|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
Otwarty przez: Klara Wto 07 Gru, 2010 21:21 |
Ja, On i Alkohol |
Autor |
Wiadomość |
Poziomka :)
Małomówny
Dołączyła: 23 Cze 2010 Posty: 73
|
Wysłany: Pią 23 Lip, 2010 21:27 Ja, On i Alkohol
|
|
|
Chciałabym opisać swoją historię i prosić o rady
Mam 23 lat, od ponad 5 lat jestem z związku z kimś kto ma problem z alkoholem.
Na początku byłam młoda, głupia nie zdawałam sobie sprawy że zbyt częste upijanie się chłopaka to nie tylko zabawa. Od samego początku związku alkohol odgrywał znaczną rolę w naszym związku, wyjścia do pubu kończące się upiciem chłopaka, odwoływanie spotkania za 15 minut przed z powodu wyjścia z kolegami itd Myślałam że to zwykłe wyskoki, wtedy 20-latka. Dziś ma 26 lat i popijanie przerodziło w problem. Pierwsze sygnały, które mnie niepokoiły to było notoryczne jeżdżenie na piwko lub dwa po pracy kolegami, nieważne czy praca kończyła się o 6 rano, 14 czy 22.Napierałam, kłóciłam się aby to się skończyły i owszem teraz nie jeździ na piwka po pracy, nie pije 2-3 tygodnie nic, ale nadchodzi dzień i idzie na 3-4 dni, wyłącza telefon, przestaje chodzić do pracy i wiedzieć cokolwiek o Bożym świecie. A drugim sygnałem był wypadek, które uległ pod wpływem alkoholu, który nic go nie nauczył i nawet w czasie dochodzenia do zdrowia zaczął już popijać. Kiedy problem zaczął narastać jakieś 2 lata temu, zaczęłam mówić o terapii, godził się na nią na kacu, ale gdy dochodził do siebie nie chciał na iść. Zaczął się temat wszywki, nie będąc za bardzo zorientowana że to na nic, napierałam aby tak zrobił i zaszył się. Był spokój, ale po ok 8 miesiącach zaczął szukać informacji o tym kiedy wszywka przestanie działać itd, co dało mi do zrozumienia że zaraz się zacznie i nie myliłam się najpierw delikatne picie, żeby wyczuć sytuację, potem już na ostro. Trwało to kolejny rok, kiedy już po kolejnym wypadzie sam zobaczył że spada na dno i że chcę skończyć ten związek zaczął chodzić do terapeutki. Niby coś zaczynał rozumieć, ale to ciągle mało. Na terapię chodzi ok 3-4 miesiące i w tym czasie miał 2 zaciągi, po ostatnim poszedł do psychiatry po tabletki, które miał brać gdy będzie nachodzić ochota, oczywiście kiedy przychodziła ochota za późno było, bo dziś zrobił jak zawsze wyszedł, nie odbierał telefonu i wypił 2 piwa, będąc dumnym z siebie, że na dwóch zaprzestał. Uważam że po raz kolejny przegrał walkę z chorobą i oszukał sam siebie. Dodam, że terapia zaczęła dawać jakieś pozytywne strony, zaczął rozumieć że musi teraz doprowadzić swój umysł do porządku, że do tego potrzeba całkowitej abstynencji. Przetrwaliśmy wczasy nad morzem, wśród setek pijących wczasowiczów i 6 dni po powrocie pękł po raz kolejny. A ja postanowiłam sobie, ze jeśli teraz naprawdę nie zobaczę że leczy się, że są szanse na normalne życie to zakończymy ten związek. Nie ufam mu, przez co żyję w ciągłym stresie, czy dziś się napije Wiem z góry co mi doradzicie, że mam uciekać i nie oglądać się, ale wiem też że to nie jest takie łatwe, bo podejmowałam już próby, wiem że jak większość pijących jest świetnym człowiekiem, chłopakiem, przyjacielem- gdy nie pije, ale niestety przychodzi czas, kiedy to alkohol zaczyna nim kierować i wygrywa ze mną
Może to głupie pytanie, ale czy to że wypił tylko 2 piwa, a nie zaciągnął ma jakieś znaczenie? |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Pią 23 Lip, 2010 21:36
|
|
|
Poziomka napisał/a: | czy to że wypił tylko 2 piwa, a nie zaciągnął ma jakieś znaczenie? |
Żadnego........zapije i to już niedługo. Sama sobie już odpowiedziałaś co powinnaś zrobić więc tylko dodam, że alkoholizm jest chorobą postępującą, nieuleczalną i śmiertelną. Jeżeli Twój partner nie podejmie naprawdę porządnej terapii, to możesz sobie poczytać tu na forum czym to się skończy. Nie musisz powielać tego schematu.............. |
_________________ |
Ostatnio zmieniony przez pterodaktyll Pią 23 Lip, 2010 21:37, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Kulfon
Trajkotka pacjent nie z tej ziemi
Pomógł: 41 razy Dołączył: 02 Lip 2009 Posty: 1271
|
|
|
|
|
Jacek
Uzależniony od Dekadencji ...jestem alkoholikiem...
Pomógł: 133 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 7326 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: Pią 23 Lip, 2010 21:54
|
|
|
Poziomka napisał/a: | Może to głupie pytanie, ale czy to że wypił tylko 2 piwa, a nie zaciągnął ma jakieś znaczenie? |
Poziomeczko,uwierz ma
bo w przypadku alkoholika to
- aż o dwa za dużo
- a to że nie zaciągnął to tylko oszukał siebie - bo ta myśl go pchnie do następnego
którym już nie będzie koniec na dwóch
ale że to ty dałaś się wrobić ,no bo cheba wiesz ile to już razy zaciągał te dwa
ja swoją żonę brałem na teorię dwóch piw ,a praktycznie kto by je tam zliczył
a wiem że dawała się na to nabierać,bo jak mieliśmy iść na imprezę to mówiła
- nie bo tam się uchlejesz
na co ja - zaraz tam się uchleje
ona
- już ja wiem jak ty wyglądasz po dwóch piwach |
_________________ "Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
|
|
|
|
|
Poziomka :)
Małomówny
Dołączyła: 23 Cze 2010 Posty: 73
|
Wysłany: Pią 23 Lip, 2010 23:48
|
|
|
Dzięki na szybkie rady
Przestaje już wierzyć, że skończy całkowicie z piciem i mam ochotę powiedzieć mu, żeby zaprzestał leczenia, niech już nie oszukuje siebie, mnie, rodziców, skoro jego pijacki umysł tak domaga się alkoholu to nich mu go dostarcza częściej niż raz w miesiącu przez 3-4 dni. Po co walczyć tak ze sobą na wczasach, a mięknąć po powrocie do domu? Po co mamy unikać spotkań towarzyskich gdzie jest alkohol, lepiej bawić się z innymi.... I zobaczę może jak na to zareaguje, na pewno się zdziwi bo zawsze zabraniałam pić, a tu nagle będę nakłaniać...hehe
Bo to takie zakłamane, robić z siebie wielce abstynenta, nie wypić nawet piwa na grillu czy nad morzem, a potem chlać 3-4 dni. Mam takie wrażenie że tylko alkoholik potrafi tyle wytrzymać bez alkoholu mimo wszystko, po to żeby później zaciągnąć. |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Pią 23 Lip, 2010 23:51
|
|
|
Poziomka napisał/a: | o to takie zakłamane, robić z siebie wielce abstynenta, nie wypić nawet piwa na grillu czy nad morzem, a potem chlać 3-4 dni. Mam takie wrażenie że tylko alkoholik potrafi tyle wytrzymać bez alkoholu mimo wszystko, po to żeby później zaciągnąć |
To są symptomy choroby i to w fazie chronicznego picia. Nic na to nie poradzisz............. |
_________________ |
|
|
|
|
beata
Szefowa Al-Kaidy współuzależniona,ddd
Pomogła: 83 razy Wiek: 47 Dołączyła: 07 Sty 2009 Posty: 2806 Skąd: 51°38'51N
|
Wysłany: Pią 23 Lip, 2010 23:54
|
|
|
Poziomka napisał/a: | Wiem z góry co mi doradzicie, że mam uciekać i nie oglądać się, ale wiem też że to nie jest takie łatwe, bo podejmowałam już próby | Jeśli nie bedziesz na tyle silna,aby odejść i nie wrócić....to nie masz po co tego robić.Podejmij taką decyzję,gdy będziesz już mocno stać na nogach.
Na początek proponuję Ci rozmowę z terapeutą.To pomoże Ci zrozumieć problem,nauczy jak postępować i wzmocni psychicznie. |
_________________
"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim.
|
Ostatnio zmieniony przez beata Pią 23 Lip, 2010 23:55, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Sob 24 Lip, 2010 08:16
|
|
|
Poziomka napisał/a: | kiedy już po kolejnym wypadzie sam zobaczył że spada na dno i że chcę skończyć ten związek zaczął chodzić do terapeutki. |
No właśnie - chcesz skończyć, ale tego nie robisz. On już to wie!
On już NIE MUSI się leczyć, może tylko udawać i tak oboje udajecie - Ty, że chcesz odejść, on - że przestanie pić.
Do końca życia możecie się tak bujać, bo nawet się nie zorientujesz, kiedy to życie przeleci, a Ty obudzisz się zniszczona, przegrana, bez perspektyw, z gromadką dzieci do wyżywienia i wychowania.... ze śmierdzącym alkoholikiem u boku
Tak jak Beatka radzi - biegnij na terapię! Jest Ci to potrzebne również dlatego, że nawet gdybyś zostawiła obecnego chłopaka, to masz ogromną szansę na to, że za jakiś czas znów się wplączesz w jakiś chory związek. |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
Jacek
Uzależniony od Dekadencji ...jestem alkoholikiem...
Pomógł: 133 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 7326 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: Sob 24 Lip, 2010 09:32
|
|
|
Poziomka napisał/a: | Przestaje już wierzyć, że skończy całkowicie z piciem |
Poziomeczko uwierz staremu doświadczonemu alkoholikowi
nie idzie całkowicie przestać pić,można jedynie chwilowo zatrzymać
a jak długa będzie ta chwila ta zależy od ciężkiej pracy nad umysłem - bo to tam wszystko siedzi
----------------------------------------
Poziomka napisał/a: | mam ochotę powiedzieć mu, żeby zaprzestał leczenia |
po co
Poziomka napisał/a: | na pewno się zdziwi bo zawsze zabraniałam pić, a tu nagle będę nakłaniać |
nie zdziwi ,będzie zadowolony
te dwa zacytowane zdania świadczą o tym że żyjesz jego życiem
a z pewnością jest ich setki więcej
zaczni żyć swoim życiem - masz do tego prawo
bardzo ładnie ci tu napisała Klara
Klara napisał/a: | Do końca życia możecie się tak bujać, bo nawet się nie zorientujesz, kiedy to życie przeleci, a Ty obudzisz się zniszczona, przegrana, bez perspektyw, z gromadką dzieci do wyżywienia i wychowania |
|
_________________ "Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
|
|
|
|
|
yuraa
Moderator
Pomógł: 111 razy Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4274 Skąd: Police
|
|
|
|
|
Poziomka :)
Małomówny
Dołączyła: 23 Cze 2010 Posty: 73
|
Wysłany: Sob 24 Lip, 2010 12:31
|
|
|
Macie rację niestety.... żyję jego życiem, zrozumiałam to czytając Wasze tematy na tym forum. Próbowałam go pilnować, kontrolować jak tylko się dało, ale i tak wymykał się spod kontroli jak chciał się napić, teraz to zrozumiałam że jeśli będzie chciał to zawsze znajdzie okazję. Zauważyłam że dostosowuje swoje zajęcia pod jego, umawiam się ze znajomymi tylko jak on jest w pracy lub ma jakieś zajęcie, byleby tylko nie nudził się sam w domu i poszedł do kolegów wszystko kręciło się wokół jego życia i picia.
Nie pamięta kto napisał tu, że tęskni za wolnością, którą miała gdy mąż pił. I ja nieraz łapię się na tym, że kiedy nie pije 3 tygodnie, to zaczynam myśleć że zmęczona jestem tym ciągłym kontrolowaniem i jedyny spokój czuję, kiedy on ma zaciąg, robię wtedy co chcę, nie dopasowuje się do nikogo, wiem że nie mam po co dzwonić, bo i tak nie odbierze. Smutne te, to potrafię żyć swoim życiem, tylko wtedy kiedy on pije |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Sob 24 Lip, 2010 12:33
|
|
|
Poziomka napisał/a: | potrafię żyć swoim życiem, tylko wtedy kiedy on pije |
Masz szansę to zmienić.......skorzystaj z tego... |
_________________ |
|
|
|
|
Poziomka :)
Małomówny
Dołączyła: 23 Cze 2010 Posty: 73
|
Wysłany: Sob 24 Lip, 2010 12:52
|
|
|
A czy to że jest młody, nie pije jakoś bardzo długo, daje mu większe szanse na poradzenie sobie z nałogiem niż komuś kto pije 10, 15 czy 20 lat intensywnie już? |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Sob 24 Lip, 2010 13:03
|
|
|
Poziomka napisał/a: | czy to że jest młody, nie pije jakoś bardzo długo, daje mu większe szanse na poradzenie sobie z nałogiem niż komuś kto pije 10, 15 czy 20 lat intensywnie już? |
To są tylko Twoje spekulacje na ten temat............ja piłem prawie 30 lat i jakoś sobie radzę a znam ludzi, którzy po paru latach picia nie mogą do dziś dojść do siebie. nie ma żadnej reguły na ten temat.............to jest choroba psychiczna.............. |
_________________ |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Sob 24 Lip, 2010 13:32
|
|
|
Poziomka napisał/a: | A czy to że jest młody, nie pije jakoś bardzo długo, daje mu większe szanse na poradzenie sobie z nałogiem niż komuś kto pije 10, 15 czy 20 lat intensywnie już? |
Myślę, że jest wręcz odwrotnie - młody alkoholik jeszcze nie zdążył dostać po du*** wystarczająco mocno,
aby zapragnąć innego życia. Do radykalnych decyzji zwykle długo się dojrzewa
i najpierw trzeba przejść swoją drogę przez mękę, osiągnąć swoje dno.
Chociaż oczywiście nie zawsze tak musi być - ostatnio obserwujemy na naszym forum
pojawianie się stosunkowo młodych ludzi chcących przestać pić.
Być może z jakichś powodów zmienia się ogólna tendencja. |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|