|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
Zanik instynktu przetrwania. |
Autor |
Wiadomość |
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Pon 02 Gru, 2013 21:27 Zanik instynktu przetrwania.
|
|
|
Niestety, Ty i OSSA to dwie najbardziej niereformowalne współ. na forum.......... |
_________________ |
Ostatnio zmieniony przez Klara Wto 03 Gru, 2013 08:37, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
milutka
Trajkotka
Pomogła: 49 razy Wiek: 45 Dołączyła: 19 Lut 2010 Posty: 1705
|
Wysłany: Pon 02 Gru, 2013 21:32
|
|
|
pterodaktyll napisał/a: | Niestety, Ty i OSSA to dwie najbardziej niereformowalne współ. na forum.......... | ...Oj Ptero ...przemilczę z szacunku |
|
|
|
|
milutka
Trajkotka
Pomogła: 49 razy Wiek: 45 Dołączyła: 19 Lut 2010 Posty: 1705
|
Wysłany: Pon 02 Gru, 2013 21:43
|
|
|
Wiem masz rację ...ale nadal uważam ,że przemilczę ...a jesli chodzi o Twoje rady to być może użyłeś zbyt słabych argumentów czyli jednym słowem Twoja wina Ptero i żal moich straconych dwóch lat |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Pon 02 Gru, 2013 21:46
|
|
|
milutka napisał/a: | jesli chodzi o Twoje rady to być może użyłeś zbyt słabych argumentów czyli jednym słowem Twoja wina Ptero |
Zaraz, zaraz. Od manipulowania to ja tutaj jestem droga pani
milutka napisał/a: | żal moich straconych dwóch lat |
Nic nie dzieje się bez przyczyny..... |
_________________ |
|
|
|
|
OSSA
Upierdliwiec
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 20 Wrz 2011 Posty: 2272 Skąd: wielkopolska
|
Wysłany: Pon 02 Gru, 2013 22:52
|
|
|
pterodaktyll napisał/a: | Niestety, Ty i OSSA to dwie najbardziej niereformowalne współ. na forum.......... |
Oj wypraszam sobie, jestem bardzo postępowa, poszłam do fryzjera, jutro idę na bankiet, w piątek na kolejny i co mi tam najwyżej do innego działu się przeniosę
Poza tym Pterku zbyt łatwo wyciągasz wnioski i może nie wszystko jest czarno - białe, nie chcę wdawać się w szczegóły . Ostatecznie nikomu nie robię krzywdy, moje dzieci są już dorosłe |
Ostatnio zmieniony przez OSSA Pon 02 Gru, 2013 22:53, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
smokooka
Uzależniony od netu
Pomogła: 100 razy Wiek: 52 Dołączyła: 22 Lut 2012 Posty: 4059
|
Wysłany: Pon 02 Gru, 2013 22:54
|
|
|
OSSA napisał/a: | i co mi tam najwyżej do innego działu się przeniosę | |
_________________ Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
ka |
|
|
|
|
OSSA
Upierdliwiec
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 20 Wrz 2011 Posty: 2272 Skąd: wielkopolska
|
Wysłany: Pon 02 Gru, 2013 23:05
|
|
|
smokooka, no co nikt nie składa gratulacji współuzależnionym, że przeżyły 5, 10 , 15 lat z pijakiem, niosą po cichu ze wstydem swój krzyż. Natomiast alkoholik wystarczy pójdzie na terapię, nie pije "drugi dzień...." i 30 stron dobrych rad , a jak rocznica , a ja co 49 lat jestem trzeźwa i nic tylko zje.... bo niereformowalna |
|
|
|
|
smokooka
Uzależniony od netu
Pomogła: 100 razy Wiek: 52 Dołączyła: 22 Lut 2012 Posty: 4059
|
Wysłany: Pon 02 Gru, 2013 23:09
|
|
|
Masz rację Osska, ja przestaję używać słowa "gratuluję" raczej się cieszę, że ktoś znalazł nową drogę, idzie nią i służy mu to |
_________________ Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
ka |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Pon 02 Gru, 2013 23:16
|
|
|
OSSA napisał/a: | nikt nie składa gratulacji współuzależnionym, że przeżyły 5, 10 , 15 lat z pijakiem |
Tylko kuźwa po co?????!!!!
