W domu dziecka... |
Autor |
Wiadomość |
Marc-elus
Uzależniony od netu
Wiek: 45 Dołączył: 07 Paź 2008 Posty: 3665
|
|
|
|
|
dyzia
Małomówny ula p
Wiek: 51 Dołączyła: 06 Maj 2011 Posty: 25 Skąd: stalowa wola
|
Wysłany: Śro 25 Maj, 2011 19:25
|
|
|
ja miałam 2 dzieci w domu dziecka teraz jest jedno bo syn ma 19 lat teraz walczę o powrót córki 14 czerwca mam rozprawę wiem z własnego doświadczenia że dom domowi nie równy jak skończył im się półroczny pobyt w domu opiekuńczym pojechały na chwilę do innego miasta skopanie tam było okropnie coś takiego jak w tym artykule ale syn trzymał rękę na pulsie i nie dał nic zrobić siostrze ja w tym czasie poruszyłam całą stalową aby umieścić dzieci tu u nas w ochronce dom dziecka ale na miejscu pukałam do wszystkich drzwi i udało się były tam miesiąc ale więcej je urlopowałam do domu tu w ochronce liczy się tylko dobro dzieci do wychowawców dzieci mówią ciociu wójku nawet pani dyrektor jest ciocią panuje tam prawie domowa atmosfera rodzice też uzyskują pomoc i wsparcie |
_________________ Zamknij Oczy Ale Nie Umieraj Masz Prawo Do Płaczu a Potem Wstań i Walcz o Następny Dzień |
|
|
|
|
JaKaJA
Trajkotka Niespodzianka!-ja czuję!! ;)
Wiek: 46 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 1650 Skąd: Moje miasto
|
Wysłany: Czw 26 Maj, 2011 15:59
|
|
|
Niestety to wszystko prawda Jako dzieciak byłam w takiej placówce i na własnej skórze doświadczyłam tego wszystkiego a puźniej,już dorosła kiedy jeszcze chciałam "naprawić świat' pracowałam jako wolontariusz w domu dziecka i ku mojemu przerażeniu prócz mniejszej przemocy fizycznej,niewiele się zmieniło-uciekłam kiedy dzieci po nocach mi się śniły i nie potrafiłam odciąć się psychicznie od tego co tam sie dzieje,. |
_________________ Cała jestem z miłości |
|
|
|
|
|