Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
moze jakas rada?
Autor Wiadomość
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Pon 29 Sie, 2011 14:34   

aaa teraz zauważyłem - Martusia - śliczne :skromny:
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
ZbOlo 
[*][*][*]
Ojciec Chrzestny


Pomógł: 35 razy
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 2713
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon 29 Sie, 2011 14:44   

martolinda napisał/a:
fajnie, że tu trafiłam. będę się odzywać, pewnie często, bo potrzebuję wsparcia

...i rób to często, wsparcie jest potrzebne...
_________________
Homines soli animalium non sitientes, bibimus
 
     
Krzysztof 41 
Gaduła
krzysztof



Pomógł: 49 razy
Wiek: 54
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 814
Wysłany: Pon 29 Sie, 2011 15:12   

Witaj Marto :)
Uciekaj od niego póki jeszcze możesz!
A potem zastanawiaj się co dalej i odrzuć wstyd.
_________________
Dziś dam radę wreszcie wstać,dzisiaj wreszcie ruszę w świat,własną ścieżką, jeszcze nie znaną,
zobaczyć chce co jest za ścianą.
 
     
Borus 
Trajkotka
uzależniony



Pomógł: 35 razy
Wiek: 66
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 1843
Skąd: wielkopolskie
Wysłany: Pon 29 Sie, 2011 15:14   

Cześć Marto... :)
_________________
zostało mi podarowane drugie życie...
 
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pon 29 Sie, 2011 15:22   

martolinda napisał/a:
szukam chyba jakiejs pomocy. nie wiem juz co mam robic.

Droga Martolindo. Odpowiadam na Twoją prośbę o pomoc w sprawie Twojego związku. Ten związek istnieje jeszcze tylko na papierze i niestety głównie w Twojej głowie. Poza tym już go nie ma, a do tego masz dużą szansę zostać ofiarą przemocy nie tylko psychicznej ale i fizycznej, jeśli natychmiast stamtąd nie znikniesz. Swoimi działaniami (rozmowa z jego rodzicami) obudziłaś "gniazdo os" i możesz spodziewać się szybkiej reakcji ze strony rozdrażnionego alkoholika a zapewniam Cię, że to bardzo niebezpieczne dla Ciebie a poza tym nie masz żadnej gwarancji, że w decydującym momencie jego rodzice staną murem za Tobą a nie np. za własnym synem. Jedyna rzecz jaka możesz w tej sytuacji zrobić, to natychmiast zniknąć do swoich rodziców, nie przejmując sie zbytnio swoim wstydem, że itd.... Mam wrażenie, że taki wstyd o wiele mniej boli niż to co Cię najprawdopodobniej już niedługo czeka z "karzącej ręki" alkoholika, któremu próbujesz odebrać komfort picia. Zapewniam Cię, że oni potrafią wtedy być cholernie agresywni a jeszcze jak sobie jakiejś amfy czy czegoś podobnego "wciągną" to może z tego być normalny "sajgon". Biorąc pod uwagę to co Ci powiedziałem, to NATYCHMIAST znikaj do rodziców zanim dojdzie do sytuacji drastycznych, bo, że dojdzie, to ja po przeczytaniu Twoich postów jakoś nie mam wątpliwości. A poza tym witaj :)
_________________
:ptero:
 
     
KICAJKA 
Trajkotka
współuzależniona-stara al-anonka



Pomogła: 101 razy
Wiek: 64
Dołączyła: 28 Wrz 2009
Posty: 1555
Skąd: śląskie
Wysłany: Pon 29 Sie, 2011 15:27   

Wiaj :) Trzeba ratować siebie i dziecko,co powinno być Toim ostatecznym celem,męża nie zmienisz a sobie i dziecku życie możesz zmarnować. :( Potrzebna jest wiedza o współuzależnieniu i ewent. uzależnieniach i konsekwentne postępowanie. Wstyd chowa się do kieszeni i szuka pomocy w realu - tu możesz dostać wskazówki. :)
_________________
" Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
     
dromax 
Gaduła
abstynencki styl życia



Pomógł: 2 razy
Wiek: 73
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 525
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon 29 Sie, 2011 17:14   Re: moze jakas rada?

