Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
O Bodku gotowym do dalszej drogi
Autor Wiadomość
bodek 
Małomówny
troszkę filozof?



Wiek: 58
Dołączył: 31 Mar 2010
Posty: 22
Skąd: ok. Wrocławia
Wysłany: Śro 31 Mar, 2010 22:30   

Bebetka napisał/a:
Cześć Bodek....fajny masz awatar :lol:


...a tak fajny, też mi się podoba :okok:
Wybrałem go bo widzę w nim ?... no właśnie , co ja w nim widzę...;
upływ czasu, trud, cierpliwość, doświadczenie, mądrość,... i co najważniejsze, ciekawość i gotowość do dalszej drogi.

najpierw powiedz o sobie trochę więcej

Cóż , piłem długo, piłem od dziecka,nie nałogowo ale myślę że już wtedy torowałem sobie drogę do uzależnienia. Najpierw jako kilkulatek byłem upijany przez swoich wujów dla śmiechu i zabawy... tak w nagrodę bo przyniosłem piwo ze sklepu.
Później jako nastolatek, bo kumple pili, bo dziewczynom się podobało, bo chciałem być spoko gość, bo chciałem być bardzo dorosły a dorośli przecież pili.
Pierwsze objawy alkoholizmu mogły się ujawnić w czasie wojska. Piłem prawie co dzień większe lub mniejsze ilości alkoholu, był dostępny bez limitów i za darmo więc co miałem robić? wszyscy pili to piłem i ja.
Rodzinę założyłem przed wojskiem, i często tłumaczyłem sobie że piję z tęsknoty za bliskimi, czy tak było? po części pewnie tak, ale dzisiaj myślę że bardziej szukałem usprawiedliwienia dla siebie.
Po wojsku bywało rożnie miewałem dłuższe przerwy i pozwalałem sobie na mniejsze dawki alkoholu, ale na uroczystościach rodzinnych, musiało być do upadłego. Jednak przez kilka lat trzymałem "fason", wymusiło go na mnie życie, narodziny drugiego dziecka (pierwsze przed wojskiem)... musiałem zarobić na nowe(większe) mieszkanie, chciałem mieć auto... i wiele podobnych powodów powstrzymywało mnie przed częstym piciem.
W roku 1996, znalazłem nową pracę , wszystkie najważniejsze cele miałem zrealizowane więc?....popłynąłem... poczułem się bezpiecznie, stabilnie, miałem dużo kasy...
piłem przez kilka lat...po narodzinach naszej najmłodszej córki przez rok piłem bardzo rzadko i nie upijałem się, ale w końcu zacząłem ale szybko chciałem przestać- rok 2004 kwiecień- pierwsza próba ratowania się terapią- nieudana
ale trafiłem wtedy do AA i już wiedziałem gdzie mogę szukać pomocy i że są tacy którzy przestali pić. pomimo to zapijałem , rok 2007 maj-terapia zamknięta- udało się... tak myślałem... wytrzymałem do sierpnia i zapiłem ... zwolnienie z pracy, wyprowadzka z domu, nowa praca i picie. W grudniu wróciłem do domu i odzyskałem pracę żona zgodziła się na mój powrót ale w styczniu odbył się nasz rozwód, dokładnie w dniu 5-tych urodzin naszej najmłodszej córki. Znowu miałem "powody" do picia... zacząłem w lutym a skończyłem w grudniu . Od grudnia 2008r. nie piję, jestem po rozwodzie, ale znów razem z żoną i dziećmi. Kilka razy próbowałem z sobą skończyć , chociaż dzisiaj wydaje mi się że byłem za mało zdecydowany fsdf43t i bardziej myślę że był to objaw litowania się nad sobą niż kompletna rezygnacja z siebie ... chociaż?... sam już nie wiem.... ale wiem że nie chcę już do takiego życia wracać.

pogody ducha życzę , pozdrawiam
_________________
Życie nie zrobi z nas kogoś, jeśli my nie zrobimy czegoś z naszym życiem
[Joe Fraizer]
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Czw 01 Kwi, 2010 13:49   

witaj Bodku.
historia podobna do mojej aczkolwiek inna trochę.
nie piję od grudnia 2002 i dobrze mi z tym
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Czw 01 Kwi, 2010 14:05   

Jakie te nasze losy życiowe podobne. :szok:
_________________
:ptero:
 
     
ZbOlo 
[*][*][*]
Ojciec Chrzestny


Pomógł: 35 razy
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 2713
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw 01 Kwi, 2010 14:09   

yuraa napisał/a:
historia podobna do mojej

pterodaktyll napisał/a:
nasze losy życiowe podobne

...myślę, że drogi alkoholików maja te same drogowskazy... :(
_________________
Homines soli animalium non sitientes, bibimus
 
     
evita 
[*][*][*]


Pomogła: 75 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 03 Wrz 2009
Posty: 2895
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Czw 01 Kwi, 2010 15:32   

ZbOlo napisał/a:
...myślę, że drogi alkoholików maja te same drogowskazy...

najważniejsze, żeby na rozstaju dróg podążyć ścieżką z tym właściwym drogowskazem ... drogowskazem na życie ...
_________________
spragniona niecodzienności,stęskniona do nadzwyczajności ...
 
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Czw 01 Kwi, 2010 18:50   

Bodzio cieszę się ze sie cieszysz przywitaniem.
co byś powiedział gdybym post z wczoraj w którym piszesz sporo o sobie wydzielił do działu alkoholizm jako nowy temat, Twój temat ??
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
Ostatnio zmieniony przez yuraa Czw 01 Kwi, 2010 18:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
bodek 
Małomówny
troszkę filozof?



Wiek: 58
Dołączył: 31 Mar 2010
Posty: 22
Skąd: ok. Wrocławia
Wysłany: Czw 01 Kwi, 2010 18:59   

ok. dobrze czy mam, jeśli można niech się nazywa; o Bodku ... trochę więcej.
_________________
Życie nie zrobi z nas kogoś, jeśli my nie zrobimy czegoś z naszym życiem
[Joe Fraizer]
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Czw 01 Kwi, 2010 19:04   

czy tytuł może być???
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
bodek 
Małomówny
troszkę filozof?



Wiek: 58
Dołączył: 31 Mar 2010
Posty: 22
Skąd: ok. Wrocławia
Wysłany: Czw 01 Kwi, 2010 19:06   

bomba :D
_________________
Życie nie zrobi z nas kogoś, jeśli my nie zrobimy czegoś z naszym życiem
[Joe Fraizer]
 
     
montreal 
[*][*][*]


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 798
Wysłany: Czw 01 Kwi, 2010 19:06   

BUM!
_________________
"Ostatecznie mamy do opowiedzenia tylko jedną historię" Jonathan Carroll
 
     
bodek 
Małomówny
troszkę filozof?



Wiek: 58
Dołączył: 31 Mar 2010
Posty: 22
Skąd: ok. Wrocławia
Wysłany: Pią 02 Kwi, 2010 19:58   

Święta, piękna sprawa jeśli są na trzeźwo. To są moje drugie trzeźwe święta Wielkiej Nocy, w zeszłym roku jeszcze nie potrafiłem się nimi cieszyć. Ja jechałem na poczuciu winy a reszta rodziny? żona ... dzieci ... chyba się obawiały że stary da ciała i wkońcu się nachleje :zalamka:
Dzisiaj jest inaczej, znacznie lepiej; bliscy nie mają obaw i wątpliwości ... no chyba że jakieś malutkie? :skromny: jak to mówią; "nigdy nie mów nigdy"...
Biorę czynny udział w przygotowaniach ... nawet ucierałem serniczek :mniam:
czuję się świetnie :D :D :D

pogody ducha, pozdrawiam
_________________
Życie nie zrobi z nas kogoś, jeśli my nie zrobimy czegoś z naszym życiem
[Joe Fraizer]
 
     
evita 
[*][*][*]


Pomogła: 75 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 03 Wrz 2009
Posty: 2895
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Pią 02 Kwi, 2010 20:18   

bodek napisał/a:
czuję się świetnie

pisz tak częściej bo to się udziela tak jak pozytywy kiwi :)
_________________
spragniona niecodzienności,stęskniona do nadzwyczajności ...
 
 
     
bodek 
Małomówny
troszkę filozof?



Wiek: 58
Dołączył: 31 Mar 2010
Posty: 22
Skąd: ok. Wrocławia
Wysłany: Nie 04 Kwi, 2010 06:52   

evita napisał/a:
pisz tak częściej bo to się udziela tak jak pozytywy kiwi :)


...no to jeśli się udziela, podzielę się z Wami swą radością :)

Serca mego radości

Serca mego radości,
Każesz śpiewać z miłości!

Kiedy radość wybucha,
Człowiek śpiewa, jak umie,
Już go język nie słucha,
Już swych słów nie rozumie,
Cóż, wszak w sobie nie stłumi
Tak ogromnej błogości.

Gdy się radość rozpali,
W Imię śpiewa człek Boże,
Miłość w sercu mu wali,
Zmieścić weń się nie może,
Lecz by ryczał jak w borze,
To nie wzbudzi śmieszności.

Kiedy radość rozbudzi
Serce, które miłuje,
Śmieją z niego się ludzie,
Słysząc, co wyśpiewuje,
Ale każdy, co czuje,
Mówi bez nieśmiałości.

O, słodyczy prawdziwa,
Co masz w myślach schronienie,
Nierozsądnie ukrywać
Swoje usposobienie,
Nie zna przecież cierpienia
Kto nie tłumi radości.

Kto nie przyzwyczajony,
Myśli, żeś jest chorobą,
Widząc, jak człek szalony
Nie panuje nad sobą,
Lecz co dzieje się obok
W rannym sercu nie gości.


autor nieznany (ok. 1236 - 1306)
_________________
Życie nie zrobi z nas kogoś, jeśli my nie zrobimy czegoś z naszym życiem
[Joe Fraizer]
Ostatnio zmieniony przez bodek Nie 04 Kwi, 2010 06:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
evita 
[*][*][*]


Pomogła: 75 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 03 Wrz 2009
Posty: 2895
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Nie 04 Kwi, 2010 19:24   

bodek napisał/a:
O, słodyczy prawdziwa,
Co masz w myślach schronienie,

23r



bodek w Hyde Parku mamy swój kącik poetycki więc jak masz więcej takich cudownych wierszyków to wrzuacaj tam :) chętnie poczytam ;)
_________________
spragniona niecodzienności,stęskniona do nadzwyczajności ...
 
 
     
bodek 
Małomówny
troszkę filozof?



Wiek: 58
Dołączył: 31 Mar 2010
Posty: 22
Skąd: ok. Wrocławia
Wysłany: Pon 05 Kwi, 2010 07:51   

ok, tylko podpowiedz jaki ma tytuł ten wątek? ( z wierszami)

PO CICHEJ ULICZCE….

Po cichej uliczce wielkiego miasta szedł sobie drobny staruszek, powłócząc nogami w jesienne popołudnie. Zeschłe liście przypominały mu każde przeszłe lato.
Przed sobą miał długą, samotną noc w oczekiwaniu na kolejny czerwiec.

Aż nagle w stercie liści w pobliżu sierocińca, mała kartka papieru zwabiła jego wzrok.
Zatrzymał się więc i podniósł ją trzęsącymi się dłońmi. Czytając dziecinne literki, starzec wybuchnął płaczem, bo słowa paliły jego wnętrze niczym piętno.

"Kimkolwiek jest ten, kto to znalazł,
niech wie, że go kocham.
Kimkolwiek jest ten, kto to znalazł,
niech wie, że go potrzebuję.
Nie mam nawet z kim zamienić słowa,
więc ten, kto to znajdzie,
niech wie, że go kocham!"

Oczy staruszka spoczęły na budynku sierocińca i dostrzegły małą dziewczynkę z nosem smętnie przyklejonym do szyby. I wiedział już, że wreszcie znalazł przyjaciółkę, więc pomachał do niej i posłał jej jasny uśmiech. Oboje wiedzieli też, że spędzą zimę razem, naśmiewając się z deszczu.

Naprawdę spędzili zimę, śmiejąc się z niepogody, rozmawiając przez płot i obsypując się drobnymi podarkami, które dla siebie zrobili. Staruszek rzeźbił dla niej przepiękne zabawki. Dziewczynka zaś rysowała mu obrazki, na których piękne panie spacerowały w słońcu i zieleni drzew, i oboje dużo się śmiali.

Lecz dnia pierwszego czerwca dziewczynka podbiegła do płotu, by pokazać starcowi swój nowy rysunek, a jego tam nie było. Przeczuwała jakoś, że on już nie wróci. Pobiegła więc do pokoju, wzięła kredki i papier i napisała...

"Kimkolwiek jest ten, kto to znalazł,
niech wie, że go kocham.
Kimkolwiek jest ten, kto to znalazł,
niech wie, że go potrzebuję.
Nie mam nawet z kim zamienić słowa,
więc ten, kto to znajdzie,
niech wie, że go kocham!"

autor nieznany

A to jest tekst, który dostałem od jednego z przyjaciół :okok: w trudnym dla mnie czasie ... dużo czasu musiało minąć nim zrozumiałem co jest zawarte w ty tekście i dlaczego właśnie ten tekst dostałem wtedy w tamtym czasie.

pozdrawiam
_________________
Życie nie zrobi z nas kogoś, jeśli my nie zrobimy czegoś z naszym życiem
[Joe Fraizer]
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,23 sekundy. Zapytań do SQL: 11