Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Mityng - jak to ma wyglądać
Autor Wiadomość
yul-ya 
Towarzyski
DDA, uzależniona od chorej miłości



Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 13 Sty 2010
Posty: 227
Wysłany: Sob 18 Gru, 2010 20:59   Mityng - jak to ma wyglądać

Mam pytanko. Od miesiąca uczestniczę w mityngach SLAA. I przestałam chyba rozumieć na czym ma polegać działanie takiego mityngu. Przede wszystkim głównym moim impulsem do tego, ze zaczęłam na nie chodzić była chęć poznania programu 12 kroków i pracy nad nimi. Natomiast na "moich" spotkaniach ogranicza się to jedynie do odczytania na początku kroków i tradycji. Całą pozostałą część zajmują tzw. sprawy bieżące. Czyli "jak minął mi dzień", lub "historia mojego życia". A na ostatnim dodatkowo prowadzący spóźnił się pół godziny, a przez pozostały czas non stop ktoś wchodził lub wychodził. Od początku do końca uczestniczyły jedynie 2 osoby. To było dosyć... frustrujące i na pewno nie sprzyjało wyciszeniu i skupieniu. Nie za bardzo widzę korzyści wynikające z takiej formy spotkania. Czy ktoś może mnie w tym względzie uświadomić? Bo wiem, ze są one wzorowane na mityngach AA :)
 
     
verdo 
Gaduła


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 656
Skąd: EU
Wysłany: Sob 18 Gru, 2010 21:04   

za***ista opcja trzezwienia.....2 osoby na mitigu,to mowi samo za siebie..syf i tyle aaa odczytywanie tych krokow to zenada piekna.....
 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4556
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie 19 Gru, 2010 10:49   

verdo napisał/a:
2 osoby na mitigu,to mowi samo za siebie..syf
na początku ich też było tylko dwóch i to działa nawet wtedy pod jednakże małym warunkiem obydwaj muszą chcieć
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Nie 19 Gru, 2010 13:11   

andrzej napisał/a:
verdo napisał/a:
2 osoby na mitigu,to mowi samo za siebie..syf
na początku ich też było tylko dwóch i to działa nawet wtedy pod jednakże małym warunkiem obydwaj muszą chcieć

dokładnie tak :tak:
- ważne że masz przed kim swą opowieść wypowiedzieć - nie musi cię słuchać tłum
- ważne że wysłuchasz jednej historii,jednego alkoholika - nie musi to być tłum wypowiedzi
- aby się napić wystarczyło że jeden rzucił hasło - i już za nim szedłem
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
dromax 
Gaduła
abstynencki styl życia



Pomógł: 2 razy
Wiek: 73
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 525
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon 20 Gru, 2010 18:28   

yul-ya napisał/a:
Mam pytanko. Od miesiąca uczestniczę w mityngach SLAA. I przestałam chyba rozumieć na czym ma polegać działanie takiego mityngu.

Wzorowane na AA to nie znaczy identyczne.
:| Mityngi AA też się od siebie różnią i to znacznie. Zależy od grupy, ludzi, i wielu innych czynników. każdy uczestnik może się uaktywnić i wnieść coś nowego, lepszego - doprowadzić do większej dyscypliny. Jest jednak róznica pomiędzy AA i SLAA. To troche inna branża... :skromny:
_________________
http://bez-dymka.cba.pl
 
     
verdo 
Gaduła


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 656
Skąd: EU
Wysłany: Pon 20 Gru, 2010 22:13   

andrzej napisał/a:
na początku ich też było tylko dwóch


..w 1935 roku ...to byla inna epoka.. w dzisiejszych czasach nikt nie organizuje oficjanego mitingu w miescie dla 2 osob....i tak jeden z zalozycieli(Bill czy Bob?) przyznal,ze miting jest nieskuteczny a swoje zdrowienie przypisal Panu Bogu..........
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Pon 20 Gru, 2010 22:47   

verdo napisał/a:
w dzisiejszych czasach nikt nie organizuje oficjanego mitingu w miescie dla 2 osob...

verdo, jest adres, termin, wchodzę a tam siedzi jedna dziewczyna, usmiecha sie na mój widok.
zaczynamy mityng, wszystko zgodnie z zasadami i nagle widze że juz cztery godziny gadamy i ostatni autobus mi ucieknie zaraz. żal odchodzić bo tyle jeszcze by sie chciało powiedzieć.
nigdy nie zapomne tego mityngu.

z grupami jest tak jak z ludźmi, przezywają czas rozkwitu i podupadają. ktoś kto czuje sie odpowiedzialny za grupe będzie siedział nawet samotnie te dwie godziny bo zawsze może ktos wpaść pogadac
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4556
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon 20 Gru, 2010 23:40   

verdo napisał/a:
w 1935 roku ...to byla inna epoka..
a alkoholizm wciąż ten sam
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
yul-ya 
Towarzyski
DDA, uzależniona od chorej miłości



Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 13 Sty 2010
Posty: 227
Wysłany: Wto 21 Gru, 2010 09:55   

dromax napisał/a:
Jest jednak róznica pomiędzy AA i SLAA. To troche inna branża...

