zapicia nie oceniamy |
Autor |
Wiadomość |
jarek41
(banita)
Wiek: 54 Dołączył: 05 Lip 2011 Posty: 73 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Pon 01 Sie, 2011 09:29
|
|
|
[quote="wampirzyca"]
........jak zapiłam to dlatego że tak chciałam/quote]
Zgadzam się z tym,ja też zapiłem,bo chciałem się napić... |
|
|
|
|
Marc-elus
Uzależniony od netu
Pomógł: 69 razy Wiek: 45 Dołączył: 07 Paź 2008 Posty: 3665
|
Wysłany: Pon 01 Sie, 2011 10:10
|
|
|
Wampirzyco, u mnie jest podobnie, jak zapije to zupełnie świadomie. Nie dla mnie są historie o butelkach "samoczynnie" wskakujących do sklepowego koszyka podczas zakupów.
Tylko co z tego? |
|
|
|
|
Halibut
Gaduła
Pomógł: 10 razy Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 982 Skąd: Ocean Spokojny
|
Wysłany: Pon 01 Sie, 2011 10:14
|
|
|
Marc-elus napisał/a: | Tylko co z tego? |
Jak to co, wnioski. |
|
|
|
|
jarek41
(banita)
Wiek: 54 Dołączył: 05 Lip 2011 Posty: 73 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Pon 01 Sie, 2011 10:33
|
|
|
Zapicie jest wpisane w moją chorobę,ważne jest podnieść się i zrobić wszystko, by się nie powtórzyło... |
|
|
|
|
Jonesy
Upierdliwiec
Pomógł: 41 razy Wiek: 43 Dołączył: 28 Lut 2011 Posty: 2412
|
Wysłany: Pon 01 Sie, 2011 10:34
|
|
|
Marc-elus napisał/a: | Wampirzyco, u mnie jest podobnie, jak zapije to zupełnie świadomie. Nie dla mnie są historie o butelkach "samoczynnie" wskakujących do sklepowego koszyka podczas zakupów.
Tylko co z tego? |
Kurde, wiesz co, ja bym popolemizował nieco. Słyszałem ostatnio o gościu, który był w naszym resorcie długi czas. Potem coś go trafiło - detoks, terapia, mitingi itd. 12 lat abstynencji. Gospodarstwo rozwinął, firmę założył, prężny gość. W końcu dali mu jakąś nagrodę unijną. No i przyjęcie itd. Na tym przyjęciu kelner podał mu lampkę szampana. A on, po 12 latach niepicia, wziął tę lampkę i golną se. Potem jeszcze jedną i koniec. Co wtedy myślał, nie wiem. Czy robił to świadomie - nie wiem.
Ale wracając do domu zatrzymał się w jakiejś miejscowości, kupił skrzynkę wódy i zadekował się w motelu. Ledwo go wyratowali...
Marcel, czy on świadomie wziął tę lampkę z zamiarem i wizją takiego końca? (znaczy że się za***ie na amen?)
Ja i Ty mamy krótki staż. Prawie nikły. Ale teraz wiemy, czego się wystrzegać - tego pierwszego kielicha - bo to on nas pogrąży. I wiemy, że nie ma co się cudować, bo nie kupimy piwka, dlatego że "najlepsze na upał" albo JD, bo "najlepszy pod słońcem jest Daniels na lodzie" czy inne bzdety typu "do obiadu to i lekarz poleca czerwone wino wytrawne"... My sięgnelibyśmy po kielicha tylko po to, żeby się nawalić. I to tak porządnie, żeby starczyło na moralniaka i kolejne odtruwanie. I ok, ja tam uważam, że póki co to nam życie ratuje.
