|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
Uciekający "Mistrz" Kierownicy ;) |
Autor |
Wiadomość |
eNEMy
Małomówny
Wiek: 44 Dołączył: 11 Sie 2016 Posty: 17
|
Wysłany: Pią 12 Sie, 2016 07:32 Uciekający "Mistrz" Kierownicy ;)
|
|
|
Coś o sobie
spoglądam na ostatni rok własnego życia, kolejny raz na lata wcześniejsze
zawsze przed czymś uciekałem, generalnie przed sobą samym
jako dziecko przed toksyczną miłością, przed agresją w domu rodzinnym
przed pijanym ojcem
szukałem wolności zarazem akceptacji, znalazłem, pierwsze poczucie totalnej wolności w wieku 14 lat
i tak uciekając/goniąc za wolnością nie pojętą, przewędrowałem szkołę średnią, studia jedne, drugie, 10 lat małżeństwa
szarpiąc się między tymi zamiennikami, władza, stanowisko, kasa, chęć bycia liderem w grupie, podlewałem swoją "wolność", a rosła wprost proporcjonalnie do ilości % w organiźmie
rok temu zmasakrowany emocjonalnie, psychicznie przez nie dobre, nie przychylne życie i ludzi, stwierdziłem uciekam, trzeba zacząć gdzieś od nowa, tu w zasadzie wszędzie spalony
uciekam od rodziny, od pracy, od kraju, tak naprawdę znów od siebie
odpłynąłem na tydzień, to było najgorsze picie mojego życia
największe upały, alkohol który już niczego nie dawał, psychicznie nie przynosił ulgi tylko ból, fizycznie też nie działał, przestraszyłem się "jak żyć Panie premierze"
od jakiegoś czasu wiedziałem że przeginam z alkoholem, obok wszyscy pili, tylko jeszcze nie wiedziałem ze ja najwięcej
mało dowodów uzbierałem, z roboty mnie nie wywalili, prawka nie straciłem, wniosek o rozwód jednak wycofany, jakieś długi ale co tam, wszyscy dziś mają
za plecami teksty, fuksiarz, w czepku urodzony,
na odwyk hmmm, nie po drodze, na terapię hmm nie po drodze, ktoś tam o AA mówił, ale ja?? do "marginesu"??
zawsze ciekawy życia byłem, wylądowałem w AA
takim telegraficznym skrótem, coś o sobie i nie tylko
cdn. |
_________________ "Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w ktore wierzysz" |
|
|
|
|
Matinka
Trajkotka
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 20 Cze 2013 Posty: 1002
|
Wysłany: Pią 12 Sie, 2016 21:05
|
|
|
eNEMy napisał/a: | uciekam od rodziny, od pracy, od kraju, tak naprawdę znów od siebie |
Cześć,
To z czego zdałam sobie sprawę po odstawieniu alkoholu to było uświadomienie sobie, że stale uciekam. Przed trudnymi sprawami, przed ludźmi, przed uczuciami, przed decyzjami, przed zmianami...Czyli ogólnie przed rzeczywistością. eNEMy napisał/a: | szukałem wolności zarazem akceptacji |
Z tym fragmentem skojarzyły mi się słowa Felka alkoholika, polecam krótki wywiad (link zamieszczony przez Ankę na forum: http://www.komudzwonia.pl...p=844678#844678 ) |
|
|
|
|
Giaur
Towarzyski
Pomógł: 4 razy Wiek: 36 Dołączył: 11 Cze 2015 Posty: 414
|
Wysłany: Sob 13 Sie, 2016 19:48
|
|
|
No i jak tam mistrzu, czekam na ciąg dalszy. |
_________________ “I can never forget, but no matter how much it hurts, how dark it gets or no matter how far you fall, you are never out of the fight.”
Marcus Luttrell |
|
|
|
|
eNEMy
Małomówny
Wiek: 44 Dołączył: 11 Sie 2016 Posty: 17
|
Wysłany: Nie 14 Sie, 2016 07:52
|
|
|
Tutaj jakichs drastycznych zakonczen nie bedzie
A wiec uciekłem do AA, w momencie poczułem sie jak w swoim swiecie, było wiele dobrego w tej ucieczce
Moj pokretny umysł, szybko sie przestawiĺ na tryb tutaj jesteś kimś, porównywanie dzialalo jak "talala"
Od pierwszego dnja w AA zlapalem sie sponsora za fartuch, miql to byc gwarant i podporka mego trzezwienia, problem w tym ze ja o trzezwieniu nie wiedzialem nic
Moje dno, hmmm, dziś uwazam że moje cale zycie to dno było, od ktorego ciqgle probowalem sie odbic, sadze ze w moim przypadku ni3 ma odbijania sie od dna
Jqk sie odbijalem, to zawsze wracalem, taka grawitacja
Dzis wiem ze mkja rzeczywistosc to moje dno, robiac porzadek tu i teraz podnosze poziom dna, to ta robota ktora nie mozna ominąć, przynajmniej w moim przypadku
Po roku we wspolnocie, po roku weryfikowania siebie, regulacji obrazu wyobrazenia o sobie a realnym egzystowaniu
Po roku szukania odpowiedzi, kto i dlaczego mi tak zrypany kod wpisal w tą głowę, a moze gdzie indziej
Wpadlem w jakis nurt, zeby sie wyzbywac wszelkich zaleznosci, znowz pkretnie wylazi skupianie sie na sobie, temat przewodni ucieczka
Ja chyba nigdy nie wierzylem w Boga, albo dotarlem do momentu ze tej symbiotycznej relacji nie chce |
_________________ "Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w ktore wierzysz" |
Ostatnio zmieniony przez eNEMy Nie 14 Sie, 2016 08:02, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Jacek
Uzależniony od Dekadencji ...jestem alkoholikiem...
Pomógł: 133 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 7326 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: Nie 14 Sie, 2016 10:59
|
|
|
eNEMy napisał/a: | dziś uwazam że moje cale zycie to dno było, |
noo i dlatego uważam ze to moje dziś jet takie ważne
bo w tamtym dziś nie uważałem
eNEMy napisał/a: | dziś uwazam że moje cale zycie to dno było |
noo i po za tym,to wczoraj widzieli inni gdy u mnie już dawno było
to dla mnie tak ważne jest to dziś,gdy i ja je zobaczyłem |
_________________ "Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
|
|
|
|
|
eNEMy
Małomówny
Wiek: 44 Dołączył: 11 Sie 2016 Posty: 17
|
Wysłany: Nie 14 Sie, 2016 11:22
|
|
|
Ciesze sie ze świadomości tego "dziś", bo to był moment ruszenia 4 liter mych
Pomocną wiedzą i zarazem doświadczeniem, ktory u mnie to usystematyzował, bylo uswiadomienie sobie stanów ego, jako dziecka, doroslego, rodzica, i ich ról
Duzo czytam, chodz mam zaskoki, coraz wieksze, zeby ta wiedze weryfikowac w praktyce, na wlasnych 4 literach |
_________________ "Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w ktore wierzysz" |
|
|
|
|
Jo-asia
Upierdliwiec miłośniczka
Pomogła: 59 razy Wiek: 53 Dołączyła: 10 Sie 2012 Posty: 2955 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 15 Sie, 2016 09:33
|
|
|
eNEMy, dobrze mi się Ciebie czyta
chętnie będę wracać do Twojego wątku
dobrze Ci z oczu patrzy..
to komplement |
_________________ ...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. |
|
|
|
|
eNEMy
Małomówny
Wiek: 44 Dołączył: 11 Sie 2016 Posty: 17
|
Wysłany: Pon 15 Sie, 2016 16:05
|
|
|
Jo-asia napisał/a: | eNEMy, dobrze mi się Ciebie czyta
chętnie będę wracać do Twojego wątku |
zapraszam, nie przewiduję bynajmniej
Jo-asia napisał/a: | dobrze Ci z oczu patrzy.. |
zdecydowanie od nie dawna
Jo-asia napisał/a: | to komplement |
dziś czuję wewnętrzny spokój i satysfakcje zarazem, z życia bez alkoholu
z tymi wszystkimi miłymi i miłymi mniej sprawami, od kilku tygodni jakbym się w oku cyklonu poruszał
wybił wczoraj 1 rok abstynencji
dziś jakoś wypłynęła rozmowa z małżonką, uśmialiśmy się że 1 miesiąc "trzeźwości" chyba tak naprawdę, jej i mój
wielki krok, bo wreszcie nie obawiamy się rozmawiać o tym co skrzętnie było omijane
coś w stylu Ona wie że Ja wiem, i Ja wiem że Ona wie |
_________________ "Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w ktore wierzysz" |
|
|
|
|
Jo-asia
Upierdliwiec miłośniczka
Pomogła: 59 razy Wiek: 53 Dołączyła: 10 Sie 2012 Posty: 2955 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 15 Sie, 2016 16:37
