Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Coś mnie drażni.
Autor Wiadomość
rybenka1 
Uzależniony od netu



Pomogła: 92 razy
Dołączyła: 19 Wrz 2010
Posty: 3751
Wysłany: Pon 17 Gru, 2012 23:02   

Joluś,Swieta miną i ludzie znormalnieja ,tzn .będą jęczeć ile kasy udali na bezsensowne rzeczy . :wysmiewacz: ich problem nie nasz :luzik:
 
     
jolkajolka 
Trajkotka



Pomogła: 8 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 07 Sie 2009
Posty: 1388
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto 18 Gru, 2012 07:57   

rybenka1 napisał/a:
Joluś,Swieta miną i ludzie znormalnieja ,tzn .będą jęczeć ile kasy udali na bezsensowne rzeczy . :wysmiewacz: ich problem nie nasz :luzik:


Masz rację, tylko ja tak nie lubię czuć się zdołowana, a ten czas tak mi robi. I to w zasadzie od wczesnych lat, na dobrą sprawę nie mogę sobie przypomnieć ,kiedy ta niechęć się zaczęła. Odkąd pamiętam,świętom zawsze towarzyszył cyrk związany z bieganiem od domu do domu,ani minuty spokoju,nawet nie pamiętam,żebym jakoś specjalnie cieszyła się z prezentów. Ehhh,szkoda gadać... :)
_________________
"Potykając się można zajść daleko;nie wolno tylko upaść i nie podnieść się." Goethe
 
     
grzesiek 
Gaduła



Pomógł: 15 razy
Wiek: 57
Dołączył: 16 Lip 2011
Posty: 850
Skąd: Kłodzko
Wysłany: Wto 18 Gru, 2012 10:25   

jolkajolka napisał/a:
Odkąd pamiętam,świętom zawsze towarzyszył cyrk związany z bieganiem od domu do domu,ani minuty spokoju,nawet nie pamiętam,żebym jakoś specjalnie cieszyła się z prezentów. Ehhh,szkoda gadać... :)

Czas to zmienić i mieć na to wpływ.
Ten okres można spędzić jak jeden z 52 weekendów w roku.
Nie robię świąt,nie wychodzę do rodziny,czy znajomych, nie odbieram telefonu, wyjeżdżam np. w góry,albo zamykam się w domu z książką i niech czas mija.
Zawsze jest jakieś wyjście,a innymi się nie przejmuj.
_________________
dzisiaj nie pije
Każdy człowiek może wejść na lepszą drogę, do puki żyje
 
     
jolkajolka 
Trajkotka



Pomogła: 8 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 07 Sie 2009
Posty: 1388
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro 19 Gru, 2012 21:31   

Dziś byłam na wigilii w poradni dla współ, grzie się obecnie terapeutyzuję. Po raz pierwszy zdecydowałam się pójść na taką imprezę, do tej pory zawsze tego unikałam. I,o dziwo, nie żałuję. Było bardzo miło,tym razem nie poruszałyśmy tematu naszych chorych dzieci,tylko gadałyśmy na luźne tematy. Zdałam sobie sprawę, że ja nigdy w życiu nie byłam na żdnej oficjalnej wigilii. Zawsze uciekałam, nawet wtedy,kiedy jeszcze nie zdawałam sobie do końca sprawy ze swojego ateizmu. A dziś , proszę, przełom. Poszłam i dobrze się bawiłam. Cóż,zmiany są w życiu niezbędne. :)
_________________
"Potykając się można zajść daleko;nie wolno tylko upaść i nie podnieść się." Goethe
 
     
jolkajolka 
Trajkotka



Pomogła: 8 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 07 Sie 2009
Posty: 1388
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob 22 Gru, 2012 18:09   

Ufff. Odbębniłąm dzisiejszy dyżurek i teraz cztery dni wolne. Szkoda tylko, że muszę wyłazić z domu w wigilię,najchętniej bym się okopała w chałupie i nosa z niej nie wytykała. Ale cóż, tak się nie da, trzeba ciut sie uspołeczniać. Dobrze,że juz chociaż prezenty zakupione, bo w sklepach prawdziwy dom wariatów. Że o cenach nie wspomnę...
_________________
"Potykając się można zajść daleko;nie wolno tylko upaść i nie podnieść się." Goethe
 
     
jolkajolka 
Trajkotka



Pomogła: 8 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 07 Sie 2009
Posty: 1388
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob 29 Gru, 2012 15:37   

Jak to dobrze,że już po świętach.W tym roku nie bardzo sie udały, bo połowa rodziny powalona grypą.Ale prezenty rozdane,wszyscy zadowoleni. A najbardziej ja,że już po wszystkim. Nastrój wraca do normalnego poziomu :)
_________________
"Potykając się można zajść daleko;nie wolno tylko upaść i nie podnieść się." Goethe
 
     
jolkajolka 
Trajkotka



Pomogła: 8 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 07 Sie 2009
Posty: 1388
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro 20 Lut, 2013 07:55   

Tak mnie wczoraj naszła refleksja, jak , pomimo różnic, ludzie potrafią dobrze się dogadywać. Moja koleżanka 16-tego miała 8 rocznicę trzeźwienia. mnie kilka miesięcy temu stuknęła 7. I tak sobie myślę,jakże różne są nasze metody. Ona - zagorzały mityngowiec- udziela się,prowadzi mityng, była mandatariuszem, pełniła dyżury pod telefonem. A ja...w zasadzie nic. Przez pierwsze 3 lata trochę pomityngowałam i tyle. A mimo to świetnie się rozumiemy, prowadzimy wspaniałe dyskusje. Ona jest wierząca, ja nie. I to też nam nie przeszkadza. Nawet nie omijamy tematu wiary, a i tak potrafimy się zrozumieć. Jest jeszcze wiele dziedzin, w których mamy odmienne poglądy, a mimo to nasza przyjaźń trwa. Czy ktoś z Was ma podobnie? Bo sądzę,że wielki wpływ na nasze zachowanie ma wspólna choroba. Ja kiedyś nie byłam tak ugodowa... :)
_________________
"Potykając się można zajść daleko;nie wolno tylko upaść i nie podnieść się." Goethe
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Śro 20 Lut, 2013 08:11   

to tylko potwierdza że każdy musi znaleźć swoja drogę.
Ona mitynguje a pewnie nawet nie wie że są fora alkoholowe ;)
kiedys siedziałem w punkcie kontaktowym AA przy forum
wpadł koleś rzucił okiem i pyta
-co to za gra ?
:shock:
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Śro 20 Lut, 2013 08:50   

jolkajolka napisał/a:
Bo sądzę,że wielki wpływ na nasze zachowanie ma wspólna choroba.

neu :nie: to jedynie was zbliża tematycznie
a całą resztę to wyrozumiałość,poświęcenie temu ma najważniejszy punkt
to jest to że chcecie tego i wyrozumiale bez uporu rozumiecie że nie należy narzucać swego (sposobu)
rozumiecie na wzajem swoje potrzeby i że nie należy tego zmieniać,co najwyżej doradzić - a czy będzie przyjęte i jak,to właśnie szanujecie bez poprawek
tak przy okazji
jolkajolka napisał/a:
mnie kilka miesięcy temu stuknęła 7.

fiu fiu fiu :brawo:
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
jolkajolka 
Trajkotka



Pomogła: 8 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 07 Sie 2009
Posty: 1388
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro 20 Lut, 2013 16:53   

:)

Pewnie macie, chłopaki, rację. Ale to miłe,że pomimo dużych różnic dwie osoby porafią się dogadać.
_________________
"Potykając się można zajść daleko;nie wolno tylko upaść i nie podnieść się." Goethe
 
     
yeti 
Towarzyski
off-road 4x4



Wiek: 72
Dołączył: 05 Sty 2012
Posty: 168
Skąd: czarna górna
Wysłany: Śro 20 Lut, 2013 18:07   

jolkajolka napisał/a:
Bo sądzę,że wielki wpływ na nasze zachowanie ma wspólna choroba. Ja kiedyś nie byłam tak ugodowa...

Krzysiek,trzeźwiejacy alkoholik,współuzależniony,despota,no i paskudny jak YETI.
Ja trzeźwieję bez terapeuty -człowieka,wybrałem na terapeute Boga,moja luba natomiast wybrała terapeutów ludzkich,mitingi i jeszcze cos tam no i to forum.Efekty są bo jestesmy trzeźwi,ale gadać ze soba to nie potrafimy wcale,dwa granaty z powyjmowanymi zawleczkami co chwila jakas afera.Dopiero wczoraj okazalo się po kilkugodzinnej szczrej,spokojnej i pokornej rozmowy chyba udało sie nam wypracować wspólny kompromis,na jak długo??? nie mamy pojęcia ,uczymy się zycia w tym innym świecie i mamy nadzieję,że nam sie uda póki co jest sukces :kwiatek:
_________________
nadal trzeźwy,ale słaby!!!
 
 
     
jolkajolka 
Trajkotka



Pomogła: 8 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 07 Sie 2009
Posty: 1388
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro 20 Lut, 2013 20:34   

yeti napisał/a:
jolkajolka napisał/a:
Bo sądzę,że wielki wpływ na nasze zachowanie ma wspólna choroba. Ja kiedyś nie byłam tak ugodowa...

Krzysiek,trzeźwiejacy alkoholik,współuzależniony,despota,no i paskudny jak YETI.
Ja trzeźwieję bez terapeuty -człowieka,wybrałem na terapeute Boga,moja luba natomiast wybrała terapeutów ludzkich,mitingi i jeszcze cos tam no i to forum.Efekty są bo jestesmy trzeźwi,ale gadać ze soba to nie potrafimy wcale,dwa granaty z powyjmowanymi zawleczkami co chwila jakas afera.Dopiero wczoraj okazalo się po kilkugodzinnej szczrej,spokojnej i pokornej rozmowy chyba udało sie nam wypracować wspólny kompromis,na jak długo??? nie mamy pojęcia ,uczymy się zycia w tym innym świecie i mamy nadzieję,że nam sie uda póki co jest sukces :kwiatek:


Może to poprostu jeszcze za wcześnie? Może więcej czasu Wam potrzeba. Ja też tak błyskawicznie nie złagodniałam ;) To był cały proces, a teraz sama się zobą zachwycam,że taka ze mnie spoko babka ;) Chyba każdy znajdzie swoją drogę, mam nadzieję, że i Wy znajdziecie płaszczyznę porozumienia. Trzymam kciuki :)
_________________
"Potykając się można zajść daleko;nie wolno tylko upaść i nie podnieść się." Goethe
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Śro 20 Lut, 2013 22:08   

yeti napisał/a:
trzeźwieję bez terapeuty -człowieka,wybrałem na terapeute Boga,

Tobie się wydaje, że dobry Pan Bóg nie ma nic lepszego do roboty jak pilnować Twojego trzeźwienia???!!!! Boga na terapeutę sobie wybrał..........no niech ja skonam :nerwus:
yeti napisał/a:
Krzysiek,trzeźwiejacy alkoholik

Mam pewne wątpliwości...... :mysli:
yeti napisał/a:
współuzależniony,despota,

A to na pewno...... :p
yeti napisał/a:
paskudny jak YETI.

Eeee tam, kwestia gustu ;)
_________________
:ptero:
 
     
rybenka1 
Uzależniony od netu



Pomogła: 92 razy
Dołączyła: 19 Wrz 2010
Posty: 3751
Wysłany: Śro 20 Lut, 2013 22:26   

Pteruś :okok: nic dodac i nic ując :okok:
 
     
jolkajolka 
Trajkotka



Pomogła: 8 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 07 Sie 2009
Posty: 1388
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie 24 Lut, 2013 21:10   

Obejrzałam dziś "Uwagę" na TVN o Ilonie Felicjańskiej i naszły mnie znów refleksje na temat naszej choroby. Byłyśmy razem na terapii, wiele lat temu. Ja jeszcze jakiś czas "walczyłam", ale w końcu mi się udało. A ona jeszcze tyle lat zmagała się z chorobą i właściwie dopiero od niedawna jakoś się ogarnęła.Mam nadzieję, że tym razem jej się uda. Ale to pokazuje,jak niewielu osobom, statystycznie, udaje się skorzystać z terapii. Wygląda na to,że jestem szczęściarą :)
_________________
"Potykając się można zajść daleko;nie wolno tylko upaść i nie podnieść się." Goethe
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,3 sekundy. Zapytań do SQL: 11