Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Terapia i zmiany
Autor Wiadomość
Shaitana 
Towarzyski


Dołączyła: 18 Lis 2009
Posty: 124
Wysłany: Nie 29 Maj, 2011 20:24   

to prawda, ale tak bardzo chciałam mu wierzyć że potrafię więcej, wyżej. A teraz chce mi się po prostu płakać. Przez cały weekend nasza "rozmowa" to było to wczoraj rano 10 min i dziś oskarżenia i atak. Odbiera mi to siłę. Efektem jest to, do czego doszłam w kościele. Że nie widzę powodu dla którego mialabym się smucić gdyby mnie nie było. Żadnego strachu, żadnej myśli że szkoda by było tego czy tego. nic. Po prostu suchy fakt. I to jest przerażające. Nikt tak naprawdę nie dba o to,nawet mój partner żeby rozmawiać, wysłuchać, poradzić sobie z tym wszystkim, każdy ma swoje życie. Cały dzień siedzi przy komputerze a ja siędzę przed tym durnym komputerem i mam łzy w oczach..Żal mi siebie.
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Nie 29 Maj, 2011 20:28   

Komputer może i durny. Ale ludzie w nim :mysli:
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Shaitana 
Towarzyski


Dołączyła: 18 Lis 2009
Posty: 124
Wysłany: Nie 29 Maj, 2011 20:34   

dziękuję :) gdyby nie wy, nie jestem pewna jak wyglądałoby moje życie emocjonalne.. Jestem rozbita.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Nie 29 Maj, 2011 20:35   

Shaitano, czy uważasz, że życie kończy się na jednym facecie?
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Shaitana 
Towarzyski


Dołączyła: 18 Lis 2009
Posty: 124
Wysłany: Nie 29 Maj, 2011 20:57   

Nie, klaro, ale prawie 30 lat ciężkiego życia, walki o to żeby być męczy. On był jedynym płomykiem nadziei że można zmienić wszystko, ale po tym co się ostatnio dzieje...opadłam z sił. Jestem zmęczona spełnianiem oczekiwań innych, a sama nie mam możliwości żyć. A jedyna osoba, która naprawdę mnie kochała to babcia. To ten rodzaj miłości, gdzie wygrzewasz się w niej jak w słońcu. A teraz moje słońce gaśnie, a on patrzy na to wszystko i jeszcze dowala swoje wymagania. A mnie każdy kolejny krok, kosztuje coraz więcej. Idę, ale 1 krok do przodu 2 do tyłu. Wierzę, ale czasem upadam. A wtedy on mnie jeszcze dobija, jak wczoraj. rozpada się moje marzenie, dlatego tak boli. moje marzenie o milości, związku. Powinnam kalkulować, powinnam chyba zapomnieć o prawdziwym uczuciu i pójść w marketing i pr zamiast próbować być z kimś naprawdę blisko.kiedy próbuję jest tak jak teraz.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Nie 29 Maj, 2011 21:01   

Shaitana napisał/a:
rozpada się moje marzenie, dlatego tak boli. moje marzenie o milości, związku.

...czy Ty lubisz siebie Shaitano? Patrzysz czasem w lustro i mówisz: "Jesteś fajną babką"?
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Nie 29 Maj, 2011 21:03   

Shaitana napisał/a:
rozpada się moje marzenie, dlatego tak boli. moje marzenie o milości, związku.
Ponieważ prawdziwa miłość wszystko przetrwa, może jeszcze to tnie jest miłość a zaspokojenie własnych potrzeb...

Shaitana napisał/a:

Powinnam kalkulować, powinnam chyba zapomnieć o prawdziwym uczuciu i pójść w marketing i pr zamiast próbować być z kimś naprawdę blisko.kiedy próbuję jest tak jak teraz.
Może lepiej najpierw pokochać siebie? Łatwiej będzie obdarzyć nią drugą osobę...

EDIT:
Dwoje mówi Ci to samo... kup jednak siodło na wszelki wypadek...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
Ostatnio zmieniony przez staaw Nie 29 Maj, 2011 21:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Nie 29 Maj, 2011 22:05   

Shaitana napisał/a:
Jedyną osobą, która mnie naprawdę zdrowo kocha jest babcia

Shaitana napisał/a:
jedyna osoba, która naprawdę mnie kochała to babcia. To ten rodzaj miłości, gdzie wygrzewasz się w niej jak w słońcu. A teraz moje słońce gaśnie, a on patrzy na to wszystko i jeszcze dowala swoje wymagania.


stop stop stop :)

nie masz 5 lat, żeby ludzie kochali Cię zupełnie bezwarunkowo ...

Czas to coś czego w żaden sposób nie da się nadrobić. Biegnie nieubłagalnie. Nie tylko Twój czas, ale czas Twojego partnera również. I on ma prawo chcieć jakoś sobie ten czas zagospodarować.

Shaitana napisał/a:
A wtedy on mnie jeszcze dobija, jak wczoraj. rozpada się moje marzenie, dlatego tak boli. moje marzenie o milości, związku.

podstawowa zasada w każdej relacji: NAJPIERW SPRÓBUJ ZROZUMIEĆ drugą osobę, POTEM staraj się być zrozumiana.

Porozmawiaj ze swoim partnerem o tym czego on chce, czego oczekuje, a kiedy już w pełni będziesz rozumieć jego punkt widzenia - przedstaw swój.

W ten sposób możesz wziąć sprawy we własne ręce.

Głowa do góry! :)
 
     
betka 
Małomówny


Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 39
Wysłany: Nie 29 Maj, 2011 22:10   

Shaitana napisał/a:
On był jedynym płomykiem nadziei że można zmienić wszystko

Zmieniasz siebie i wszystko -dla siebie,

Shaitana napisał/a:
Jestem zmęczona spełnianiem oczekiwań innych,


.Zacznij zyc dla siebie samej,i pracuj nad tym aby siebie pokochac.Chodzisz do kosciola,jest piekne przykazanie,ktore pewien ksiadz kazal mi przeczytac od konca tzn,,kochaj siebie samego jak blizniego swego,,

.
Shaitana napisał/a:
A wtedy on mnie jeszcze dobija, jak wczoraj. rozpada się moje marzenie,


Zaczynasz widziec jaki jest naprawde,a dotychczas kochalas tylko falszywe wyobrazenie jego i masz do siebie pretensje.
Jestes dorosla i podejmujesz decyzje,kazdy czlowiek -nawet dorosly moze sie pomylic,i ponosi konsekwencje swych decyzji. Nie traktuj zwiazku jak porazke tylko kolejne doswiadczenie.Kontynuuj terapie,troche poczytaj np.,,Toksyczna milosc,,...daj sobie czas.
Proces zmiany swojego myslenia,ustalenia granic,zmiana nawykow,przyzwyczajen itp wymaga czasu,i wcale nie jest latwo.

pogody ducha dla ciebie i nie przepraszaj ze zyjesz. :)
_________________
,,Zycia nie mozna wybrac,ale mozna z niego cos zrobic.,,(P.Lippert)
 
     
Shaitana 
Towarzyski


Dołączyła: 18 Lis 2009
Posty: 124
Wysłany: Pon 30 Maj, 2011 05:14   

bardzo chciałam żeby tak było-kochanie siebie, lubienie siebie.za każdym razem kiedy nie narzucam sobie sama terminów, nie wytwarzam presji, bo chcę wszystko na raz , robi to on. do niedawna tłumaczyłam, że ja tak nie mogę, że potrzebuj czasu żeby zmienić siebie - po tylu "ciemnych" latach. problem polega na tym,że to ja chcę rozmawiać i tłumaczę. a zasada zrozumienia drugiej strony działa tylko u mnie. On nawet nie przeprosił, nie pomyślał że wybiera fatalny moment, dopiero musiałam mu to powiedzieć jak dziecku. I niestety to on nie chce ze mną rozmawiać. woli komputer. żeby przykręcić tzw śrubkę jest jak widać i znów się wycuje. Nie rozmawiamy, jest mile świetlne. A kiedy mu usiłuję tłumaczyć, że terapia to nie wakacje, że jest ciężko bo mam kilka rzeczy na głowie, twierdzi że to wymówki i wolę przez 2 tyg czytać książki niż zajrzeć na ogłoszenia..nie wolno mi mieć czasu wolnego takiego jak chcę? mam wrażenie, że on chce żebym spełniała jego oczekiwania. i racja ma prawo oczekiwać, ale jeśli w tym nie ma w ogóle otwarcia na to co ja mu mówię... świadomie wykorzystuje milczenie, choć mówiłam mu że tak mnie niszczyła moja mama..
 
     
pikepopo 
Małomówny



Pomógł: 1 raz
Wiek: 54
Dołączył: 27 Maj 2011
Posty: 32
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: Pon 30 Maj, 2011 05:53   

A czy osoba z którą jesteś brała udział w terapii ? Ja tak na swoim przykładzie :( Też byłem bucem i chamem bez kija nie podchodź nie umiałem rozmawiać nie wspomnę już o słuchaniu byłem naj a wszyscy to frajerzy . Dopiero teraz na rerapii widzę swoje braki i to jaki jestem malutki. Tak jak u mnie zadziałało to że wreszcie postanowiłem wynieśc coś z terapii i już nie obwiniam oczywiście bez podstaw żony córy i całego świata. Chęc zmiany i otwarty umysł w moim przypadku działa. Dopiero zaczynam ale podoba mi się to coraz bardziej :) .
_________________
I ja mogę byc trzeźwy :)
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 30 Maj, 2011 08:28   

Czy dobrze wyłuskuję podłoże Waszego sporu? - Nie masz pracy i szukasz jej niezbyt energicznie. Tak?
Shaitana napisał/a:
problem polega na tym,że to ja chcę rozmawiać i tłumaczę. a zasada zrozumienia drugiej strony działa tylko u mnie.

Posłuchaj tego uważnie:
http://www.youtube.com/wa...player_embedded
Moim zdaniem w tym, co mówi ten kabareciarz kryje się tajemnica niezrozumienia w związkach.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
betka 
Małomówny


Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 39
Wysłany: Pon 30 Maj, 2011 12:18   

Shaitana napisał/a:
do niedawna tłumaczyłam,


Shaitana napisał/a:
ja chcę rozmawiać i tłumaczę.

Shaitana napisał/a:
A kiedy mu usiłuję tłumaczyć, że terapia to nie wakacje,


Nie mysl sobie ze sie czepiam,sa to twoje slowa...on jest dorosly,sam podejmuje decyzje...nie musisz mu nic tlumaczy.Ja chodze ne terapie dla siebie bo jest mi to potrzebne i czuje sie z tym dobrze,jest to dla mnie wazne.

Ja mam dzieci,jestem sama i chcac wyjechac na miting lub spotkanie z terapeuta musze zapewnic dzieciom opieke osoby doroslej.Tez slysze slowa,,a po co Tobie to,,lub ,,to strata czasu,,itp,mowie ze jade bo jest mi to potrzebne,ja decyduje co jest dla mnie dobre...naturalnie w przypadku podejmowania decyzji tez potrzebuje rady,jednak ostateczna decyzje podejmuje sama.

Shaitana napisał/a:
mam wrażenie, że on chce żebym spełniała jego oczekiwania. i racja ma prawo oczekiwać,


Czy umiesz wymienic to czego od ciebie oczekuje?Czy powiedzial ci o tym?Przeciez nie jestes nim i nie znasz jego mysli,,,nie siedzisz w jego glowie,,...poczytaj ,,toksyczna milosc,,
Pogody ducha
_________________
,,Zycia nie mozna wybrac,ale mozna z niego cos zrobic.,,(P.Lippert)
 
     
Mysza 
Gaduła



Pomogła: 41 razy
Dołączyła: 03 Mar 2010
Posty: 830
Skąd: Wrocek
Wysłany: Pon 30 Maj, 2011 15:49   

Klara napisał/a:
Posłuchaj tego uważnie:
http://www.youtube.com/wa...player_embedded


dobre :okok: zdaje się, że facet trafia w samo sedno :)
_________________
"Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie" - Mahatma Gandhi
 
     
Shaitana 
Towarzyski


Dołączyła: 18 Lis 2009
Posty: 124
Wysłany: Pon 30 Maj, 2011 20:40   

klaro, ja mam pracę. miałam umowę na rok w tej firmie, a teraz dostałam zastepstwo. nie szabują pracownika po prostu. od wrzesnia tamtego roku szukam. niedawno przeszłam 3 etapy rerutacji w firmie o szczebel wyzej, ale nie dałam rady w ostatnim etapie. zastepstwo kończy się w paćdzierniku najpóźniej w listopadzie. 2 tygodnie temu mialam tę rozmowę, kułam ja wariatka i się stresowalam.po drodze moja babcia miała wylew, więc sie martwię i mam poczucie winy ze mnie z nią nie ma. i przez 2 tyg pozwoliłam sobie po raz 1 od roku na czytanie książki popołudniami, żeby zebrać siły, trochę dac sobie luzu. A jeszcze robię prawo jazdy i miałam tę obronę pracy dyplomowej.. więc niezupełnie mnie dopada inercja..
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,18 sekundy. Zapytań do SQL: 11