Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
4 lata przepite...
Autor Wiadomość
endriu 
(banita)

Pomógł: 18 razy
Wiek: 55
Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 2925
Skąd: Małopolska
Wysłany: Śro 07 Lis, 2012 21:15   

MB87, jesteś w takim zaprzeczeniu, że nic nie trafia do Ciebie
poczytaj to http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?p=67278#67278
_________________
Nie piję od 29.04.2011
 
     
MB87 
Małomówny


Wiek: 37
Dołączył: 07 Lis 2012
Posty: 10
Wysłany: Śro 07 Lis, 2012 21:31   

lotus napisał/a:
yuraa napisał/a:
MB87 napisał/a:
I tu właśnie nie jest tak jak większość może sie domyślać. Moi rodzice to wspaniali ludzie i napewno nic takiego by nie zrobili. Byłaby to jednak dla nich wielka tragedia i smutek, wg. mnie nie jest konieczne fundowanie im tego po tym ile dla mnie zrobili.

i tu jest kwintesencja Twojego problemu (moim zdaniem)
wszystko co robisz podporządkowane jest pielęgnowaniu obrazu idealnego synka rodziców/
a gdzie Ty ?
uciekasz w samotne picie,
przed czym ?


Witaj MB87 :)

Yuraa Napisał tu coś bardzo ważnego. Co o tym myślisz?


Do ideału to mi daleko, a mimo to rodzice zawsze byli wyrozumiali mimo, że często sprawiałem im zawód swoim postępowaniem. Nigdy nie mieli wymagań z kosmosu, ale alkoholizm? To jest coś czego nigdy by sie nie spodziewali nawet po mnie.

A przed czym uciekam? Przed dołem, po prostu jak każdy uzależniony. Musze być na rauszu żeby cokolwiek mi sprawiało przyjemność.

Co do zaprzeczania to mi sie wydaje, że ja już od dawna zdawałem sobie doskonale sprawe, że problem istnieje, miałem to tylko gdzieś bo nie odczuwałem konsekwencji. Dla mnie uzależnienie psychiczne to nie było uzależnienie, ale coś z czym można normalnie żyć, potrzebowałem bólu fizycznego bym zaczał sie nad tym zastanawiać.
 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Śro 07 Lis, 2012 21:33   

Witaj MB87, :)
MB87 napisał/a:
Nigdy nie mieli wymagań z kosmosu, ale alkoholizm?

a co by powiedzieli gdybyś zachorował na cukrzycę?
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
MB87 
Małomówny


Wiek: 37
Dołączył: 07 Lis 2012
Posty: 10
Wysłany: Śro 07 Lis, 2012 21:34   

Dla mnie to nie jest porównanie, cukrzyk nie jest winien samemu sobie.
 
     
wampirzyca 
Trajkotka
praca nad samym sobą jest najtrudniejsza



Pomogła: 15 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 08 Cze 2011
Posty: 1792
Skąd: Transylwania
Wysłany: Śro 07 Lis, 2012 21:36   

MB87 napisał/a:
To jest coś czego nigdy by sie nie spodziewali nawet po mnie.



masz bardzo złe mniemanie o sobie...

sama mam syna będąc matką bardzo chciałabym zeby mówił mi o swoich problemach...rodzice napewno cię bardzo kochają...ale nie mówiąc im o sobie nie dajesz im szansy poznać siebie.... :bezradny:

moi rodzice są szczęsliwi ze nie piję...jeszcze niedawno mój ojciec mawiał że alkoholizm to fanaberia ...teraz zupełnie zmienił zdanie...
_________________
wampirzyca
Ostatnio zmieniony przez wampirzyca Śro 07 Lis, 2012 21:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Śro 07 Lis, 2012 21:38   

MB87 napisał/a:
Dla mnie to nie jest porównanie, cukrzyk nie jest winien samemu sobie.

winny tego co robi jak pije a niewinny samej chorobie,
a to wielka różnica.
Choroba jak choroba, nie wybiera, dotknąć może każdego.
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Śro 07 Lis, 2012 21:40   

Witam :)
_________________
:ptero:
 
     
wampirzyca 
Trajkotka
praca nad samym sobą jest najtrudniejsza



Pomogła: 15 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 08 Cze 2011
Posty: 1792
Skąd: Transylwania
Wysłany: Śro 07 Lis, 2012 21:41   

MB87 napisał/a:
Dla mnie to nie jest porównanie, cukrzyk nie jest winien samemu sobie.


i tu bys się zdziwił....złe odżywianie..otyłość ..nie dbanie o siebie też prowadzi do cukrzycy
_________________
wampirzyca
 
     
plusio 
(banita)

Wiek: 42
Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 327
Skąd: Żywiec
Wysłany: Śro 07 Lis, 2012 21:41   

Te, alkoholizm jest chorobą niezawiniona!!! Czaisz men?
W ogole d*** jak bys byl niedorozwiniety
 
     
endriu 
(banita)

Pomógł: 18 razy
Wiek: 55
Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 2925
Skąd: Małopolska
Wysłany: Śro 07 Lis, 2012 21:47   

MB87 napisał/a:
Co do zaprzeczania

a teraz zaprzeczasz, że nie miałeś konsekwencji

za darmo piłeś?
_________________
Nie piję od 29.04.2011
 
     
lotus 
Małomówny
z mętnych wód...



Wiek: 53
Dołączyła: 04 Lis 2012
Posty: 79
Wysłany: Śro 07 Lis, 2012 21:50   

MB87 napisał/a:

Do ideału to mi daleko, a mimo to rodzice zawsze byli wyrozumiali mimo, że często sprawiałem im zawód swoim postępowaniem. Nigdy nie mieli wymagań z kosmosu, ale alkoholizm? To jest coś czego nigdy by sie nie spodziewali nawet po mnie.


Dlaczego uwazasz, ze czesto sprawiales im zawod?
 
     
leon 
Trajkotka



Pomógł: 4 razy
Wiek: 62
Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 1744
Wysłany: Śro 07 Lis, 2012 22:08   

MB87 napisał/a:
Dla mnie uzależnienie psychiczne to nie było uzależnienie, ale coś z czym można normalnie żyć, potrzebowałem bólu fizycznego bym zaczał sie nad tym zastanawiać.

Jestem uzalezniony od okolo 30-tu lat,na poczatku lat 80-tych,juz ladowalem na izbie wytrzezwien po ciagach i powiem Ci jedno,masz dwie opcje,podjac konstruktywne kroki zwiazane z uzaleznieniem teraz,lub jak ja poczekac,az alkohol uszkodzi Cie powaznie fizycznie.Ja wybralem druga opcje(mam uszkodzone nerwy przez alko),ktorej nie polecam.Wiem jak ciezko jest przestac pic w mlodym wieku...Zycze Ci dobrych wyborow.
_________________
I'm not beaten,I'm just going for a little walk
Magoichi Saika
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Śro 07 Lis, 2012 22:41   

No cześć Michale :)

ja też Michał tylko występuję pod pseudonimem szymon ;)
podobna tak Twoja historia do mojej, tylko ja się zorientowałem kilka lat później niż Ty, że jestem alkoholikiem.

życzę dobrych wyborów
 
     
Czarny 
Towarzyski



Pomógł: 14 razy
Dołączył: 01 Cze 2012
Posty: 389
Wysłany: Śro 07 Lis, 2012 23:36   

plusio napisał/a:
Te, alkoholizm jest chorobą niezawiniona!!! Czaisz men?
Tak dobrze Ci plusio pisze i jak każdą chorobę należy leczyć, a nie ograniczać się jedynie do ukrywania jej.To postępuje i kiedyś i tak wyjdzie, ale już może i pewno nie będzie najważniejszym problemem ujawnienie tego że Jesteś chory.Proponuje posłuchaj co Ci tu ludzie piszą ponieważ robią to na podstawie własnych życiowych doświadczeń, niekiedy tak jak ja wielu nieudanych prób radzenia sobie na swój sposób.Szkoda czasu, cierpień których powoli zaczynasz doświadczać, strat które kiedyś się bardziej uwidocznią (bo już są),wreszcie szkoda życia. Cześć Michał :D Mam na imię Krzysiek i jestem alkoholikiem. Życzę mądrych decyzji! :okok:
_________________
Pozdrawiam serdecznie.Krzysiek. :)
 
     
losowynick 
Towarzyski


Wiek: 41
Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 199
Wysłany: Czw 08 Lis, 2012 05:30   

MB87 napisał/a:
wampirzyca napisał/a:
co jest dla ciebie dostateczną tragedią zeby przestać pić? tak pytam z ciekawości


Mi chodziło o to, że alkoholicy którzy przeszli przez jakieś tragedie w życiu mają chyba łatwiej wyzbyć sie wstydu bo była przynajmniej jakaś przyczyna tego nałogu.

Ja natomiast nie wiem jak to nazwać... Pije chyba jedynie z "fanaberii" nawet jak wszystko gra, mam dobry humor "to zawsze można mieć lepszy".

PS. Co do wiedzy rodziny to jak już mówiłem u mnie w domu rodzinnym alkoholu sie prawie nie pije, wszyscy o tym wiedzą i nigdy nikogo nie dziwiły odmowy ze strony mojej, mojego ojca czy matki. Dlatego coś takiego napewno nie ujawniłoby tego że mam problem.


Troszkę rozumiem Twój tok rozumowania jednak mimo to trochę przemawia przez Ciebie system iluzji i zaprzeczeń oraz oczywiście racjonalizacji. Mówisz mniej więcej to: ciężko mi przestać pić bo nic przez picie nie zawaliłem.


To tak jakby kierowca co jeździ często po pijaku, gdybyś zapytał go na trzeźwo czemu jeździ po pijaku odpowiedział by ci że jeździ bo się przyzwyczaił i tak jest fajnie i może i by mógł przestać jeździć po pijaku ale jeszcze nikogo nie zabił więc nie ma dostatecznej motywacji! Na dodatek uważał by że ten co zabił 5 osób po pijanemu ma łatwiej rzucić kierowanie po pijaku niż ten co jeszcze nikogo nie zabił.

Sam widzisz zapewne że to stek bredni :krzyk:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,3 sekundy. Zapytań do SQL: 12