olivia
Małomówny
Dołączyła: 12 Maj 2013 Posty: 24 Skąd: Niemcy
|
Wysłany: Śro 22 Maj, 2013 21:33
|
|
|
Gregor nie pije od pazdziernika 2010 roku, wczesniej zdarzaly mi sie zapicia, ktorych nazwac przerwami nie moge. Nie wiem o jakie przerwy pytasz, w piciu, czy nie piciu?
Byl czas w moim zyciu, kiedy to jeszcze nie chcialam calkiem wyeliminowac alkoholu, chcialam nauczyc sie kontrolowac picie, jednak moje zludne myslenie szybko sie zmienilo, poszlam wiec po pomoc.
Co do drugiej "lapanki slow" to nie pisalam o zadnej grupie, tylko ogolnie o ludziach, szczegolnie o alkoholikach, takich jak ja.
W grupie to ja trzezwieje, bez grupy byloby mi trudniej, bo wtedy wlasnie, gdy sadzilam, ze sama dam rade, to wpadalam w pulapke swej pewnosci siebie. Teraz wiem, ze mam wsparcie mojej grupy i zawsze dobre slowo.
Uczucie spelnienia to za duzo powiedziane Zolza, poprostu mam w sobie radosc zycia, trzezwego zycia i ciesza mnie czasem bzdury. Daje rade i dobrze, ale nie ciesze sie teraz tym, ze jestem taka silna i taka wielka, nauczylam sie troche przez te kilka lat trzezwienia. Przez te lata pijanego myslenia tez. I tak jestem slabym czlowiekiem sama w sobie, dlatego tez potrzebuje kogos, kto mnie wesprze w trudnych momentach.
Wazne, ze nie pije i pragne umrzec trzezwa, a swoje depresje i nerwy ratuje w inny sposob, na wiele sposobow, ale nie przez ich zapicie.
Napewno nie chce juz jeczec nikomu jesli jestem nieszczesliwa, wole o tym pogadac i powiedziec jakie mam obawy, a moze ktos mi cos madrego powie i czasem zapyta o zasadnosc moich obaw i bede mogla nad nimi sie zastanowic.
Pozdrawiam. |
_________________ Moje zycie nalezy do mnie, Wasze nalezy do Was samych... |
|