OSSA napisał/a: | alkoholik wystarczy pójdzie na terapię, nie pije "drugi dzień...." i 30 stron dobrych rad , a jak rocznica |
Same stawiacie to "bydle" na piedestale (by Nikodem Dyzma)
OSSA napisał/a: | 49 lat jestem trzeźwa i nic |
Ja pierdziele, toz to chyba rekord swiata
OSSA napisał/a: | zje.... bo niereformowalna |
Fi donc........... |
_________________ |
|
|
|
|
OSSA
Upierdliwiec
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 20 Wrz 2011 Posty: 2272 Skąd: wielkopolska
|
Wysłany: Pon 02 Gru, 2013 23:27
|
|
|
smokooka napisał/a: | raczej się cieszę, że ktoś znalazł nową drogę, idzie nią i służy mu to |
Smoczku to bardzo właściwie słowo "cieszę się" , ja też się cieszę, znam wielu trzeźwych alk. tu na forum i w realu, to bardzo fajni ludzie. |
|
|
|
|
smokooka
Uzależniony od netu
Pomogła: 100 razy Wiek: 52 Dołączyła: 22 Lut 2012 Posty: 4059
|
Wysłany: Pon 02 Gru, 2013 23:28
|
|
|
Osska |
_________________ Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
ka |
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5442
|
Wysłany: Pon 02 Gru, 2013 23:32
|
|
|
OSSA napisał/a: | gratulacji [...] , że przeżyły 5, 10 , 15 lat z pijakiem |
prawdę mówiąc - nie ma tu czego gratulować ... oczywiście nie nazwę tego głupotą, wolę określenie zanik instynktu przetrwania, co moim zdaniem, jest kwintesencją współuzależnienia. I ta chęć bycia święta poprzez poświęcenie i cierpienie tak widzę to "niesienie po cichu ze wstydem swojego krzyża".
Kiedyś czułam żal i zazdrość, że alkoholicy tak hucznie (hmmm.... czy aby to dobre słowo w tym kontekście?) obchodzą swoje rocznice. A co mi szkodzi samej świętować swoją rocznicę przebudzenia się? Sama mam swoją datę - 17 listopada - to mój pierwszy miting Al-anon. I z drugiej strony - dla nich to swoiste zwycięstwo, przecież przestaje pić wciąż tak znikomy ułamek, że rzeczywiście są bohaterami. Naszego bohaterstwa nikt nie docenia? A same sobie dajemy prawo do bycia docenionymi? I czy jest bohaterstwem tkwić przy pijaku, czy bohaterstwem jest zdjęcie w końcu różowych okularów, przejrzenie na oczy, zastosowanie twardej miłości, intensywna praca nad sobą, swoimi trudnościami?
Hmmm...
