Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
...?
Autor Wiadomość
Ania80 
Towarzyski


Wiek: 44
Dołączyła: 05 Sie 2011
Posty: 155
Wysłany: Czw 06 Paź, 2011 18:59   

Witam Olinko :) - Ania powolutku, powolutku wychodząca ze współuzależnienia :)
Będzie dobrze, wystarczy odważyć się i działać :)
Wierzę, że i Tobie się uda :)
_________________
"Kiedy Bóg drzwi zamyka to otwiera okno..." ks. Jan Twardowski
 
     
olinka 
Milczek


Wiek: 39
Dołączyła: 05 Paź 2011
Posty: 3
Skąd: Zabrze
Wysłany: Czw 06 Paź, 2011 20:38   

Witam Was ponownie... Dziękuje za miłe słowa... niezwykle ciężko jest o tym wszystkim czytać
Najtrudniej jednak uświadomić sobie problem i fakt potrzeby pomocy z zewnątrz. Dzisiaj jest kolejny parszywy dzień, po kolejnej nieprzespanej nocy.... Kontynuacja dnia poprzedniego. Mój mąż oczywiście dzisiaj zapił po raz kolejny, na jego nieszczęście nie miał pieniędzy na to, by się totalnie zapić. Jak wróciłam z pracy oczywiście próbował wyprowadzić mnie z równowagi i wyżebrać jakieś pieniądze... ale nic z tego. Gdy już widział, że nic nie osiągnie powiedział mi otwarcie, żebym mu "pomogła, bo on musi się dopić". Później oświadczył, że jak dzisiaj się już na umór upije to jutro już nie zapije...Nie dałam się. Wymusiłam na nim, żeby wziął leki, które przepisuje mu psychiatra (a których ostatnio nie brał) i na szczęście zasnął... Mam właśnie przed oczami jego "zwłoki" i nzastanawiam się, czy mi jeszcze w ogóle zależy: na nim, na nas....na tym co mamy.
Czytam to forum i staram się obudzić w sobie siłę, która pomoże zrobić mi krok "na przód". Czytam to forum i płacze.... z bezsilności, z własnej niemocy..... nie raczej z tego powodu, że jestem "cykorem" i nie potrafię postawić na swoim, na moim szczęściu na moim i dzieci szczęśliwym życiu. To jest jakieś parszywe chore toksyczne przywiązanie. Dotarło jednak do mnie, że potrzebuję pomocy tylko tak trudno jest mi o nią poprosić... chyba dla tego, że boję się niezrozumienia, odrzucenia....
 
     
Jonesy 
Upierdliwiec



Pomógł: 41 razy
Wiek: 43
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 2412
Wysłany: Czw 06 Paź, 2011 20:51   

olinka napisał/a:
Później oświadczył, że jak dzisiaj się już na umór upije to jutro już nie zapije...


O kurde. Do tej pory sądziłem że takie akcje tylko w "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" są możliwe, a w normalnym życiu to nie przejdzie...
25 lat powiadasz? Uciekaj dziewczyno, uciekaj póki sił starczy w nogach, płucach i innych kończynach.

Mówię to ja - Bartek alkoholik
_________________
Nemo vir est qui mundum non reddat meliorem
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Czw 06 Paź, 2011 20:53   

olinka napisał/a:
chyba dla tego, że boję się niezrozumienia, odrzucenia....

Ani na terapii, ani na grupach samopomocowych Al-Anon nikt Ciebie nie odrzuci.
Tam są dziesiątki i setki takich zagubionych, obolałych ludzi jak Ty i jak my wszystkie byłyśmy.
Idź po pomoc Olinko!
Zobaczysz, że znajdziesz rozwiązanie swoich problemów!
Znajdziesz też przyjaciół. Sprawdź, a się przekonasz.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Czw 06 Paź, 2011 21:01   

olinka napisał/a:
Czytam to forum i płacze.... z bezsilności, z własnej niemocy..... nie raczej z tego powodu, że jestem "cykorem" i nie potrafię postawić na swoim, na moim szczęściu na moim i dzieci szczęśliwym życiu.


czytaj i słuchaj co inni podpowiadają, znajdź gdzieś na dnie troszkę siły by ci pomogła przetrwać twoje wahania.
powodzenia :pocieszacz:
 
     
olinka 
Milczek


Wiek: 39
Dołączyła: 05 Paź 2011
Posty: 3
Skąd: Zabrze
Wysłany: Czw 06 Paź, 2011 21:14   

