Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Zapicie i powrót na właściwą ciężką drogę zdrowienia...
Autor Wiadomość
Wonder 
Małomówny
Uzależniona



Wiek: 33
Dołączyła: 05 Sty 2011
Posty: 81
Wysłany: Pon 11 Cze, 2012 19:57   Zapicie i powrót na właściwą ciężką drogę zdrowienia...

Witam, Wonder dawniej Aula;)
Półtora roku temu podjęłam terapię po dosyć przykrym i mimo wieku długim kontaktem z alkoholem, byłam na forum, czytałam niektóre posty i czułam się mądrzejsza, było cudnie, ale tylko w mojej głowie, gdy patrzę na swoje podejście z perspektywy czasu to zachowywałam się jakbym napisała kartkę, czego nie robić i po kolei wykonywała to, co niebezpieczne dla mnie, dla mojej trzeźwości i nic i nikt nie był wstanie mi wytłumaczyć, że to złe, mimo ostrzeżeń ja robiłam swoje no i jak nie trudno się domyśleć skończyło się typowo.

Nie piłam 4 miesiące, potem stwierdziłam, po kilku udanych imprezach gdzie wypijałam tylko po piwku, że problemu nie ma, udawało się nie upijać a ja byłam szczęśliwa, że powróciłam do normalności. Potem nawet jakiś czas nie piłam tak po prostu, ale powolutku już wtedy mogłam zauważyć, że z moimi emocjami jest źle, nie widziałam nic co związane z chorobą tak było wygodniej. Wyszukiwałam w sobie inne problemy i nawet coś tam próbowałam z nimi robić, starałam się wyszukać w sobie coś innego tylko nie alkoholizm dla własnego komfortu picia… Oczywiście z powodu mojej chorej osobowości nie wyobrażałam sobie bycia samej. Pojawił się pewien facet w moim życiu, typowy rockmen, gitarzysta w zespole, który potwierdzając stereotyp nie stronił od alkoholu. Wpierdzieliłam się w nie małe bagienko, no ale w mojej głowie byłam zdrowa wiec co mi szkodzi imprezować, w młodym wieku to normalne, z chorymi emocjami wpakowałam się w toksyczną znajomość, którą jakimś cudem przerwałam mimo, że od niego także po części się uzależniłam i współuzależniłam też jednocześnie, ale wspomniany osobnik musiał nieźle dać mi popalić żebym chciała się z tego uwolnić. Przemoc psychiczna, czasem fizyczna dopiero dała mi do zrozumienia, że jak nie ucieknę tak w końcu skończy się to tragicznie, po rozstaniu groźby… i moje picie, które usprawiedliwiałam i porównywałam do pijaństwa byłego, że pił więcej, że pił prawie codziennie. Będąc z nim alkohol stał się dla mnie obrzydliwy, ale zdarzało się, że z nim piłam czując się lepsza, że nie robię tego tak często jak on, co dało mi kolejne potwierdzenie mojej idiotycznej teorii, że jestem zdrowa. Rozstaliśmy się i zaczęłam powtarzać sytuację z przed roku…

Czułam się zdrowa chodziłam na imprezy, „korzystałam” z życia i powróciło w pełnej krasie i z większą intensywnością niż przed pierwszym leczeniem, wpadłam w ciąg, nie kojarzyłam większości z tych dwóch tygodni ciągłego picia i w końcu dostałam to, czego chyba chciałam mimo wieku wyglądałam jak osoba nadużywająca, spuchnięta, sina twarz, spierzchnięte usta, czerwone gały, spadłam na glebę mocniej i boleśniej niż poprzednio, odtrącając wszystko i wszystkich w swoim zasięgu.
Wiem, że następnym razem może już być tak źle, że nie upadnę na glebę tylko mnie w niej zakopią. Ja już się w niczym nie usprawiedliwiam… Boję się, ale ten strach to chyba moje choróbsko, które czuje, co się dzieje i że walczę, przez trzy tygodnie odkąd nie piję obecnie, stoczyłam nie jedną poważną walkę toczę ją codziennie wiem, że nie jest to tylko konflikt ale wojna. Jestem na terapii, dwa i pół tygodnia, dziś byłam na mityngu, chociaż było to bardzo trudne.
Chcę! Tym razem nie ufam sobie, nie daję sobie swobody… Tym tematem chce mieć gdzie dzielić się swoimi trudami, ufam wam, jeśli chodzi o tą chorobę, chce pracować nad sobą, nad swoimi emocjami przede wszystkim, samo nie picie mi tym razem nie wystarczy, bo nawet, jeśli wytrzymam w abstynencji to nie wytrzymam ze sobą i kiedyś bardziej niż pewne jest to, że powtórzę wszystko może już ostatni raz. Wiem, że nie tylko mi towarzyszy ten przeszywający wstyd po zapiciu, po dostrzeżeniu jak za bardzo zaufałam swojej chorej osobie, jak naiwna byłam i jak bardzo zapatrzona w swoje ja. Nowy nick i nowa droga, zapewne jeszcze bardziej wyboista ale jestem przygotowana na tysiące burz i huraganów, nawet tych nagłych nie gwarantuje sobie niczego żyję w każdej godzinie i każdego dnia tu i teraz.

Szukałam podobnego tematu aby nie zakładać osobnego, nie mogłam odszukać, jeśli taki jest proszę jeśli można przenieść;)
Ostatnio zmieniony przez Wonder Pon 11 Cze, 2012 20:11, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Gonzo.pl 
(banita)


Pomógł: 37 razy
Wiek: 63
Dołączył: 22 Maj 2011
Posty: 3629
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Pon 11 Cze, 2012 20:24   

Wonder dla mnie Twoje słowa są ważnym przypomnieniem tego co istotne.
Dzięki.
_________________
Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu.
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Pon 11 Cze, 2012 20:28   

Wonder napisał/a:
każdego dnia tu i teraz


dla mnie te słowa są bardzo ważne, kibicuje Ci szczerze :okok:
 
     
Krzysztof 41 
Gaduła
krzysztof



Pomógł: 49 razy
Wiek: 54
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 814
Wysłany: Pon 11 Cze, 2012 20:38   

Wiesz ta droga wcale nie musi być ciężka, wszystko zależy jaki sposób podejdziesz do swojego trzeźwienia. :)
_________________
Dziś dam radę wreszcie wstać,dzisiaj wreszcie ruszę w świat,własną ścieżką, jeszcze nie znaną,
zobaczyć chce co jest za ścianą.
 
     
Wonder 
Małomówny
Uzależniona



Wiek: 33
Dołączyła: 05 Sty 2011
Posty: 81
Wysłany: Pon 11 Cze, 2012 20:52   

Krzysztof 41 napisał/a:
Wiesz ta droga wcale nie musi być ciężka, wszystko zależy jaki sposób podejdziesz do swojego trzeźwienia. :)


Może aktualnie jest ciężka ze względu na częsty głód i wiele wyrzeczeń, zaciskania pięści i pokonywania siebie, początku terapii, mnóstwa wątpliwości i wahań nastroju;) Jak będzie później nie wiem jeśli już mam zakładać to tą cięższą drogę aby później nie być zdziwiona a jedynie pozytywnie zaskoczona. Staram się nie zakładać niczego ale domyślam się, że do prostych też nie należy.
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Pon 11 Cze, 2012 21:05   

Wonder napisał/a:
jak naiwna byłam i jak bardzo zapatrzona w swoje ja. Nowy nick i nowa droga,

droga Wonderko ,miałem podobne przeżycie te osobiste nieco się różnią,ale te związane z alkoholem i z nim związane uczucia
i również doświadczyłem zapicia,aby zrozumieć że ten krótki staż składający się z pierwszych miesięcy ,daje tyle radości i pewności że chciało by się cały świat uszczęśliwić
ale ta pewność i duma prowadziła mnie do sięgnięcia kontrolowanego picia
nie wierzyłem w te bzdety że gdy się skończy okres picia towarzyskiego - wkracza się w mus picia,,,w alkoholizm i nie ma już powrotu
porównuję to jak nauka jazdy na rowerze - ten kto się nauczy,już nigdy nie zapomina
jednak zadaj sobie pytanie,,,czy ten nowy nick nie jest ucieczką
kiedyś robiłem podobnie coś zmieniałem,twierdząc że "ja" wkraczam na nową drogę
długo nie trwało i zapominałem o tym i bęc nowa też stawała się trudna i zapijaczana
dziś jestem tylko "ja" i który ma na imię Jacek i jest alkoholikiem
nie uciekam ,nie walczę
“Sztuka życia polega mniej na eliminowaniu naszych problemów,
a bardziej na rozwijaniu się dzięki nim.”

Bernard Baruch
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Wonder 
Małomówny
Uzależniona



Wiek: 33
Dołączyła: 05 Sty 2011
Posty: 81
Wysłany: Pon 11 Cze, 2012 21:17   

Jacek napisał/a:
jednak zadaj sobie pytanie,,,czy ten nowy nick nie jest ucieczką
kiedyś robiłem podobnie coś zmieniałem,twierdząc że "ja" wkraczam na nową drogę
długo nie trwało i zapominałem o tym i bęc nowa też stawała się trudna i zapijaczana
dziś jestem tylko "ja" i który ma na imię Jacek i jest alkoholikiem
nie uciekam ,nie walczę


Jacku zadałam sobie to pytanie:) Tu chodzi bardziej o to że chce patrzeć na to co jest teraz, Aula była strasznie zakłamaną dziewuchą chociaż gdyby nie to zakłamane dziewuszysko zapewne nie byłabym tu i teraz z tą wolą walki. Strasznie jednak ostatnio irytowała mnie ta Aula która do końca nie była sobą i właśnie z tą nieprawdziwą Anką mi się Aula kojarzyła i krępowała w pisaniu.

Może źle to ujęłam... Ta droga tak jak w tytule napisałam nie jest nowa ja po prostu zboczyłam z trasy do rowu i wyczołgałam się z niego na tą drogę z której zboczyłam, bardziej umorusana ale wyczołgałam się uświadamiając, że to nie jest zwykłe potknięcie...
 
     
Czarny 
Towarzyski



Pomógł: 14 razy
Dołączył: 01 Cze 2012
Posty: 389
Wysłany: Pon 11 Cze, 2012 22:45   

Wonder napisał/a:


Może aktualnie jest ciężka ze względu na częsty głód i wiele wyrzeczeń, zaciskania pięści i pokonywania siebie, początku terapii, mnóstwa wątpliwości i wahań nastroju;) Jak będzie później nie wiem jeśli już mam zakładać to tą cięższą drogę aby później nie być zdziwiona a jedynie pozytywnie zaskoczona. Staram się nie zakładać niczego ale domyślam się, że do prostych też nie należy.
Szczerze Ci życzę aby było coraz lżej. Zauważaj nawet drobne sukcesy na drodze zdrowienia-dodaje to motywacji. Powodzenia!!! Krzysiek.
_________________
Pozdrawiam serdecznie.Krzysiek. :)
 
     
JaKaJA 
Trajkotka
Niespodzianka!-ja czuję!! ;)



Pomogła: 53 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 18 Wrz 2010
Posty: 1650
Skąd: Moje miasto
Wysłany: Pon 11 Cze, 2012 22:54   

Brzmisz całkiem wiarygodnie :mgreen: witam Cię serdecznie-Agnieszka alkoholiczka :)
I rzymam kciuki :kciuki:
_________________
Cała jestem z miłości :)
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Pon 11 Cze, 2012 23:20   

Wonder napisał/a:
Tu chodzi bardziej o to że chce patrzeć na to co jest teraz

ja również tak robię
Wonder napisał/a:
ja po prostu zboczyłam z trasy do rowu i wyczołgałam się z niego

ja do swojej osoby odnoszę tak samo
Wonder napisał/a:
ostatnio irytowała mnie ta Aula która do końca nie była sobą i właśnie z tą nieprawdziwą Anką mi się Aula kojarzyła i krępowała w pisaniu.

tak :tak: Jacek też był niedobry - taki bee :uoee:
ale ten sam Jacek,co niegdyś czynił manewry po rowach ,,, dziś nie krępuje się w pisaniu o tym na forum
wiesz Wonderko ,,, to że ja kiedyś przeczołgałem po błotnistym rowie
i zdołałem stanąć potem na dwóch łapach (nogach)
dało mnie wiele nauki radzeniu sobie w życiu - w momentach ciężkich zajść
mnie Jackowi
i nie tylko związane z tematyką choroby alkoholowej
w słowach - - mam na imię Jacek,jestem alkoholikiem (Jacek alkoholik) jest coś więcej
jest moc prawdy ,jest również strach
ale co by nie było ,,, to jestem "ja"
i to moje "ja" stara się utrzymać na dwóch łapach
a swego "ja" jak kol wiek nie nazwiesz zawsze będzie przy tobie
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Wonder 
Małomówny
Uzależniona



Wiek: 33
Dołączyła: 05 Sty 2011
Posty: 81
Wysłany: Pon 11 Cze, 2012 23:35   

Moje JA będzie zawsze i ja nie chce zapominać o tym jaka byłam w skumulowanej chorobie, gdzie głupota sięgała zenitu, mimo że myślenie o tym jest mi do niczego niepotrzebne, zapomnieć nigdy nie zapomnę. Ta Aula to też byłam ja ale opętana egoizmem i brakiem miłości, współczucia, mam zdanie że wszystko jest po coś i o tamtej Ance też będę pamiętać i cieszę się z jednej strony że taka byłam to mnie wpierdzieliło w ten rów żebym pojęła więcej... Ale strasznie irytowały i żenowały mnie wspomnienia o tamtej Ance pomimo, że dzięki tamtej sobie pojęłam więcej. Pisząc pod nickiem Aula, może wydawać się to infantylne czułam frustrację, nie potrafiłam się już utożsamić z tamtą mną mimo że to byłam ja tylko w skrajnym stadium choroby jeśli chodzi o emocje.
Ostatnio zmieniony przez Wonder Pon 11 Cze, 2012 23:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Jędrek 
Trajkotka
ALKOHOLIK



Pomógł: 17 razy
Wiek: 52
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 1617
Wysłany: Wto 12 Cze, 2012 05:59   

Wonder napisał/a:
Chcę! Tym razem nie ufam sobie, nie daję sobie swobody… Tym tematem chce mieć gdzie dzielić się swoimi trudami, ufam wam, jeśli chodzi o tą chorobę, chce pracować nad sobą, nad swoimi emocjami przede wszystkim, samo nie picie mi tym razem nie wystarczy

Dziękuję Ci za Twoje doświadczenie.
Mnie do życia przywróciło podobne pragnienie pracy nad sobą i zdrowienia....
Myślę, że najwięcej dała mi wspólnota AA- po dwóch latach depresji tam odżyłem, a praca ze sponsorem pokazała mi drogę do spokojnego życia.
_________________
Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
 
 
     
kamo 
Towarzyski



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 02 Kwi 2012
Posty: 200
Wysłany: Wto 12 Cze, 2012 08:05   

Witaj Wonderko czytałem z uwagą co napisałaś.Dokonałaś nazwijmy to oczyszczenia umysłu,które nie wątpliwie jest potrzebne ale pamiętaj o oczyszczeniu duszy bo jedno z drugim idzie w parze.Pisałaś co prawda o twojej Sile Wyższej.Wiem ze swojego doświadczenia że jak w duszy gra i moja więż z moją Siłą Wyższą jest nie naganna to i mój umysł nie próbuje mnie wyprowadzić w pole.Po prostu to z czym sobie nie daje rady powierzam i składam na ręce Pana Boga co ostatnio uczyniłem i dało mi wielką ulgę pomimo tego że się od Niego odsunąłem jakiś czas temu.Staram się na nowo nawiązać zbliżyć do Pana Boga bo widzę jak mi to bardzo pomaga a mój umysł skutecznie na kilka miesięcy wmawiał mi że go nie potrzebuje.Życzę ci aby twój entuzjazm i zapał do pracy był cały czas taki jak jest teraz i praca jaką wykonasz dała ci wiele satysfakcji ale przede wszystkim była owocna.Trzymam kciuki.
_________________
KAMO
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Wto 12 Cze, 2012 08:32   

Wonder napisał/a:
Moje JA będzie zawsze i ja nie chce zapominać o tym jaka byłam w skumulowanej chorobie, gdzie głupota sięgała zenitu, mimo że myślenie o tym jest mi do niczego niepotrzebne,

Wonderko,to też ważne i do czegoś potrzebne - a choćby pamięć o tym do czego już by nie było żal wracać
ale ja nie o tym ,,,Twoja zmiana nicku,skojarzyła mnie się z wypowiedzią ucieczki jednego z moich kumpli
a wypowiedział się tak - "uciekam z tego miasta,bo tu nie ma przyszłości" i uciekł
i nie chodziło jemu o bytność,o pracę ale o to że tam gdzieś będzie lepszym nie pijącym gościem
jakiś czas się to jemu udało,zakończył jednak swój żywot jako aktywnie pijący alkohol
dlatego w mych wypowiedziach chodzi o zwrócenie uwagi na to "ja"
bo gdzie się nie udam,i jak bym się nie nazwał ,,,to zawsze będe to "ja"
dlatego można zmienić miejsce zamieszkania,można zmienić nazwisko,czy też nicka
ale jeśli nie zmienisz swego"ja" to tamto będzie zwykłą ucieczką
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Wonder 
Małomówny
Uzależniona



Wiek: 33
Dołączyła: 05 Sty 2011
Posty: 81
Wysłany: Wto 12 Cze, 2012 10:12   

Mogę zapewnić Cię że zmiana nicku nie jest żadnego rodzaju ucieczką;)
Ja niczego także nie zakładam, nie zakładam nawet że mi się uda, że teraz będzie pięknie i fajnie bo więcej widzę, zmieniłam sobie nick i zaczynam od nowa. NIE po stokroć NIE, wiem nawet że teraz może być ciężej bo moja choroba będzie próbować się bronić. Po prostu niczego nie zakładam nie jestem skrajnie i niezdrowo zmobilizowana bo wiem że zawsze miało to odwrotny skutek niż zamierzony. Znikąd nie uciekam i nie uciekam także od tamtej Auli, to było uśmiechnięcie się z ironią na tamtą Ankę ale pamiętanie o niej i wcale się jej nie wyrzekam ale strasznie mnie żenuje i w żaden sposób nie potrafię się z nią utożsamić;) Nie wiem może tez tak mieliście że ciężko jest uwierzyć że za czasów picia czy niezdrowego podejścia do zdrowienia było się sobą. A jeśli chodzi o bardziej przyziemne powody to zakładając profil półtora roku temu robiłam to w pośpiechu miało być Anula wyszło Aula no i od tak byłam sobie tu z brzydkim nickiem a teraz mam taki który mi się podoba :skromny:
Ostatnio zmieniony przez Wonder Wto 12 Cze, 2012 10:16, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 11