I czy my w ogóle lubimy świętować? Dla mnie wszelkie tzw. okazje były długo najgorszymi dniami w roku, wszelkie nadchodzące imieniny, urodziny, święta religijne czy państwowe na długo wcześniej wzbudzały mój niepokój. Nie dość, że pamiętałam je jako zmarnowane, przepite przez Pietrucha, to jeszcze nieraz dochodziły do tego złe wspomnienia z domu. Nauczyć się na nowo świętować, cieszyć z tych przerywników w codzienności - to nie takie proste... Dla mnie święta były kiedyś okresem wytężonej pracy (trzeba posprzątać, trzeba przygotować, trzeba się nabiegać, trzeba się sprężyć, trzeba, należy, powinno się), dla Innych, przed Innymi, aby Inni... A potem wielkie rozczarowanie, bo nikt nie docenia tego poświęcenia... Dzisiaj bardzo potrzebuję karteczki, dobrego planu, przemyślenia, czym są dla mnie święta, i trzymania się z całych sił tych swoich wartości, tego, co dla mnei jest w tym dniu najważniejsze. |
_________________
|
|
|
|
|
OSSA
Upierdliwiec
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 20 Wrz 2011 Posty: 2272 Skąd: wielkopolska
|
Wysłany: Wto 03 Gru, 2013 10:14
|
|
|
Klara nie podoba mi sie tytuł. To tak jakby osoby , które mimo wszystko postanowiły trwać w związku z uzależnionym partnerem były gorsze , przegrały swoje życie,. Osobiście tak nie uważam, jestem zadowolona z mojego zycia, czasem łapię doła , ale na szczeście dość szybko wracam do równowagi. Czasem pomarudze na moich synow, ale w gruncie rzeczy jestem z nich dumna osiagaja ponad przecietne wyniki w dziedzinach ,ktorymi sie interesuja. Ja nie tylko mysle co on robi, ale mam swoje pasje , przyjaciol z poza "branży" . Czy moim przypadku zanik instynktu, raczej mimo jego choroby wiecej nas łaczy niz dzieli.
Poza tym jedna bardzo wazna rzecz ja juz nic nie musze, nie musze z nim byc, moge w kazdej chwili wyjsc , powiedziec pass, nie jestemy malzenstwem, synowie dorosli samodzielni. Jesli uznam, ze niechce trawac w tym zwiazku to moge w kazdej chwili powiedziec pass, nawet mieszkanie na dzis nie jest problemem. Moge je sprzedac podzielic, zostawi wynajac czesc i go spokojnie splacic. Musze tylko chciec cos z tym zrobic. Na dzis ide na firmowy bankiet i mam zamiar sie dobrze bawic. |
Ostatnio zmieniony przez OSSA Wto 03 Gru, 2013 10:22, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
szika
Trajkotka Uzależniona i DDA
Pomogła: 39 razy Wiek: 53 Dołączyła: 30 Sie 2013 Posty: 1649
|
Wysłany: Wto 03 Gru, 2013 10:33
|
|
|
Kurde to może ja też zacznę liczyć abstynencję? gdyby tak to własnie mija mi siódmy tydzień... |
_________________
|
|
|
|
|
szika
Trajkotka Uzależniona i DDA
Pomogła: 39 razy Wiek: 53 Dołączyła: 30 Sie 2013 Posty: 1649
|
Wysłany: Wto 03 Gru, 2013 11:28
|
|
|
mam dokładnie na myśli abstynencje od koncentracji na drugim człowieku, na partnerze, który "pije" - w moim przypadku to partner stosujacy przemoc
słusznie piszesz OSSA, trudno tu znaleźć związek byc może, ja jestem miksem - współ, alko i dda - uzaleznienie mam właściwie najlepiej przeleczone...
a poniewaz widze u siebie, że mechanizmy te same to łatwiej mi gdy podchodze do mojego współuzaleznienia jak do uzaleznienia... sygnały ostrzegawcze nawrotu, głód i wiele innych ... ja widze ogromne podobieństwa...
jednakże rzeczywiście trudno jest ustalić osobie pozostajacej w relacji z partnerem ten "moment rozpoczecia abstynencji"... u mnie rzecz się zadziała naturalnie, mój men się obraził jak zwykle (6 tygodni temu) i się nie odzywa, a ja się skupiam na sobie i na tym co mnie dotyczy... z czasem widzę, że ja już nie chcę tego związku, nie chcę przerabiac znów tego samego - jego przeprosin, bardzo przekonującej pokutnej postawy i wszelkich innych manipulacji mających na celu uśpienie mojej czujności... nie chcę bo wiem, że to dobrze będzie do pierwszego jego "zapicia" czyli powrotu do przemocy... |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|