BRZUCH |
Autor |
Wiadomość |
Gonzo.pl
(banita)
Pomógł: 37 razy Wiek: 63 Dołączył: 22 Maj 2011 Posty: 3629 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Czw 05 Kwi, 2012 18:32
|
|
|
No to początek zrobiłeś. Ale trzeźwienie to ciągła praca nad sobą. I tak jak piszesz, znalezienie celu w życiu. |
_________________ Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu. |
|
|
|
|
pannaJot
Trajkotka alkoholiczka,bulimiczka, DDA
Pomogła: 14 razy Wiek: 43 Dołączyła: 08 Mar 2012 Posty: 1153
|
Wysłany: Czw 05 Kwi, 2012 18:35
|
|
|
Ptero dla mnie wytrzymanie 24 godzin było na początku celem. Wytrwać ten jeden dzień, żeby kolejny zacząć na trzeźwo. Dopiero poźniej już na terapii zmieniło się mi myślenie. Na szczęście bardzo szybko na nią trafiłam... Dzięki wspaniałym ludziom. Mati- dzięki Tobie też |
Ostatnio zmieniony przez pannaJot Czw 05 Kwi, 2012 18:35, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Jędrek
Trajkotka ALKOHOLIK
Pomógł: 17 razy Wiek: 52 Dołączył: 06 Sie 2011 Posty: 1617
|
Wysłany: Pią 06 Kwi, 2012 13:49
|
|
|
Brzuch to mój najmniejszy problem...
raz rośnie, raz znika- w zależności od emocji które zażeram...póki co
Dzisiaj znowu na niego z niesmakiem patrzyłem.... może wyciąć chwasta?? |
_________________ Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany. |
|
|
|
|
Gonzo.pl
(banita)
Pomógł: 37 razy Wiek: 63 Dołączył: 22 Maj 2011 Posty: 3629 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pią 06 Kwi, 2012 14:10
|
|
|
A innego wyjścia nie ma?
Podpowiedzi: emocje... zażeranie.... kompulsja.... zastępczy....
|
_________________ Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu. |
|
|
|
|
Obcy
Gaduła Człowiek
Pomógł: 11 razy Wiek: 40 Dołączył: 27 Gru 2011 Posty: 644 Skąd: Innej planety
|
Wysłany: Sob 07 Kwi, 2012 15:17
|
|
|
No tak. Facet chce zgubić brzuch a tu od razu zajmij się trzeźwieniem.
Może powinien prace rzucić by móc co dziennie gdzieś jechać na mityng?? Tylko za co wtedy??
No i problem brzucha zniknie bo z głodu mu spadnie
Ja na przez dwa miesiace jeździłem dużo rowerem ( po pierwszym zapiciu).
Pomogło mi to odzyskać kondycje fizyczną. Po za tym zawsze miałem swoje wyjście awaryjne. Jak dopadała mnie złość czy głód po prostu brałem rower i jechałem gdzieś sam, włączałem muzykę i gnałem ile się dało. W moim ośrodku duży nacisk kładziono na kondycje psychiczną i fizyczną w trzeźwienie.
Rower to ponoć jedna z nielicznych rzeczy którą robiłem dobrze na początku trzeźwienia.
Uważam ze twój pomysł z zadbaniem o kondycje fizyczną nie jest głupi i jest dobrym wsparciem trzeźwienia ( znaczy się terapii i mityngów AA ).
Nie znam twoich możliwości i zainteresowań. Na pewno nie zaszkodzi ci jak zajmiesz się hobbystycznie jakimś sportem. Tylko uważaj by to no nie była piłka nożna gdzie w przerwie koledzy będą chlać piwo bo kiepsko na tym wyjdziesz ( znam to z doświadczenia ).
A pomysł z brzuszkami Marcela nie jest głupi. Mój kolega tak zgubił brzuch. Mi po 2 tygodniach zabrakło konsekwencji by je kontynuować. |
_________________ Kłamią niewolnicy, wolni mówią prawdę -Seneka Młodszy Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni - Cyceron |
|
|
|
|
yuraa
Moderator
Pomógł: 111 razy Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4274 Skąd: Police
|
Wysłany: Sob 07 Kwi, 2012 15:35
|
|
|
ja po zaprzestaniu picia zacząłem chodzić do pracy pieszo,
6 km godzina marszu w jedną stronę
i jednocześnie godzina na poukładanie sobie w glowie spraw bieżących |
_________________
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi |
|
|
|
|
Obcy
Gaduła Człowiek
Pomógł: 11 razy Wiek: 40 Dołączył: 27 Gru 2011 Posty: 644 Skąd: Innej planety
|
Wysłany: Sob 07 Kwi, 2012 18:15
|
|
|
I raczej ci to Yuraaa nie zaszkodziło.
Przynajmniej tak sądze |
_________________ Kłamią niewolnicy, wolni mówią prawdę -Seneka Młodszy Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni - Cyceron |
|
|
|
|
|