martolinda napisał/a:
Witam! dzis sie zarejestrowalam. nie wiem, szukam chyba jakiejs pomocy. nie wiem juz co mam robic. od 3 lat jestem mezatka, ma 3,5 letnia cudowna coreczke i meza. no i wlasnie tu zaczynaja sie schody. moj maz pije, pali trawe i wciaga amfetamine. byly prosby i grozby i nic. w zeszlym tygodniu bylam u jego rodzicow i wszystko im powiedzialm jak u nas jest. nie sama byl tam tez moj maz i wszyscy mu mowilismy, chociaz ciezko tu powiedziec o spokojnej rozmowie, ze ma z tym skonczyc, ?

cf2423f A od kiedy to osobie uzależnionej i to jeszcze krzyżowo się cokolwiek mówi? Cokolwiek tłumaczy?
To nie takie ma być DZIAŁANIE.
tO MA BYĆ PRZYGOTOWANA, PRZEĆWICZONA PRAKTYCZNIE I ZREALIZOWANA Z DETERMINACJĄ interwencja.
pOSTAWIENIE KONKRETNEGO ultimatum I REALIZACJA "PO TRUPACH".
cf2423f Nie ma na co czekać. Chcesz żyć w tym piekiełku?
_________________
http://bez-dymka.cba.pl
 
     
małami 
Towarzyski



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 15 Lut 2011
Posty: 201
Wysłany: Pon 29 Sie, 2011 19:33   

martolinda napisał/a:
uciekaj, no tak. tylko ze nie chce do rodzicow, bo nie umiem przyznac ze mieli racje, bo juz po pierwszej jego wpadce mowili, zmykaj zanim obudzisz sie z reka w nocniku, no i juz za pozno

Mojej mamie już przed ślubem nie pasował mój wybranek, ostrzegała mnie, ale cóż miała do gadania. Jednak gdy pojawiły się poważne problemy zawsze mogłam na nią liczyć. Owszem nieraz usłyszałam te drażliwe słowa "A nie mówiłam!!" Ale wiem, że ona chce tylko mojego dobra, zawsze będzie po mojej stronie i zrobi wszystko żeby mi pomóc. Gdy mąż mi groził zawsze szłam do mamy, nie mogłabym żyć w lęku o siebie i o dzieci. Głupotą było tylko to, ze jak przetrzeźwiał to wracałam. No i że nie zgłaszałam gróźb na policję. Ty jeśli odejdziesz NIE WRACAJ!!!
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Pon 29 Sie, 2011 19:52   

Cytat:
moze jakas rada?
:pocieszacz:


spierpapier jak najdalej od niego.
będzie coraz gorzej, naprawdę...
 
     
Pati 
Gaduła
Inna od innych.DDA.



Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 11 Gru 2010
Posty: 927
Wysłany: Pon 29 Sie, 2011 21:50   

Witam Cię Marto :)
Po przeczytaniu Twoich postów uważam,że skoro masz oparcie w rodzicach to lepiej by było iść do nich mieszkać.
Myślę,że niechcieliby Ciebie i córki znaleźć baaardzo skrzywdzonej,bardziej niż do tej pory.
Odpowiedz sobie na pytanie czy podoba Ci się takie życie jak teraz?
_________________
Najlepszym miejscem pod słońcem jest dom,w którym żyją ludzie ofiarujący sobie w najtrudniejszych chwilach tak rzadki dar,jak wybaczenie. (G.McDonald)
 
 
     
beata 
Szefowa Al-Kaidy
współuzależniona,ddd

Pomogła: 83 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 07 Sty 2009
Posty: 2806
Skąd: 51°38'51N
Wysłany: Pon 29 Sie, 2011 23:15   

Witaj Marto.
Moim zdaniem...nie....
Ja schowałabym dumę głęboko do kieszeni i przeprowadziła się do rodziców.Pogderają?Cóż....starzy tak mają. :p
Trzymam za Ciebie kciuki. :kciuki:
_________________

"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim. :)
 
     
wampirzyca 
Trajkotka
praca nad samym sobą jest najtrudniejsza



Pomogła: 15 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 08 Cze 2011
Posty: 1792
Skąd: Transylwania
Wysłany: Wto 30 Sie, 2011 07:07   

