współuzaleznieniona i alkoholik |
Autor |
Wiadomość |
apple
Małomówny apple
Dołączyła: 17 Kwi 2013 Posty: 30
|
Wysłany: Śro 17 Kwi, 2013 11:45 współuzaleznieniona i alkoholik
|
|
|
Witam,jestem tu pierwszy raz.jestem współuzależnona.Najpierw byłam mężatką z alkoholikem i rozstałam się z nim potem poznałam alkoholika narkomana i DDA.Po półtora roku związku zgłosił się na terapię.Od 2 lat jest czysty.Bardzo dobrze sobie radzi.Uczęszcza na mityngi codziennie i na terapie.Widzę zmianę w jego zachowaniu.Zrobił się bardzo spokojny i opanowany nie tylko to.szereg zmian w których ja nie potrafiłam sobie poradzić paradoksalnie.Powinnam wtedy zgłosić się na terapię,lecz uważałam że nie mam problemu.Im bardziej on szedł do przodu to ja widziałam większą przepaść między nami.Ciągle żyłam starymi schematami,wypominałam mu to co robił w przeszłości nie zajęłam się sobą dalej go kontrolowałam byłam zazdrosna o wszystko domagałąm się coraz większej uwagi.Codziennie wymyślałam jakiś problem jakąś jazdę żebym mu zrobić.Nie robiłam tego świadomie nie chciałam go krzywdzić.Nie umaiłam również okazywać mu czułości oboje mieliśmy z tym problem.Rok temu zapytałam się go czemu nie mówi że mnie kocha odp że on nie wie co to w ogóle jest ze jestem pierwszą dziewczyną z która ma trzeźwą relację ze dopiero się tego uczy.Byłam na terapii rok emu właśnie ale znowu zajmowałam się alkoholikami a nie sobą.Mój chłopak zaczął wątpić w nasza relację,przez to nawet pracy nie mogłam znaleźć.Powiedział, że nie jestem wyrozumiała i nie samodzielna.Jednak zawsze miał do mnie cierpliwość wiem ,ze tęsknił za mną przywiązał się ja tez z resztą,Na początku tego roku przesadziłam,Czytałam jego dzienniczek uczuć już wcześniej bardzo źle się z tym czuję i przyznałam się do tego.Była bardzo zły,ale mi wybaczył.Ostatnie miesiące 2 były bardzo napięte.Potrafiłam codziennie doprowadzać go do szału.Sama nie mogłam wytrzymać ze sobą zapisałam się na terapie ale musiałam jeszcze czekać bo nie było miejsc.Mój chłopak nie wierzy mi ze idą tam dla siebie tylko dla niego.któregoś razu tak się pokłóciliśmy ze postanowił jechać do siebie do domu sam(bo mieszkaliśmy u mnie) bo ...musi pobyć sam ze sobą.od pocąatku związku mieszkaliśmy razem po terapii również i powiedział że powinien zrobić to już roku temu że ciągle siedzimy razem.Chce pobyć sam ze sobą i już.Kiedy wrócił był dla mnie bardzo miły i taki inny ale zaraz znowu poczułam taki dystans.W końcu poszłam na terapie ale tam gdzie on bo było blisko,on myślał chyba że chce go śledzić czy co.pytał się co mi powiedzilei a ja żę komunikacji między nami.a on sie wkurzył ze mam się zająć sobą a nie znowu nim.Wiem ,że byłąm mu bardzo bliska a potem powiedział mi że się wyprowadza.Wcześniej jak były kłótnie mówił o przerwię żębyśmy sobie zrobili że nam to dobrze zrobi.ale wiedział chyba żę będę nachalna.Pwoiedział ze on tego nie widzi,że potrezbuje wyciszenia a ja mu tego nie umożliwiam,działam na niego destrukcyjnie i psuje wzytsko i że nie może być z kimś jak on robi 2 kroki w przód a ja 1 w przód i 2 do tyłu.Mówił że jemu też jest ciężko ale ma grupę wsparcia