Mam taki kołowrotek myśli, że sama się w tym gubię. Już nie potrafię na niczym innym skupić swojej uwagi jak na tym człowieku który mnie tak cholernie rani. Zdawało się, że jest już wszystko na dobrej drodze.... cieszyłam się (jak naiwniak) tymi kilkoma miesiącami jego abstynencji. Twierdził, że zmienił podejście. Sam chodził na terapię, pilnował leków. Ale cóż z tego, skoro znowu obudził się w nim ten "potwór". Macie racje, czas wiziąć swoje życie w garść i zmienić je. Nie mam prawa zniszczyć dzieciom ich życia (chociaż i tak to zrobiłam, bo na ojca wybrałam im alkoholika; nie potrafię sobie tego wybaczyć, bo sama wiem z własnego dzieciństwa co to znaczy). Bardzo się cieszę, że znalazłam to forum...
 
     
małami 
Towarzyski



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 15 Lut 2011
Posty: 201
Wysłany: Pią 07 Paź, 2011 06:10   

olinka napisał/a:
cieszyłam się (jak naiwniak) tymi kilkoma miesiącami jego abstynencji. Twierdził, że zmienił podejście. Sam chodził na terapię, pilnował leków.
No widzisz teraz już wiesz, że kilka miesięcy to za mało, żeby można było mówić o jakimś sukcesie. Może następnym razem ostrożniej i z dystansem podejdziesz do jego "cudownych" zmian. Musisz zrozumieć, że nie jesteś w stanie mu pomóc, no chyba, że zasadzając mu mocnego kopa w d..... Będąc z nim, znosząc to wszystko na pewno nic się nie zmieni. Jesteś młoda, całe życie przed Tobą nie zmarnuj go, walcz o siebie i dzieci,o wasze szczęście i spokój. Zapisz się na terapię, zobaczysz że warto! W
olinka napisał/a:
Macie racje, czas wiziąć swoje życie w garść i zmienić je
No właśnie, podejmuj mądre decyzje, działaj i bądź konsekwentna.
 
     
Mysza 
Gaduła



Pomogła: 41 razy
Dołączyła: 03 Mar 2010
Posty: 830
Skąd: Wrocek
Wysłany: Pią 07 Paź, 2011 09:54   

olinka napisał/a:
Od mniej więcej 0.5 roku mój mąż leczy się u psychiatry. Bierze leki. Byłam przekonana, że to już duży krok i że tym razem się uda....


witaj :)
jakbym czytała samą siebie....dwa lata temu mój mąż też się leczył...brał leki.... uwierzyłam, że będzie dobrze, że nigdy więcej nie napije się...bo leki, bo przy nich się nie powinno....poczułam się jak w raju...na reszcie koniec....z tej radości...wzięłam następny kredyt ucxc4 o naiwności...po pół roku skończył się raj...a po roku zaczęło się piekło.
Nie powtarzaj moich błędów, trzymam kciuki :kciuki:
_________________
"Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie" - Mahatma Gandhi
 
     
KICAJKA 
Trajkotka
współuzależniona-stara al-anonka



Pomogła: 101 razy
Wiek: 64
Dołączyła: 28 Wrz 2009
Posty: 1555
Skąd: śląskie
Wysłany: Pią 07 Paź, 2011 10:38   

Olinko -kiedy ja chciałam wyrwać się z piekła alkoholizmumojego mena życia,nie było jeszcze profesjonalnych terapii. :(
Trafiłam do Al_anon i przetrwałam 7 lat burz i zawirowań,tylko dzięki spotkaniom grupy. :)
Tam nauczyłam się jak żyż obok problemu,pomagając sobie i dziecku (gdy zaczynałam-jeszcze się nie urodziło) :)
To,że men przestał pić(wielokrotne terapie,leczenia odwykowe zamknięte,wszywki) było dla mnie miłą niespodzianką :)
Ty masz już możliwość korzystania z profesjonalnej pomocy w różnych miejscach-nie czekaj naiwnie,że coś się zmieni tylko zmieniaj sama swoje życie,bo wszędzie jest pełno takich osób jak Ty, z takimi samymi problemami. :)
Życzę Ci abyś nauczyła się konsekwentnie działać dla swojego dobra a tym bardziej dobra małych dzieci. :pocieszacz: :buziak:
_________________
" Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Sob 08 Paź, 2011 20:08   

Prędzej pójdzie do Tesco ku[ic puszke farby niż na jakiekolwiek spotkanie .

Jeszcze za mało -

Jeszcze nie tyle łez

Jeszcze ułuda w głowie się tli

Jeszcze nie ten czas
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,18 sekundy. Zapytań do SQL: 11