Wesele - próba przetrwania |
Autor |
Wiadomość |
Jo-asia
Upierdliwiec miłośniczka
Pomogła: 59 razy Wiek: 53 Dołączyła: 10 Sie 2012 Posty: 2955 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 13 Sie, 2012 08:32 Wesele - próba przetrwania
|
|
|
W tę sobotę w mojej rodzinie wielki dzień - brat męża bierze ślub.
Już miesiąc temu poinformowałam, że przyjdę na ślub a na weselu mnie nie będzie.
Bałam się reakcji męża, że będzie zły albo będzie chciał mnie przekonać żebym szła.
Nic takiego się nie stało - przyjął do wiadomości. Znalazł inny sposób Od tygodnia chodzi zły, powiedział, że też nie idzie (przecież nie jest wdowcem), nie odzywa się do mnie.
Najgorsze, że w mojej głowie zaczęła się huśtawka.
"może choć na obiad pójdę, choć jeden taniec z nim zatańczę";
"biedny przeze mnie na ślub brata nie pójdzie"; itp
Zaplanowałam sobie ten dzień, chciałam jechać na mityng do Rybnika (tam byłam na terapii zamkniętej), ale i ten pomysł gdzieś zaczyna mi ciążyć.
Wiem, że to moja choroba to wszystko tak "układa" a i tak boję się, że gdzieś pęknę.
Nie piję od 5 miesięcy, chodzę na terapię pogłębioną.
Najchętniej bym się gdzieś schowała, wyjechała, żeby się z tym nie mierzyć. |
_________________ ...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. |
|
|
|
|
pannaJot
Trajkotka alkoholiczka,bulimiczka, DDA
Pomogła: 14 razy Wiek: 43 Dołączyła: 08 Mar 2012 Posty: 1153
|
Wysłany: Pon 13 Sie, 2012 08:42
|
|
|
Jak sama napisałaś chcesz spróbować przetrwać... SPRÓBOWAĆ- a co jeśli się nie uda? Pójdziesz , może nawet na tym weselu się nie napijesz. Ale zycie i tak upomni się o swoje. Alkohol nie zniknie z powierzchni ziemi. On jest i będzie. Zastanów sie co jest ważniejsze. Zadowolić męża i pójśc na wesele czy żyć dalej na trzeźwo... |
|
|
|
|
leon
Trajkotka
Pomógł: 4 razy Wiek: 62 Dołączył: 22 Lip 2012 Posty: 1744
|
Wysłany: Pon 13 Sie, 2012 08:49
|
|
|
Moim zdaniem Trzymaj sie planu jaki sobie ulozylas miesiac temu.Maz jak kocha to powinien zrozumiec.
Powodzenia |
_________________ I'm not beaten,I'm just going for a little walk
Magoichi Saika |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Pon 13 Sie, 2012 08:57
|
|
|
Jo-asia napisał/a: | "biedny przeze mnie na ślub brata nie pójdzie"; itp |
To niech nie idzie.
Dlaczego jego przyjemność ma być ważniejsza od Twojej trzeźwości?
Poustawiaj sobie priorytety, a nie będziesz miała takich dylematów.
Wiem, że to na początku niełatwe, ale trudno - utrzymanie trzeźwości wymaga pewnego wysiłku. |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
Czarny
Towarzyski
Pomógł: 14 razy Dołączył: 01 Cze 2012 Posty: 389
|
Wysłany: Pon 13 Sie, 2012 09:07
|
|
|
W czerwcu 2010r kończyłem terapię stacjonarną, w sierpniu i pażdzierniku miałem dwa wesela kuzynów.Nie pojechałem na żadne.W konsekwencji żona i rodzice również.Pewnie było im troszkę szkoda, ale zrozumieli.Wysłaliśmy prezenty, dostaliśmy filmy i jest OK. Namowy owszem były od wszystkich.Asiu wesele się odbędzie, a co z Twoim zdrowieniem?-w którym powinnaś aby było skuteczne przestrzegać pewnych zasad, Zalecenia Dla Trzeżwiejących Alkoholików.Nie jest powiedziane że zapijesz, ale idąc tam zaczniesz stwarzać pewne precedensy, kompromisy, furtki....i coraz dalej.Możesz po jakimś czasie poczuć objawy głodu, nawrotu...Odradzam na razie. Trzymaj się!!! |
_________________ Pozdrawiam serdecznie.Krzysiek. |
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Pomogła: 106 razy Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pon 13 Sie, 2012 12:01
|
|
|
Cześć, Jo-asiu.
Koleżanka ze Śląska? |
|
|
|
|
endriu
(banita)
Pomógł: 18 razy Wiek: 55 Dołączył: 06 Maj 2011 Posty: 2925 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Pon 13 Sie, 2012 12:26
|
|
|
terapia pogłębiona po 5 miesiącach niepicia?
na wesele nie idź,
ja nie piję (może nawet trzeźwieję) 15 miesięcy i na żadne wesela itp nie chodzę |
_________________ Nie piję od 29.04.2011
|
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5443
|
Wysłany: Pon 13 Sie, 2012 12:30
|
|
|
Cześć Joasiu
Jestem tą drugą stroną, partnerką trzeźwiejącego alkoholika. Niestety na większości wesel panuje mocno alkoholowa atmosfera. W naszym związku mamy uzgodnione, że na takie imprezy chodzę ewentualnie sama (ostatnio byłam na weselu chrześniaczki) - lub załatwiamy inaczej - składamy w innym terminie życzenia, przy kawie. Ale trochę to trwało, zanim udało nam się wypracować taki spokojny kompromis. Pamiętam, że na początku byłam zła, że Pietruch nie chciał chodzić na różne imprezy rodzinne, na których (według mnie) wcale nie lał się alkohol strumieniami (ale jednak był). Czułam to jako ograniczenie, bo czułam wstyd, że idę sama i muszę się tłumaczyć, a przecież "On powinien ze mną chodzić", itd.
Aż do czasu - kiedy na jednej z takich imprez, na które jednak wyciągnęłam Pietrucha (zdaje się, ze to były imieniny rodziców) obsiedli go pijący i zaczęli przepijać do siebie, a on w środku po prostu siedział z tępym wyrazem oczu i kroplami potu na twarzy. To był chyba taki moment, gdy mi do łba co nieco dotarło.
Później (na pewno pomogła mi w tym własna terapia współuzależnienia) po prostu dojrzałam do decyzji, że będę szanować jego decyzje co do pójścia, czy też nie, czy też wcześniejszego wyjścia z imprezy, bo... już nie chcę powrotu do TAMTEGO życia. I już wszystko poszło łatwiej, bo nie czułam przymusu, że muszę się podporządkowywać jego chorobie, ale po prostu sama wybrałam spokój wewnętrzny. Pietruch ma dbać o swoją trzeźwość sam i to on podejmuje decyzję, czy idzie gdzieś czy nie, a ja w zależności od sytuacji idę sama, idziemy razem, idziemy w innym terminie lub/i wychodzimy wcześniej.
Inna sprawa, że z czasem .... jakoś mi nie po drodze z pijącymi...
Ale to wszystko wymagało czasu... |
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Pomogła: 106 razy Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pon 13 Sie, 2012 12:31
|
|
|
endriu napisał/a: | terapia pogłębiona po 5 miesiącach niepicia?
|
Zgadza się, w Rybniku, w szpitalu psychiatrycznym, jest zamknięty oddział odwykowy dla kobiet. Tam się w kilka tygodni robi w trybie stacjonarnym terapię podstawową. |
|
|
|
|
Jacek
Uzależniony od Dekadencji ...jestem alkoholikiem...
Pomógł: 133 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 7326 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: Pon 13 Sie, 2012 14:41
|
|
|
Jo-asia napisał/a: | Bałam się reakcji męża, że będzie zły albo będzie chciał mnie przekonać żebym szła. |
Joasiu,pamiętaj dla ciebie to Ty jesteś najważniejsza
nie spieprz sobie tego przez jedną złą decyzję |
_________________ "Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
|
|
|
|
|
wlod
Towarzyski wlod AA
Pomógł: 3 razy Wiek: 71 Dołączył: 04 Maj 2012 Posty: 169 Skąd: GDYNIA
|
Wysłany: Pon 13 Sie, 2012 20:12 Doświadczenie
|
|
|
Powiem tak nie powinnas isc ale decyzja zawsze zalezy od Ciebie.Słusznie ktos zauwazył że mozesz sie nie napić na samym weselu ale ten nawrot moze sie pojawic po czasie.Pozdrawiam |
|
|
|
|
piotr7
Gaduła
Pomógł: 9 razy Wiek: 70 Dołączył: 10 Kwi 2012 Posty: 949 Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Pon 13 Sie, 2012 21:10
|
|
|
Tak decyzja należy do Ciebie.
Ja,gdzieś na forum już o tym pisałem,brałem udział a właściwie to organizowałem stypę i mimo że wydawało Mi się że panuję nad sytuacją i nad sobą, wytrzymałem dwa dni.
Popłynąłem tak jak bym chciał nadrobić te kilka miesięcy nie picia.
Ciąg był gigantyczny |
|
|
|
|
Jo-asia
Upierdliwiec miłośniczka
Pomogła: 59 razy Wiek: 53 Dołączyła: 10 Sie 2012 Posty: 2955 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 13 Sie, 2012 22:30
|
|
|
nie chce wracać do picia, nie chcę na sobie testować czy na mnie to działa czy nie;
wierzę w to co mówią trzeźwiejący alkoholicy;
na wesele nie pójdę.
dzięki potrzebowałam takiego właśnie wsparcia
pietruszka dzięki za pokazanie tej sprawy od drugiej strony
endriu napisał/a: | terapia pogłębiona po 5 miesiącach niepicia? |
tak, po ukończeniu terapii zamkniętej (trwa około 6-7 tygodni) jeśli zgłosisz się od razu do ośrodka możesz rozpocząć pogłębioną
Tomoe napisał/a: | Koleżanka ze Śląska? |
tak ze Śląska - Katowic dokładnie |
_________________ ...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. |
|
|
|
|
cool
Gaduła
Pomógł: 16 razy Wiek: 47 Dołączył: 06 Sty 2012 Posty: 920 Skąd: warm.-mazu.
|
Wysłany: Wto 14 Sie, 2012 05:22
|
|
|
Jo-asia napisał/a: | Nie piję od 5 miesięcy, chodzę na terapię pogłębioną. |
hej witam cię moim zdaniem po 5 miesiącach nie picia , to trochę za wcześnie iść na taką imprezę, tak naprawdę ty Joasiu wiesz co czujesz i czy masz na to zgodę , fakt ja poszedłem po kilkunastu miesiącach na wesele siostry , i dałem radę ale tylko do oczepin, fakt że po dwóch dniach odchorowałem to gorszym samopoczuciem chodź nie polecam ja w tamtym czasie próbowałem się mierzyć z alko. i niestety za trzy miesiące popłynąłem
ale decyzja zawsze należy do ciebie , trzeźwość powinna być na pierwszym miejscu |
_________________ I jest szóstka ;-) |
|
|
|
|
Jo-asia
Upierdliwiec miłośniczka
Pomogła: 59 razy Wiek: 53 Dołączyła: 10 Sie 2012 Posty: 2955 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wto 14 Sie, 2012 07:29
|
|
|
na wesele nie pójdę
wczoraj po napisaniu postu, wysłuchaniu Was i rozmowie z moim synem (18 lat), szerzej otwarłam oczy i wygląda na to, że mój mąż ma problem z moim trzeźwieniem
to jego zachowanie spowodowało moje wątpliwości, a świadomość, że próbuje storpedować moje zdrowienie wywołało u mnie taki opór, że nic mnie nie skłoni żeby tam iść
jednak, to oznacza, że mam teraz dwóch przeciwników chorobę i męża
ps
wiecie to niesamowite, jak podziałała na mnie rozmowa z Wami dosłownie czułam jak wraca do mnie "trzeźwe myślenie" a mechanizmy puszczają |
_________________ ...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. |
|
|
|
|
|