Doskonale zdaję sobie z tego sprawę i nie zamierzam stawiać znaku równości. Chciałabym po prostu zrozumieć na czym polega korzystny wpływ takiego spotkania. Bo wiem, że jest, sama to czułam (ale nie po tym ostatnim). Dlatego zadałam pytanie, czy opowiedzenie o swoich bieżących problemach jest jedyną formą pomocy sobie. Bo właściwie nie wiem co dalej... Ale może to takie dywagacje nowicjuszki ;)

yuraa napisał/a:
wchodzę a tam siedzi jedna dziewczyna, usmiecha sie na mój widok.
zaczynamy mityng, wszystko zgodnie z zasadami i nagle widze że juz cztery godziny gadamy i ostatni autobus mi ucieknie zaraz. żal odchodzić bo tyle jeszcze by sie chciało powiedzieć.

I to potrafię pojąć. Natomiast jak przez ten czas jeszcze bez przerwy ktoś wchodzi i wychodzi, to już jest trochę zniechęcające.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Wto 21 Gru, 2010 13:10   

yul-ya napisał/a:
czy opowiedzenie o swoich bieżących problemach jest jedyną formą pomocy sobie.

Grupa Al-Anon na którą uczęszczałam zupełnie zrezygnowała z tej części mityngu - nie było opowiadania pt. "Jak minął tydzień". Cały mityng był poświęcony jednemu z kroków - zgodnie z kolejnością (jeden krok w miesiącu).
Osoba która prowadziła mityng na bazie kroku przygotowywała temat. Rozmowa toczyła się w temacie, a osoby wypowiadające się opierały się na własnych doświadczeniach i przemyśleniach.
Po mityngu zawsze szłyśmy na kawę i wtedy informowałyśmy się o tym, jak minął tydzień :D
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
yul-ya 
Towarzyski
DDA, uzależniona od chorej miłości



Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 13 Sty 2010
Posty: 227
Wysłany: Wto 21 Gru, 2010 14:07   

Hej Klaro :)
Taka forma chyba bardziej mnie przekonuje. Przynajmniej chciałabym spróbować pracy nad krokami. Sprawdzę zatem inne grupy, których na szczęście parę jest. Opowiadanie o bieżących sprawach też jest ważne i czasem bardzo potrzebne, tak jak zresztą wysłuchanie drugiej osoby (o podobnych problemach). Miałam okazję tego doświadczyć. Ale czułam też, że to jeszcze nie wszystko.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Wto 21 Gru, 2010 15:54   

yul-ya napisał/a:
Opowiadanie o bieżących sprawach też jest ważne i czasem bardzo potrzebne

Tak, mnie tego też czasem brakowało, ale tamta grupa miała takie doświadczenie, że pewna bardzo niezrównoważona osoba opowiadała jakieś bardzo drastyczne szczegóły ze swojego życia, co innych wytrącało z równowagi i wprowadzało chaos zamiast dawać wzmocnienie.
W końcu zrezygnowano z tego punktu i szczerze mówiąc ani mityngi, ani kontakty międzyludzkie na tym nie ucierpiały, a wręcz z radością biegłyśmy na kawę okraszoną szczegółami z życia, wynurzeniami i dobrymi radami :)

Praca nad krokami, to też nic innego jak opowiadanie o sobie, ale ukierunkowane i pozwalające zorientować się, gdzie popełniamy błąd i co sprawia, że kręcimy się w kółko i nie możemy wydostać się z pułapki w której tkwimy.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
dromax 
Gaduła
abstynencki styl życia



Pomógł: 2 razy
Wiek: 73
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 525
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto 21 Gru, 2010 16:12   

:? na mityngu raczej kroków się nie przerobi. Program jest na cały dzień a nie tylko na mityng.
:foch: Na mityngu mozna powiedzieć jak w życiu realizuję program.
_________________
http://bez-dymka.cba.pl
 
     
yul-ya 
Towarzyski
DDA, uzależniona od chorej miłości



Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 13 Sty 2010
Posty: 227
Wysłany: Wto 21 Gru, 2010 16:19   

Klara napisał/a:
gdzie popełniamy błąd i co sprawia, że kręcimy się w kółko i nie możemy wydostać się z pułapki w której tkwimy.

Taką właśnie niejasną myśl miałam dziś w głowie cały dzień... Dobrze, że ubrałaś to w słowa :) Jakoś mi się jaśniej zrobło :)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 11