści lat temu zakładały tą grupę, z jakimi trudnościami się borykali. Jak nic nie wiedzieli w tamtym czasie o chorobie, nie mieli literatury, tylko jeden jeszcze źle skserowany podręcznik " Życie w trzeźwości", jak przez lata się rozwijali, poznawali program i kroki. No i gdzie są po tych trzydziestu latach.
Coś pięknego.
Dzięki, że jesteście, dziś też wiem gdzie jestem i najważniejsza trzeźwa i szczęśliwa. Ale to dzięki Wam, innym alkoholikom.
_________________ Twój los zależy od Twoich nawyków. Brian Tracy
W poszukiwaniu "szczęścia" wciąż zmieniałem pracę, żeniłem się i rozwodziłem, przeprowadzałem się z miejsca na miejsce i zaciągałem długi - finansowe, emocjonalne i duchowe. W AA uczę się być dojrzały. Zamiast domagać się od ludzi, rzeczy i miejsc, żeby mnie uszczęśliwiły Proszę Boga o samoakceptację.
Miłego dnia przełnionego samoakceptacją.
_________________ Twój los zależy od Twoich nawyków. Brian Tracy
Witam. Troszku się uczę na te tematy też. Silna wola, wspaniała opieka lekarska musi być- psychologiczna........ Zerknijcie na Barwy Szczęścia- jest tam taki wątek.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum