|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
Czy obojętność zawsze tak boli? |
Autor |
Wiadomość |
zbigniewcichon
Małomówny zbigniewcichon
Wiek: 60 Dołączył: 23 Wrz 2011 Posty: 15 Skąd: Międzywodzie
|
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 21:27
|
|
|
Wracając do tematu przewinęło się w wątku o zmienianiu się jest takie twierdzenie że gdy my się zmieniamy zmieniają się ludzie wokół nas lub... odchodzą ja dodam że nasze postrzeganie nasza energia zmienia się i ludzie to wyczuwają. Sam kiedyś tak miałem, żyłem z kobietą uzależnioną od alkoholu i leków ledwo wyrabiałem i prawie bym się sam "przekręcił" powziąłem decyzję że teraz pora pomyśleć o sobie, kupiłem grę playstation po to by nie myśleć o niej ciągle i odeszła, znalazła sobie innego z którym miała "komfort picia" nasze oczekiwania tak naprawdę sprawiają że czujemy to co czujemy zamiast brać rzeczy takimi jakimi są.
"Nikt nie odrzuca ciebie, odrzuca tylko to, kim jesteś według jego mniemania. Zresztą, jest to broń obosieczna, nikt też nie akceptuje ciebie. Dopóki ludzie się nie obudzą, po prostu akceptują lub odrzucają posiadane przez siebie wyobrażenie o tobie. Stworzyli sobie twój wizerunek i albo go odrzucają, albo akceptują"
- Anthony de Mello
A tu wkleję z wykasowanego bloga już typowe dla DDA
Poczucie niepewności i gniew – w związku. DDA.
Przy różnych okazjach mogliście usłyszeć :
„To jest nierealne. To nie dzieje sie naprawdę”.
Słyszycie takie stwierdzenie, kiedy wszystko dobrze sie układa i wasz związek wydaje sie czyms tak cudownym, udanym i wyjątkowym, że trudno wam w to uwierzyć. Niemożność uwierzenia jest czym innym niż niemożność postrzegania danej sytuacji jako realnej. Mówiąc, że nie możemy w coś uwierzyć, wyrażamy podniecenie i poczucie niezwykłości: „Mam szczęście, że udało mi sie znaleźć osobę, z która tak wiele mogę przeżyć!”. Prawdopodobnie to właśnie macie na myśli, mówiąc: „Czy to dzieje sie naprawdę? Ale ze mnie szczęściarz”.
Kiedy dzieci alkoholików(DDA) mówią: „To niemożliwe”, ma to inne znaczenie.
Dorastanie było dla wielu z nich bardzo traumatyczne i rzeczywistość własnego dzieciństwa jest jedyna, jaka znają. Kiedy życie dobrze im sie układa, okoliczności staja sie dla nich na tyle obce, że maja poczucie nierealności.
Powoduje to niepokój.
Kiedy szalejecie ze szczęścia i sadzicie, że z waszym partnerem dzieje sie to samo, on lub ona może właśnie robić coś, aby sabotować związek. Ni stąd, ni zowąd dziecko alkoholika wywołuje sprzeczkę lub nie odbiera waszych telefonów.
Takie zachowanie nie ma dla was sensu i czujecie sie odepchnięci. Kiedy wszystko układa sie tak cudownie, że aż wydaje sie to nieprawdopodobne, dziecko alkoholika w celu urealnienia sytuacji próbuje to zniszczyć.
Znajomość tego mechanizmu może uczynić was bardziej odpornymi. Możecie uznać, że nieprzyjemne zachowanie nie ma nic wspólnego z wami, lecz jest związane z wyuczonymi przez dzieci alkoholików reakcjami. Możecie powiedzieć:
„Nic złego nie zrobiłem. Wszystko jest dobrze. Po prostu spróbuj sie rozluźnić i nie spiesz sie”. Jeżeli twój partner ucieknie, jest szansa, że powróci. Zapewne będziecie musieli zrobić coś, by siebie chronić, ale zrozumcie, że to odtrącenie jest tylko chwilowe. Wasze zrozumienie zapobiegnie dalszemu komplikowaniu sie sytuacji.
Kiedy dzieci alkoholików zdają sobie sprawę, co zrobiły, czuja sie winne i sa pełne skruchy. Dochodzą do wniosku, że nie możecie ich dłużej kochać, bo sa okropnymi ludźmi.
Gdyby tak nie było, potrafiłyby cieszyć sie, że jest tak dobrze, zamiast stać na przeszkodzie własnemu szczęściu.
Jeśli z tym sobie poradzicie, reszta pójdzie jak z płatka.
„Przekonasz sie, jaki jestem zły”.
Dzieci alkoholików nauczyły sie ukrywać swój gniew.
Z ich dziecięcych doświadczeń wynika, że jeśli będą okazywały gniew, tak jak robiły to inne dzieci, przysporzą tylko więcej trudności.
W rezultacie wiele z nich jest pełnych nierozładowanej złości.
Istnieje realna obawa, że złość odczuwana wobec partnera i ta z dzieciństwa wsącza sie w związek.
Dzieci alkoholików boja sie, że okażą wam gniew w niewłaściwy sposób.
Obawiaja sie także, iż odstraszy was siła ich gniewu.
To może, ale nie musi byc prawda. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób reagujecie na złość i jak bardzo obchodzi was to, jak inni sie do was odnoszą.
Zdarza sie, że pewne sytuacje w związku przywołują wczesne doświadczenia. Ważne jest dla was i dla waszych partnerów, abyście sie dobrze znali. Dzieki temu, jesli zdarzy sie cos, czego z początku nie rozumiecie, zdacie sobie sprawę, że wytłumaczenia trzeba szukać w dzieciństwie. Kiedy dziecko alkoholika reaguje złością nieadekwatna do sytuacji, prawdopodobnie nasilenie gniewu nie ma z nia nic wspólnego.
Sarah poprosiła Tommy’ego, by przeniósł na tył podwórza kilka gałezi, które spadły z drzew przed domem. Były za cieżkie, by sama mogła je zebrać, ale dla Tommy’ego nie było to trudne. Odpowiedział, że z przyjemnością to dla niej zrobi. Kiedy Sarah wróciła z pracy i zobaczyła, że tego nie uczynił, wpadła w furie. Tommy był zdumiony, że aż tak ja to rozzłościło, ale powiedział: „Przepraszam. Zupełnie o tym zapomniałem, ale zrobie to”. Jest oczywiste, że reakcja Sarah była przesadna,
skoro była gotowa zerwać związek z tak błahego powodu. Incydent ten nabiera znaczenia, gdy spojrzymy na zachowanie
Sarah pod katem jej dzieciństwa w rodzinie alkoholika.
Po pierwsze, musiała sie przełamać, by poprosić o przysługę.
Bardzo trudno jej było powiedzieć: „Potrzebuje twojej pomocy”. Nauczyła sie nie prosić o pomoc, bo nigdy jej prośby nie były spełniane. Jednakże, ponieważ pracuje nad związkiem i jest on dla niej ważny, podjęła świadomą decyzje, aby poprosić.
Poza tym Sarah nadmiernie przejmuje sie tym, co pomyślą sasiedzi, gdy zobaczą bałagan na jej podwórku. To, że tak liczy sie ze zdaniem innych na jej temat, świadczy, że nie jest pewna własnej opinii o sobie. Gdy Tommy zapomniał o jej prośbie, poczuła, że jest dla niego zupełnie nieważna. Jej rozumowanie przebiegało w ten sposób: „Gdyby rzeczywiście mu na mnie zależało, nie mógłby zapomnieć. Wiedziałby, że nigdy nie poprosiłabym o cos, co nie jest dla mnie ważne.
Gdyby nie zapomniał o posprzątaniu gałęzi, wiedziałabym, że mu na mnie zależy. Fakt, że zapomniał, świadczy o tym, że tylko udaje, iż jestem dla niego ważna.”
Oczywiście jej złosc na Tommy’ego wydaje sie niewspółmierna do sytuacji, która mogła ja zdenerwować, ale nie aż do tego stopnia.
Tommy okazał sie niewrażliwy na jej potrzeby, ponieważ tak niedbale potraktował jej prośbę. Jego ociąganie sie było właściwe dla jego przeszłości.
Aby związek pozostał zdrowy, para musi wnikliwie przeanalizować ten incydent. Ona musi zrozumieć, że nie każde jej życzenie będzie automatycznie spełniane, nawet jeśli tak trudno jej prosić.
Musi również zrozumieć, że ociąganie sie Tommy’ego nie odzwierciedla jego uczuć do niej.
Jeżeli jego zachowanie sie nie zmieni, a ona nie będzie mogła tego znieść, byc może będzie musiała poddać ocenie ich związek.
Jednakże w tej konkretnej sytuacji jej reakcja wydaje sie zbyt ostra.
Tommy będzie musiał zrozumieć, że jesli zgadza sie cos zrobić, powinien to zrobić na warunkach osoby, która go o to poprosiła. Skoro mówi ukochanej: „Tak, zrobię to dla ciebie”, wiedząc, że to dla niej pilne, nie będzie w porządku, jesli nie spełni prośby jak najszybciej. Jesli nie jest pewien, czy będzie mógł wykonać prośbę natychmiast, powinien powiedzieć: „Zrobie to dla ciebie, ale nie mogę obiecać, że od razu to zrobię”.
Porozumiewanie sie i rozmawianie maja ogromne znaczenie dla dzieci alkoholików. To jedyny sposób dla nich i związanych z nimi osób na budowanie zdrowego związku.
J.Woititz – Lęk przed bliskoscią |
_________________ "Dopóki nie uczynisz nieświadomego - świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem."
C.G.Jung |
Ostatnio zmieniony przez zbigniewcichon Pon 03 Paź, 2011 21:37, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Śro 05 Paź, 2011 10:32
|
|
|
zbigniewcichon napisał/a: | Pisałem na wielu forach i nigdzie nie było takiego zakazu. |
A na naszym forum jest właśnie tak i proponuję zamiast dyskutować z zasadami - przestrzegać ich. |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
Flandria
Uzależniony od netu DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)
Pomogła: 69 razy Dołączyła: 28 Mar 2009 Posty: 3233
|
Wysłany: Śro 05 Paź, 2011 11:13
|
|
|
Wiedźma napisał/a: | A na naszym forum jest właśnie tak i proponuję zamiast dyskutować z zasadami - przestrzegać ich. |
jestem tu ponad 2 lata i szczerze mówiąc pogubiłam się co do zasad
albo biegasz po całym forum i krzyczysz "podaj źródło, podaj źródło" bo usunę posta
a jak ktoś podaje źródło to usuwacie link, "bo to reklama jest"
autentycznie nie rozumiem o co chodzi |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Śro 05 Paź, 2011 11:45
|
|
|
Flandra napisał/a: | autentycznie nie rozumiem o co chodzi |
Wcale Ci się nie dziwię, bo ja sama mam z tym kłopot
Ale niedawno o tym rozmawialiśmy długo i zawzięcie,
(sama miałaś spory udział w rozbudowywaniu tego kontrowersyjnego punktu zasad)
i nie widzę powodu, aby zaczynać od nowa wałkować ten temat,
skoro jest na dzień dzisiejszy nierozwałkowywalny |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
Shaitana
Towarzyski
Dołączyła: 18 Lis 2009 Posty: 124
|
Wysłany: Nie 06 Lis, 2011 20:36
|
|
|
Witajcie. Zbigniewcichon chciałam powiedzieć, że duzo z tej literatury znam, jednak... czytając ją teraz więcej rozumiem. Chyba. Odkąd zmieniłam pracę,jestem innym człowiekiem. Energicznym, szczęśliwym, śmieję się. Nadal uczestniczę w terapii i tak naprawdę chyba największa praca jaką wykonuję to wszystkie wnioski poza nią. Niemniej pokutuje we mnie to niekochanie. Dziś np zdałam sobie sprawę, że jestem sama. Tzn. tak naprawdę nie mam przyjaciela z którym mogłabym pójśc na kawę o każdej porze dnia i nocy. Nie mam nikogo, kogo obchodziłoby moje życie. Poza moim partnerem, oczywiście. Moja mama nawet zapomniała o moich urodzinach i od tego czasu jestem jakaś nieswoja. I dopiero dziś kiedy siedze sama w ciszy, łzy mi napływają do oczu kiedy o tym pomyślę. wszystko ładnie sie układa, a ja mam ciągle tą dziurę i dziś chyba się otworzyła i przypomniała. No bo jak można zapomnieć o urodzinach swojego dziecka?..Chyba to jest głównym powodem dla którego jestem jakaś nieswoja. a swoja drogą muszę Wam powiedzieć, że nie patrzę tylko przez pryzmat dda, często jestem szczęsliwa. niestety, czasem przychodza takie chwile - szczegónie kiedy mój partner mnie olewa albo traktuje w sposób przypominający bolesny dom - że chce mi się płakać. Ale jakoś brak mi odwagi, żeby płakać jemu i w ten to sposób przenosze na niego gniew i żal i tworzę sobie chyba sama sytuację tzw. psychologicznego odrzucenia... |
|
|
|
|
zbigniewcichon
Małomówny zbigniewcichon
Wiek: 60 Dołączył: 23 Wrz 2011 Posty: 15 Skąd: Międzywodzie
|
Wysłany: Śro 09 Lis, 2011 17:05
|
|
|
Shaitana uważam że gdy osiągnie się pewien poziom świadomości to już nie będziemy potrzebować innych. Sam tak czasami mam że jest mi dobrze z samym sobą. Sam sobie jestem przyjacielem i to najlepszym Wymaga to dość radykalnej zmiany perspektywy ale myślę że jest możliwe osiągnąć poziom Buddy, Chrystusowy. Wiesz ja w obecnej chwili jestem w miejscu gdzie przez wiele dni mogę nie zamienić z drugim człowiekiem słowa. W lesie nad morzem w dużym pustym budynku. To czas by pobyć w ciszy z samym sobą i pomedytować nad pewnymi sprawami. Choć też czasami mam trudne dni gdy do głosu dochodzi tęsknota/głód kobiety, bliskości, miłości, seksu, itp. |
_________________ "Dopóki nie uczynisz nieświadomego - świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem."
C.G.Jung |
|
|
|
|
Shaitana
Towarzyski
Dołączyła: 18 Lis 2009 Posty: 124
|
Wysłany: Nie 11 Gru, 2011 11:12 Depresja..?
|
|
|
zbigniewcichon nie zgadzam się. Wg mnie zawsze człowiek jest człowiekowi potrzebny, ale nie w takim stopniu żeby się uzależniać tylko zwyczajnie-przyjaciel.
Z powodu pracy musiałam zakończyć terapię. Od tygodnia mam hardcore w pracy i sama nie potrafię do końca dojśc czy jestem w tym ofiarą czy częściowo sprawcą z powodu niejasnej komunikacji.
Ale o czym naprawdę chciałam powiedzieć - od 2 dni mam doła.Partner jak usłyszał, że cos jest nie tak, zaczął się na mnie wkurzać i znajdywac powody dla których to ja spowodowałam taką sytuacje w pracy. Teraz nie rozmawiamy bo od piątku non stop po mnie "jechał", o coś miał pretensje. W końcu powiedziałam żeby się zastawnowił o co tak naprawdę mu chodzi. I nie chce mi się nic - wczoraj wieczorem pomyślałam, że nie daję rady i może czas to skończyć. Tzn. nie związek w ogóle dać sobie spokój z życiem. Nic sie nie układa, a kiedy najbardziej potrzebuję wsparcia, to mam podwójnie dokręconą śrubkę.
I zastanawiam się ile jest mojej w tym winy? |
|
|
|
|
Jacek
Uzależniony od Dekadencji ...jestem alkoholikiem...
Pomógł: 133 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 7326 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: Nie 11 Gru, 2011 11:38
|
|
|
zbigniewcichon napisał/a: | myślę że jest możliwe osiągnąć poziom Buddy, Chrystusowy. Wiesz ja w obecnej chwili jestem w miejscu gdzie przez wiele dni mogę nie zamienić z drugim człowiekiem słowa. |
a pomyślałeś chociaż po co i w jakim celu piszesz tu na forum
a chociaż by te zacytowane słowa |
_________________ "Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
|
|
|
|
|
Flandria
Uzależniony od netu DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)
Pomogła: 69 razy Dołączyła: 28 Mar 2009 Posty: 3233
|
Wysłany: Nie 11 Gru, 2011 14:39
|
|
|
Shaitana napisał/a: | Nic sie nie układa, a kiedy najbardziej potrzebuję wsparcia, to mam podwójnie dokręconą śrubkę. |
ano tak zazwyczaj jest
trzymaj się |
|
|
|
|
zbigniewcichon
Małomówny zbigniewcichon
Wiek: 60 Dołączył: 23 Wrz 2011 Posty: 15 Skąd: Międzywodzie
|
Wysłany: Pią 30 Gru, 2011 00:23
|
|
|
Jacku po co pisze ? Odpowiem cytatem.
"Jeżeli zaleczę choć jedno serce,
nie będę żyła na próżno.
Jeżeli choć jednej pomogę rozterce,
jednej ranie ulgą posłużę,
Jeżeli jednego małego ptaka
z powrotem do gniazda włożę,
Nie będę żyła na próżno."
(Emily Dickinson) |
_________________ "Dopóki nie uczynisz nieświadomego - świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem."
C.G.Jung |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|