Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Pomoc dla mamy
Autor Wiadomość
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 31 Sty, 2011 08:09   

Córeczko, tak poza wszystkim, to Ty jesteś DDA :(
Szukaj pomocy również dla siebie :tak:
http://www.psychologia.ed...hologiczna.html
http://www.komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=1665
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
jal 
Gaduła
Alkoholik dozgonny.



Pomógł: 13 razy
Wiek: 76
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 814
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: Pon 31 Sty, 2011 08:46   

kapelan napisał/a:
Córciu, ale gapa ze mnie. Możesz jeszcze pójść do Państwowej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, która u nas znajduje się przy ul. G. Zapolskiej 2/4, 50-032 Wrocław, pokój 352. Tam fachowcy powiedzą Tobie co masz robić. Może mama jak dostanie wezwanie od nich, coś zrozumie.


To dobry pomysł... ponadto szukaj pomocy w DDA lub AL- anon - Wrocław ma masę propozycji i zacznij od siebie. Będziesz mocniejsza w swoich decyzjach...

Powodzenia. PD - janusz
_________________
Mam bardzo silną wolę... robi ze mną co jej się tylko podoba.
Mój fotoblog
 
     
Wonder 
Małomówny
Uzależniona



Wiek: 33
Dołączyła: 05 Sty 2011
Posty: 81
Wysłany: Pon 31 Sty, 2011 11:22   

http://www.al-anon.org.pl/alateen.html

Na tej stronie znajdziesz wiele adresów grup dla osób współuzależnionych i DDA. We Wrocławiu każdego dnia jest jakiś. Sprawdź.
I tak jak poprzednicy napisali - mamy nie zmusisz do leczenia, musi podjąć taką decyzję sama. Al-anon może pomóc. Udzieli wskazówek jak postępować z mamą i jak nie dać sobą manipulować. Większości współuzależnionym na początku wydaję się, że robią dobrze tak bardzo troszcząc się o bliską osobę, która ma problem z alkoholem, nie zdając sobie sprawy, że alkoholik owija sobie ją wokół palca i nią manipuluje. Ja jestem alkoholiczką i wiem co wyprawiałam z bliskimi osobami które wokół mnie latały. Miałam je gdzieś mimo, że je kochałam, najważniejszy był alkohol. Kłamałam, manipulowałam i stosowałam szantaże emocjonalne. Kiedy najbliżsi się wycofali, ja się stoczyłam, zaliczyłam dno - postanowiłam się leczyć. To nie jest proste, ale musisz być bezwzględna. tylko tyle możesz bo mamy za rękę na mityng nie zaprowadzisz a jeśli by Ci się udało to bez jej woli może mieć to odwrotny skutek niż zamierzony.
 
     
corka 
Milczek
corka


Wiek: 40
Dołączyła: 30 Sty 2011
Posty: 9
Wysłany: Pon 31 Sty, 2011 22:19   

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i rady :) Co do spotkań DDA to jak byłam młodsza zastanawiałam się nad tym, ale teraz wszystkie złe wspomnienia potrafię pozamykać na wiele spustów i prawdę mówiąc nie wracam do nich za często. Sama nie lubię alkoholu i osób pijanych, więc wystrzegam się takiego towarzystwa. Życie ułożyło mi się cudownie, skończyłam studia na 5, pracowałam w kancelarii, mam cudny dom, kochającego męża, a teraz pięknego syna, z którym obecnie jestem w domu. Tak więc myślę, że w jakiś cudowny sposób uporałam się z moimi demonami .. może to znak zodiaku, jestem zodiakalną lwicą, więc walczę o swoje do końca! :)
Wracając do mamy, tak jak wspomniałam wcześniej pojechałam dzisiaj do niej. Już na początku spotkania widziałam w niej poweekendową skruchę, więc postanowiłam to wykorzystać. Powiedziałam, że konsultowałam jej sytuację z psychologiem i stwierdzili, ze wskazane byłby mitingi, na co ona ..ale wiesz jak mam mało czasu (ucieszyłam się, że niezaprzeczała, cieszę się, ze dotarłyśmy do takiego etapu), na to ja: wiem, dlatego takie mittingi organizowane są w różne dni i o różnych godzinach, nie martw sie napewno cos znajdziemy. Chciałabym, żebyś poszła na takie spotkanie i powinnaś to zrobić dla siebie, na co ona wiem wiem sprawdź mi gdzie mogę pójść i pójdę ... oczywiście to skrócone wersja, ale mniej więcej tak było. Zaproponowałam jej jeszcze, ze na pierwsze spotkanie mogę pójść z nia jak będzie chciała. Tak wiec światełko w tunelu lśni coraz mocniej :) Nie tracąc czasu jeszcze dzisiaj postaram jej cos wyszukać :) Domyślam się, że myślicie, że tak powiedziała, żebym się odczepiła, ale myślę, że tak nie jest. Zna mnie i wie, że jak mówi, że bez przesady, wcale tak dużo nie pije itd. to mi ciężko coś powiedzieć (bo i tak nic nie dojdzie), a teraz jak powiedziała „a” (i oficjalnie przyznała się do problemu), wie, że pociągnę tę sprawę jak najdalej się da!
I teraz kolejne pytanie do Was :) powiedzcie mi proszę czy na takie spotkanie trzeba się wcześniej umówić, czy powinna coś zabrać ze sobą, czy dobrze, żebym z nia poszła, czy może tylko odprowadziła i poczekała? Z góry dziękuje Wam za odpowiedzi.
Naprawdę już mi pomogliście! :)
Pozdrawiam
Ależ się rozpisałam … :)
_________________
Corka
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pon 31 Sty, 2011 22:29   

corka napisał/a:
sprawdź mi gdzie mogę pójść i pójdę

corka napisał/a:
Zaproponowałam jej jeszcze, ze na pierwsze spotkanie mogę pójść z nia jak będzie chciała.

