Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Jaki najstarszy epizod pamiętasz?
Autor Wiadomość
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Wto 23 Paź, 2012 16:27   

olga411 napisał/a:
U mnie w domu nikt nie był uzależniony.

U mnie oprócz wymienionych trzech razy, gdy ojciec się upił, alkohol bywał tylko na święta, po 1-2 kieliszki.
Podejrzewam jednak, że mój ojciec mógł być suchym alkoholikiem, a na pewno był DDA - te wybuchy złości z byle powodu, oschłość, apodyktyczność...
...i te rozmowy:
Mama: - Zobacz jak ci XX się dorobili...
Ojciec: - No tak, ale oni nie mają dzieci (lub: - Oni mają tylko jedno dziecko.) :(
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Wto 23 Paź, 2012 16:37   

U mnie ojciec był typem nieobecnym, matka zaś apodyktyczne, wymagająca, surowa, zimna, wiecznie ze wszystkiego niezadowolona. Ojciec co dzień "chodził na kopiec Kościuszki", od czasu do czasu wybuchał i spuszczał jej "manto". To było straszne :(
 
     
Dora 
(konto nieaktywne)


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 12 Sie 2011
Posty: 1133
Skąd: Lublin
Wysłany: Wto 23 Paź, 2012 17:10   

Nawet mi się nie chce pisac o moich rodzicach, oboje byli straszni :zalamka:
_________________
W życiu piękne są tyl­ko chwile...
Ryszard Riedel
 
     
JaKaJA 
Trajkotka
Niespodzianka!-ja czuję!! ;)



Pomogła: 53 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 18 Wrz 2010
Posty: 1650
Skąd: Moje miasto
Wysłany: Śro 24 Paź, 2012 15:54   

a ja niedawno usłyszałam od Matki-Ty to od zawsze histeryczka byłaś!nawet nie chciałaś z nikim zostać! zapytałam Ją czy to dziwne skoro w wieku 3 lat wyrwali mnie znienacka z podwórka zabierając do pogotowia opiekuńczego,że po ponad pół rocznym pobycie tam,jak wróciłam do domu bałam się wszystkiego i wszystkich a Ona dalej chlała i zostawiała mnie w nocy samą,a w domu wieczne libacje? odpowiedziała,ze to nie ma nic do rzeczy,histeryczka byłam zawsze i już! 8| zadziwia mnie jak obie z siostrą starają się wmówić mnie i mojej córce jakie to święte sa :uoee:
_________________
Cała jestem z miłości :)
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Śro 24 Paź, 2012 15:57   

JaKaJA napisał/a:
zadziwia mnie jak obie z siostrą starają się wmówić mnie i mojej córce jakie to święte sa :uoee:

prawdopodobnie same w to wierzą, to ten system iluzji i zaprzeczeń. Czasem się zastanawiam jak to działa: tam gdzie rzeczywiście jest się winnym się nie zagląda, jednocześnie często samobiczując się w duszy za winy, których nie ma. Dziwny paradoks.
_________________

 
     
JaKaJA 
Trajkotka
Niespodzianka!-ja czuję!! ;)



Pomogła: 53 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 18 Wrz 2010
Posty: 1650
Skąd: Moje miasto
Wysłany: Śro 24 Paź, 2012 18:11   

Pietruszko paradoks fakt 8| Mnie zadziwia to,ze moja Mama dla mojej córki jest najkochańszą babcią,Młoda ją uwielbia a ja choć serce mnie boli (zazdrosna jestem-mnie nie przytulała,nie całowała nie rozpływała się w zachwytach itd. 8| ) nie mówię nic tylko czasem jak babcie poniesie fantazja, delikatnie mówie Młodej jak ja to widziałam. 8|
_________________
Cała jestem z miłości :)
 
     
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Czw 25 Paź, 2012 14:13   

JaKaJA napisał/a:
odpowiedziała,ze to nie ma nic do rzeczy,histeryczka byłam zawsze i już!


Wybaczenie sobie i osobom którym wyrządzało się krzywdę jest o tyle trudne, że trzeba przyznać się z ogromu zła jakie się wyrządzało. A mamie pewnie trudno jest przełknąć pigułę pt raniłam moje dziecko tak bardzo, że do dzisiejszego dnia ma głębokie blizny. :pocieszacz:
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
Dora 
(konto nieaktywne)


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 12 Sie 2011
Posty: 1133
Skąd: Lublin
Wysłany: Czw 25 Paź, 2012 14:22   

Coś w tym jest.. Moja do dziś zwala winę na mnie, że to ja byłam tak krnąbrnym i nieobliczalnym dzieckiem, że musiała mnie pilnować dla mojego własnego dobra ! Zwłaszcza szpiegować i grzebać w rzeczach osobistych, bo pełno było narkomanii i zła, i ona musiała mieć kontrolę ! Większej bzdury nie słyszałam :szok: :zalamka:
_________________
W życiu piękne są tyl­ko chwile...
Ryszard Riedel
 
     
endriu 
(banita)

