Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
my dzieci DDA i nasze zaniedbane talenty..
Autor Wiadomość
wrzeciono 
Małomówny


Dołączyła: 06 Paź 2012
Posty: 17
Wysłany: Sob 06 Paź, 2012 19:54   my dzieci DDA i nasze zaniedbane talenty..

Właśnie taki ważny temat chcę podjąć.
A tak w ogóle to witam. Jestem DDA.
Ojciec alkoholik - nie leczy się, ale "sam próbuje nie pić świadomy swej słabości" - taka tam ściema.
Matka - chodzi na jakieś tam mityngi.
I ja, zagubiona w tym wszystkim, córka, która nigdy nie była dzieckiem a teraz z "nie dziecka" ma być "dorosłą". Oczywiście nie mogłam być dzieckiem, bo kiedy? Trzeba się było rodzeństwem zająć, samemu wszystko zrobić, bo cały dom właśnie stał na głowie z powodu chlania ojca. A i szklanki stłuc nie było można, bo się dostawało wp******. I nie zawieźć rodziców w żadnym calu. Być przykładną uczennicą i tak dalej - bo to chyba dla mamy była ostatnia deska ratunku jak uratować pseudonormalność naszego domu.
Miałam marzenia. Miałam zdolności muzyczne. Bardzo chciałam żeby to był to coś. Niestety, rodzice jakoś za bardzo się nie przejęli mimo że wszyscy moi nauczyciele muzyki mówili im, żeby zadbali o mój rozwój. du**.
Teraz jestem prawie dorosła, próbuję cokolwiek nadrobić, chodzę, szukam. Bo nie chcę robić tego, co moi rodzice chcieliby żebym robiła. Chcę w końcu żyć swoim życiem i nie mieć pretensji do nich o to, że coś dla mnie wybrali. Chce mieć pretensje ewentualnie tylko do siebie.
A oni dalej to samo, mimo że teraz są już niby dojrzalsi. Cały czas odwodzą mnie od pomysłu kształcenia się w stronę muzyki a jeśli nie odwodzą to zupełnie ich to nie interesuje. Jesteśmy z trochę innych światów i oni nigdy nie mieli zbyt wielkich ambicji co do wykształcenia czy tam zainteresowań. Nie interesuje ich to. Kaprys.
A ja potrzebuję wsparcia, akceptacji. Wsparcia i akceptacji, których nigdy nie miałam. Wciąż ich potrzebuje mimo że już jestem niby :dorosła" - chociaż co się zmieniło? Nic, zawsze musiałam być.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Sob 06 Paź, 2012 20:02   

Witaj Wrzeciono :)
wrzeciono napisał/a:
Cały czas odwodzą mnie od pomysłu kształcenia się w stronę muzyki a jeśli nie odwodzą to zupełnie ich to nie interesuje.

Czy jesteś już pełnoletnia?
Na czym chciałabyś grać, a może śpiewać?
Masz już zarys planu w tej mierze?

Nie wiem, która postawa jest lepsza/gorsza (niepotrzebne skreślić ;) ) - ta, gdy rodzice zniechęcają dziecko do jakiegoś działania uważając je za zły pomysł, czy ta, gdy rodzice zaspokajają swoje niespełnione marzenia i zmuszaj dziecko do aktywności np. muzycznej, tanecznej, sportowej...
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Linka 
Moderator


Pomogła: 47 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 15 Gru 2011
Posty: 2210
Wysłany: Sob 06 Paź, 2012 20:08   

wrzeciono napisał/a:
to zupełnie ich to nie interesuje

w całym tym moim zabieganiu, zapracowaniu, też nie zauważyłam, że mój syn ma talent muzyczny, a może nie ma, ale na pierwszą gitarę sam zarobił, znalazł instruktora i uparcie ćwiczy :szok:
i ciągle mnie zadziwia :)
_________________
Na moim niebie zawsze świeci słońce :)
 
     
wrzeciono 
Małomówny


Dołączyła: 06 Paź 2012
Posty: 17
Wysłany: Sob 06 Paź, 2012 20:10   

Pełnoletnia. Uczę się śpiewu, studiuję też kierunek okołomuzyczny.
Jednak cały czas słyszę, że nie powinnam. Że to kaprys, że pracy nie znajdę, że "nie będę szczęśliwa". I zaczynam im wierzyć. Skoro nikt we mnie nie wierzy, i ja przestaje. Zresztą trochę późno się za to zabrałam a więc i to trochę duże zaległości. Pracę rzeczywiście ciężko znaleźć, i jeśli chodzi o mój kierunek studiów a w śpiewie (który najbardziej kocham) ciężko dojść do takiego poziomu żeby się wybić (szczególnie zaczynając to robić mając jakieś 20 lat). No ale cóż, ja nie mogę inaczej, inaczej się uduszę. To jedyna rzecz, którą kocham bezwarunkowo.
Sprecyzowanych planów nie mam, to chyba cały problem.
Rodzice maja pretensje o to, że "nie jestem wdzięczna za to, że wychowali mnie na taką dobrą uczennicę". A ja byłam po prostu wzorowym bohaterem. I nie jestem wdzięczna.
 
     
wrzeciono 
Małomówny


Dołączyła: 06 Paź 2012
Posty: 17
Wysłany: Sob 06 Paź, 2012 20:24   

a czy powinnam?
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Sob 06 Paź, 2012 20:30   

wrzeciono napisał/a:
Uczę się śpiewu

U fachowca? W szkole muzycznej?
wrzeciono napisał/a:
kierunek okołomuzyczny.

? :mysli:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Linka 
Moderator


Pomogła: 47 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 15 Gru 2011
Posty: 2210
Wysłany: Sob 06 Paź, 2012 20:34   

wrzeciono napisał/a:
I nie jestem wdzięczna.
Cytat:

a czy powinnam?

każda wdzięczność ma swoje granice
_________________
Na moim niebie zawsze świeci słońce :)
 
     
leon 
Trajkotka



Pomógł: 4 razy
Wiek: 62
Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 1744
Wysłany: Sob 06 Paź, 2012 20:34   

czesc wrzeciono
_________________
I'm not beaten,I'm just going for a little walk
Magoichi Saika
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Sob 06 Paź, 2012 20:41   

cześć :)
wrzeciono napisał/a:
w śpiewie (który najbardziej kocham)

wiesz co???
trzymam za ciebie kciuki
i wiesz co jeszcze???
gdy we mnie wszyscy zwątpili to ja w tedy najbardziej zawalczyłem o to co straciłem i najbardziej kochałem
a to co kochałem,było rodziną,straciłem ich bo piłem
kochałem i nigdy nie przestałem o nich walczyć
wygrałem bo przestałem pić
rodzina wróciła jesteśmy razem
a przegrał bym tylko wtedy,gdy bym zwątpił w siebie
i wtedy gdy bym nawet nie próbował sięgnąć po tę szansę
gdyż wtedy bym nigdy się nie dowiedział czy taką szansę miałem daną
pamiętaj :kciuki: :okok:
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Sob 06 Paź, 2012 20:48   

wrzeciono napisał/a:
Rodzice maja pretensje o to, że "nie jestem wdzięczna za to, że wychowali mnie na taką dobrą uczennicę". A ja byłam po prostu wzorowym bohaterem. I nie jestem wdzięczna.

Wychowali ? Dobry żart ( wic ) .Bądź konsekwentna teraz tak jak byłaś kiedyś ( około normalność) . Miej teraz " kawałek swej podłogi " . Mówią , że nie będzie z tego pieniędzy ? To im powiedz , że "pieniądze" to Twoja satysfakcja - Twoje " coś " i to ma być dla Ciebie a nie dla kogokolwiek . Czyż dla SAMYCH SIEBIE nie jesteśmy najważniejsi ?!

prsk :D
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Sob 06 Paź, 2012 20:58   

Przepraszam, że tak Cię wypytuję. Jeśli nie chcesz, nie odpowiadaj na moje ostatnie pytania, bo właściwie chciałam się dowiedzieć, czy tylko zamierzasz i masz pretensje że Cię nie wspierają, czy już działasz.
Jeśli się już uczysz, to dobrze.
Nie wiem, czy do rodziców powinnaś mieć pretensje. Oni mają swoje doświadczenia i swoją wiedzę o życiu i to usiłują Ci przekazać, a Ty możesz już swoje życie kształtować po swojemu.
Jeśli masz wielki talent, oraz szczęście i znajdziesz się we właściwym czasie we właściwym miejscu i spotkasz właściwych ludzi, to zrobisz karierę.
Jeśli Twój talent jest duży, ale szczęście mniejsze, to w czasie studiów i nauki śpiewu orientuj się, jakie segmenty wiedzy którą zdobywasz można zastosować do zarabiania na życie.
Zawsze można znaleźć niszę gdzie jest źródło zarobku.
Coś o tym wiem :D
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
Ostatnio zmieniony przez Klara Sob 06 Paź, 2012 20:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
wrzeciono 
Małomówny


Dołączyła: 06 Paź 2012
Posty: 17
Wysłany: Sob 06 Paź, 2012 21:43   

już odpowiadam,
kierunek studiów - realizacja dźwięku,
śpiew - instruktor w Domu Kultury,
działam już, działam - tylko wciąż jeszcze za mało, ale szukam własnej drogi, myślę może o muzykoterapii lub kierunku jakoś związanym z muzyką, ale niekoniecznie wykonawstwem, bo wydaje mi się, że na osiągnięcie pewnego pułapu jest już za późno.
 
     
wrzeciono 
Małomówny


Dołączyła: 06 Paź 2012
Posty: 17
Wysłany: Sob 06 Paź, 2012 21:44   

właśnie o wypełnieniu tej niszy
 
     
wrzeciono 
Małomówny


Dołączyła: 06 Paź 2012
Posty: 17
Wysłany: Sob 06 Paź, 2012 21:47   

pretensje - powiedziałam im, że nie miałabym gdyby teraz zmieniło się ich podejście. mam młodszego brata, którego wychowują zupełnie inaczej - i który może być po prostu szczęśliwym dzieckiem, uczy się grać na gitarze, niedługo zacznie na perkusji, wszystko jemu umożliwiają.
Ja nie oczekuję cudów, tylko wiary we mnie. Przecież to o co teraz walczę, to to co straciłam z powodu ich niedojrzałości i całego tego bajzlu z alkoholizmem. Czy moje wymaganie wsparcia jest nie na miejscu?
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Sob 06 Paź, 2012 21:48   

witaj :)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,79 sekundy. Zapytań do SQL: 11