|
|
|
eNEMy napisał/a: | wybił wczoraj 1 rok abstynencji |
gratuluję i kolejnych 24 życzę |
_________________ ...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. |
|
|
|
|
eNEMy
Małomówny
Wiek: 44 Dołączył: 11 Sie 2016 Posty: 17
|
Wysłany: Wto 16 Sie, 2016 08:00
|
|
|
rok przed przyjściem do AA, po jakiejś kolejnej awanturze, po wniosku o rozwód
zmobilizowany do ruszenia tyłka z miejsca
w zasadzie tylko przesiadłem się z miejsca na miejsce
wylądowałem u psychoterapeuty, kulturalnie raz na miesiąc pojawiałem się w gabinecie, w bezpiecznym dystansie do uzależnienia, oraz terapii
łgałem jak pies, studium manipulowania, może nawet te spotkania miały mieć taką amplitudę, żebym się czuł spokojnie przed samym sobą, a już na pewno były kontr argumentem wobec stanowiska żony, na tamten czas
że trochę komórek szarych chyba jeszcze zostało, lawirowałem przez 9 miesięcy
a gość spokojnie wrzucał w ten chłam, takie nazwę to przecinki
i nie świadomie godząc się na te przecinki ograniczałem sam pole manewru, mojej chorej wyobraźni
w między czasie poczytałem na necie o 12 krokach, w dwa wieczory wiedziałem wszystko
a w środku stał "garnek z pomyjami" na ogniu, przez ten czas
moje ego ego złapało się na regulowanie emocji, chciało więcej
tak się wyregulowałem że po 8 miesiącach bez alko, zachlałem w największe upały tamtego roku, zdychałem oj, zdychałem
do tego stopnia, że zapytałem na necie o mitting, dostałem namiar, akurat był jeden jedyny wieczorem
wróciłem z tego mittingu, już inny moja tajemnica okazała się normalną nie szczególna historią, poprosiłem na pierwszym mittingu o pomoc sponsora, nie wybierałem, nie przyglądałem się, nie czaiłem się jak pies do jeża
tydzień wydzwaniałem do gościa, czy mnie przyjmie :)takim oto sposobem od drugiego tygodnia abstynencji, pracuję na programie
nie byłem nigdy na odwyku, na terapii, moja trzeźwość to spotkania raz na miesiąc z psychoterapeutą, i AA z programem
odwiedziłem terapeutę po chyba 3 tygodniach, i na dzień dobry, spytałem się czy teraz może mi pomóc, bo te wszystkie spotkania to ściema była
gość się uśmiał, chodź mi do śmiechu nie było na początku |
_________________ "Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w ktore wierzysz" |
|
|
|
|
eNEMy
Małomówny
Wiek: 44 Dołączył: 11 Sie 2016 Posty: 17
|
Wysłany: Pon 22 Sie, 2016 13:25
|
|
|
jak jest/było z Waszym trzeźwieniem
drogi są różne, jakby cel jeden, chodź myślę że ten cel jest ruchomy zawsze w jakiejś odległości, z zasięgu a jednak nie do zdobycia
dużo czytam, różne teksty, był czas że o duchowości, potem gdzieś ślizgające się na pograniczu terapii,
gdzieś uświadamiałem się poprzez analizę transakcyjną, przez behawioralną-poznawczą, były też typowe książki alkoholików, były na samym początku różnej maści audiobooki, były spikerki
w jakimś sensie wszystko było po coś, nie katowałem się tym
czułem potrzebę, było A pojawiało się B
mam świadomość że wiedza, ani wiara nie jest zamiennikiem, nazwałbym to środkiem, nie celem
wiele tych książek mówi o tym samym, innymi słowami, innymi skojarzeniami
celem według mnie, jest to jak żyję, jak sobie radzę ze sobą w życiu, czy jestem przydatny dla otoczenia w którym żyję, czy potrafię coś od siebie dać, nie oczekując w zamian, mam tu na myśli relacje w rodzinie
przed kilka pierwszych miesięcy, zostawiłem wszystko, odsunąłem na bok, rodzinę, w sumie tu nic nie zmieniałem
sprawy prywatne, zobowiązania, gdzieś głowa podpowiadała żeby się bać, poszedłem w ciemno, w sumie żadna nowość dla mnie
a jednak w jedno ciemno, strasznie ciężko się szło, zwłaszcza że wszystko bolało, na zewnątrz i wewnątrz
zwłaszcza jak rodzina zaczęła mówić, stary dość, ty już nie masz problemu
gdy żona stwierdziła że więcej przebywam w AA niż w domu, gdy wszystko z pozoru się waliło na łeb i szyję
gdzie te pierwsze tygodnie, to walka ze sobą, żeby nie uciec do tego co tak przyklejone, miłe, cóż że śmierdzące, i duszące, toksyczne
z ciekawości, bo są ludzie po terapiach, są po/w trakcie AA , po jednym i drugim
pozdr |
_________________ "Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w ktore wierzysz" |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|