jesli nawet tylko je i oglada telewizor to ma chyba do tego prawo po 10 godzinach pracy...a kto gotuje i sprzata?
ja jak wracalam po 8 godzinach z drugiej zmiany to moje dzieci kolacje do lozka mi przynosily....nie chce przez to powiedziec, ze one takie idealne ale mamie nigdy nie odmawialy
ja sprzątam, robię obiady, robię ogień w piecu, myje podłogi itp. Szczerze mówiąc to ona po pracy nic nie robi. Nawet jeśli ma wolną niedzielę. Może faktycznie wymyślam? Patrzą z ojcem w TV i mają miny jak by świat się kończył Wszystkie rachunki my płacimy, ubezpieczenia itp.
A po drugie ten wątek jest Joasi a nie mój,więc nie wypowiadam się dalej.
Ostatnio zmieniony przez czerwonamila Czw 02 Lut, 2017 14:54, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 17 razy Wiek: 52 Dołączył: 06 Sie 2011 Posty: 1617
Wysłany: Pią 03 Lut, 2017 09:07
czerwonamila napisał/a:
ja sprzątam, robię obiady, robię ogień w piecu, myje podłogi itp. Szczerze mówiąc to ona po pracy nic nie robi. Nawet jeśli ma wolną niedzielę. Może faktycznie wymyślam? Patrzą z ojcem w TV i mają miny jak by świat się kończył ...
Może faktycznie jest czego zazdrościć....
Kiedyś sobie mówiłem: "ja będę dobrym ojcem i dobrym mężem"....
Ale ściągnąłem obraz z pijącego ojca i dopuściłem do tego, że dzieci się mnie bały i żona ode mnie odeszła..... tzw. zaklęty krąg... psychiatra mi kiedyś powiedziała, że mam szansę przerwać ten zaklęty krąg.
_________________ Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
Pomógł: 3 razy Wiek: 36 Dołączył: 30 Lip 2014 Posty: 427 Skąd: sesame street
Wysłany: Sob 04 Lut, 2017 01:35
Cytat:
Podziel się, jak tę zagadkę rozwiążesz
Taki handelek wymienny. Myślę że daje komuś 3kg sympatii, ale w rzeczywistości daje 2,5kg sympatii, 20dg zainteresowania, 20dg życzliwości, i 10dg empatii. Druga strona odbiera to jak 1kg sympatii, 1kg zainteresowania, 50dg wścibstwa, i 50dg litości. Odpowiada mi na to swoim 1kg sympatii, 1kg irytacji, 1kg obojętności. Które ja przyjmuję jako 3kg oschłości.
Proste.
Pole widzenia względem punktu położenia
Takie moje 3gr
_________________ "Właściwe słowa brzmią niewłaściwie" Laozi
Pomogła: 39 razy Wiek: 53 Dołączyła: 30 Sie 2013 Posty: 1649
Wysłany: Sob 04 Lut, 2017 10:22
tu co prawda konferencja o komunikacji w zwiazku, ale około 49 minuty Szustak mówi tu o róznicach w "punktacji"... myslę, że to prawda bardzo uniwersalna
to tak wtraciłam skoro jesteście przy jednostkach
na marginesie nie jestem katoliczką, kosciół u mnie se nagrabił, ale tego zakonnika pasjami uwielbiam
Pomogła: 59 razy Wiek: 53 Dołączyła: 10 Sie 2012 Posty: 2955 Skąd: Katowice
Wysłany: Sob 03 Mar, 2018 09:25
Jak co roku, wracam do tematu.
To już sześć lat. Z tamtej perspektywy.. nierealne aby tyle można było wytrzymać. Z dzisiejszej.. kiedy to przeleciało
Wracając pamięcią do tamtych dni.. wszystko widzę ciemne, szare, jakbym nosiła przeciw słoneczne okulary.
Lęk.. przerażenie. Jak zaszczuty pies.. tak się czułam.
Każdy kolejny dzień odbierał tlące się iskierki nadziei, że zdarzy się jakiś cud i obudzę się z tego koszmaru.
Dobijano mnie.. stopniowo. A dobito już na terapii zamkniętej. W jej pierwszych dniach. Odebrano jakiekolwiek złudzenie, że mogę się z tego jakoś wymigać, że może będzie prosto i łatwo, że istnieje cudowny lek i ot tak przestanę pić. I nikt niczego się nie dowie, nie zauważy. A może przynajmniej.. nie wszyscy.
