Pierwsze dni bez procentów... |
Autor |
Wiadomość |
Janioł
Uzależniony od netu Uśmiech to pół pocałunku
Pomógł: 70 razy Wiek: 58 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4556 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 15:04
|
|
|
amesoeur napisał/a: | Wydaje mi się, że z punktu widzenia statystycznego obywatela | statystycznie rzecz biorąc przy gwałcie 9 na 10 osób jest zadowolonych zrobienie sobie testu nie jest jescze trzeżwieniem a net to jescze jest ten plus że jest się anonimowym w rzeczywistych kontaktach jest trudniej |
_________________ P.S. Janioł może być tylko jeden chociaż też czasem w coś walnie aureolką by: Pietruszka |
|
|
|
|
smokooka
Uzależniony od netu
Pomogła: 100 razy Wiek: 52 Dołączyła: 22 Lut 2012 Posty: 4059
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 15:05
|
|
|
Bo Tobie Klaro nigdy nie zabraknie wytrwałości w docieraniu do najwłaściwszej informacji |
_________________ Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
ka |
|
|
|
|
kj100pn
Towarzyski Początkujący alkoholik
Pomógł: 1 raz Dołączył: 10 Paź 2012 Posty: 229
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 15:14
|
|
|
Też sobie zrobiłem ten test, 4 pozytywne odpowiedzi i wszystko jasne. |
_________________ Stare auto, stara kobieta,
Nowe auto, nowa kobieta |
|
|
|
|
Marc-elus
Uzależniony od netu
Pomógł: 69 razy Wiek: 45 Dołączył: 07 Paź 2008 Posty: 3665
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 16:08
|
|
|
amesoeur napisał/a: | kj100pn napisał/a: | Jedno mnie tylko ciekawi, czemu większość obecnych tu na forum tak sceptycznie i krytycznie podchodzi do osób które same z własnej inicjatywy chcą coś zrobić ze swoim życiem i skończyć z alkoholem zanim wpadniemy faktycznie w chorobe lub zatrzymujemy się na samym jej początku. |
+1
Jakoś nikt nie przybił mi piątki za system wczesnego reagowania - chociaż moim zdaniem i tak reaguję o 5 lat za późno. |
Chcesz piątkę?
Masz:
Ja też "nie upadłem", w Twoim rozumieniu tego słowa.
Nie piłem "wynalazków", nie kradłem, żona mnie nie zostawiła, rodzina mnie nie znienawidziła, nie straciłem pracy, w internecie nie krążą moje fotki jak odlewam się na Kolumnę Zygmunta....
Mam straty inne, wcale nie mniejsze.
Wiesz kiedy je zacząłem dostrzegać?
Gdy już pół roku chodziłem na terapie i nie piłem.
Alkohol zaburza "ostrość widzenia".
Gdybym mógł Ci coś radzić, to nie obrażaj się, tylko posłuchaj kolegów. Wiedzą na ten temat więcej niż Ty czy ja.
A tak na marginesie, to dwa lata temu, obecny tu moderator Yurra, "skoczył na mnie"(tak mi się wydawało) jak przyznałem się że ja raczej "lepsze" trunki pije.
I wiesz co? Patrząc z perspektywy czasu: zupełnie nie wiedziałem o co mu chodzi.
Zrozumiałem dopiero sporo później, jak poznałem ludzi, którzy myśleli że skoro piją "lepsze" alkohole, to są "lepszymi" alkoholikami, tzn mają mniejszy problem, nie taki poważny..... kolejny przykład minimalizowania. |
|
|
|
|
leon
Trajkotka
Pomógł: 4 razy Wiek: 62 Dołączył: 22 Lip 2012 Posty: 1744
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 16:24
|
|
|
Czesc amesoeur |
_________________ I'm not beaten,I'm just going for a little walk
Magoichi Saika |
|
|
|
|
Czarny
Towarzyski
Pomógł: 14 razy Dołączył: 01 Cze 2012 Posty: 389
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 16:51
|
|
|
Cześć amesoeur Krzysiek alkoholik |
_________________ Pozdrawiam serdecznie.Krzysiek. |
|
|
|
|
Malgosia32
Gaduła Malgosia32
Dołączyła: 28 Lis 2012 Posty: 594 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 17:28 Re: Pierwsze dni bez procentów...
|
|
|
amesoeur napisał/a: | Witam wszystkich na forum
Nie wiem, czy wypada mi witać się od razu takim uśmiechem, sprawa w końcu jest poważna. Jestem jednak radosny, gdyż dziś zaczyna się siódmy dzień, od kiedy nie piję alkoholu i co więcej - udaje mi się go aktywnie odmawiać, gdy tylko nadarza się okazja. Mam więc chyba jakiś powód do radości - choć wiem, że jestem na bardzo wczesnym etapie mojej drogi.
W dużym skrócie o mnie - alkohol poznałem w wieku lat 14 lub 15, a od mniej więcej 20. roku życia spożywałem go z zadziwiającą regularnością. Od paru lat zacząłem rozumieć, że nie jestem zwykłym "imprezowym kolesiem", który pije żeby się powydurniać przed kolegami. Moralniaki stawały się coraz dotkliwsze, poalkoholowe doły również, pijackie konflikty z bliskimi zaczęły dawać się we znaki, więc parę dni temu uznałem, że czas położyć temu kres. I tak minęło sześć dni niepicia - im dalej w las, tym bardziej podoba mi się moja (choćby początkowa i wczesna) nowoodkryta asertywność i silna wola.
Chociaż nigdy nie uważałem się za hardkorowca - tylko sporadycznie upijałem się do punktu, w którym traciłem kontrolę nad słowami i czynami, zwykle doprowadzałem się do stanu bardzo "radosnego luzu", gdzie wydawało mi się, że jestem dowcipnym i wesołym kompanem - to jednak odczuwam pewne efekty odstawienia. Nie wiem oczywiście, czy nie przesadzam, natomiast czuję jakby ogarniała mnie deprecha. Jestem aktywny do 2-3 w nocy, po czym niezależnie od przespanych godzin budzę się w stanie ogromnego wymęczenia - i kompletnie nie mam ochoty wstawać, łóżkowa grawitacja jest przeogromna. Oczywiście wstaję, mam w końcu jakieś zajęcia, natomiast pierwsze 5-10 minut to straszliwy wysiłek. Potem wracam jak gdyby do normalnej prędkości - kawa stawia mnie na nogi i mogę funkcjonować prawie normalnie. Zauważam też dziwną "nostalgiczność" nastroju - nie jestem radosny i dowcipkujący jak zwykle, raczej mocno refleksyjny, lekko introwertyczny, ze skłonnością do zasmucania się czy wpadania w lekką irytację. Jestem bardzo surowy względem otaczających mnie osób - łatwiej jest mi je osądzać i ciężej przychodzi mi powstrzymywanie się od głośnej krytyki.
Czy to wszystko normalne objawy? Rozumiem, że jakieś efekty odstawienia odczuwać muszę - w ostatnich latach pamiętam tylko jeden okres, kiedy byłem trzeźwy przez 4 dni z rzędu - nie wiem tylko, czy pewnych rzeczy sobie nie wymyślam i nie wkręcam. Czytałem o "miesiącu miodowym", następującym po ok. dwóch tygodniach od odstawienia - czy też się na niego załapię i trochę odbiję od dna?
Z góry dziękuję za dotrwanie do końca tego elaboratu i ewentualne ustosunkowanie się do niego... a teraz wracam do pieczenia ciasta |
Czesc.Niechce Cie dolowac ale masz zwykle objawy odstawienne,lekko nie bedzie.Ja koncze teraz terapie na oddziale otwartym 8tygodniu po 5h dziennie i powiem ci ze dopiero teraz mam fachowa wiedze jak sobie radzic .goracO CI POLECAM UDAS SIE GDZIES PO POMOCA BEDZIE DOBRZE SAMEMU JEST CIEZKO TRZEBA MIEC WSPARCIE |
|
|
|
|
Tajga
(konto nieaktywne)
Pomogła: 19 razy Dołączyła: 29 Lip 2011 Posty: 1585
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 17:39
|
|
|
amesoeur napisał/a: | I tak minęło sześć dni niepicia - im dalej w las, tym bardziej podoba mi się moja (choćby początkowa i wczesna) nowoodkryta asertywność i silna wola.
|
Witaj amesoeur.
Piszesz o silnej woli....
Następnym razem jak będziesz miał rozwolnienie, to spróbuj użyć tej "silnej" woli
To tak wygląda z alkoholem.
Właśnie w bezsilności będzie Twoja siła.
Te sześc dni jedziesz na zaciśniętych zwieraczach. |
_________________ Na końcu wszystko będzie dobrze.
Jeżeli nie jest dobrze, znaczy że to jeszcze nie koniec.
J.Lennon |
|
|
|
|
Janioł
Uzależniony od netu Uśmiech to pół pocałunku
Pomógł: 70 razy Wiek: 58 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4556 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 17:41
|
|
|
Tajga napisał/a: | Te sześc dni jedziesz na zaciśniętych zwieraczach. | jak ot mawiają starożytni Eskimosi : Ludzie mają silna wolę tylko zwieracze słabe |
_________________ P.S. Janioł może być tylko jeden chociaż też czasem w coś walnie aureolką by: Pietruszka |
|
|
|
|
Janusz
Małomówny
Wiek: 53 Dołączył: 27 Lis 2012 Posty: 13
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 18:58
|
|
|
SAMEMU JEST CIEZKO TRZEBA MIEC WSPARCIE
-dokładnie tak jak Małgosia mówi.. Ktoś kto poczuł że alkohol rządzi nim , nie ma szans samemu |
|
|
|
|
esaneta
Moderator
Pomogła: 94 razy Wiek: 52 Dołączyła: 12 Lip 2011 Posty: 3397
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 19:00
|
|
|
amesoeur napisał/a: | a teraz wracam do pieczenia ciasta |
za to ciasto to Ci Jacus nasz na pewno piątkę przybije
witaj |
_________________ I Love gołąbki Klarci.
|
|
|
|
|
wampirzyca
Trajkotka praca nad samym sobą jest najtrudniejsza
Pomogła: 15 razy Wiek: 50 Dołączyła: 08 Cze 2011 Posty: 1792 Skąd: Transylwania
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 20:02
|
|
|
amesoeur napisał/a: | nie mam ochoty wstawać, łóżkowa grawitacja jest przeogromna. Oczywiście wstaję, mam w końcu jakieś zajęcia, natomiast pierwsze 5-10 minut to straszliwy wysiłek. Potem wracam jak gdyby do normalnej prędkości - kawa stawia mnie na nogi i mogę funkcjonować prawie normalnie. Zauważam też dziwną "nostalgiczność" nastroju - nie jestem radosny i dowcipkujący jak zwykle, raczej mocno refleksyjny, lekko introwertyczny, ze skłonnością do zasmucania się czy wpadania w lekką irytację. Jestem bardzo surowy względem otaczających mnie osób - łatwiej jest mi je osądzać i ciężej przychodzi mi powstrzymywanie się od głośnej krytyki |
wypisz wymaluj moje objawy odstawienne...........no dojdą jeszcze lęki....i inne paskudztwa ale to z czasem ...
Witaj |
_________________ wampirzyca |
Ostatnio zmieniony przez wampirzyca Pon 03 Gru, 2012 20:03, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Jędrek
Trajkotka ALKOHOLIK
Pomógł: 17 razy Wiek: 52 Dołączył: 06 Sie 2011 Posty: 1617
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 20:36
|
|
|
amesoeur napisał/a: | nie jestem radosny i dowcipkujący jak zwykle, raczej mocno refleksyjny, lekko introwertyczny, ze skłonnością do zasmucania się czy wpadania w lekką irytację. Jestem bardzo surowy względem otaczających mnie osób - łatwiej jest mi je osądzać i ciężej przychodzi mi powstrzymywanie się od głośnej krytyki. |
No witam....
Przez pierwsze dwa lata łaziłem na d***. Chciałem nie pić, ale nic nie chciałem zmieniać w swoim życiu. Byłem smutny, zdołowany... zapadałem się w siebie- leżałem godzinami bezmyśłnie patrząc w ścianę albo w sufit.... *ku**** się z byle powodu- za zwłaszcza jak na mityngach o szczęściu gadali... Najchętniej bym siedział sam bo większość ludzi mnie denerwowała i drażniła- nawiedzone dewoty i palanty.... same *p**** pociskali...... oczywiście nie poiwedziałem tego nigdy na głos tylko w sobie kisiłem, kłębiłem i pielęgnowałem.... tak żeby mi było kurna lżej na sercu. W końcu wszystkich winiłem za to,że mi odebrano mojego rozluźniacza i pocieszacza.... |
_________________ Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany. |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 20:57
|
|
|
amesoeur napisał/a: | zawsze był to jakiś "sport", forma nagradzania się. |
I to jest najlepszy przykład na Twoje uzalażnienie.
Witam |
_________________ |
|
|
|
|
emigrantka
Gaduła a ja jestem prosze pana na zakrecie ...
Pomogła: 12 razy Wiek: 56 Dołączyła: 09 Lut 2010 Posty: 706
|
Wysłany: Pon 03 Gru, 2012 21:05
|
|
|
Ja swoim chlaniem chciałam się ukarać myslę sobie '' z ciebie to już nic nie bedzie'' do ziemii babo !! |
_________________ "Alkoholicy mają wspólne drzewo genealogiczne: wszystkim im odbija palma" :-D. |
|
|
|
|
|