Witaj po przeczytaniu twojej historii jedno nasuwa mi się tylko wiej od niego jak najdalej jak masz dokąd moja siostra miała takiego mężusia i najlepsze co zrobiła to uciekła teraz już kilkanascie lat zyje szczęśliwie

Uwierz mi wiem co mówię bo przeprowadziła się do nas czyli do domu rodziców ale ja też wtedy byłam panienką i ja jej poradziłam co ma zrobić mieszkałysmy razem w jednym pokoju z małym jej dzieckiem wtedy i nie narzekałam cieszyłam się ze wyszła z tego piekła

Ratuj siebie i dziecko jak myslisz ze nie dasz rady to sie mylisz nawet nie wiesz jakiego kopa nieraz kobieta dostaje do działania gdyby siostra została z nim zmarnowała by sobie zycie i mojej siostrzenicy zaczynała od zera a jak odeszła od niego to zdała maturę skończyła studia znalazła pracę a takto tylko jej mężulek twierdził ze jest nikim i do niczego się nie nadaje
_________________
wampirzyca
Ostatnio zmieniony przez wampirzyca Wto 30 Sie, 2011 07:14, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Babeta35 
Trajkotka



Pomogła: 3 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 18 Sty 2011
Posty: 1546
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto 30 Sie, 2011 07:17   

małami napisał/a:
ona chce tylko mojego dobra
tak to już z mamamy jest, zawsze chcą naszego dobra.
Ty też jesteś mamą więc pomyśl o swoich dzieciach, szkoda Ciebie i ich.
Marta ja jestem współuzależniona i wiem że w związku z czynnym alko z dnia na dzień jest coraz gorzej dla Ciebie, rujnuje taki związek Twoją psychikę, Twoje poczucie własnej wartości, odbiera pewność siebie.W pewnym momencie swojego życia nie będziesz już wiedziała kim tak naprawdę jesteś.Jeśli się zdecydujesz i pójdziesz na terapię spotkoasz wiele podobnych do Ciebie kobiet, to daje duże wsparcie.
Mąż się może obudzi albo nie, Ty na to nie masz wpływu.Pewnie nie umiesz sobie wyobrazić życia bez niego, tak to się dzieje, ale wierz mi że obudzisz się któregoś dnia rano i pomyślisz sobie...nie ma go w moim życiu i już nie będzie?...hura, hura, hura.
Tak się naprawdę dzieje tylko trzeba tego chcieć.
Jestem jak i wiele dziewczyn tutaj tego przykładem.Dasz radę głowa do góry, :) :)
 
     
wampirzyca 
Trajkotka
praca nad samym sobą jest najtrudniejsza



Pomogła: 15 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 08 Cze 2011
Posty: 1792
Skąd: Transylwania
Wysłany: Wto 30 Sie, 2011 08:04   

Ale dosłownie jak czytam twoją historię to jakbym siostry czytała tylko tamten nie ćpał a chlał i prochy łykał na okrągło garsciami coby mu się łapy nie trzęsły

A rodzice pomarudzą ale ciebie kochaja i twoje dzieci myslę ze dostaniesz od nich wsparcie pomyslisz też dzieci bez ojca sie wychowywać będą no i co z tego bedą miec spokojne życie........

emocjonalnie podeszłam do twojego tematu bo mi sie przypomina wszystko co przeszłysmy razem z siostrą bo w sumie ja z nia to wszystko przechodziłam nawet na rozwód z nia poszłam
_________________
wampirzyca
Ostatnio zmieniony przez wampirzyca Wto 30 Sie, 2011 08:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
martolinda 
Małomówny
marta


Wiek: 41
Dołączyła: 29 Sie 2011
Posty: 15
Wysłany: Wto 30 Sie, 2011 09:45   

dzieki wam wszystkim, od wczoraj co prawda glowa mi peka, a moj maz wczoraj znowu tsiac zapewnien mi poslal, ale co z tego wyniknie? ja juz nie moge sluchac tych ciaglych przepraszam, bo to nie ma zadnego znaczenia
_________________
marta
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 11