Ale co za te 12 lat? A za 20? Dlatego właśnie ważne jest to co niejednokrotnie już powtarzałem - trzeźwiejącemu alkoholikowi do zdrowienia niezbędne jest towarzystwo drugiego trzeźwiejącego alkoholika. Żebyś miał świadomość tego, co się może stać jak sobie wypijesz lampkę szampana na ślubie dziecka swojego chociażby... |
_________________ Nemo vir est qui mundum non reddat meliorem
|
|
|
|
|
szymon
Uzależniony od netu
Pomógł: 112 razy Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 4907
|
Wysłany: Pon 01 Sie, 2011 10:40
|
|
|
jarek41 napisał/a: | Zapicie jest wpisane w moją chorobę, |
dla mnie ciągłe powtarzanie "Zapicie jest wpisane w moją chorobę" do swoiste otwieranie sobie furtki do nachlania się, ja tak to odbieram |
|
|
|
|
jarek41
(banita)
Wiek: 54 Dołączył: 05 Lip 2011 Posty: 73 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Pon 01 Sie, 2011 10:49
|
|
|
szymon napisał/a: | jarek41 napisał/a: | Zapicie jest wpisane w moją chorobę, |
dla mnie ciągłe powtarzanie "Zapicie jest wpisane w moją chorobę" do swoiste otwieranie sobie furtki do nachlania się, ja tak to odbieram |
Zostawianie sobie furtek już przerabiałem i zapiłem...Świadomość swojej choroby,to zauważenie tych furtek...Każdy znany mi terapeuta powtarzał,że zapicie jest częścią choroby i zgadzam się z tym,tylko ja robię wszystko, by to się nie powtórzyło i dziś nie chcę pić... |
|
|
|
|
Halibut
Gaduła
Pomógł: 10 razy Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 982 Skąd: Ocean Spokojny
|
Wysłany: Pon 01 Sie, 2011 10:57
|
|
|
szymon napisał/a: | dla mnie ciągłe powtarzanie "Zapicie jest wpisane w moją chorobę" do swoiste otwieranie sobie furtki do nachlania się, ja tak to odbieram |
Zgadzam się z Jarkiem. Poza tym bez tego założenia, po zapiciu możemy stracić wiarę w siebie i pogrążyć się w złych emocjach. A przecież nie o to chodzi, zapicie powinno być kopem do przodu. Nauką. |
Ostatnio zmieniony przez Halibut Pon 01 Sie, 2011 10:58, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
szymon
Uzależniony od netu
Pomógł: 112 razy Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 4907
|
Wysłany: Pon 01 Sie, 2011 11:09
|
|
|
nie popadam w skrajność, wpisane jest ale nie powtarzam tego codziennie Halibut napisał/a: | zapicie powinno być kopem do przodu. Nauką. |
koniecznie nalezy zapić by mieć naukę? |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Pon 01 Sie, 2011 11:10
|
|
|
Cytat: | Zapicie jest wpisane w moją chorobę |
Nic podobnego.
Nawrót - owszem - jest wpisany w chorobę, ale nie musi on skończyć się zapiciem.
Jeżeli potrafisz rozpoznać sygnały ostrzegawcze i poradzić sobie z głodem,
to masz szanse wyjść z nawrotu bez zapijania, albo wogóle nie dopuścić do jego rozwinięcia się. |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Pon 01 Sie, 2011 11:14
|
|
|
szymon napisał/a: | koniecznie nalezy zapić by mieć naukę? |
Ucz się na cudzych błędach a nie je powtarzaj |
_________________ |
Ostatnio zmieniony przez pterodaktyll Pon 01 Sie, 2011 11:14, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Halibut
Gaduła
Pomógł: 10 razy Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 982 Skąd: Ocean Spokojny
|
Wysłany: Pon 01 Sie, 2011 11:14
|
|
|
szymon napisał/a: | koniecznie nalezy zapić by mieć naukę? |
To zależy. Myślę, że czasem nie ma innej drogi. Wiem, że to banał ale go powtórzę - ludzie uczą się na własnych błędach. Niestety. Sztuka to wyciągnąć z błledów odpowiednie wnioski a co najważniejsze nie dąć załamać. |
|
|
|
|
wampirzyca
Trajkotka praca nad samym sobą jest najtrudniejsza
Pomogła: 15 razy Wiek: 50 Dołączyła: 08 Cze 2011 Posty: 1792 Skąd: Transylwania
|
Wysłany: Pon 01 Sie, 2011 11:16
|
|
|
Halibut napisał/a: | po zapiciu możemy stracić wiarę w siebie i pogrążyć się w złych emocjach |
nic takiego nie odczułam |
_________________ wampirzyca |
|
|
|
|
Halibut
Gaduła
Pomógł: 10 razy Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 982 Skąd: Ocean Spokojny
|
Wysłany: Pon 01 Sie, 2011 11:20
|
|
|
Wiedźma napisał/a: | Jeżeli potrafisz rozpoznać sygnały ostrzegawcze i poradzić sobie z głodem,
to masz szanse wyjść z nawrotu bez zapijania, |
Zgadzam sie masz szanse. |
|
|
|
|
jarek41
(banita)
Wiek: 54 Dołączył: 05 Lip 2011 Posty: 73 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Pon 01 Sie, 2011 11:21
|
|
|
Wiedźma napisał/a: | Cytat: | Zapicie jest wpisane w moją chorobę |
Nic podobnego.
Nawrót - owszem - jest wpisany w chorobę, ale nie musi on skończyć się zapiciem.
Jeżeli potrafisz rozpoznać sygnały ostrzegawcze i poradzić sobie z głodem,
to masz szanse wyjść z nawrotu bez zapijania, albo wogóle nie dopuścić do jego rozwinięcia się. |
Bedę jednak godził się z terapeutami,zapicie i nawrót to dwie rózne sprawy... |
|
|
|
|
|