Jak sobie poradzić |
Autor |
Wiadomość |
dromax
Gaduła abstynencki styl życia
Pomógł: 2 razy Wiek: 73 Dołączył: 27 Lis 2010 Posty: 525 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Nie 02 Gru, 2012 20:27
|
|
|
Fiona11 napisał/a: | Alkohol ułatwia mi kontakty z ludźmi, nawet z rodziną. Łatwiej mi zadzwonić do mamy gdy coś łyknę. Po alkoholu świat nie jest taki przerażający, mam plany, pasje i jestem szczęśliwa bo wmawiam sobie co to ja nie zrobię. |
I to jest własnie sedno alkoholizmu.
Jeśli bez alkoholu nie umiesz ulatwić sobie kontakty z ludźmi, z rodziną, zadzwonić do mamy - to oznacza po prostu totalny alkoholizm. |
_________________ http://bez-dymka.cba.pl |
|
|
|
|
Fiona11
Milczek
Dołączyła: 02 Gru 2012 Posty: 9
|
Wysłany: Nie 02 Gru, 2012 21:39
|
|
|
dromax napisał/a: | Fiona11 napisał/a: | Alkohol ułatwia mi kontakty z ludźmi, nawet z rodziną. Łatwiej mi zadzwonić do mamy gdy coś łyknę. Po alkoholu świat nie jest taki przerażający, mam plany, pasje i jestem szczęśliwa bo wmawiam sobie co to ja nie zrobię. |
I to jest własnie sedno alkoholizmu.
Jeśli bez alkoholu nie umiesz ulatwić sobie kontakty z ludźmi, z rodziną, zadzwonić do mamy - to oznacza po prostu totalny alkoholizm. |
Rozumiem, ale nie wiem jak te kontakty naprawię bez alkoholu. Nie umiałam ich nawiązywać już wcześniej, tzn. jako dziecko.
I w ogóle to dosyć dziwny przypadek. Ludzie, którzy mnie znają mówią, ze jestem otwarta, elokwentna i wręcz gaduła - o taka druga ja. Ta pierwsza nie chce z nikim rozmawiać, przyjaźnić się. I nie wiem, która jest prawdziwa. Pewnie oprócz AA będę potrzebowała psychologa, który wyprostuje mój skrzywiony charakter. Tylko ile to zajmie, bo nie mam dużo czasu. Chcę zacząć normalnie żyć |
|
|
|
|
Marc-elus
Uzależniony od netu
Pomógł: 69 razy Wiek: 45 Dołączył: 07 Paź 2008 Posty: 3665
|
Wysłany: Nie 02 Gru, 2012 21:44
|
|
|
Fiona11 napisał/a: | Tylko ile to zajmie, bo nie mam dużo czasu. Chcę zacząć normalnie żyć |
A może najpierw pomyśl żeby nie pić?
Po pijaku NIC nie zrobisz.
Alkohol skrzywia Ci psychikę jeszcze bardziej, puki będziesz pić, dalej będzie jak jest, a z czasem coraz gorzej..... |
|
|
|
|
Fiona11
Milczek
Dołączyła: 02 Gru 2012 Posty: 9
|
Wysłany: Nie 02 Gru, 2012 21:53
|
|
|
Co racja to racja, moje życie to plany i marzenia, które nie doczekały się realizacji. Zrobię wszystko żeby z tym skończyć, pójdę do GP - mój angielski nie jest najgorszy i zadzwonię do polskich AA w UK ( właśnie dostałam odpowiedź z prośbą o kontakt telefoniczny).
Jeszcze raz bardzo dziękuję za miłe przyjęcie do grona alkoholików, wsparcie i doping.
A teraz spać bo jutro to już na pewno muszę być w pracy. Będę was odwiedzać |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Nie 02 Gru, 2012 22:26
|
|
|
Cześć Fiona
Fiona11 napisał/a: | Pewnie oprócz AA będę potrzebowała psychologa, który wyprostuje mój skrzywiony charakter. |
Może tak, a może nie.
Ja gdy piłam to miałam tyle różnych dolegliwości natury psychicznej (fizycznej z resztą też)
że mogłabym życie spędzić w kolejkach do specjalistów.
Nie twierdzę, że trzeźwość jest panaceum na wszystko co boli, ale odkąd przestałam pić
przestał być mi potrzebny psychiatra i jego leki, bo wszelkie depresje i bezsenności minęły jak ręką odjął.
Charakter - śmiem sądzić - też od tamtej pory ma się coraz lepiej.
Przestań pić, poddaj się terapii - tam z resztą będziesz miała kontakt z psychologiem -
a może się okazać, że już żadna inna pomoc fachowa nie będzie Ci potrzebna |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
Jo-asia
Upierdliwiec miłośniczka
Pomogła: 59 razy Wiek: 53 Dołączyła: 10 Sie 2012 Posty: 2955 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Nie 02 Gru, 2012 22:54
|
|
|
Witaj Fiona11, |
_________________ ...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. |
|
|
|
|
KICAJKA
Trajkotka współuzależniona-stara al-anonka
Pomogła: 101 razy Wiek: 64 Dołączyła: 28 Wrz 2009 Posty: 1555 Skąd: śląskie
|
|
|
|
|
Eila
Towarzyski
Pomogła: 8 razy Dołączyła: 29 Lis 2012 Posty: 373 Skąd: Poland
|
Wysłany: Wto 04 Gru, 2012 11:36
|
|
|
Fiona11 napisał/a: | Ręce mi się jeszcze nie trzęsą, ale boję się, że wkrótce zaczną. |
Zaczną zaczną Moja Droga Jeżeli nic z tym nic zrobisz...ale Ty już robisz ...jesteś tutaj i to jest dobry początek
Moje ręce to tak się trzęsły że wstydziłam się wychodzić z domu-no to nie wychodziłam...no chyba że po następną butelkę wódy |
|
|
|
|
Eila
Towarzyski
Pomogła: 8 razy Dołączyła: 29 Lis 2012 Posty: 373 Skąd: Poland
|
Wysłany: Wto 04 Gru, 2012 11:42
|
|
|
Ups....zapomniałam się przywitać
Witaj Fiona |
|
|
|
|
Fiona11
Milczek
Dołączyła: 02 Gru 2012 Posty: 9
|
Wysłany: Pią 07 Gru, 2012 10:19
|
|
|
Ja nie mam ochoty na alkohol następnego dnia. Wtedy dużo jem. Zaczynam od cytryny z rana ( na wątrobę) potem dużo owoców, warzyw i w ogóle jakiegokolwiek jedzenia - uzupełniam co straciłam poprzedniego dnia. Do picia jestem gotowa kolejnego dnia. Następnego dnia mogę pić jeżeli poprzedniego nie przesadziłam i nie mam kaca.
Tylko nie mogę przestać w ogóle pić i tego się boję. Ja nie wiem co mam robić z tą radością, która mnie rozpiera, strachem, który aż kuje w piersiach, złością, która mną trzęsie. Wtedy pije i nie ma już tego napięcia.
Ostatnio miałam problemy w pracy. Skończyło się tym, że w końcu uzyskałam zgodę na trening i awans. Jestem pierwszą osobą, która dotarła do głównego bossa i mimo straszenie przez niższych stopniem managerów, postawiła na swoim. Wszyscy mi gratulowali. Wydeptałam ścieżkę, którą pójdą inni. No i z tej dumy i radości kupiłam butelkę winka i wypiłam sama wieczorem. Może powinnam mieć przyjaciół i im o tym opowiadać - może to rozładowałoby napięcie... . |
|
|
|
|
Jo-asia
Upierdliwiec miłośniczka
Pomogła: 59 razy Wiek: 53 Dołączyła: 10 Sie 2012 Posty: 2955 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pią 07 Gru, 2012 11:24
|
|
|
Fiona11 napisał/a: | Tylko nie mogę przestać w ogóle pić i tego się boję. |
ta świadomość doprowadziła mnie na odwyk...choć nie szybko
też pięłam się po szczeblach kariery...też przecierałam szlaki...aż trafiłam na mur...
nie rozumiałam, nie umiałam, zrezygnowałam ze stanowiska...
podjęłam leczenie...dalej je kontynuuję...wróciłam do tej samej pracy
odzyskuję zaufanie i akceptację...tyle, że to już nie jest moim głównym celem w życiu, to jest przy okazji...
już nie muszę niczego udowadniać ani sobie ani innym,
nie piję - to moja droga - na tym mi zależy
|
_________________ ...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Pią 07 Gru, 2012 13:11
|
|
|
Fiona11 napisał/a: | nie mogę przestać w ogóle pić i tego się boję. |
To jeden z objawów naszej choroby. Panika przed podjęciem decyzji i chęć uniknięcia za wszelką cenę konsekwencji tychże.
Fiona11 napisał/a: | z tej dumy i radości kupiłam butelkę winka i wypiłam sama wieczorem |
Bo to jest jedyny sposób, jaki zna alkoholik, żeby odreagować absolutnie każdy stres.
Fiona11 napisał/a: | Może powinnam mieć przyjaciół i im o tym opowiadać - może to rozładowałoby napięcie. |
Czynni alkoholicy nie mają przyjaciół, tylko kumpli od flaszki. Powinnaś już o tym wiedzieć
Przyjaciół trzeba szukać wśród tych, którzy już nie piją to wtedy masz jakieś szanse przestać samej pić........... |
_________________ |
|
|
|
|
Tajga
(konto nieaktywne)
Pomogła: 19 razy Dołączyła: 29 Lip 2011 Posty: 1585
|
Wysłany: Pią 07 Gru, 2012 13:53
|
|
|
pterodaktyll napisał/a: | którzy już nie piją to wtedy masz jakieś szanse przestać samej pić........... |
I co dalej?
Z tym "nie piciem"? |
_________________ Na końcu wszystko będzie dobrze.
Jeżeli nie jest dobrze, znaczy że to jeszcze nie koniec.
J.Lennon |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Pią 07 Gru, 2012 14:09
|
|
|
Tajga napisał/a: |
I co dalej?
Z tym "nie piciem"? |
Nie wiesz?
Zaczyna się wtedy naprawdę żyć a nie udawać, że się żyje...........pod warunkiem, że sie tego oczywiście chce. |
_________________ |
|
|
|
|
grzesiek
Gaduła
Pomógł: 15 razy Wiek: 57 Dołączył: 16 Lip 2011 Posty: 850 Skąd: Kłodzko
|
Wysłany: Pią 07 Gru, 2012 15:02
|
|
|
Fiona11 napisał/a: | Może powinnam mieć przyjaciół i im o tym opowiadać - może to rozładowałoby napięcie... |
...owszem, powinnaś mieć takich przyjaciól,tylko żaden człowiek nie uzależniony nie będzie w stanie cię zrozumieć. Takie zrozumienie na pewno uzyskasz u innych alkoholików,znajdziesz ich w AA. Tam nikt nie będzie cię krytykował i umoralniał,ale wysłucha i czasem coś podsunie do przemyślenia ,na zasadzie sugestii,podpowiedzi z doświadczeń przeżytych.
Choroba alkoholowa to jedyna w swoim rodzaju, na którą nikt nie da ci panaceum,ty sama musisz znaleść własną drogę do trzeźwości i sama sobie napisać receptę.
Napisałaś ,że wiesz co musisz,co chcesz.... to nie tak. Uświadom sobie,że ty nic nie musisz.
Ty wszystko możesz,bo masz wybór, możesz trzeźwieć,albo pić
możesz pracować albo pracę stracić przez picie
możesz żyć szczęśliwie,albo nie żyć przez picie.
możesz mieć rodzinę i bliskich,albo odsuną się od pijanej Fiony i zostawią na pastwę losu
wybór należy do ciebie.
tak na początek witając się |
_________________ dzisiaj nie pije
Każdy człowiek może wejść na lepszą drogę, do puki żyje |
|
|
|
|
|