Jak wielkie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że przyznanie się na głos do tajemnic, które skrywałam. Tajemnic, które ujawnione miały mnie pozbawić szacunku innych, ich akceptacji... może nawet przynależności do gatunku ludzkiego, do nazywania siebie człowiekiem.. Ujawnienie to, nie przyniosło potępienia, wykluczenia.. a wręcz przeciwnie. Dało ulgę.
Konsekwencje, które straszyły swym nadejściem, nieuchronnością, wyrokiem ostatecznym.. okazały się zdjęciem ciężaru, zdjęciem kajdan.. Obdarzyły.. wolnością.
Dzisiaj pisząc, widzę jak mało widziałam i wiedziałam.. i w jakim wymyślonym przez siebie świecie żyłam. Ile energii potrzebowałam aby ten stan utrzymać, by go nie stracić.
Nie tak od razu.. wymyślanie odeszło. Po drodze inne idee, nowe idee się pojawiały. Pomagały, dawały motywację aby z czasem zamienić na kolejne.
Tylko raz, nowa idea.. dotknęła mnie tak bardzo jak alkoholizm. Idea... mocy, że to ja ją mam.. mogę ją posiadać... mogę żyć a nie umierać.
W każdym trudnym momencie nie opuszczało mnie to, czego się nauczyłam na samym początku tej drogi. W sumie mechanizm uzależnienia i jego rozpoznawanie, stosuję do każdej dotykającej mnie sprawy, zdarzenia, myśli czy uczucia.
Wczoraj natknęłam się na komentarz, dotyczący przeżyć kobiety.. że teraz są czasy w których wiele kobiet, doświadcza wyzwalania z patriarchatu. Pięknie i dumnie brzmi.. ale to nic innego ja wychodzenie ze znanego nam tu wszystkim współuzależnienia..
Jakiej tajemnicy tak chroniłam?
nie pasuje do tego spopularyzowanego świata.. nie mam aspiracji do posiadania, czegokolwiek i kogokolwiek
kocham ludzi, takimi jakimi są.. co nie znaczy, że mnie nie wkurzają, irytują a czasem nawet odpychają
kocham pracować dla samej pracy, dla tego co ona mi daje a nie dla tego co mogę z tego mieć
a co praca mi daje?.. wprawia w ruch bez niej,, nie miałam bym pretekstu aby wyjść do ludzi.. nie byłoby we mnie motywacji
mam w sobie "mordercę".. taką część, która przy zagrożeniu nie odczuwa lęku i nie waha się
lubię inność, lubię tajemnice i ich zgłębianie
lubię ciszę, spokój i leniuchowanie
.................................................
Pewnie, że nadal mam tajemnice. Nie zawsze jestem szczera i mówię co myślę, widzę czy wydaje mi się, że wiem.
Czy mi ciążą? nie... tym razem, nie robię nic.. co by mogło je chronić przed ujawnieniem, przed ich utratą. Są moim skarbem.. którym, jeśli tylko zajdzie taka potrzeba, chętnie się podzielę Ale też jeśli ktoś będzie chciał mnie go pozbawić czy go pomniejszyć, bez mojej zgody.. spotka się z "mordercą"
Pomogła: 34 razy Wiek: 49 Dołączyła: 18 Cze 2013 Posty: 1017 Skąd: Moja Wiocha :D
Wysłany: Sob 03 Mar, 2018 21:54
Jo-asia napisał/a:
kocham ludzi, takimi jakimi są.. co nie znaczy, że mnie nie wkurzają, irytują a czasem nawet odpychają
kocham pracować dla samej pracy, dla tego co ona mi daje a nie dla tego co mogę z tego mieć
Jo-asia napisał/a:
ubię inność, lubię tajemnice i ich zgłębianie
lubię ciszę, spokój
a skąd jest mi to takie znajome
Jo-asia napisał/a:
to.. jest moja norma
Jo-asiu i zawsze bądź sobą
mam dla Ciebie ogromny szacunek
_________________ "Nigdy się nie nie bój" - Krudowie <3
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 20 Cze 2013 Posty: 1002
Wysłany: Pon 09 Kwi, 2018 21:00
Prowokacja udana
Ale ja widzę, że mam zaległości w bajkach! Jakoś ostatnio zakończyłam na śwince Pepie
A to rzeczywiście jest kapitalne! Nawet bym powiedziała, że powinno być polecane w ramach terapii dla trzeźwiejących i nie tylko Jako sposoby wyrażania emocji.
Chętnie pooglądałabym więcej.
Smuteczek - mnie zachwycił No, na taki fragment trafiłam, gdzie smutek zrobił dobrą robotę. Tyle, że ja chyba za mocno jestem przywiązana do smutku...
To jest niebezpieczne Joasiu!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum