Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: strażnik
Nie 02 Lis, 2008 18:19
Kryzys
Autor Wiadomość
85 
Małomówny


Wiek: 39
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 10
Skąd: Capitale
  Wysłany: Nie 02 Lis, 2008 16:01   Kryzys

Ech... nic mi się nie chce :?

Fajnie, nie piję prawie pół roku, chodzę uśmiechnięty, pracuję, uczę się... Ale przeżywam wewnętrzny kryzys. Na mityngach jest do bani, bo wstydzę się cokolwiek powiedzieć, nikt mnie nie zna i czuję się wyobcowany, bardzo samotny w grupie :| Terapię w poradni mam nową ("grupa strat") i też jest fajnie, ale już chcę ją kończyć... Pracę też mam, ale przeciążam się nie potrafiąc zrealizować wszystkich zadań. Studia, fajnie że są ale cholera nie wiem co ja zrobię z pracą dyplomową. Takie sytuacje powodują lęk, głód i doła...

Zaczynam powoli mieć wszystkiego dosyć... no i się użalam :| Beznadzieja
_________________
Każdy jest na tyle nieszczęśliwy, na ile się za takiego uważa :mikolaj:
 
     
montreal 
[*][*][*]


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 798
Wysłany: Nie 02 Lis, 2008 16:13   

A jak radziłeś sobie z takimi dołami wcześniej? I czy radziłeś sobie? czy czekałeś, aż przejdzie samo?
_________________
"Ostatecznie mamy do opowiedzenia tylko jedną historię" Jonathan Carroll
 
     
85 
Małomówny


Wiek: 39
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 10
Skąd: Capitale
Wysłany: Nie 02 Lis, 2008 16:34   

Mówiłem wszystko terapeucie i to jakoś znikało... Czekałem aż będę mógł się z nim spotkać :|
_________________
Każdy jest na tyle nieszczęśliwy, na ile się za takiego uważa :mikolaj:
 
     
Ate 
Nimfomanka netowa


Pomogła: 36 razy
Wiek: 56
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 1869
Wysłany: Nie 02 Lis, 2008 16:37   

Na pewno ten watek nie powinien byc w rozrywkowym HydeParku bo czuje, 85 , ze problem jest powazny, i bezposrednio zwiazany z alkoholem 8|
Ja sama juz nie wiem, a moze w te chorobe po prostu wpisane sa "kryzysy" raz rzadziej raz czesciej 8|
85 napisał/a:
Pracę też mam, ale przeciążam się nie potrafiąc zrealizować wszystkich zadań.
to jeden z aspektow ktory zaprowadzil u mnie do zapicia, 85-ty , nie przeciazaj sie, nie musisz zdobyc Mount Everestu.
85 napisał/a:
Zaczynam powoli mieć wszystkiego dosyć... no i się użalam :|Beznadzieja
Beznadziejne byloby to gdybys teraz sam w kacie pil alkohol, to co robisz to proba poradzenia sobie z problemem, ewidentnie szukasz pomocy i mam nadzieje, ze tu ja otrzymasz.
_________________
fortes fortuna adiuvat
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Nie 02 Lis, 2008 16:43   

To dobrze że o tym mówisz to są obawy to jest strach przed którym się bronisz
Ja też mam takie obawy i łącze je tym że wszystkim w około o tym mówię i jeszcze mówię że mam problem alkoholowy i to razem połączone daje mnie dopiero prawdziwą obawę
Bo jak tu teraz wypić jak wszystkim naopowiadałem że nie pije
Powodzenia
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Ate 
Nimfomanka netowa


Pomogła: 36 razy
Wiek: 56
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 1869
Wysłany: Nie 02 Lis, 2008 17:01   

wiesz co, jak juz koniecznie musisz cos zrobic, to zrob cos co sprawia Ci radosc i da satysfakcje, to lekarstow na doly
_________________
fortes fortuna adiuvat
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Nie 02 Lis, 2008 17:22   

85 napisał/a:
nie piję prawie pół roku,

Pół roku - 180 dni - normalne odczucia . Standartowe - wręcz książkowe objawy - minęła euforia z nie picia -
Jedno sie skończyło - drugie jeszcze nie zaczęło - musisz - powtarzam musisz znależć sobie jakis cel - punkt zaczepienia - coś co majaczy na horyzoncie ale jeszcze nie jest widoczne - i nie pęż tak - zwolnij - nikt nie jest doskonały i tez takim nie jestes .
85 napisał/a:
fajnie że są ale cholera nie wiem co ja zrobię z pracą dyplomową

A co masz zrobić ? Napiszesz i obronisz . I tym sie teraz zajmij , jezeli nic innego nie masz na oku . Pamiętaj nie jestes TGV - JESTES CZŁOWIEKIEM NA NOWEJ DRODZE ZYCIA .
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Nie 02 Lis, 2008 18:14   

85 napisał/a:
Studia, fajnie że są ale cholera nie wiem co ja zrobię z pracą dyplomową.

I nie będziesz wiedział zanim przyjdzie Ci sie zmierzyć
85 napisał/a:
ale przeciążam się nie potrafiąc zrealizować wszystkich zadań.
z tym wyzwaniem...
Wiec od jutro zacznij mierzyć siły na zamiary ,a nie odwrotnie...
85 napisał/a:
Na mityngach jest do bani, bo wstydzę się cokolwiek powiedzieć, nikt mnie nie zna i czuję się wyobcowany,

Na tym polegają mitingi ,ze możesz zachować anonimowość ,a to co masz do powiedzenia o sobie nie jest niczym szczególnym w tym towarzystwie...
Ogarnij sie trochę bo bez wyraźnego powodu szukasz źródła niepowodzenia ,kiedy jeszcze nic nie zrobiłeś,aby chociaż nabroić... fsdf43t
Powodzenia... :)
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Nie 02 Lis, 2008 18:28   

Pewnie jest właśnie tak jak napisał Rufio - "faza muru" - bardzo trudny etap trzeźwienia.
Często dochodzi w nim do zapić. Chyba pamiętasz z terapii w czym rzecz.
No ale co innego znać teorię, a co innego poradzić sobie z problemem na żywca :?
A do tego u Ciebie przypadło to w niemiłej porze roku - jesień, Skorpion -
ludzie niezależnie od alkoholizmu mają teraz doły.

Trudno mi cokolwiek Ci doradzić, bo przecież każdy ma swoje indywidualne sposoby na takie stany
(a przynajmniej powinien je mieć) Zastanów się co możesz dla siebie zrobić.
Jeśli masz z tym kłopot, to może przejrzyj notatki z terapii -
napewno robiłeś swój plan trzeźwienia (czy jakoś tak się to nazywało :roll: )
Może znajdziesz coś o czym zapomniałeś, a co będzie można teraz zastosować -
no nie wiem - może jakieś koło ratunkowe, jakiś system wsparcia, jakiś plan awaryjny...?
Z resztą szukaj gdziekolwiek - może wśród dawnych zainteresowań czy znajomości sprzed picia...?
Rozejrzyj się bacznie dookoła. Znajdź coś i rób to. Nie dopuść do bezczynności i użalania się nad sobą,
bo sam widzisz, że Twoja podświadomość właśnie ku temu Cię kieruje.
I wiesz dobrze w jakim celu to robi. Nie daj się jej, pamiętaj, że to manipulacja.
Jeśli jej ulegniesz - popłyniesz...

Ate napisał/a:
ten watek nie powinien byc w rozrywkowym HydeParku bo czuje, 85 , ze problem jest powazny, i bezposrednio zwiazany z alkoholem 8|

Oczywiście masz rację, Ate. Już go przenoszę tam gdzie jego miejsce.
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Pon 03 Lis, 2008 17:37   

osiem -piąty mam syna w Twoim wieku i cieżko mi sie z nim czasem gada, po prostu inne swiaty, inny bagaz doświadczeń, mój syn owszem popija sobie towarzysko, widział moją gehennę i upodlenie, próbowałem z nim pogadać oczywi scie stwierdzil ze mu nie grozi to co ze mną sie stało, ja mając 23 lata tez nie myslałem że w wieku trzydziestu zaczne pic destrukcyjnie.
na mityngach czujesz sie wyobcowany bo tam w wiekszosci stare zgredy. tak mysle.
moze strach przed ocena ze strony ludzi w wieku twojego ojca cie knebluje.

jakbys chciał pogadac z kims w swoim wieku może było by łatwiej. niedawno taki jeden 23 latek poprosił mnie bym pomagal mu w trzeźwieniu. ( nie lubie określenia sponsorowal)

a może miałeś jakąś pasję , hobby którym przestałeś się zajmowac na rzecz alkoholu, fajnie by było wrócić, zapelnic czymś czas wolny.
tylko nie mów że nie masz czasu
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
85 
Małomówny


Wiek: 39
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 10
Skąd: Capitale
  Wysłany: Pon 03 Lis, 2008 23:24   

Mam nadzieję, że dużo mojego nastroju wyjaśni sesja we środę. Mam dwie godziny sam na sam z terapeutą 8) :mgreen: Będę poruszać kwestie domu rodzinnego, mojej przeszłości itd.

Dziś na grupie prowadząca stwierdziła, że (może) mam depresję... Idę do lekarza we czwartek :|

Poza tym nie piję 26 tygodni :skromny:

No i gdyby nie praca to bym dawno skończył ze sobą, tak... nadal mam takie myśli, ale fakt że jutro muszę być "na nogach" odkłada tą destrukcję...

W sytuacji stresu (napięcia) lub kryzysu osoba, która przestała brać i pić może myśleć, że wzięcie narkotyku, czy też wypicie alkoholu może jej pomóc rozwiązać problem, usunąć stres i napięcie z tym związane. Może myśleć, że bez alkoholu, czy też narkotyków nie poradzi sobie w tej sytuacji
_________________
Każdy jest na tyle nieszczęśliwy, na ile się za takiego uważa :mikolaj:
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Wto 04 Lis, 2008 05:40   

85 napisał/a:
sesja we środę. Mam dwie godziny sam na sam z terapeutą
85 napisał/a:
(może) mam depresję... Idę do lekarza we czwartek

Bardzo dobrze, ze w takiej kolejności.
Dobrze by było, żebyś na spotkaniu z terapeutą powiedział,
że wybierasz sie do lekarza w sprawie domniemanej depresji.
Bo być może jest tak, że nie jest to prawdziwa depresja,
a tylko stany depresyjne spowodowane fazą muru albo przewlekłym zespołem abstynencyjnym.
W takim wypadku podawanie leków antydepresyjnych może przynieść więcej szkody niż pożytku.
No i oczywiście lekarzowi w czwartek powiedz, ze jesteś niepijącym alkoholikiem,
to bardzo ważne przy stawianiu diagnozy i ewentualnym podawaniu leków.
Poczytaj też sobie sąsiedni wątek: Alkoholizm a depresja

85 napisał/a:
Będę poruszać kwestie domu rodzinnego, mojej przeszłości itd.

Nie wiem, czy to dobry moment na takie sprawy.
Często sie zdarza, że takie powroty do przeszłości wyzwalają wiele przykrych emocji,
a w Twoim obecnym stanie chyba nie jest to najlepszy pomysł.
Możesz sobie dowalić tak, że te myśli samobójcze o których wspominasz mogą przybrać na sile.
Myślę sobie, ze dobrze by było zacząć spotkanie z terapeutą od rozmowy na temat Twoich stanów depresyjnych,
może skupicie się na tym, a babranie się w przeszłości odłożycie na inny termin, gdy już poczujesz się lepiej.
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Monka
[Usunięty]

Wysłany: Wto 04 Lis, 2008 12:15   

85 napisał/a:
Poza tym nie piję 26 tygodni


Super.


Młody ... czy mi sie wydaje , czy czytałam gdzieś , żeś się nieszczęśliwie
zakochał....
Może ta niefortunna miłość jest przyczyną Twoich nastrojów.
 
     
Ate 
Nimfomanka netowa


Pomogła: 36 razy
Wiek: 56
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 1869
Wysłany: Czw 06 Lis, 2008 09:25   

Czesc 85, ja ewidentnie mam depresje, dlatego wiem co to za doly 8| ratuje sie jak moge, chociaz ciagle odzywa sie wyrobiony mechanizm radzenia sobie ze smutkiem w wiadomy sposob.
Wiedźma napisał/a:
Nie wiem, czy to dobry moment na takie sprawy.
Często sie zdarza, że takie powroty do przeszłości wyzwalają wiele przykrych emocji,
a w Twoim obecnym stanie chyba nie jest to najlepszy pomysł.
Możesz sobie dowalić tak, że te myśli samobójcze o których wspominasz mogą przybrać na sile.
Myślę sobie, ze dobrze by było zacząć spotkanie z terapeutą od rozmowy na temat Twoich stanów depresyjnych,
może skupicie się na tym, a babranie się w przeszłości odłożycie na inny termin, gdy już poczujesz się lepiej.
podpisuje sie pod tym wszystkimi czterema konczynami, nie wyobrazam sobie na dzien dzisiejszy grzebac sie w dziecinstwie, nie dalabym rady. Trzeba byc w miare silnym i ustabilizowanym emocjonalnie zeby moc wracac do przeszlosci , w zalozeniu oczywiscie ze ta przeszlosc nie byla rozowa.

Gratuluje Ci ze tak dlugo juz nie pijesz, jakos mi to wyglada ze to pol roku juz co? :)
Napisz co powiedzial lekarz no i w ogole jak sie miewasz? Pozdrawiam Cie.
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Pon 01 Gru, 2008 05:41   

Hej, Osiemdziesiąty Piąty, co sie z Tobą dzieje?
Już prawie miesiąc minął, odkąd pisałeś te niepokojące rzeczy... :|

Odezwij się! :krzyk:
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,3 sekundy. Zapytań do SQL: 12