Moje trzeżwe życie |
Autor |
Wiadomość |
Eila
Towarzyski
Pomogła: 8 razy Dołączyła: 29 Lis 2012 Posty: 373 Skąd: Poland
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 12:16 Moje trzeżwe życie
|
|
|
Witajcie
Tak jak obiecałam mój nowy temat.
Moja droga do trzeżwości była bardzo wyboista i bolesna.
Przed prawie pięcioma laty po ostrym rocznym ciągu w stanie prawie agonalnym wylądowałam na detoksie w prywatnej klinice(mój mąż podjął decyzję o prywatnym leczeniu -myslę że chciał dobrze uznał że tak będzie lepiej i tyle)Pojechałam tam pod wpływem ,bo wytrzeżwieć już sama nie mogłam .Pod okiem lekarzy moje zejście do zera promili i walka o życie .Wysokie ciśnienie i utrata przytomności,przez dłuższy czas nie mogli mnie dopudzić-na szczęście się udało i przeżyłam.Niestety po tym detoksie tylko trzytygodniowa abstynencja ....i powtórka z rozrywki ponownie klinika ,detoks i tym razem decyzja o wszywce.Tak funkcjonowałam przez cztery lata byłam szczęśliwa ,chodziłam do psychologa przez rok i prawie uwierzyłam ,że problem z alkoholem mam za sobą(dodam ,że wtedy nie podjęłam terapii)Nawet nie wiem kiedy zaczęłam pić .Zaczęło się banalnie od lampki szampana na Sylwestrze...apotem to już samo poszło swoim torem.I pewnego pięknego dnia wstałam rano i nie mogłam oddychać-ja się zwyczajnie dusiłam bez dawki alkoholu.Panika ,płacz o wszystkim opowiedziałam mężowi i od początku to samo....detoks i niestety wszywka....Tak było pięć miesięcy temu...jestem w trakcie terapii którą kończę za miesiąc i decyzją aby się tutaj zarejestrować -bo mnóstwo dobrej energii tutaj jest
Jestem trzeżwa ale niestety problemy dopiero się zaczynają-moje małżeństwo się sypie...rodzina już mnie tak nie kocha...bo trzeżwa już nie jestem taka fajna ..nie organizuję co weekend imprez nie stawiam wódy itd.DO d...py z taką koleżanką nie????
Ale idą drogą którą pokazała mi terapia i nie zawrócę choćby nie wiem co ...bo stawką jest moje życie.
Pozdrawiam
Ela |
|
|
|
|
szymon
Uzależniony od netu
Pomógł: 112 razy Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 4907
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 12:42
|
|
|
Eila napisał/a: | Jestem trzeżwa ale niestety problemy dopiero się zaczynają-moje małżeństwo się sypie...rodzina już mnie tak nie kocha |
bo jesteś "nowa" i Cię nie poznają, jesteś obca dla nich, nie do poznania
nigdzie nie jest napisane, że po zaprzestaniu picia problemy same znikają,
wręcz przeciwnie, pojawia się ich więcej?
no nie! zauważam ich więcej ale sposób ich rozwiązywania "na trzeźwo" jest całkiem inny.
także nie łam się, nawet jeśli by rzucali kamieniami w plecy, wsparcie jest ważne od rodziny, jednak nie decyduje o Twoim trzeźwieniu
pozdrawiam
szymek |
|
|
|
|
Eila
Towarzyski
Pomogła: 8 razy Dołączyła: 29 Lis 2012 Posty: 373 Skąd: Poland
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 12:48
|
|
|
szymon napisał/a: | bo jesteś "nowa" i Cię nie poznają, jesteś obca dla nich, nie do poznania
|
Cześć Szymek
Moja terapeutka uprzedziła mnie już na pierwszym spotkaniu ,że przemiany jakie we mnie nastąpią nie spodobają się mojemu mężowi i nie tylko
Ale to chyba dobrze-bo to oznacza ,że terapia działa |
|
|
|
|
szymon
Uzależniony od netu
Pomógł: 112 razy Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 4907
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 12:54
|
|
|
Eila napisał/a: | Moja terapeutka uprzedziła mnie |
ooo! to ciekawa terapeutka, skąd ona mogła to wiedzieć
no, ale co prawda, to prawda... zazwyczaj rodzina nie poznaje młodego "trzeźwiaka"
moja do tej pory mnie niekiedy nie poznaje, ale to jej (rodziny) odczucia a nie moje, także za bardzo mnie to nie interesuje
w tym wszystkim, najważniejsze jest słowo JA, nie oni, tamci, bo oni tak, bo oni tamto ...
Eila napisał/a: | bo mnóstwo dobrej energii tutaj jest |
jeszcze zapomniałem, że ładnie to napisałaś |
|
|
|
|
MILA50
Towarzyski nadzieja
Pomogła: 5 razy Wiek: 67 Dołączyła: 09 Sie 2010 Posty: 454
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 12:56
|
|
|
Eila napisał/a: | ,detoks i tym razem decyzja o wszywce.Tak funkcjonowałam przez cztery lata byłam szczęśliwa |
Tak funkcjonowałam przez 10 lat,w każdą rocznicę(po roku)zapijałam i od nowa...
Poszłam wreszcie na terapię i nie piję już ponad 2 lata....małżeństwo dawno już było tylko papierowe no to rozwiodłam się....mnie dzieci zaakceptowały w pełni jako tę trzeźwiejącą
a tym,którzy nie akceptują nie muszę odpowiadać,nareszcie żyję.
Witaj Eila. |
Ostatnio zmieniony przez MILA50 Pon 03 Gru, 2012 12:57, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Eila
Towarzyski
Pomogła: 8 razy Dołączyła: 29 Lis 2012 Posty: 373 Skąd: Poland
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 13:02
|
|
|
MILA50 napisał/a: | Poszłam wreszcie na terapię i nie piję już ponad 2 lata.. |
Witaj MILA50
Mam nadzieję ,że teraz również mnie się uda |
|
|
|
|
MILA50
Towarzyski nadzieja
Pomogła: 5 razy Wiek: 67 Dołączyła: 09 Sie 2010 Posty: 454
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 13:09
|
|
|
Eila napisał/a: | Mam nadzieję ,że teraz również mnie się uda |
Ja już nie miałam innego wyjścia ani sił na dalsze picie...
Uda się Tobie jeśli będziesz o sobie myślała,często niestety wbrew temu co spotka Cię od bliskich....najpierw Ty. |
|
|
|
|
Jo-asia
Upierdliwiec miłośniczka
Pomogła: 59 razy Wiek: 53 Dołączyła: 10 Sie 2012 Posty: 2955 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 13:26
|
|
|
Eila napisał/a: | Ale idą drogą którą pokazała mi terapia i nie zawrócę choćby nie wiem co ...bo stawką jest moje życie. |
Trzymaj się tego dziewczyno
ja nie piję 9 miesiąc, trochę znajomych zgubiłam po drodze...
rodzina, hmm...no dzieci mnie wspierają, mąż nadal ma wątpliwości, a o reszcie nie warto gadać
Zmieniam siebie a jeśli innym to nie na rękę...no cóż widocznie tak miało być |
_________________ ...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. |
|
|
|
|
Eila
Towarzyski
Pomogła: 8 razy Dołączyła: 29 Lis 2012 Posty: 373 Skąd: Poland
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 13:44
|
|
|
Jo-asia napisał/a: | ja nie piję 9 miesiąc, trochę znajomych zgubiłam po drodze... |
Hej Jo-asia
Z moich starych znajomych nie został nikt...ale mam nowych którzy mam wrażenie mnie lubią
Mąż ostatnio mi powiedział ,że mam inne zdanie..cokolwiek to znaczy.
Ale chcę zmienić siebie a jeżeli innym nie jest po drodze...cóż takie bywa życie
Za chwilkę jadę na terapię
Do wieczorka |
|
|
|
|
grzesiek
Gaduła
Pomógł: 15 razy Wiek: 57 Dołączył: 16 Lip 2011 Posty: 850 Skąd: Kłodzko
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 13:51
|
|
|
Eila napisał/a: | ,chodziłam do psychologa przez rok i prawie uwierzyłam ,że problem z alkoholem mam za sobą(dodam ,że wtedy nie podjęłam terapii)Nawet nie wiem kiedy zaczęłam pić |
Witaj Eila, po co chodziłaś do psychologa to nie wiem.
Nie wiem też ,jak można mieć problem z alkoholem.
Wynika z tego,że wszystko co opakowane jest w szklaną butelke noże stanowić problem.
Ty normalnie jesteś chora na chorobę,która nazywa się ALKOHOLIZM.
Chorobę nie uleczalną i śmiertelną. Ta choroba to jest Twój problem. Alkohol to tylko chemia,której nadużywanie i brak kontroli doprowadza do uzależnienia,do problemu.
Ja gdy nadużyję Domestosu przy sprzątaniu toalety też mam problem,bo dusi i śmierdzi niesamowicie.Mam wtedy wybór nie nadużywać , sprzątać bez Domestosu ,zmienić produkt.
Jeśli chodzi o alkohol są tylko dwa kierunki : używać albo nie.Wybór należy do Ciebie.
Co dały Ci wszywki? zastanów się
Kto zawiezie Cię na kolejny detox gdy zabraknie męża ?
Terapia to pobieranie wiedzy na temat choroby alkoholowej, to otrzymywanie narzędzi do pracy nad sobą nad własnymi zachowaniami,nad własnym życiem. Tylko ty musisz tych narzędzi później używać właściwie.
To,że się zmieniasz to tylko wyjdzie Ci na dobre, a co sądzą i mówią inni to ich NIE TWÓJ problem. Powodzenia. |
_________________ dzisiaj nie pije
Każdy człowiek może wejść na lepszą drogę, do puki żyje |
|
|
|
|
rufio
Uzależniony od netu rozkojarzony
Pomógł: 57 razy Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 3387 Skąd: Wyższy Śląsk
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 13:55
|
|
|
Eila napisał/a: | Mam nadzieję ,że teraz również mnie się uda |
Sratata yup-tup sialalal benc - udać to panno może się kiedy nie podrzesz rajstopy podczas przeskakiwania przez płot - lub trafić piłką do kosza z 26 m .
Tu ma być zrobione - to zrobię i tak ma być jak JA chce . Inaczej to idź na pogaduszki do poduszki a nie na terapię .
prsk |
_________________ I tak wszyscy skończymy w zupie .
|
|
|
|
|
Enja
Towarzyski 3xTAK
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 26 Lis 2012 Posty: 308 Skąd: Metropolis
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 14:35
|
|
|
Witaj,
mam na imię Ania, jestem alkoholiczką i nie piję od ponad 10 lat.
Kiedy przestałam pić, moje grono znajomych bardzo się skurczyło, ale skoro alkohol był dla nich ważniejszy ode mnie ..... nie tęsknię za nimi.
Również dla rodziny było trudne do przyjęcia, że zaczęłam siebie szanować i mieć swoje zdanie. Pijącego alkoholika łatwo wykorzystywać, gdy jedzie na poczuciu winy. U mnie to już się ułożyło, ale początki nie były łatwe.
Co do małżeństwa, sama musisz ocenić sytuację i zastanowić się czego Ty chcesz. Przydałaby się szczera rozmowa z mężem i jasne określenie swoich potrzeb.
Ja akurat byłam w związku partnerskim i mój partner nie zaakceptował mojej zmiany i odszedł. Czasami i tak bywa.
Eila napisał/a: | Mam nadzieję ,że teraz również mnie się uda |
Nadzieja, że coś się samo uda daleko Cię nie zaprowadzi. Trzeźwość to codzienna praca, ciężka, czasami niewdzięczna, ale naprawdę WARTO |
_________________ Błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi |
Ostatnio zmieniony przez Enja Pon 03 Gru, 2012 14:36, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Jędrek
Trajkotka ALKOHOLIK
Pomógł: 17 razy Wiek: 52 Dołączył: 06 Sie 2011 Posty: 1617
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 20:25
|
|
|
Eila napisał/a: | bo trzeżwa już nie jestem taka fajna |
Ja też trzeźwy nie jestem taki fajny:
- nie zarzygam mieszkania;
- nie nasikam w łóżko:
- nie narobię debetów bo potrzebuję na chlanie;
- nie wracam codziennie na bani do domu;
- nie nażrę sie nachlany i nie pójdę spać zaraz po powrocie;
- teraz dzieci się mnie nie boją... nie to co dawniej- wybuchałem na nie z byle powodu;
- nie kłócę sie notorycznie z żoną;
- nie jeżdżę po pijoku samochodem;
- nie wyzywam matki, chociaż czasem mnie korci....
NO NUUUUDA POTWORNA
Pozdrawiam |
_________________ Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany. |
|
|
|
|
Eila
Towarzyski
Pomogła: 8 razy Dołączyła: 29 Lis 2012 Posty: 373 Skąd: Poland
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 23:22
|
|
|
Paniusia napisał/a: | Nadzieja, że coś się samo uda daleko Cię nie zaprowadzi. Trzeźwość to codzienna praca, ciężka, czasami niewdzięczna, ale naprawdę WARTO |
Witaj Paniusiu
Wiem o tym wiem Jestem pod wrażeniem jak terapia już mnie zmieniła...to niesamowite ja jestem zupełnie innym człowiekiem
Staram się codziennie pracować nad sobą i nie zapominać o tym co dostaję na terapii.
Dla mnie to wszystko było bardzo trudne-dzisiaj rozmawiałyśmy na terapii o mojej pierwszej wizycie na której nie mogłam wydusić z siebie słowa.Dzisiaj jestem pewna siebie ,wiem czego chcę i nie zapominam o pokorze. grzesiek napisał/a: | Witaj Eila, po co chodziłaś do psychologa to nie wiem. |
Sama nie wiem Chyba nie widziałam różnicy między psychologiem a terapeutą Wstyd się przyznać ale tak było |
|
|
|
|
Eila
Towarzyski
Pomogła: 8 razy Dołączyła: 29 Lis 2012 Posty: 373 Skąd: Poland
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 23:34
|
|
|
rufio napisał/a: | Sratata yup-tup sialalal benc |
Trele morele bum rufio napisał/a: | Tu ma być zrobione - to zrobię i tak ma być jak JA chce |
Tak jest.Się rozumie pse Pana |
|
|
|
|
|