Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Uzależnione DDA to ja.
Autor Wiadomość
MILA50 
Towarzyski
nadzieja



Pomogła: 5 razy
Wiek: 67
Dołączyła: 09 Sie 2010
Posty: 454
Wysłany: Czw 27 Cze, 2013 11:45   Uzależnione DDA to ja.

Współuzależnienie moje pojawiło się już w domu rodzinnym-czynny alko.
DDA +współ.+wybór partnera zgodnie z potrzebami zaprowadziło mnie do uzależnienia od drugiej osoby i związku z nią.
Uzależniona od alko.-dzięki zaleceniom z terapii i wdrażaniu ich w czyn pozbyłam się przymusu picia.
Wolna od alkoholu...ale tylko od alkoholu.
Nie rozbroiłam w pełni mech.uzależnienia i zmieniłam a raczej pozostało mi uzal. od "obiektu"
i bycia w związku z drugą osobą.
Przez 2,5 roku tkwiłam w czymś co można porównać z kontynuacją picia.
Nie mogło się zakończyć inaczej niż definitywny koniec związku ponieważ ja na serio chcę
wyjść z uzależnienia.
zastosowałam i nadal stosuję metody jak przy wychodzeniu z uzal. od alko.
Zero kontaktu z "obiektem",fotki-adresy inter. polikwidowane.Wspomnienia
natychmiast wizualizowane na takie,które oddają rzeczywistość a nie iluzję i moje mrzonki.
Na początku było bardzo trudno.
Żal,smutek,poczucie odrzucenia,spadek poczucia własnej wartości,utrata poczucia kobiecości.Pustka.
Zrozumienie z jakiego powodu tak usilnie chciałam być w związku pomogło mi z niego wyjść.
Moje postępowanie,"kupowanie" uczucia i zainteresowania moją osoba to tylko uzależnienie od obecności drugiej osoby w moim życiu.


Tato....kocham Cie nadal.....i zawsze będę kochała....
ale już nie będę szukała Ciebie w innych mężczyznach.
Już wiem,że nie znajdę.
Przecież Ty byłeś ze mną nawet wtedy gdy nie byłeś przy mnie.


Przepraszam za bardzo osobisty wpis ale mnie zawsze pomagało pisanie w wyrzucaniu tego co boli.
Skończyłam.
Łzy oczyszczą.
Teraz NOWE-MOJE ŻYCIE. :)
 
     
MILA50 
Towarzyski
nadzieja



Pomogła: 5 razy
Wiek: 67
Dołączyła: 09 Sie 2010
Posty: 454
Wysłany: Czw 27 Cze, 2013 11:55   Nie mogę pominąć...

Tobie Klaro dziękuję za przywołanie określenia autorstwa Kicajki-
"pi***olona siostra miłosierdzia"
ja mam naprawdę żółwie tempo.
:kwiatek:
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Czw 27 Cze, 2013 12:42   

MILA50 napisał/a:
Przepraszam za bardzo osobisty wpis ale mnie zawsze pomagało pisanie


Nie masz za co przepraszać :buzki: takie osobiste wpisy bardzo pomagają innym w zrozumieniu siebie.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Czw 27 Cze, 2013 13:32   

MILA50 napisał/a:
ja mam naprawdę żółwie tempo.
:kwiatek:

Hahaha.... :lol: nie da się ukryć :D
Był ostatnio ktoś, kogo usilnie uszczęśliwiałaś, Milu?
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Czw 27 Cze, 2013 16:23   

Mila :pocieszacz:
MILA50 napisał/a:
Teraz NOWE-MOJE ŻYCIE.
Uda się! Trzymam :kciuki:
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Czw 27 Cze, 2013 18:42   

MILA50 napisał/a:
Przepraszam za bardzo osobisty wpis

Nie przepraszaj Mila za to. Właśnie takie wpisy pozwalają się zatrzymać, przemyśleć, czasem coś uszczknąć dla siebie. :buziak:
_________________

 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Czw 27 Cze, 2013 18:46   

MILA50, jestem Ci wdzięczna za ten wpis....i kurcze gdzieś go sobie wkleje
aby pamiętać..i akurat dzisiaj
dziękuję :buziak:
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
MILA50 
Towarzyski
nadzieja



Pomogła: 5 razy
Wiek: 67
Dołączyła: 09 Sie 2010
Posty: 454
Wysłany: Czw 27 Cze, 2013 18:51   

Usilnie!!! dobrze powiedziane.
Na uszczęśliwianie i to wyłącznie siebie samej porwałam się jak dotąd pierwszy raz.
Kolejne dośw. pokazujące co muszę jeszcze pozmieniać na swoim podwórku.
Optymistycznie napiszę,ze pierwsze śliwki robaczywki!
Nie szukam,nie czekam no może tylko czasami oczami poprzewracam....
ostatecznie ja jeszcze żyję. :skromny:


Kolekcjonerką nie zostanę chyba?!! ;)
 
     
MILA50 
Towarzyski
nadzieja



Pomogła: 5 razy
Wiek: 67
Dołączyła: 09 Sie 2010
Posty: 454
Wysłany: Czw 27 Cze, 2013 18:59   

Jo-asia napisał/a:
MILA50, jestem Ci wdzięczna za ten wpis..

Jo-asiu napisałam ten post po przeczytaniu ostatnich Twoich postów....
kochanie,zakochanie,zauroczenie a może brak miłości tak nas gna...
 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Czw 27 Cze, 2013 19:05   

MILA50, i jak Cię tu nie kochać :buziak:
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
Zagubiona 
Trajkotka



Pomogła: 21 razy
Wiek: 39
Dołączyła: 26 Gru 2012
Posty: 1288
Wysłany: Czw 27 Cze, 2013 19:18   

MILA50, to co napisałaś jest mi tak bliskie. Właściwie ujęłaś tu istotę uzależnienia od miłości, a właściwie od chorej miłości.
_________________
"Depresja, to ciało, które chce żyć i umysł, który chce umrzeć."
 
     
MILA50 
Towarzyski
nadzieja



Pomogła: 5 razy
Wiek: 67
Dołączyła: 09 Sie 2010
Posty: 454
Wysłany: Czw 27 Cze, 2013 19:22   

Jo-asiu,kiedyś miałam podobne dylematy do Twoich.
Jestem cierpliwa a może raczej wytrwała,nie pochopna i doczekałam takiego momentu
w którym wiedziałam,że nie mogę zostać.Bardzo długo pracowałam nad pełnym wyzwoleniem się mentalnym od męża....dla mnie to była podstawa i gotowość do rozstania.
Dziś ponad 3 lata od rozwodu nasze relacje są tak dobre jakie nigdy nie były.
No ale ja się uzależniałam od partnera.
Rozstanie z drugim partnerem też musiałam w głowie sobie przygotować.
 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Czw 27 Cze, 2013 19:32   

MILA50, nie wiem co powiedzieć
ja czuję, że najpierw muszę być sama ze sobą jakiś czas a może i na zawsze
a czy kiedykolwiek...się jeszcze z kimś zwiążę...
na to, że coś w moim małżeństwie drgnie....nie liczę
a nie chcę drugi raz popełnić takiego błędu
dziękuję :buziak:
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
MILA50 
Towarzyski
nadzieja



Pomogła: 5 razy
Wiek: 67
Dołączyła: 09 Sie 2010
Posty: 454
Wysłany: Czw 27 Cze, 2013 19:40   

Nie.anioł napisał/a:
to co napisałaś jest mi tak bliskie

bo to jest tak,że jak się ma jedno to ma się i drugie,z drugiego wyrasta trzecie...
ja znajduję siebie w Twoich postach....kibicuję Tobie i mam pełne uznanie dla Twojego
dążenia do wychodzenia....wiek!Twój wiek!
 
     
MILA50 
Towarzyski
nadzieja



Pomogła: 5 razy
Wiek: 67
Dołączyła: 09 Sie 2010
Posty: 454
Wysłany: Czw 27 Cze, 2013 20:22   

smokooka napisał/a:
Uda się! Trzymam :kciuki:

no na Ciebie to zawsze mogę liczyć ze wsparciem :]
ładnie opisałaś swoją miłość.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,16 sekundy. Zapytań do SQL: 11