Pomógł: 18 razy
Wiek: 55
Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 2925
Skąd: Małopolska
Wysłany: Czw 25 Paź, 2012 15:03   

Dora, ale Ty się użalasz nad sobą
_________________
Nie piję od 29.04.2011
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Czw 25 Paź, 2012 15:06   

endriu napisał/a:
Dora, ale Ty się użalasz nad sobą


Ja się użalam identycznie w kwestii rodziców. Tylko dlatego, że sięgam najdalej jak potrafię. :)
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
Dora 
(konto nieaktywne)


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 12 Sie 2011
Posty: 1133
Skąd: Lublin
Wysłany: Czw 25 Paź, 2012 16:09   

endriu napisał/a:
Dora, ale Ty się użalasz nad sobą
Idz Endriu na terapię, bo Cię nosi cholera dziś po forum, już dwie osoby uważają że je nękasz ! Hodujesz sobie głoda, albo masz nawrót ? :smieje:
Ostatnio zmieniony przez Dora Czw 25 Paź, 2012 16:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Czw 25 Paź, 2012 18:17   

Dora napisał/a:
do dziś zwala winę na mnie, że to ja byłam tak krnąbrnym i nieobliczalnym dzieckiem, że musiała mnie pilnować dla mojego własnego dobra


:zalamka:

Wiecie co?
Ja myślę sobie, że najgorsze co dziecko może czuć, to że jest niekochane, że przeszkadza, że trzeba się dla niego poświęcać. Ja tak czułam od zawsze.
Wiem, że nie planowali mnie, że urodziłam się jako efekt uboczny nocy poślubnej, całe życie to czułam. Zabrałam im młodość, beztroskę, zabawę. Musieli ekspresowo dorosnąć 8|
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Czw 25 Paź, 2012 21:53   

Dora napisał/a:
Moja do dziś zwala winę na mnie, że to ja byłam tak krnąbrnym i nieobliczalnym dzieckiem,


Moja matka już nie żyje. Od ojca słyszałam nieraz i to całkiem niedawno: "...bo ty taka byłaś....". Jaka? nie chciałam słuchać czyli "nieusłuchana", krnąbrna, zła. Ale nigdy nie przyszło mu do głowy zastanowić się dlaczego taka byłam, dlaczego "uciekałam" z domu, dlaczego nie lubiłam do niego wracać...
Ostatnio zmieniony przez olga Czw 25 Paź, 2012 21:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Enja 
Towarzyski
3xTAK



Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 26 Lis 2012
Posty: 308
Skąd: Metropolis
Wysłany: Pon 26 Lis, 2012 19:54   

staaw napisał/a:
Jaki najstarszy epizod pijącego rodzica pamięta dziecko?


to ja się poterapeutuję w tym temacie.

Miałam 9-10 lat. Ojciec wrócił po pracy kompletnie pijany i trochę poobijany (pewnie się parę razy przewrócił). Zaraz się położył. Mama mi powiedziała, że tata jest chory. Chciałam uwierzyć to uwierzyłam. Potem gdzieś na podwórku od dzieci usłyszałam, że mój tata wrócił pijany. Poczułam się jakbym dostała w twarz i oczywiście natychmiast zaprzeczyłam.
W naszym bloku wielu ojców chodziło pijanych, ale przecież mój nie, mój był "chory".

Jak przez mgłę pamiętam, że wcześniej - musiałam mieć 3-4 lata, też zdarzyła się jakaś tego typu sytuacja. Szczegółów nie pomnę, pamiętam tylko poczucie lęku i potrzebę schowania się.
 
     
Agulka76 
Towarzyski
Agulka76



Wiek: 48
Dołączyła: 27 Lis 2012
Posty: 143
Wysłany: Śro 28 Lis, 2012 14:32   

Ja pamiętam epizod z choroby mamy...
Miałam około 4 lat. Moja mama chorowała na schizofremię. Pamiętam ze była najpierw nieobecna, siedziała w fotelu, paliła papierosa za papierosem, pamiętam, że chciałam żeby cos do mnie powiedziała, żeby zwróciła na mnie uwagę... potem zostałam wysłana do drugiego pokoju i przyszli panowie w białych fartuchach i zaczęli się szarpać z moją mamą a ojciec im w tym pomagał. Związali ją w kaftan bezpieczeństwa i zabrali... A ja to wszystko widziałam, byłam przerażona, samotna, nikt mi nic nie wytłumaczył.Teraz zdałam sobie sprawę, że od tamtej pory mam poczucie winy, że mama przeze mnie była chora, bo byłam niewystarczająco grzeczna... a paradoksalnie zawsze słyszałam że byłam najgrzeczniejszym dzieckiem. :/
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,23 sekundy. Zapytań do SQL: 12