Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
"depresja"...PZA...
Autor Wiadomość
espresso 
Małomówny
Alkoholiczka, DDA


Wiek: 44
Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 61
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 00:00   "depresja"...PZA...

Witam,
od dłuższego czasu nie mogę sobie ze sobą poradzić. Najpierw wiadomo - faza muru i pogorszenie nastroju, co po miesiącu miodowym mocno uderzyło. Melisa, różne próby poprawy nastroju, aby nie popaść w stały stan dołka. Zaczęły się problemy z motywacją do wszelkich działań, więc zalecenie planowania, z motywacją, bez... Zrozumienie stanu, akceptacja. Rozkminka rozumowa, w spokojnych warunkach próba przeżycia/konfrontacji z emocjami. Jasne... aż przyszedł dzień, kiedy myślałam, że mnie od środka rozsadzi!
Mam wokół siebie przyjaciół, znajomych, ludzi z AA. Praca jest moją pasją, ale właśnie tu natknęłam się na MUR niemocy, mimo wszystkich powyższych narzędzi. A przecież wiadomo, praca=byt, a bez tego ... ojoj.
Piszę tutaj, ponieważ przewijał się ten motyw w moich rozmowach z ludźmi oraz tutaj na forum - "DEPRESJA". Wczoraj umówiłam się do psychiatry, termin na 6.lutego. Ale obawiam się popełnić błąd, aby nie zdiagnozowano mnie mylnie (moja znajoma po roku przyjmowania leków...miała zespół abstynencyjny, bo się uzależniła).
JAK inaczej radzić sobie z tą niemocą, która jest reakcją chemiczną na brak alkoholu, a nie jednostką chorobową? Co oprócz ziół tonujących i przyjmowania witamin B może wspomóc?

ufff ale się napisałam, a miało być zwięźle i krótko. Nic to. Z góry Wam, Forumowicze, dziękuję za komentarze.
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 00:06   

Cytat:
Wczoraj umówiłam się do psychiatry, termin na 6.lutego. Ale obawiam się popełnić błąd, aby nie zdiagnozowano mnie mylnie (moja znajoma po roku przyjmowania leków...miała zespół abstynencyjny, bo się uzależniła).

Ja w podobny sposób uzależniłam się od leków - psychiatra zdiagnozował u mnie depresję,
a ja miałam tylko stany depresyjne przewlekłego zespołu abstynencyjnego.
Czy idziesz do "normalnego" fsdf43t psychiatry, czy do takiego od uzależnień?
Najlepszy były taki, który przyjmuje w ośrodku odwykowym - będzie wiedział co można przepisać alkoholikowi.

espresso napisał/a:
Co oprócz ziół tonujących i przyjmowania witamin B może wspomóc?

Magnez.
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 00:09   

espresso napisał/a:
Co oprócz ziół tonujących i przyjmowania witamin B może wspomóc?

Solidne fizyczne zmęczenie.
_________________
:ptero:
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 00:12   

pterodaktyll napisał/a:
Solidne fizyczne zmęczenie.

Jasne - pobudza wydzielanie się endorfin :mgreen:
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 00:13   

Wiedźma napisał/a:
pobudza wydzielanie się endorfin

Wiesz, że kiedyś zmachany jak pies, to wszelkie głupoty ulatują w siną dal
_________________
:ptero:
 
     
espresso 
Małomówny
Alkoholiczka, DDA


Wiek: 44
Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 61
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 00:14   

Wspomniana koleżanka jest oczywiście alkoholiczką, to było w pierwszy roku jej trzeźwienia, tak jak ja teraz.
Góra czuwa - próbowałam się umówić w innych przychodniach, ale terminy podobne, natomiast na prywatnego pieniędzy nie mam plus lęk, że przepisze mi co bądź...a tacy bywają. Góra więc czuwa, bo ten psychiatra jest w ośrodku, w którym chodzę na terapię dwa razy w tygodniu, będzie w kontakcie z moją terapeutką - szczegóły procedury mamy jutro omówić, tzn dziś :)
Co ważne terapeutka mi zaznaczyła w krótkiej rozmowie telefonicznej (zapisując mnie na termin u psychiatry) - ale wiesz, że to będzie konsultacja i nie jest pewne, że stwierdzi, że trzeba ci coś przepisać.
 
     
espresso 
Małomówny
Alkoholiczka, DDA


Wiek: 44
Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 61
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 00:16   

No tak, ale jak się "nic nie chce", to jak z tym wysiłkiem, zmuszać się?
Dziękuję za magnez :) logiczne, choć na czekoladę chwilowo patrzeć nie mogę.
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 00:19   

espresso napisał/a:
jak się "nic nie chce", to jak z tym wysiłkiem, zmuszać się?

A znasz jakiś inny sposób? :mysli:
_________________
:ptero:
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 00:20   

espresso napisał/a:
ten psychiatra jest w ośrodku, w którym chodzę na terapię dwa razy w tygodniu, będzie w kontakcie z moją terapeutką - szczegóły procedury mamy jutro omówić, tzn dziś :)

No to raczej jesteś bezpieczna :)

Ten pierwszy rok trzeźwienia jest naprawdę trudny.
Ja wówczas jeszcze nie trzeźwiałam a jedynie miałam długotrwałą abstynencję esperalową :oops:
ale jak widać wtedy także dopada PZA :?
Później, gdy już byłam po terapii, znosiłam te stany łatwiej, choć też nieźle mnie sponiewierało...
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
espresso 
Małomówny
Alkoholiczka, DDA


Wiek: 44
Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 61
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 00:30   

Rozumiem, dziękuję. Czyli po raz kolejny słowo klucz - "akceptacja" trudu. I przełamywanie, przełamywanie niemocy. Radość trzeźwienia jest, ale ta trudność nie jest nagrodą. Jutro kolejny dzień próby.
 
     
Alkoholik72 
Towarzyski
http://alkoholik72.blog.onet.pl/



Pomógł: 7 razy
Dołączył: 06 Paź 2011
Posty: 159
Skąd: woj. Śląskie
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 05:50   

Za każdym razem gdy dopadały mnie takie myśli ( poza pierwszym razem gdy po prostu chciało mi się chlać..) musiałem zadać sobie pytanie - co robię dla mojej trzeźwości...
I zawsze w pierwszej chwili miałem 20 argumentów jak wiele robię i kolejne 20 czemu aktualnie nie muszę niektórych rzeczy robić ( bo jestem zmęczony, nie mam czasu, bo jak raz nie zrobię to co.., bo praca, bo rodzina, bo dzieci , bo... wiele, wiele bo..)
I za każdym razem po głębszym zastanowieniu i analizie sytuacji z przyjacielem dochodziłem do wniosku że robię dużo.. znaczy się tworzę dużo - ale pozorów że coś robię. Że popuściłem sobie w różnych sferach, że zacząłem odkładać wiele rzeczy, że szukam wymówek by niektórych z nich nie robić.
I nigdy nie było to tak - że zaczynało się dziać z dnia na dzień. Zazwyczaj były to tygodnie a nawet miesiące gdy powoli sobie coś odpuszczałem - a to zaczynałem przesiadywać w pracy więcej niż muszę, a to miałem siły by wcześniej 15 min. wstawać i przeczytać refleksje, pomodlić się.., jakaś niechęć do regularnych mitingów... jakoś mniej czasu na spotkania z trzeźwiejącymi alkoholikami, jakoś mniej telefonów do nich.. itd..
Moje trzeźwienie to działanie. Jak będę robił swoje - mogę mieć dużą nadzieję że takie stany będą mnie omijać.
Może odpowiedz sobie co ty robisz na co dzień dla swojej trzeźwości - czy na trzeźwieni przeznaczasz przynajmniej tyle czasu co kiedyś na ukrywanie picia.. ? Narzędzi mamy wiele, możliwości też. To ode mnie zależy czy ich codziennie używam... codzienny telefon do któregoś z przyjaciół, codziennie kontakt z którymś z podopiecznych, codziennie fragment literatury, codziennie modlitwa, codziennie obrachunek moralny, codzienna praca i życie zgodnie z programem wspólnoty, praca ze sponsorem ititd..
Mi to pomaga...
Pozdrawiam
Jerzy
_________________
Jak przeszłość może stać się wspaniałym fundamentem przyszłości...
http://www.alkoholik.org
 
     
rejek 
Towarzyski
Wyleczony przez NFZ-Alko nie nawiedzony-bez misji



Pomógł: 4 razy
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 479
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 06:16   

espresso napisał/a:
to jak z tym wysiłkiem

Nikt nie mówi żebyś 5 ton wegla przerzuciła :D
Napisałaś o pracy-nie wiem co tam robisz i czy nie jesteś tam wypalona.
Ja jak mam jakieś dołki czasem robię coś konstruktywnego (fizycznego-jakies naprawy ,majsterkowanie itp) co kończy się sukcesem.
To małe sprawy i małe sukcesy -ale jednak cieszą i jakoś tak mi się lepiej robi.
Nie wiem co miałaby robić kobieta -uszyć coś sobie?może ciasto upiec? -nie mam pojęcia.

No oczywiście jak ci tam wyżej pisali -nie zaniedbuj tego wszystkiego co alkoholik robi "dla głowy" w swoim trzezwieniu.
 
     
espresso 
Małomówny
Alkoholiczka, DDA


Wiek: 44
Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 61
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 09:08   

Alkoholik72 napisał/a:

Może odpowiedz sobie co ty robisz na co dzień dla swojej trzeźwości - czy na trzeźwieni przeznaczasz przynajmniej tyle czasu co kiedyś na ukrywanie picia.. ? Narzędzi mamy wiele, możliwości też.


Zakuło, oj...haha. Bardzo ładnie. Jasne, że nie...
 
     
violkademolka 
Małomówny
Tu i teraz



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Sty 2012
Posty: 27
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 12:30   

Wiedźma napisał/a:
Solidne fizyczne zmęczenie.
Wiedźma napisał/a:
Jasne - pobudza wydzielanie się endorfin
dodam czekolady! :rotfl:
_________________
Dziś jest owym jutrem,o które martwiłam się wczoraj.
 
     
violkademolka 
Małomówny
Tu i teraz



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Sty 2012
Posty: 27
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 12:37   

Nikt nie mówił,że będzie łatwo.Wszystko co nowe rodzi się w bólach.Trzezwieję nie pierwszy raz ,ale tak ciężko to pierwszy.Fazę muru miałam po 4 miesiącach i właściwie trzyma mnie do dziś,ale jak do wszystkiego można się przyzwyczaić.Nie jest mi lekko,ale jak się wygadam na terapii,AA czy tutaj jest lżej.Mi najlepiej robi właśnie wygadanie się i wstyd przyznać,ale męki innych.Czuję się mniej samotna i widzę,że to norma.Jakoś łatwiej mi.A poza tym lubię się uczyć i zmieniać co się da w tym siebie.Chcę być trzezwa,a nie tylko sucha.Praca do końca życia a to i tak krócej :szok: chyba niż jak piłam i brałam.Damy radę jeśli tylko chcemy.Buziaki :)
_________________
Dziś jest owym jutrem,o które martwiłam się wczoraj.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,2 sekundy. Zapytań do SQL: 11