|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
depresja ? |
Autor |
Wiadomość |
joanka
Małomówny
Dołączyła: 06 Cze 2013 Posty: 70
|
Wysłany: Śro 16 Lip, 2014 07:58 depresja ?
|
|
|
witajcie,
czy ktoś z Was był chory na depresję ?
czuję się fatalnie. mam zaplanowaną już wizytę u psychiatry, za namową terapeutki.
mąż alko, aktywny. niby wszystko rozumie, chce pomóc, tylko dlaczego mam wrażenie, że zamiast ciągnąc ku górze, ściąga w dół ..
nie mam już siły ... |
_________________ pozdrawiam
joanka |
|
|
|
|
Estera
Gaduła
Pomogła: 69 razy Wiek: 51 Dołączyła: 14 Cze 2011 Posty: 632
|
Wysłany: Śro 16 Lip, 2014 08:46
|
|
|
joanka napisał/a: | czy ktoś z Was był chory na depresję |
tak.
witaj |
_________________ mija jedna godzina, potem następna, aż w końcu mija tyle godzin ile trzeba |
|
|
|
|
joanka
Małomówny
Dołączyła: 06 Cze 2013 Posty: 70
|
Wysłany: Śro 16 Lip, 2014 09:06
|
|
|
witaj Estero
dziękuję za odpowiedź.
porozmawiasz ze mną na ten temat proszę ?
wyszłaś z tego ? długo brałaś leki ? jak na to reagował partner ? |
_________________ pozdrawiam
joanka |
|
|
|
|
zołza
Upierdliwiec Zołza
Pomogła: 62 razy Dołączyła: 03 Maj 2013 Posty: 2219 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Śro 16 Lip, 2014 09:24
|
|
|
joanka napisał/a: | mąż alko, aktywny. niby wszystko rozumie, chce pomóc, tylko dlaczego mam wrażenie, że zamiast ciągnąc ku górze, ściąga w dół .. |
W tej sytuacji ... może nie pomóc nawet psychiatra
Dokąd nie odizolujesz się fizycznie i mentalnie od alko ... stoisz na z góry przegranej pozycji. |
|
|
|
|
szika
Trajkotka Uzależniona i DDA
Pomogła: 39 razy Wiek: 53 Dołączyła: 30 Sie 2013 Posty: 1649
|
Wysłany: Śro 16 Lip, 2014 09:29
|
|
|
witaj Joanka...
mój partner moją depresją jakoś sie nie przejął... owszem przyjął do wiadomości, ale z lekką irytacją i wyrzutem... "no tak, znowu ona ma problemy"... a mój w ogóle nie jest uzalezniony...
na pomoc czynnego alko nie licz, jak ma Ci pomóc ktoś kto sam jest w totalnym chaosie i rozsypce?
owszem bedzie obiecywał złote góry, a Ty bedziesz wierzyła w to... |
_________________
|
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Śro 16 Lip, 2014 09:29
|
|
|
joanka napisał/a: | jak na to reagował partner ? |
Właśnie, potwierdzam to, co napisała Zołza i pytam - co Ciebie obchodzi reakcja partnera, skoro jest on CZYNNYM alkoholikiem?
Czy on się interesuje Twoją reakcją na jego stany upojenia i to, co robi pod wpływem? |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
joanka
Małomówny
Dołączyła: 06 Cze 2013 Posty: 70
|
Wysłany: Śro 16 Lip, 2014 09:33
|
|
|
zapytałam o reakcje z drugiej strony, nie dlatego żeby mi zależało na moim mężu czy jego reakcji ale dlatego, że mam wrażenie że to dzięki niemu jest w takim stanie. dotąd miałam siłę, energię żeby odpierać jego ataki, żeby pokazywać mu co wyprawia. a teraz już mi się nie chce. nie mam siły. a on jakby z tego korzystał,. mam wrażenie, że jeździ po mnie. że potęguje stan złego samopoczucia. |
_________________ pozdrawiam
joanka |
|
|
|
|
Estera
Gaduła
Pomogła: 69 razy Wiek: 51 Dołączyła: 14 Cze 2011 Posty: 632
|
Wysłany: Śro 16 Lip, 2014 09:36
|
|
|
zołza napisał/a: | Dokąd nie odizolujesz się fizycznie i mentalnie od alko ... stoisz na z góry przegranej pozycji |
zgadzam się. ja się dość mocno szarpałam z tym związkiem, aż w końcu po prostu w celu ratowania samej siebie odeszłam od partnera. nie wyobrażam sobie innej możliwości. to znaczy wyobrażam sobie, ale niewątpliwie skończyłoby się to bardzo źle dla mnie. bardzo źle.
u mnie depresja była połączona jeszcze z innymi nerwicami i fobiami. mnie pomogła długa terapia (do dzisiaj w zasadzie, czyli jakieś cztery lata), leki powoli odstawiam. ale nie to jest najistotniejsze z mojego punktu widzenia. najważniejsze dla mnie jest to, że mój stan nie pozwalał mi na kontakty z ludźmi i niejako zostałam zmuszona do stanięcia twarzą w twarz sama ze sobą. wtedy to nie był mój wybór, ale z perspektywy tego kim dziś jestem, wiem, że dla mnie to była podstawa jakichkolwiek zmian, o zdrowieniu nie wspomnę. trudne, bolesne doświadczenie, wymagające dużo cierpliwości i niejako "poddania się", ale nie zamieniłabym tego za żadne skarby.
każda depresja jest inna, bo każdy człowiek jest inny. uważam, że najistotniejszą rzeczą jest zacząć słuchać siebie i uczyć się siebie, dowiedzieć się kim jestem, czego chcę, czego potrzebuję, co czuję.
potem już z górki |
_________________ mija jedna godzina, potem następna, aż w końcu mija tyle godzin ile trzeba |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Śro 16 Lip, 2014 09:38
|
|
|
Jak pamiętam, ileś miesięcy temu radziłem Ci żebyś pogoniła swojego alko. Wtedy chyba się obruszyłaś na tą radę (zresztą cofnij się do początków tego tematu i poczytaj), a zobacz w jakim punkcie życia jesteś dzisiaj, pozostając dalej pod jednym dachem z czynnym alko, ciągle narażona na jego manipulacje i zagrywki.......... |
_________________ |
|
|
|
|
zołza
Upierdliwiec Zołza
Pomogła: 62 razy Dołączyła: 03 Maj 2013 Posty: 2219 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Śro 16 Lip, 2014 09:46
|
|
|
joanka napisał/a: | a on jakby z tego korzystał,. mam wrażenie, że jeździ po mnie. że potęguje stan złego samopoczucia. |
Bo swoja depresją zapewniłaś mu totalny komfort picia.
joanka napisał/a: | dotąd miałam siłę, energię żeby odpierać jego ataki, żeby pokazywać mu co wyprawia. a teraz już mi się nie chce. nie mam siły. |
Nie czuje się już zagrożony w żaden sposób
I zapewne znalazł usprawiedliwienie swojego picia ... pije bo żona....itp . itd. |
|
|
|
|
Mała
Trajkotka
Pomogła: 34 razy Wiek: 49 Dołączyła: 18 Cze 2013 Posty: 1017 Skąd: Moja Wiocha :D
|
Wysłany: Śro 16 Lip, 2014 10:09
|
|
|
Witaj joanko!
Pytanie w temacie - odpowiedź - tak.
Pomógł głównie psycholog. Za pomocą dobrej rady innego lekarza - we właściwym momencie odstawiłam też leki. One tylko otumaniają, ale czasem są niezbędne.
Leczyć można się latami, bez skutku, łagodząc tylko objawy.
Wyleczyć się można - kiedy odnajdziesz przyczynę i ją usuniesz.
Przyczynę już znasz.
joanka napisał/a: | mąż alko, aktywny |
joanka napisał/a: | mam wrażenie, że zamiast ciągnąc ku górze, ściąga w dół |
To nie wrażenie - to fakt.
Od Ciebie zależy teraz - czy będziesz dążyć do wyleczenia.
Skarbie każdy z nas ma określoną granicę wytrzymałości. Organizm daje Ci znać, że nie ma już sił...Posłuchaj go - on woła o ratunek!
Ja - myślałam, że jeżeli tylko odejdę od mojego 1-ego czynnego alko, to mam problem za sobą. Nie ważne, że w nocy koszmary, że boję się własnego cienia...W pracy dostałam takiego skrętu mięśni, że zaczęłam się dusić. Kierowniczka wpakowała mnie w samochód i zawiozła na pogotowie. Dostałam od ręki 2tyg. zwolnienia (urlop bezpłatny ) i leki. Skierowano mnie też do psychiatry. To było kilka lat temu.
Kilka miesięcy temu - gdy mój Kaktus miał gorszy humor, znów dostałam takiego skurczu. Ale teraz już wiedziałam, co jest grane i zareagowałam natychmiast - poszukałam pomocy, odnalazłam przyczynę i ją usunęłam.
kochanie - daj sobie pomóc... |
_________________ "Nigdy się nie nie bój" - Krudowie <3 |
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5443
|
Wysłany: Śro 16 Lip, 2014 10:16
|
|
|
Jeżeli terapeutka (współuzależnienia, jak rozumiem) sugeruje konsultację u lekarza, to warto z tej sugestii skorzystać. Też choruję na depresję, choć moje problemy sięgają czasu "sprzed alkoholika, wcześniej byłam bliżej zaburzeń lękowych, które niestety właśnie poszły bardziej w kierunku depresji... Niestety długotrwałe przebywanie w stresogennym środowisku nie pozostało bez uszczerbku na zdrowiu. Leki brałam kilka razy , od trzech miesięcy do ponad roku, w tej chwili funkcjonuję bez leków.
joanka napisał/a: | niby wszystko rozumie, chce pomóc, |
dopóki jest czynny ... hmmm... szkoda twojej energii na zbytnie zajmowanie się jego osobą, energii, której zapewne nie masz zbyt wiele...
te wszystkie "chce", "mówi"... to w jego stanie niewiele warte, patrz na działania, nie na gadanie...
skoncentruj się teraz kochanie na sobie... |
|
|
|
|
Linka
Moderator
Pomogła: 47 razy Wiek: 59 Dołączyła: 15 Gru 2011 Posty: 2210
|
Wysłany: Śro 16 Lip, 2014 11:24
|
|
|
tak , ja miałam ..rok temu,
za mną był rozwód, niby wszystko poukładane, a ja się posypałam
też długo nie dawałam się namówić na psychiatrę,
Nie pomógł urlop, kontakt z ludźmi, więc poszukałam pomocy,
no bo jak długo można mieć dołek
mała dawka leków przez kilka miesięcy zdecydowanie pomogła,
nie znieczulała, ale pomogła normalnie funkcjonować. |
_________________ Na moim niebie zawsze świeci słońce |
|
|
|
|
fairy
Towarzyski
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 04 Kwi 2014 Posty: 336 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 16 Lip, 2014 14:59
|
|
|
Tak.
Odeszłam żeby ratować siebie bo było ze mną juz bardzo źle.
Alko. to wszystko skwitował krótko "może powinnaś iść do psychiatryka, w końcu wszystko jest dla ludzi" i wyszedł ogladać film.
Pamiętam że atak paniki zaczynał mi się codziennie juz godz, dwie przed jego powrotem
z pracy.
Dopiero mijający czas i nabieranie perspektywy pozwala mi zrozumieć jakim błędem
był każdy dzień spędzony z nim.
To dorosły facet, poradzi sobie sam jesli tylko pozwolisz mu dorosnąć i odejdziesz.
A czy będzie się leczył czy nie to jego sprawa.
Pomyśl o sobie bo jak nie ty o siebie zadbasz to kto? |
|
|
|
|
olga
Uzależniony od netu
Pomogła: 77 razy Dołączyła: 01 Wrz 2011 Posty: 4353 Skąd: Hagen
|
Wysłany: Śro 16 Lip, 2014 15:08
|
|
|
Ja mialam stany depresyjne przez kilka lat dopoki nie uswiadomilam sobie problemu. Czegos sie balam, cos mnie wpedzalo w ogromny dol. Leczylam sie przez kilka lat. Co zaczelam sie lepiej czuc to po kilku miesiacach znowu wszystko wracalo. Dopiero kiedy odkrylam problem............Eureka on jest alkoholikiem pozwolilo mi o dziwo wyjsc raz na zawsze z depresji. Wtedy zaczal sie zjazd w nerwice Stany depresyjne nigdy nie powrocily ale leczenie z nerwicy trwalo jakies dwa lata (moze troszke dluzej). Aaaaa i tak naprawde wychodzenie z nerwicy to nie tylko przyjmowanie lekow, to przede wszystkim absolutne odseparowanie sie od alkoholika i stresogennych sytuacji. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|