Ciężko mi to pisać ale znając swoje doświadczenia w tym względzie, myślę, że jesteś dalej manipulowana
corka napisał/a:
czy na takie spotkanie trzeba się wcześniej umówić, czy powinna coś zabrać ze sobą, czy dobrze, żebym z nia poszła, czy może tylko odprowadziła i poczekała?

Na takie spotkania nie trzeba się specjalnie umawiać ani brać. Pomysł z odprowadzaniem i czekaniem jest katastrofalny, to ona MUSI CHCIEĆ tam pójść a nie Ty, poza tym tu nie chodzi o jednorazowe pójście na mityng. Mityng nie jest terapią tylko jej przedłużeniem
_________________
:ptero:
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 31 Sty, 2011 22:29   

corka napisał/a:
powiedzcie mi proszę czy na takie spotkanie trzeba się wcześniej umówić

Na mityng AA nie trzeba się umawiać. Można wejść "z ulicy".
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Pon 31 Sty, 2011 22:43   

Gdybyś chciała pójść na mityng wraz z mamą, musiałby to być tzw mityng otwarty,
tzn nie tylko dla alkoholików. Mama może chodzić tak na otwarte jak i na zamknięte.
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pon 31 Sty, 2011 22:49   

corka napisał/a:
Powiedziałam, że konsultowałam jej sytuację z psychologiem i stwierdzili, ze wskazane byłby mitingi


A ładnie to tak kłamać? :nono:
Zamiast kłamać, idź faktycznie do ośrodka terapeutycznego i naprawdę omów swoją sytuację z terapeutą. :)
 
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pon 31 Sty, 2011 22:52   

Tomoe napisał/a:

A ładnie to tak kłamać?

Nie widzisz, że to biedne dziecko czepia się wszystkiego jak tonący brzytwy?
_________________
:ptero:
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pon 31 Sty, 2011 22:57   

Stare przysłowie pszczół mówi "Daj przykład, a nie wykład".
"Biedne dziecko" chce namówić mamę żeby gdzieś poszła i coś zrobiła ze swoim problemem, ale samo nie potrafi do tego samego namówić siebie.
To nie zadziała. :nie:
Ostatnio zmieniony przez Tomoe Pon 31 Sty, 2011 22:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
corka 
Milczek
corka


Wiek: 40
Dołączyła: 30 Sty 2011
Posty: 9
Wysłany: Pon 31 Sty, 2011 23:00   

Pterodaktyll masz rację nie pomyślałam o tym z tej strony, że prowadzenie jej za rączkę nie wiele da ...
Tomoe masz rację, nie ładnie, ale jak wspomniał przedmówca, łapię się wszystkiego ... póki co mama chce pójść w niedziele na rano, znalazłyśmy już odpowiednie miejsce, a teraz pozostaje mi czekać do weekendu. Jest bardzo ciekawa jak wyglądają takie spotkania, więc zaczyna o tym coraz poważniej myśleć, nawet poprosiła mnie, żeby tam zadzwoniła i się czegoś więcej dowiedziała. Co będzie pokaże czas .. ale gdyby (tfu tfu) nic z tego nie wyszło napewno poszukam pomocy w ośrodku terapeutycznym.
_________________
Corka
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pon 31 Sty, 2011 23:03   

Tomoe napisał/a:
"Biedne dziecko" chce namówić mamę żeby gdzieś poszła i coś zrobiła ze swoim problemem, ale samo nie potrafi do tego samego namówić siebie.

Tak się składa, że mam córkę w podobnym wieku do niej i pamiętam co te biedne dziecko robiło żeby tatuś przestał pić i czym to później przypłaciła. Te biedne dzieciaki, jak Ci wiadomo, nie myślą o sobie tylko o tym jak pomóc temu rodzicowi, który chleje i ma wszystko w du***.Poza tym czy naprawdę sądzisz, że jak dziecko pójdzie na terapię, to mamusia nagle "zbystrzeje" i przestanie pić?
_________________
:ptero:
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pon 31 Sty, 2011 23:09   

No i co, Ptero? Wytrzeźwiła cię ta twoja biedna córka tymi swoimi wysiłkami?
Jak widzę takie biedne dziecko, to wolę mu od razu uświadomić, że nie tędy droga i że te wysiłki są bez sensu bez poszukania wsparcia dla siebie samej. I do tego namawiam. :)
Ostatnio zmieniony przez Tomoe Pon 31 Sty, 2011 23:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pon 31 Sty, 2011 23:10   

corka napisał/a:
gdyby (tfu tfu) nic z tego nie wyszło napewno poszukam pomocy w ośrodku terapeutycznym.


Trzymam cię za słowo. :)
 
 
     
corka 
Milczek
corka


Wiek: 40
Dołączyła: 30 Sty 2011
Posty: 9
Wysłany: Pon 31 Sty, 2011 23:16   

Tomoe nie ukrywam, że "zaatkała" mnie Twoja wypowiedź, tym bardziej, że czuję, że dużo w tym prawdy ... Nadal jakoś ciężko mi uwierzyć, że mama przestanie wogóle pić, to wydaje się takie małorealne, po tylu latach itd, ale ważne, że coś się ruszyło, może to mały krok (może i żaden), ale trzeba go postawić, żeby się przekonać dokąd mnie (ją!) doprowadzi :)
Pterodaktyll cieszę się, że Tobie udało się przejść tą trudną ścieżkę trzeźwienia (oczywiście mogę tylko się domyślać, że taka była), mam nadzieję, że teraz kontakty z Twoją córką są takiej jakie powinny być :)
_________________
Corka
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,23 sekundy. Zapytań do SQL: 12