Wysłany: Wto 16 Kwi, 2013 16:54 Co to jest miłość?
Definicja z sexmisji :miłość to narkotyk którym samiec próbował zawładnąć duszą kobiety...
A poważniej?
Czytam zdania:
-nie kocham go ale nie pozwolę mu spać na dworzu
-piję mimo że bardzo kocham żonę i dzieci
-gdyby mnie kochał to piłby mniej
W moim przypadku była miłość, czasem dominował lęk, poczucie misji, niechęć, obrzydzenie, bardzo ciężko mi było podjąć decyzję o rozstaniu z obecnym partnerem, z poprzednim mężem ciężko odchorowałam rozstanie. Ja jestem czy byłam kobietą kochającą za bardzo. Decyzja o rozstaniu z obecnym partnerem zapadła w momencie w którym zrozumiałam że tak nie chcę żyć i że nie mogę dzieciom dawać takiego domu. Kiedy się z nim rozstawałam wiedziałam, że będę bardzo cierpieć. Że znowu wpadnę w depresję. Uniknęłam tego, ale na ile czasu? Póki co wciąż kocham, a przywiązanie jest jakby na drugim miejscu, uzupełniając miłość.
_________________ Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
ka
czuję, że to właściwy mężczyzna, że pragnę go, że jest dla mnie ważny, że chce mi się z nim spędzać czas, że czekam na niego kiedy go nie ma i tak dalej i tak dalej. Generalnie czuję
_________________ Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
ka
zrobiłam już trzeciego PITa, córcia dostanie 37zł zwrotu pracowało dziecko to i dostanie
co to miłość pytasz? miłość to wzajemność, wzajemna troska o siebie, współodczuwanie, pomoc w drobnych i większych sprawach, przyjemność w byciu ze sobą, szczere rozmowy, odpowiedzialność za siebie na wzajem i za siebie samego też....no i nie wiem co jeszcze...wspólne radości i wspólne troski...
Olga, można by to również określić jako wspólnotę interesów, symbiozę.
A co z miłością bezinteresowną, wręcz szkodliwą, taka która wyłącza rozsadek i zamyka oczy?
ja nie wierze w miłość... wspólnota interesów, chwilowa fascynacja (zgoda , czasami trwa kilka lat), później jednak, powraca faza wspólnoty interesów , a jeżeli nie to rozpoczyna się sprawa... rozwodowa
akustyczne poparcie mego zdania
_________________ Fröhlich leben trotzig kämpfen und mit dem Lächeln sterben. J.P.
Żyj się wesoło, walcz zawzięcie i z uśmiechem umieraj. J.P.
Olga, można by to również określić jako wspólnotę interesów, symbiozę.
A co z miłością bezinteresowną, wręcz szkodliwą, taka która wyłącza rozsadek i zamyka oczy?
ja nie wierze w miłość... wspólnota interesów, chwilowa fascynacja (zgoda , czasami trwa kilka lat), później jednak, powraca faza wspólnoty interesów , a jeżeli nie to rozpoczyna się sprawa... rozwodowa
Na podstawie doswiadczenia z moich dwoch malzenstw,musze ci przyznac racje Hall...
_________________ I'm not beaten,I'm just going for a little walk
Magoichi Saika
bo jej do siebie nie dopuszczasz, by kochać trzeba obdarzyć zaufaniem, otworzyc się, powierzyć siebie w ręce drugiego człowieka i przyjąć go takiego jakim jest
bo jej do siebie nie dopuszczasz, by kochać trzeba obdarzyć zaufaniem, otworzyc się, powierzyć siebie w ręce drugiego człowieka i przyjąć go takiego jakim jest
Dobry tekst,podoba mi sie
_________________ I'm not beaten,I'm just going for a little walk
Magoichi Saika
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum