daleko od dna |
Autor |
Wiadomość |
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Pon 17 Maj, 2010 19:27
|
|
|
Tomek napisał/a: | w niektórych ośrodkach pacjent zgłaszający się ze skierowaniem na leczenie musi nieżle na wstępie umotywować chęć swojego leczenia... |
Być może chodzi o to, żeby niepotrzebnie nie inwestować w pacjenta źle rokującego...
Słyszałam o takich metodach, że na kilku pierwszych wizytach piętrzy się przed delikwentem trudności -
a to odwołuje się spotkania, a to przekłada się termin na kiedy indziej,
a wszystko to dla sprawdzenia motywacji i ewentualnego odsiania tych, którzy tak naprawdę nie chcą się leczyć.
Nie wiem ile w tym prawdy - zapewne nie są to oficjalne metody, a tylko stosowane
przez niektórych terapeutów nauczonych wcześniejszymi doświadczeniami...
Tomek napisał/a: | nie jest to złe, alkoholik w fazie prekontemplacji obrazi się, trudno, ale jest to jednak szansa by coś sie zadziało, może za miesiąc, może za rok, może za kilka lat... |
Zgodzę się z Tobą, jednak nie mogę oprzeć się obawie, że za tych kilka lat może już nie być problemu i alkoholika
PS
I tak niechcący odbiegliśmy nieco od tematu Małgosi i jej kontrolki
Ale myślę, że Yuraa umieści tę naszą rozmowę w jakimś stosownym miejscu. |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
Janek
Milczek Janek
Wiek: 39 Dołączył: 15 Maj 2010 Posty: 1 Skąd: Namysłów
|
Wysłany: Pon 17 Maj, 2010 19:45
|
|
|
witam cie Malgosiu ja mysle ze powinnas zastanowic sie nad terapia tam nie gryza ale pomoga jak tylko bedziesz chciala. ????????????? |
_________________ Janek |
|
|
|
|
artek
Towarzyski
Pomógł: 3 razy Wiek: 53 Dołączył: 16 Maj 2010 Posty: 180 Skąd: kraków
|
Wysłany: Wto 18 Maj, 2010 12:10
|
|
|
Małgosiu , Nie czuję się upoważniony do dawania rad , gdyż sam ich potrzebuję . Chciałbym jednak przedstawić sposób określenia , czy jest problem czy nie , jaki przedstawił muzyk Irek DUDEK . Otóż jeśli przez alkohol spożyty przez Ciebie masz incydent w pracy , w domu lub z policją np. drogową . To już czas bić na alarm . U mnie występowały oczywiście wielokrotnie wszystkie trzy. Trzymaj się . |
_________________ A gdybym pokazał ci moją ciemną stronę
To co byś wtedy zrobiła ? |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Wto 18 Maj, 2010 14:54
|
|
|
Yuraa, dzięki za wydzielenie tego wątku. A tak na marginesie duży buziak ode mnie, bo to dzięki Tobie znalazłam się tutaj (wyszperałam w Twoim innym profilu adres )
A wracając do tematu...rzeczywiście czuję się jeszcze daleko od dna, a jednak dzięki obserwacjom siebie samej i czuję że coś jest już nie tak. Rzeczywiście wypicie niewielkiej ilości alko wprawia mnie w san, w którym kiedyś potrafiłam bywać zupełnie trzeźwa. Teraz nie potrafię! Pamiętam z jakim obrzydzeniem piłam pierwsze alkohole, nie smakowały mi, a zakręcenia "po" wręcz nie znosiłam! Ale przecież dorosły człowiek musi od czasu do czasu wypić. No bo jak to, impreza bez %?! To chore, ale jakoś się zmuszałam... Aż mi się spodobało... Kiedyś uniknęłam ćpania, nie kręciły mnie twarde narkotyki, ten san przymulenia lub odwrotnie nadmiernego pobudzenia nie odpowiadał mi. Moja pierwsza miłość zaćpał się, to podziałało na mnie jak wiadro zimnej wody i zerwałam całkowicie kontakty. To była jedna z najtragiczniejszych sytuacji w moim życiu a zarazem chyba ratująca życie mi. Ale alko jest dostępny wszędzie i niestety polubiłam to lekkie sponiewieranie. Nigdy nie odczułam negatywów picia, może poza żalem finansowym gdy zamiast kupić coś dzieciakom wolałam wydać na siebie. Jednak czytając Wasze historie widzę, że tak naprawdę niewiele trzeba by stracić więcej, gdy traci się całkowicie kontrolę nad swoim życiem. I tego cholernie sie boję, bo wiem, że mam jakieś predyspozycje do uzależnień.
Piszcie proszę o sobie, jak to wyglądało, czy też zastanawialiście się nad sobą?
Kurcze, mam nadzieję, że odnajdę na nowo swoją całkowicie trzeźwą ścieżkę. Chyba powinnam pogadać z jakimś terapeutą bo potrzebne mi konkretne wskazówki co i jak robić by nie zbaczać... |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
artek
Towarzyski
Pomógł: 3 razy Wiek: 53 Dołączył: 16 Maj 2010 Posty: 180 Skąd: kraków
|
Wysłany: Wto 18 Maj, 2010 20:53
|
|
|
U mnie standardowo. Niskie poczucie własnej wartości, potem koledzy zakrapiane imprezki . Akceptacja stanu "po drinku".Żona ,dziecko . Oszukiwanie wszystkich ,że przecież ja nie piję więcej ani częściej. Kłopoty w pracy awantury w domu , policja , prawo jazdy . Prawie rozwód. Zaszywanie się co roku, potem już co pół. Strach w domu bo znowu będzie picie, wszywka się kończy. I tak w kółko.
Zaręczam Ci , że też się zastanawiałem , też myślałem . Byłem przekonany ,że ja nie piję więcej niż inni ,to tylko żona się czepia . Wypijałem 2lub3 piwka ,w domu już gadanie , to wracałem dolać do pełna ,niby na złość. Rozmyślałem ,że nikt mnie nie rozumie ,użalałem się nad sobą i na te smutki chlup. A propos dna , to żyłem w przeświadczeniu ,że problemy z piciem to mają goście z pod sklepu , co to zaczynają dzień od czegokolwiek z % bo się trzęsą . O jaki byłem naiwny.
pozdrawiam |
_________________ A gdybym pokazał ci moją ciemną stronę
To co byś wtedy zrobiła ? |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Wto 18 Maj, 2010 21:13
|
|
|
Małgoś napisał/a: | Piszcie proszę o sobie, jak to wyglądało, czy też zastanawialiście się nad sobą? |
A i owszem. Zastanawiałem się o jakieś pięć do siedmiu lat za długo. W tym czasie przepieprzyłem wszystko, co jeszcze mogłem łącznie z rodziną i co najśmieszniejsze jak Ciebie czytam to widzę że posługiwałem się podobnymi argumentami, że ja panuję nad swoim piciem co oczywiście było kompletną bzdurą i oszukiwaniem wszystkich naokoło na czele z samym sobą. |
_________________ |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Wto 18 Maj, 2010 21:24
|
|
|
A ja odpowiem króciutko - zaczęłam zastanawiać się nad sobą w wieku 28 lat,
kiedy to moje picie zaczęło mocno przeszkadzać mi w życiu. I moim bliskim także.
No i tak się zastanawiałam, zastanawiałam, aż skończyłam 46 lat.
Wtedy poszłam na terapię i przestałam pić. Zdecydowanie szkoda czasu na zastanawianie się.
Zamiast się zastanawiać, lepiej działać. |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
jal
Gaduła Alkoholik dozgonny.
Pomógł: 13 razy Wiek: 76 Dołączył: 16 Maj 2010 Posty: 814 Skąd: świętokrzyskie
|
Wysłany: Śro 19 Maj, 2010 05:49
|
|
|
Małgosiu
Jesteś na dobrej drodze do podjęcia decyzji o nie piciu - tylko usprawiedliwiaj się dalej i "rób swoje".
Ja też byłem tylko smakoszem a piłem tylko wtedy kiedy chciałem - a że po kilku latach chciałem codziennie i coraz więcej to stało się to co stało...
PD - janusz |
_________________ Mam bardzo silną wolę... robi ze mną co jej się tylko podoba.
Mój fotoblog |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Śro 19 Maj, 2010 12:37
|
|
|
Nie mogę ostatnio zbyt często zaglądać do kompa i niecierpliwię się okropnie
Czytając Was widzę wiele ostrzeżeń, każdy oszukiwał się raczej dłużej niż krócej, a podjęcie decyzji o leczeniu wynikało chyba z totalnego zmęczenia, czyli dna (?)
Nie chcę ponieść tylu strat, chcę utrzymać normalne życie i zdaję sobie sprawę że może być niewesoło jeśli nie zadziałam odpowiednio.
Wiecie co? Cieszę się że tu trafiłam... niby to tylko forum, ale jak wiele już mi dało wiem tylko ja... |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
evita
[*][*][*]
Pomogła: 75 razy Wiek: 58 Dołączyła: 03 Wrz 2009 Posty: 2895 Skąd: wielkopolska
|
Wysłany: Śro 19 Maj, 2010 12:38
|
|
|
Małgoś napisał/a: | niby to tylko forum, ale jak wiele już mi dało wiem tylko ja... |
nie jesteś odosobniona w swoich odczuciach |
_________________ spragniona niecodzienności,stęskniona do nadzwyczajności ...
|
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Śro 19 Maj, 2010 12:44
|
|
|
evita napisał/a: | nie jesteś odosobniona w swoich odczuciach |
domyślam się |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Śro 19 Maj, 2010 12:53
|
|
|
Małgoś, życie bez alkoholu jest TEŻ NORMALNYM ŻYCIEM! |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Śro 19 Maj, 2010 13:17
|
|
|
Klara napisał/a: | Małgoś, życie bez alkoholu jest TEŻ NORMALNYM ŻYCIEM! |
Jak najbardziej Klaro. Muszę tylko znaleźć coś innego i niekoniecznie uzależniającego |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Śro 19 Maj, 2010 13:40
|
|
|
Forum Dekadencja |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
Tomek
Towarzyski
Pomógł: 4 razy Dołączył: 13 Sie 2009 Posty: 179
|
Wysłany: Śro 19 Maj, 2010 15:11
|
|
|
O jest fajniej, z dnia na dzień bez alkoholu doba liczy coraz więcej godzin, ,
wcześniej jakoś ograniczała się do 8 - 12 godzin. |
|
|
|
|
|