Dziękuję Klaro. Postanowiłam, że po raz pierwszy w życiu zrobie muffinki. Niech to będzie początek. WIdze jak rosną i Jestem cicha. wyczerpana płaczem i smutkiem, ale rozumiem. Ktoś mi powiedzial, że ten rok będzie rokiem realizmu i to chyba prawda. Mam nadzieję, że jutro też tak będzie. Dziekuję.
Wiecie, nie czuję się jak kobieta. Zewnętrznie jestem zadbana, mam ładna fryzurę, podobam sie mężczyznom, ale mój facet traktuje mnie od jakiegoś czasu bardziej jak nieudana pomoc domową. Liczy się dla niego raczej to, czy dobrze wysprzątałam zlew(przeważnie źle) niż to, czy czuję się jak doceniona kobieta. Nie robi nic żebym sie poczuła inaczej. i złapałam sie na tym, że marze o romansie.. To okrutne, ale ja naprawdę mam potrzebę żeby mężczyzna widział we mnie pełnokrwistą kobietę - myślącą, czującą,piękną. To żałosne.
To nie żałosne,to normalne!!!Też jestem kobietą i to samo mam.Przez swojego faceta chcę być uwielbiana,chwalona,chcę czuć się kochana,atrakcyjna,chcę widzieć błysk w jego oku jak na mnie patrzy...TO NORMALNE!!!!
Wiecie przeczytałam taka książkę, w której dokładie jest opisana zbyt miła dziewczyna. Czyli taka która, robi dla faceta za dużo. Ja gotuję, piekę, chodzę na siłownię, przygotowuję dla niego kolacje przy świecach, to ja kupuję sobie kwiaty i dla niego ładnie zapakowane upominki, to ja zakładam gorset który on lubi, a jego inwencja się kończy na tym, że 2 miesiące temu kupił mi kwiaty z lidla. I tak pterodaktyl to co teraz przeze mnie przemawia to frustracja. Bywam zołzą, zdecodowanie jestem zbyt miła i zbyt dużo daję. Oczywiście, wg niego nic nie robię bo nie skaczę po oknach myjąc je raz w miesiący i nie myję rąk przez 15sekund.I aż mnie trzęsie ze złości jak pomyślę, że to ma być wyznacznik mojej kobiecości!! Uff, przepraszam, ale nie komu tego powiedzieć.
Shaitana,a może czas powiedzieć mężowi jak się czujesz...Nie z pretensjami 'bo ty...' tylko powiedzieć to co piszesz.Ze czujesz się jak kucharka,sprzątaczka itd.Powiedzieć o swoich oczekiwaniach wobec niego,czego Ci brakuje...Może on tego nie widzi...Nikt z nas nie jest świętym duchem i nie odgadnie potrzeb drugiego człowieka,jeżeli sam o nich nie powie.Spróbuj,może taka szczera rozmowa jest Wam potrzebna,myśle,że na pewno nie zaszkodzi...
robi dla faceta za dużo. Ja gotuję, piekę, chodzę na siłownię, przygotowuję dla niego kolacje przy świecach, to ja kupuję sobie kwiaty i dla niego ładnie zapakowane upominki, to ja zakładam gorset
łał
Shaitana napisał/a:
jego inwencja się kończy na tym, że 2 miesiące temu kupił mi kwiaty z lidla
no to tak jak moja
ale w moim zwazku ma to swoje podstawy (po obydwu stronach) - tak mi sie przynajmniej wydaje
_________________
"Kto walczy może przegrać, Kto nie walczy już przegrał"
może czas powiedzieć mężowi jak się czujesz...Nie z pretensjami 'bo ty...' tylko powiedzieć to co piszesz.Ze czujesz się jak kucharka,sprzątaczka itd.Powiedzieć o swoich oczekiwaniach wobec niego,czego Ci brakuje...Może on tego nie widzi...Nikt z nas nie jest świętym duchem i nie odgadnie potrzeb drugiego człowieka,jeżeli sam o nich nie powie
Cóż za mądre słowa
Większość problemów małżeńskich (i nie tylko) jest wynikiem braku właściwej komunikacji.
Szkoda, że tego nie uczą w szkole.
A kobieta i mężczyzna różni są. I to jak bardzo.
Przypomnę już wcześniej prezentowany na forum ciekawy filmik.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum