|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
Nika |
Autor |
Wiadomość |
kahape
Towarzyski koalka
Pomogła: 10 razy Wiek: 66 Dołączyła: 13 Lis 2009 Posty: 369
|
Wysłany: Czw 31 Mar, 2011 09:33
|
|
|
Małgoś napisał/a: | może w końcu dziewczyna zaczęła dojrzewać do bycia dorosłą... | będzie musiała, jeżeli rodzice dadzą jej szansę!!!
I nareszcie przestaną być:
- nad..opiekuńczy
- nad..wybawiający
- nad..kontrolujący
Ja rozumiem, pomóc komuś ....bo wpadł w kłopoty, ale pomagać wciąż i wciąż to już przesada.
Pomagając córce dajesz jej komunikat- nie poradzisz sobie sama, musimy cię chronić, nie dasz rady....
Więcej wiary w córkę, wsparcia!!!! Dasz radę córeczko, wiem o tym.
Jest ciężko? trudno, mnie też nie jest łatwo itd itp
pozdr |
_________________ "Nigdy, przenigdy, nikt i nic nie będzie dostosowywało się do Twoich oczekiwań". Ameise |
Ostatnio zmieniony przez kahape Czw 31 Mar, 2011 09:36, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Czw 31 Mar, 2011 15:48
|
|
|
kahape napisał/a: | Więcej wiary w córkę, wsparcia!!!! Dasz radę córeczko, wiem o tym. |
Dokładnie tak!
Gdy pisałam o odwiedzinach miałam na myśli pokazanie córce że jest traktowana normalnie, zdrowo. Ona ma tam robić swoje, a jeśli matka pojechać nie może lub nie chce córka powinna to zaakceptować. Nie ma tu miejsca na cierpiętnictwo, nadskakiwanie, opłakiwanie "nieszczęścia" które dopadło je obie. |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
Nika1
Małomówny Nika
Dołączyła: 19 Mar 2011 Posty: 10
|
Wysłany: Czw 31 Mar, 2011 15:59 Nika
|
|
|
Myślę,że to dobry pomysł, aby jej to wysłać (znaczki).
Piszecie,że odwiedzaliście swoich bliskich. My też Ją odwiedzaliśmy, zawoziliśmy czyste ciuchy,zakupy (zgodnie z Jej listą), braliśmy na dodatkowe zakupy. Piekła na naszą wizytę pitzzę. A jednak po roku pobytu, wyszła i nie minął miesiąc i znów zaczęła pić.
Za każdym razem wiąże się z jakimś chłopakiem ( a jakich Ona może poznać w ośrodkach, tylko także uzależnionych). Pojąć tego nie mogę, że Ona uważa, iż 2 osoby uzależnione będą się wspierać. Guzik z pentelką, problemy,problemy.Mówię do Niej, aby dała sobie spokój z facetami,że to czas na poukładanie życia, na zrobienie porządku samej z sobą. Za każdym razem, przyznaje mi rację a robi swoje. Tych facetów ciągle jest pełno koło Niej, może gdyby tak się Nią nie interesowali, zajęłaby się tym co ważne. Teraz jak wyjeżdzała mówiłam, aby przemyślała ile tych ciuchów i kosmetyków naprawdę potrzebuje. Gdzie tam, znów zabrała tyle... i jeszcze liczyła,że ją pochwalę, bo to było mniej niż zwykle.(troszeczkę).
Ja rozumiem,że ponieważ Ona jest cała rozsypana, to chce aby jej wizerunek był perfekcyjny.Tylko,że w takim miejscu? O co naprawdę chodzi? Dlaczego tak usilnie musi mieć kogoś koło siebie? |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Czw 31 Mar, 2011 16:10 Re: Nika
|
|
|
Nika1 napisał/a: | Ja rozumiem,że ponieważ Ona jest cała rozsypana, to chce aby jej wizerunek był perfekcyjny.Tylko,że w takim miejscu? O co naprawdę chodzi? Dlaczego tak usilnie musi mieć kogoś koło siebie? |
Tu zapala mi się czerwona lampka...
A Was miała, chwaliliście ją za tróję na szynach, czy dostawała opeer za czwórkę z minusem?
Facet, jak chce osiągnąć swój cel, będzie wychwalał wady pod niebiosa, co dopiero zalety, a ona jest spragniona akceptacji. Kiedyś dostała tego za mało...
Kiedy praktykowałem "picie towarzyskie", kiedy wziąłem na cel takie spragnione miłości dziewczątko, nie miała szans, nie chwaląc się...
Może mniej nakazów i krytyki, więcej dostrzegania sukcesów. Wzięła jedną szminkę mniej? Dla czego nie dałaś jej swojej ulubionej. Dla Ciebie to nic, ale dla niej....BARDZO DUŻO.
Może sama pójdziesz do poradni leczenia uzależnień, nie z nią a ze sobą. Dowiesz się jak nadrobić straty poprzednich lat... Może z czasem wypełnisz potrzebę miłości u twojej córki, myślę że w domu miała jej za mało... |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
Ostatnio zmieniony przez staaw Czw 31 Mar, 2011 16:13, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Żeglarz
Gaduła
Pomógł: 31 razy Dołączył: 04 Paź 2010 Posty: 991
|
Wysłany: Czw 31 Mar, 2011 16:21
|
|
|
Nika1 napisał/a: | Teraz jak wyjeżdzała mówiłam, aby przemyślała ile tych ciuchów i kosmetyków naprawdę potrzebuje. Gdzie tam, znów zabrała tyle... i jeszcze liczyła,że ją pochwalę, bo to było mniej niż zwykle.(troszeczkę). |
Droga Niko, nie obraź się proszę, ale traktujesz ją jak małe dziecko. Czy nie widzisz tego jak ją kontrolujesz(przeczytaj sobie swoje zdanie)?
Owszem, może ona zachowuje się jak małe dziecko, ale Ty ją w tym wspierasz i nie pozwalasz jej dorosnąć. Twoja matczyna miłość w pewien sposób obraca się przeciwko niej.
Jeżeli chcesz jej pomóc to pozwól jej dorosnąć. A to znaczy, żebyś dała jej być odpowiedzialną samą za siebie. Ze wszystkimi tego konsekwencjami. Tylko tak jej pomożesz. Trochę będzie bolało, ale to da szansę i nadzieję na zdrowie.
Proszę, zrozum mnie dobrze. Sprowokuję teraz Ciebie do zastanowienia się nad swoimi motywacjami. To są tylko pytania, a nie sugestie:
A może to Ty realizujesz swoją potrzebę bycia dobrą matką?
Skoro widzisz, że Twoje działania nie są skuteczne, to dlaczego je powielasz?
Czy daje Tobie satysfakcję opiekowanie się "chorą" córką?
Czy kontrolowaniem i opieką nad córką nie starasz się zamaskować wewnętrznego poczucia winy?
Wydaje mi się, że działasz jak osoba współuzależniona i podjęcie przez Ciebie terapii może mogłoby pomóc Tobie i córce i całej Waszej rodzinie. Może warto skonsultować to ze specjalistą?
Pozdrawiam,
Paweł |
|
|
|
|
kahape
Towarzyski koalka
Pomogła: 10 razy Wiek: 66 Dołączyła: 13 Lis 2009 Posty: 369
|
Wysłany: Czw 31 Mar, 2011 16:28
|
|
|
staaw napisał/a: | ona jest spragniona akceptacji. Kiedyś dostała tego za mało... | staaw napisał/a: | Dowiesz się jak nadrobić straty poprzednich lat... Może z czasem wypełnisz potrzebę miłości u twojej córki, myślę że w domu miała jej za mało... |
staaw napisał/a: | Może mniej nakazów i krytyki, więcej dostrzegania sukcesów. | dobrze prawisz staaw, dobrze. Nika1 napisał/a: | Tylko,że w takim miejscu? | miejsce dobre jak każde inne. Nika1 napisał/a: | O co naprawdę chodzi? | a do czego ci potrzebne zrozumienie tego? Nika1 napisał/a: | Dlaczego tak usilnie musi mieć kogoś koło siebie? | jest dorosła, chce kogoś mieć. A mamunia jest potrzebna .... dziecku.
Czy ty ją wogóle akceptujesz taką jaka jest?
Czy musisz ją przerabiać - kogo powinna mieć, jak powinna wyglądać, co powinna zabrać.... oczywiście twoim zdaniem.
Miłość bezwarunkowa- jest coś takiego.
pozdr |
_________________ "Nigdy, przenigdy, nikt i nic nie będzie dostosowywało się do Twoich oczekiwań". Ameise |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Czw 31 Mar, 2011 16:40
|
|
|
kahape napisał/a: | dobrze prawisz staaw, dobrze. | Sam to przerabiam. Tylko mojej jeszcze nie wolno pić z mocy ustawy...
Coś mi jeszcze w głowie zostało i zakiełkowało. Co mi zasiałaś |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Czw 31 Mar, 2011 16:47
|
|
|
Nika1 napisał/a: | Za każdym razem wiąże się z jakimś chłopakiem ( a jakich Ona może poznać w ośrodkach, tylko także uzależnionych). Pojąć tego nie mogę, że Ona uważa, iż 2 osoby uzależnione będą się wspierać. Guzik z pentelką, problemy,problemy |
Sama nie jestem zbyt przekonana do takich związków, ale z drugiej strony... gdzie ma poznać kogoś? A widocznie bardzo jej zależy, by mieć kogoś naprawdę bliskiego, rozumiejącego ją, akceptującego (stąd te góry kosmetyków i ciuchów "nawet tam" ). Widzę Niko, że nie akceptujesz tamtego miejsca, uważasz pensjonariuszy za gorszych, nie godnych itp. Ale dlaczego...? Czy przypadkiem nie wymagasz od córki zbyt wiele? Czy akceptowałaś ją nawet gdy spaprała coś, gdy nie stanęła na wysokości zadania? To jest właśnie owa miłość bezwarunkowa o której wspomniała Kahape a której prawdopodobnie brakowało bardzo....
Postaraj się spojrzeć na córkę inaczej niż dotychczas, nie krytykować, pozwól popełniać błędy! To jej życie, ma do nich prawo. Czy zapewniasz ją słowem i czynem o swojej miłości? Bo nawet jeśli ona zechce znów pić, ma do tego prawo! Teraz ona już jest dorosła, na wychowanie czas był wcześniej... |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
Nika1
Małomówny Nika
Dołączyła: 19 Mar 2011 Posty: 10
|
Wysłany: Czw 31 Mar, 2011 17:23 Nika
|
|
|
No to mi nagadaliście. Jest tylko jedno ale. Mamy jeszcze dwoje dzieci. Też już dorosłe. U Nich wszysko w porządku. Są szczęśliwe, realizują się. Takiego ojca jakiego mają nasze dzieci, drugiego nie znam. Zawsze miał dla nich czas, bawił się z Nimi, rozmawiał wspierał. W naszej rodzinie jest normalnie. Nie jestem głupia i wiem,że w przypadku Kasi gdzieś popełniliśmy błąd.Dzieci mówią,że zawsze Ją tłumaczyłam, nie przyjmowałam do wiadomości,że kłamie i oszukuje.Mam takie poczucie,że za bardzo jej pobłażałam. Od dawna Ją skreślili. Nie rozmawiają z Nią. Uważają,że nie powinniśmy wogóle przyjmować Ją do domu. Mają do Niej straszny żal.
Nie chcę za Nią decydować, tylko nie tego uczyłam nasze dzieci. Chciałam aby były niezależne, odpowiedzialne. Kasię w tym pijaństwie traktowałam,( macie rację) jak osobę chorą którą trzeba zawrócić na właściwą drogę. Jak by to było małe dziecko. |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Czw 31 Mar, 2011 17:35 Re: Nika
|
|
|
Nika1 napisał/a: |
Nie chcę za Nią decydować, tylko nie tego uczyłam nasze dzieci. Chciałam aby były niezależne, odpowiedzialne. Kasię w tym pijaństwie traktowałam,( macie rację) jak osobę chorą którą trzeba zawrócić na właściwą drogę. Jak by to było małe dziecko. |
Ona nie umie być niezależną. Tak już ma. Dziecka, Kasieńki, nie odzyskasz. Postaraj się teraz zafundować jej przyspieszony kurs dojrzewania by stała się Katarzyną. Obawiam się że bez odpowiedniej wiedzy nie dokonasz tego...
Moja mama uważała że powinienem być odpowiedzialny tylko kiedy miałem do czynszu się dołożyć, po za tym wtrącała się we wszystko łącznie z pożyciem małżeńskim i wychowaniem dzieci. Kiedy umarła nagle, skończył się pewien okres, ale do nowego nie byłem gotowy...
Czasem dochodzi do mnie uczucie, którego się wstydzę, że teraz lepiej mi na świecie, niż wtedy gdy żyła? Ona tylko mnie kochała i chciała uczynić szczęśliwym... |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
kahape
Towarzyski koalka
Pomogła: 10 razy Wiek: 66 Dołączyła: 13 Lis 2009 Posty: 369
|
Wysłany: Czw 31 Mar, 2011 17:41
|
|
|
W książce pt. "Sztuka okazywania miłości dzieciom" Ross Cambell, Gary Chapman stoi napisane, że każdy człowiek ma swój podstawowy kod jeśli chodzi o "język okazywania miłości" i jeśli nie okazujemy drugiej osobie uczuć w określony sposób, to choćbyśmy za pomocą innych sposobów dosłownie stawali na głowie i tak będzie czuła sie ona niekochana i nie będzie potrafiła zrozumieć, że chcemy jej poprzez swoje zachowanie zakomunikować "kocham Cię".
Należy zatem nauczyć się rozpoznać podstawowy język napełniania 'zbiorników miłości' innej osoby, aby móc lepiej dawać do zrozumienia, że tę osobę darzymy określonym uczuciem.
W przypadku dzieci jest 5 sposobów: dotyk, afirmacja, poświęcony dziecku czas, prezenty i pomoc. "kcyt
Każde dziecko jest inne, każde ma swój język miłości, który rozumie..... To rodzice musza znaleźć ten język i w taki sposób dotrzeć do dziecka.
Być może twoja Kasia potrzebowała czegos innego niz rodzeństwo.
pozdr |
_________________ "Nigdy, przenigdy, nikt i nic nie będzie dostosowywało się do Twoich oczekiwań". Ameise |
|
|
|
|
yuraa
Moderator
Pomógł: 111 razy Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4274 Skąd: Police
|
Wysłany: Czw 31 Mar, 2011 18:08
|
|
|
takie określenie mi sie przypomniało
"syndrom drugiego dziecka"
fragment artykułu na temat wklejam:
Cytat: | Przede wszystkim będzie prawdopodobnie robić rzeczy, które będą wpędzać je w kłopoty. Będzie to droga do zwrócenia na nie uwagi rodziny. Tym, co najmocniej boli drugie dziecko jest porównywanie go do pierworodnego. Ze słownika rodzica powinno być definitywnie wykreślone retoryczne pytanie, tak często przecież używane: „dlaczego nie możesz być taki (a) jak twój brat (siostra)?” Wygłaszanie takich apeli sprawi, że dziecko albo zamknie się w sobie, albo przeciwnie – zrobi rodzicom na złość. „Drugie dziecko” może mieć trudności w stawianiu sobie celów i dążeniu do ich realizacji. Każde dziecko potrzebuje uznania. Jeśli skupimy się na pochwałach kierowanych głównie do pierworodnego, nasze kolejne dziecko będzie miało problem z emocjami związanymi z aspiracjami, ambicją. Ponadto często zdarza się, ze „drugie dziecko” jest samotnikiem i ma problemy w relacjach intymnych, także jako dorosły. Jedynym sposobem przełamania barier albo w ogóle nie dopuszczenia do ich powstania, jest obdarzanie każdego z dzieci uwagą i miłością. To z pewnością wymaga czasu i poświęcenia, ale w końcu decydujac się na bycie rodzicem, bierzesz na siebie tę odpowidzialność. |
tu całość:
http://artelis.pl/artykul...rugiego-dziecka |
_________________
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|