i oni mu pomagają że tez mu jest ciężko z tą decyzją. bo to dla niego był ważny zwiążek.pwoeidział że mam się wziąźć za siebie i poukladac swoje sprawy i on tez bo ma problem i jest poważnie chory ze ma teraz poważne problemy jakieś (z synem)ze musi myslec o sobie w tym momencie.może za soba zatesknimy powiedział ale potrzebuje spokoju i czasu.Jeżeli chce byc z nim to musze nauczyc sie byc sama ze soba.Bardzo to przezyłąm.Minał miesiąć i dalej jest mi z tym źle chodzę na terapię ale strasznie za nim tęsknię chciałabym żeby to się udało za jkis czas ale on się nie odzywa do mnie od początku.Przyjechał za parę dni i oddał mi moją bluzę i kapcie nie było mnie przy tym ale się pyatł o mnie.pwoeidział ze nie mogł mnie zostwaić wczesniej bo było mu bardzo trudno.Czy ktoś z Was miał podobny problem? |
|
|
|
|
olga
Uzależniony od netu
Pomogła: 77 razy Dołączyła: 01 Wrz 2011 Posty: 4353 Skąd: Hagen
|
Wysłany: Śro 17 Kwi, 2013 11:53
|
|
|
witajapple, |
|
|
|
|
Kawa
Towarzyski ...na początku drogi ...
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 03 Kwi 2013 Posty: 101
|
Wysłany: Śro 17 Kwi, 2013 11:55
|
|
|
Witaj Apple :) |
_________________ "Swoje porażki należy wykorzystać jako wskazówki do pozytywnych zmian siebie samego" |
|
|
|
|
apple
Małomówny apple
Dołączyła: 17 Kwi 2013 Posty: 30
|
Wysłany: Śro 17 Kwi, 2013 12:04
|
|
|
|
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Śro 17 Kwi, 2013 12:09
|
|
|
Witam |
_________________ |
|
|
|
|
Kawa
Towarzyski ...na początku drogi ...
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 03 Kwi 2013 Posty: 101
|
Wysłany: Śro 17 Kwi, 2013 12:10
|
|
|
Z tego co wiem, to wiele związków destrukcyjnych - w trakcie lub po terapii - się rozpada;
Czasami odchodzi kobieta od alkoholika, a czasami on od niej.
Podobno po jakimś roku niepicia - mózg alkoholika jest czysty, jakby - wolny...
Może on już inaczej myśli o siebie, o Ciebie, o Was....
No, nie wiem..... spróbuj z nim pogadać, udać się do mediatora (nie wiem do końca czy to dobry pomysł)... |
_________________ "Swoje porażki należy wykorzystać jako wskazówki do pozytywnych zmian siebie samego" |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Śro 17 Kwi, 2013 12:50
|
|
|
Witaj Apple
Piszesz, że chodzisz na terapię, ale pomyśl, czy słyszysz co tam do Ciebie mówią? |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
Scarlet O'Hara
Gaduła Uzależniona od dekadencji
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 05 Lis 2012 Posty: 630 Skąd: dwanaście dębów
|
Wysłany: Śro 17 Kwi, 2013 12:52
|
|
|
Witaj |
_________________ Jeśli masz problem, poznaj jego przyczynę a będziesz szczęśliwszy. |
|
|
|
|
esaneta
Moderator
Pomogła: 94 razy Wiek: 52 Dołączyła: 12 Lip 2011 Posty: 3397
|
Wysłany: Śro 17 Kwi, 2013 13:58
|
|
|
Witaj Apple
Bardzo mądrze Ci Twój partner powiedział
apple napisał/a: | Jeżeli chce byc z nim to musze nauczyc sie byc sama ze soba |
W Twoim poscie jest mnóstwo chaosu jestes jeszcze bardzo niestabilna emocjonalnie.
Potrzeba czasu na poukładanie siebie, a z tego co piszesz wnioskuję, że rozpoczynałas terapie i chyba nie skończyłaś.
Gdybym była w Twojej sytuacji, to posluchałabym jego rady. Pozajmuj się soba jakiś czas, uwolnij głowę i mysli od niego, popracuj nad sobą, daj sobie czas i potem zobaczysz czego chcesz naprawdę.
Może się bowiem za jakiś czas okazać, że jednak nie chcesz z nim być.
Nie jest to łatwe, przynajmniej na poczatku, ale wierz mi, że mozliwe.
P.s. Czy masz dzieci? |
_________________ I Love gołąbki Klarci.
|
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5443
|
Wysłany: Śro 17 Kwi, 2013 18:27
|
|
|
Witaj Jabłuszko
Czego się spodziewasz po terapii? |
_________________
|
|
|
|
|
leon
Trajkotka
Pomógł: 4 razy Wiek: 62 Dołączył: 22 Lip 2012 Posty: 1744
|
Wysłany: Śro 17 Kwi, 2013 19:19
|
|
|
Czesc |
_________________ I'm not beaten,I'm just going for a little walk
Magoichi Saika |
|
|
|
|
apple
Małomówny apple
Dołączyła: 17 Kwi 2013 Posty: 30
|
Wysłany: Śro 17 Kwi, 2013 20:22
|
|
|
Witam wszystkich! Dzieci nie mamy. Terapię kontynuje ale jest cieżko przynajmniej teraz.Spotkalam wczoraj jego mamę i mowiła ze on jest taki usmiechniety ze wstaje rano iz usmiechem na twarzy.Zani sie wyprpwadził tez taki byl to wynik terapii tylko ona go znala innego.wogóle nie zna wlsnego syna i nie wie co mysli bo jest on bardzo skryty.nie wiem po co mi to gada.Zaprosila mnie po swietach i tam w jadalni bylu codzienne refleksje ktore on czyta.wzielam do reki i tam bylo moje zdjecie |
|
|
|
|
Jacek
Uzależniony od Dekadencji ...jestem alkoholikiem...
Pomógł: 133 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 7326 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: Śro 17 Kwi, 2013 20:25
|
|
|
cześć apple |
_________________ "Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
|
|
|
|
|
pannamigotka
(konto nieaktywne)
Pomogła: 33 razy Wiek: 59 Dołączyła: 14 Lip 2012 Posty: 1416
|
Wysłany: Śro 17 Kwi, 2013 23:25
|
|
|
apple napisał/a: | Czy ktoś z Was miał podobny problem? |
Tak, ale z drugiej strony.
To ja zaczęłam leczyć moje współuzależnienie, a mój alkoholik stał w miejscu. I wiem, jak to jest, kiedy druga strona nie robi nic ze sobą. Alkoholizm to choroba rodzinna, a całkiem możliwe, ze u Ciebie współuzależnienie było zanim poznałaś obecnego partnera, może jeszcze przed pierwszym. Także Twój partner ma rację, że powinnaś poukładać najpierw swoje sprawy, to Ci trochę zajmie, ale bez tego związek moim zdaniem nie ma sensu.
Ten czas rozłąki wykorzystaj dla siebie właśnie, zajmij się swoją pasją (jeśli taka jest jeszcze, czy resztki po niej), zadbaj o swój wygląd, o to, żeby codziennie coś poczytać, zrobić coś dla zdrowia no i bardzo gruntowna terapia plus mityngi Al-Anon i MOŻE będzie dobrze. Ja po takim początkowym uporządkowaniu spraw w samej sobie rozpoczęłam wspólną terapię z trzeźwiejącym już alkoholikiem, co bardzo polepszyło nasze relacje. Powodzenia. |
|
|
|
|
Maciejka
Uzależniony od netu dawniej perełka
Pomogła: 67 razy Wiek: 55 Dołączyła: 28 Sty 2013 Posty: 3866
|
Wysłany: Czw 18 Kwi, 2013 04:44
|
|
|
Witaj |
|
|
|
|
|