Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Jestem współuzależniona , nie radze sobie .
Autor Wiadomość
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Pią 15 Lis, 2013 21:36   

Na samym początku na przykład pisałam listę dziesięciu rzeczy, które lubię robić sama i nie potrzebuję do tego innej osoby (1. Lubię słuchać takiej muzyki: itd... )
albo/i plan dziesięciu przyjemnych rzeczy dla siebie, które obiecasz sobie zrobić w ciągu najbliższych dziesięciu dni... to mogą być drobiazgi...

Mi bardzo pomagały takie ćwiczenia...
_________________

 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Pią 15 Lis, 2013 21:59   

Witaj mamaleonka!
Jestem Ewa, jestem również współuzależniona. Dopiero co niedawno odczepiłam się od mojego partnera alkoholika. Chodzę na terapię i zaczynam dostrzegać koloryt życia - i aż serce mi się kraje, gdy czytam Twoje posty :( Znam doskonale ten żal, który do niego masz - że TYLE DLA NIEGO ZROBIŁAŚ, a on śmie tego NIE DOCENIAĆ. Tą wściekłość, że za dobre zachowanie nikt nie pogłaszcze po główce i nie powie "dobra dziewczynka". Wiesz? To Ci nic nie da, wręcz przeciwnie - odbiera Ci Twoje szczęście. Pochłania tak niesamowicie dużo energii, że nie masz czasu myśleć nad niczym. Pomyśl sobie: czy chciałabyś do końca życia żyć z facetem, który być może Cię nie kocha? Nie szanuje? Ktoś kiedyś na tym forum (Żelarzu :skromny: ) podał mi świetną książkę. Myślę, że na pewno pierwszy rozdział bardzo dobrze opisuje Twojego byłego. Idealnie opisuje mojego... a dostrzegam wiele podobieństw :( Książka nazywa się Emocjonalne wampiry, jest autorstwa A.J. Bernsteina. Mi osobiście wiele wyjaśniła i pozwoliła zrozumieć bardziej jego zachowanie. Poprzez zrozumienie przyszedł pewien rodzaj spokoju... Trzymam za Ciebie i za Leonka kciuki! :pocieszacz: Trzymajcie się!
 
     
mamaleonka 
Małomówny
mamaleonka


Dołączyła: 15 Lis 2013
Posty: 32
Wysłany: Sob 16 Lis, 2013 08:24   

Cytat:
Witaj Ewo. Dziękuje , za polecenie książki , jeszcze dziś postaram się ją zdobyć. Może za krótko chodzę jeszcze na terapię by zmienić siebie i swoje myślenie. To , że mnie nie kocha i nigdy nie kochał to jasna sprawa. Tylko ja jak taka głupia ćma co ciągnie do światła na stracenie.. :) Dziś czuję się o wiele lepiej . Za rada Pietruszki postanowiłam zrobić listę dla siebie na każdy dzień. Dziś wybiore sie do rodziców , bo dawno ich nie odwiedzałam. Bałam się pytań , karcącego spojrzenia. Ile oni się mi natłumaczyli a ja nadal swoje i broniłam gnojka. Wiem , że chcieli dobrze i ciężko im jest zrozumieć ,że tyle dałam się krzywdzić a nadal przy nim stoję. Mam nadzieję , że każdego dnia coraz mniej i mniej i mniej .. i otworzę się na nowe życie. Mam dla kogo żyć. Moje dzieci potrzebują matki radosnej a nie wiecznie smutnej i rozchwianej emocjonalnie. Nie jeden raz byli świadkiem moich wybuchów a nigdy nie powinni tego widzieć , bo wiadomo że i na nich się to odbije kiedyś. Miłego dnia dla Was wszystkich
_________________
Niczego innego już od życia nie chciałam. Leżałam sobie i poruszałam palcami u stóp. To było bardzo zajmujące..
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Sob 16 Lis, 2013 15:35   

I jak tam dzisiaj, mamoleonka?
_________________

 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Sob 16 Lis, 2013 17:14   

mamaleonka napisał/a:
Może za krótko chodzę jeszcze na terapię by zmienić siebie i swoje myślenie


Wiesz... ja jeszcze nie zaczęłam tak na prawdę właściwej terapii. To wszystko zależy od CIEBIE! Wierzę, że dasz radę :)
 
     
mamaleonka 
Małomówny
mamaleonka


Dołączyła: 15 Lis 2013
Posty: 32
Wysłany: Sob 16 Lis, 2013 17:47   

pietruszka napisał/a:
I jak tam dzisiaj, mamoleonka?
Ranek był katastrofa , ale pojechałam do rodziców z dziećmi i troszkę się uspokoiłam. A co dalej.. zobaczymy
_________________
Niczego innego już od życia nie chciałam. Leżałam sobie i poruszałam palcami u stóp. To było bardzo zajmujące..
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Sob 16 Lis, 2013 23:10   

mamaleonka napisał/a:
ale pojechałam do rodziców z dziećmi i troszkę się uspokoiłam.
takie zajęcie się sobą to pierwsze kroczki w kierunku emocjonalnego "oderwania się" od problemu choroby alkoholowej... :okok:
_________________

 
     
mamaleonka 
Małomówny
mamaleonka


Dołączyła: 15 Lis 2013
Posty: 32
Wysłany: Nie 17 Lis, 2013 08:29   

Czy już zawsze będzie mi towarzyszyć taka huśtawką nastrojów? Ja byłam gotowa go wczoraj przepraszać i brać cała winę na siebie po to by zrozumiał , że tęsknię za nim i ,że chciała bym by wrócił i zainteresował się synem. Mały dusił sie całą noc , męczył sie i nie mogłam mu pomóc. Bolało mnie to , że on w tym czasie smacznie śpi i nie wie co to znaczy opiekować się niemowlęciem. I oczywiście musiałam mu to napisać sms. Myślę , że on ich nawet nie czyta tylko od razu kasuje , bo już kiedyś mi tak powiedział. Tak bardzo mnie boli to ,że on nie ma serca dla syna, że nie ma potrzeby opiekowanią się nim i nie cieszy się razem ze mna z postępów smyka. Czasu nigdy się nie cofnie i te chwile nigdy nie wrócą. Nie wiem jak pozbyć się tego żalu i złości. Nawet wyjść nie mogę za bardzo z domu żeby oderwać się od tych myśli , bo z małym coraz gorzej . Dlaczego tęsknie za człowiekiem , który mnie skrzywdził? Czy naprawdę on był potrzebny by moje dda uerzyło we mnie z taka siła? Czy realny świat był dla mnie zbyt drastyczny , że stworzyłam sobie nowy , pełen marzeń i wyobrażeń . Na ostatnich zajęciach tworzyliśmy historię dziewczyny , która planuję śłub i życie z męzczyzną , póżniej on zaczyna pić itd.. opisywaliśmy krok po kroku jej emocje i uczucia. I ja się zatrzymałam chyba w tym pierwszym etapie i ciągle do niego wracam. do etapu planów i marzeń , mimo ze wiem jak to się dalej kończy . I noszę ten krzyż sama a przecież nie muszę . Mogę to zmienić , oderwać się od niego , zacząć życie jeszcze raz , dla siebie i dla dzieci . A co ja wyprawiam? siedzę i zadręczam się w kółko. Doszukuje winy w sobie. Wczoraj byłam gotowa powiedzieć tak to moja wina , że piłeś , tak to moja wina , sama ze sobą nie wytrzymuje i nie dziwie się , że i Ty nie wytzymujesz . Jestem okropna . Wiecie jaką ja sobie zasadę przyjęłam? Ze cokolwiek by sie działo nie ma druga osoba prawa odejsc, można sie pokłócić , iść spać do drugiego pokoju ale nie wychodzi sie z domu , nie paskuje rzeczy i nie wyprowadza. A on mi to robił non stop . Jak pił i jak przestał też. To było nie do zniesienia. Zostawiał mnie. Dla mnie to było coś okropnego, ktoś inny powie , że dobrze bo taka była jego reakcja. A ja myślę , że byl wygodny i wolał iść i mieć swięty spokoj. Uciekał i tyle. Rozglądałam się za Al-anon . Czy myślicie , że dobrym pomysłem było by tam pójść?
_________________
Niczego innego już od życia nie chciałam. Leżałam sobie i poruszałam palcami u stóp. To było bardzo zajmujące..
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Nie 17 Lis, 2013 09:26   

Oczywiście to jest grupa samopomocowa i masz szanse sie wygadac i dostac wsparcie realne. :pocieszacz: :buziak:
_________________
[*] [*] [*]
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Nie 17 Lis, 2013 10:23   

mamaleonka napisał/a:
Rozglądałam się za Al-anon . Czy myślicie , że dobrym pomysłem było by tam pójść?

Jak najbardziej! :tak:
mamaleonka napisał/a:
siedzę i zadręczam się w kółko

Znam ten problem i wiem, że jest na to sposób: Te myśli które Cię nachodzą odrzucaj w momencie gdy sobie uświadomisz, że są i zajmij głowę czymś innym - świadomie skieruj myślenie w zupełnie innym kierunku. Na początku mogą to być choćby pomysły, które chciałabyś zrealizować ułatwiające czy uprzyjemniające życie w domu.
Po prostu wymyśl sobie jakiś temat zastępczy. Po jakimś czasie dojdziesz do wprawy.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
mamaleonka 
Małomówny
mamaleonka


Dołączyła: 15 Lis 2013
Posty: 32
Wysłany: Nie 17 Lis, 2013 10:52   

Klara napisał/a:
Na początku mogą to być choćby pomysły, które chciałabyś zrealizować ułatwiające czy uprzyjemniające życie w domu.
Dzień Dobry Klaro. Właśnie skończyłam sporządzać swoje CV . Rozesłałam je wszędzie , gdzie mogła bym pracować w weekendy jako w pracy dorywczej. Nie wiem czy coś z tego wyjdzie , ponieważ nie mogę mieć umowy o pracę. Jestem na macierzyńskim ale chętnie dorobiła bym parę groszy , bo ostatnio braki są w domowym budżecie :)
_________________
Niczego innego już od życia nie chciałam. Leżałam sobie i poruszałam palcami u stóp. To było bardzo zajmujące..
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Nie 17 Lis, 2013 10:56   

mamaleonka napisał/a:
Właśnie skończyłam sporządzać swoje CV

Tak, to jest kroczek do przodu :okok:
Tylko nie zniechęcaj się po pierwszym ewentualnym niepowodzeniu i rozsyłaj aż do skutku :)
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
mamaleonka 
Małomówny
mamaleonka


Dołączyła: 15 Lis 2013
Posty: 32
Wysłany: Nie 17 Lis, 2013 10:59   

Taki mam zamiar . Swięta tuż tuż w końcu :) Trzeba wynająć Mikołaja
_________________
Niczego innego już od życia nie chciałam. Leżałam sobie i poruszałam palcami u stóp. To było bardzo zajmujące..
 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Nie 17 Lis, 2013 14:01   

mamaleonka napisał/a:
Ze cokolwiek by sie działo nie ma druga osoba prawa odejsc


Tak samo, jak on ma prawo odejść, tak samo i Ty masz prawo odejść. Zobacz jakie on Ci sygnały daje. Sama mówisz, że woli mieć święty spokój. On po prostu nie chce, zrozum to. Mi też bardzo długo zajęło dotarcie do tego, że mój były wcale mnie nie chciał, nie zależało mu na mnie, tylko ewentualnie na mojej pomocy i ciągłemu wyciąganiu z kłopotów. To bardzo bolesne, gdy okazuje się, że ktoś, kogo bardzo kochamy nas nie chce, ale życie toczy się dalej. Skup się teraz na sobie i na synku. Na prawdę w momencie, kiedy Twoje dziecko w nocy się dusi wolisz wysyłać do niego smsy, zamiast zajmować się dzieckiem? Al-anon to na prawdę dobry pomysł, mi bardzo pomaga :) A jeśli chodzi o dręczące myśli, to tak jak Klara mówi: szybko staraj się oderwać od nich i zająć się czymś innym. Ja w naprawdę skrajnych przypadkach wchodzę na forum i gadam w Piwnicy o głupotach... :skromny:


(ps. kiedyś na forum znalazłam tą historię, już nie wiem, kto ją tutaj przesłał, ale jak dla mnie jest bardzo ważna, w wolnej chwili przeczytaj i nie bój się, że jest tak obszerna, czyta się ją dość szybko http://www.inkad.republik...l_moj_ser.html)
Ostatnio zmieniony przez margo Nie 17 Lis, 2013 14:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
mamaleonka 
Małomówny
mamaleonka


Dołączyła: 15 Lis 2013
Posty: 32
Wysłany: Nie 17 Lis, 2013 14:17   

margo napisał/a:
http://www.inkad.republik...l_moj_ser.html)
Dziekuje , chciałam poczytać ale strona o podanym adresie nie istnieje
_________________
Niczego innego już od życia nie chciałam. Leżałam sobie i poruszałam palcami u stóp. To było bardzo zajmujące..
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,2 sekundy. Zapytań do SQL: 13