Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Gdy dorosłe dzieci wyfruwają z gniazd...
Autor Wiadomość
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Nie 01 Gru, 2013 11:41   

szika, oby było inaczej, czyli pozytywnych zmian Ci życzę :okok:
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
szika 
Trajkotka
Uzależniona i DDA



Pomogła: 39 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 30 Sie 2013
Posty: 1649
Wysłany: Nie 01 Gru, 2013 13:14   

Dziekuję Kochane Dziewczyny:)
Za godzinę będzie ze wszystkimi manelami ... a ja nie wiem czy się cieszę, trochę się boję:)
jestem do rozmowy przygotowana, a więc opłaty mam zamiar podzielić na trzy - ja jedną trzecią, oni dwie trzecie...
popsute jedzenie w lodówce, naczynia w szafkach, alkohol w domu, ogólnie ogarnęłam już i mogę siadac i rozmawiać...
ciotka napisała do mnie sms, że te dwa tygodnie truli jej o pracy... ja nie mam zamiaru... może inaczej się uda, bardziej po dobremu, jakoś spróbować wesprzeć ją w niepewności, sama jeszcze nie wiem...
w każdym razie oczekuję, że dzisiaj mi przedstawi plan awaryjny na wypadek rozstania z chłopakiem, co wtedy z opłatami i kosztami życia?
nie wiem... ale chyba spiszemy to na kartce, żeby nie było potem... umowa poprostu... zawsze będzie można się do takiej umowy odwoływać...
co Wy na to? spisać?
_________________

 
     
szika 
Trajkotka
Uzależniona i DDA



Pomogła: 39 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 30 Sie 2013
Posty: 1649
Wysłany: Nie 01 Gru, 2013 13:26   

szika napisał/a:
popsute jedzenie w lodówce, naczynia w szafkach, alkohol w domu, ogólnie ogarnęłam już i mogę siadac i rozmawiać...

alez mi to wyszło hahaha :skromny:
oczywiście mam na mysli sprawy do omówienia gdzie przedstawię jak ja sobie to wyobrażam od teraz ...
a wyszło że posprzatałam :]
_________________

 
     
szika 
Trajkotka
Uzależniona i DDA



Pomogła: 39 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 30 Sie 2013
Posty: 1649
Wysłany: Nie 01 Gru, 2013 13:40   

nie do wiary! od dwóch tygodni koty (mam dwa) żadnej reakcji na nieobecność córki, a teraz! jeden siedzi pod drzwiami i nasłuchuje! czeka! ale numer ...
_________________

 
     
Żeglarz 
Gaduła



Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 991
Wysłany: Nie 01 Gru, 2013 14:02   

szika napisał/a:
a teraz! jeden siedzi pod drzwiami i nasłuchuje!

Czy piszesz o sobie? ;)

szika napisał/a:
Za godzinę będzie ze wszystkimi manelami ... a ja nie wiem czy się cieszę, trochę się boję:)
jestem do rozmowy przygotowana, a więc opłaty mam zamiar podzielić na trzy - ja jedną trzecią, oni dwie trzecie...
popsute jedzenie w lodówce, naczynia w szafkach, alkohol w domu, ogólnie ogarnęłam już i mogę siadac i rozmawiać...
ciotka napisała do mnie sms, że te dwa tygodnie truli jej o pracy... ja nie mam zamiaru... może inaczej się uda, bardziej po dobremu, jakoś spróbować wesprzeć ją w niepewności, sama jeszcze nie wiem...
w każdym razie oczekuję, że dzisiaj mi przedstawi plan awaryjny na wypadek rozstania z chłopakiem, co wtedy z opłatami i kosztami życia?
nie wiem... ale chyba spiszemy to na kartce, żeby nie było potem... umowa poprostu... zawsze będzie można się do takiej umowy odwoływać...
co Wy na to? spisać?


Odnoszę wrażenie, jakbyś szykowała się do wyprawy wojennej. :)
Uważaj, żeby przez emocje nie spieprzyć tego.
Czy spisać? Jak, któraś ze stron nie będzie chciała dotrzymać umowy to żadne pisma nie pomogą. Przecież do sądu z tym nie pójdziesz. :)

Raczej zastanówcie się razem co czynić w sytuacji nie dotrzymywania ustaleń, tak żeby można było to konsekwentnie wprowadzić w życie.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Nie 01 Gru, 2013 14:17   

Żeglarz napisał/a:
Raczej zastanówcie się razem co czynić w sytuacji nie dotrzymywania ustaleń,

Piszesz, że finansowo nie stoisz ostatnio zbyt dobrze.
Czy córka wie jakie (bez szczegółów) masz dochody i jakie wydatki?
Jeśli nie, warto jej to uświadomić.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
szika 
Trajkotka
Uzależniona i DDA



Pomogła: 39 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 30 Sie 2013
Posty: 1649
Wysłany: Nie 01 Gru, 2013 14:19   

Żeglarz napisał/a:
szika napisał/a:
a teraz! jeden siedzi pod drzwiami i nasłuchuje!

Czy piszesz o sobie?
też :)

będzie dobrze :) a nawet jak cos mi nie wyjdzie to trudno, no przecież się nie zastrzelę :)
tak sobie myślę, że przyjedzie już jako inna osoba, dojrzalsza :)
jeszcze ich nie ma... czekam, ale nie pod drzwiami ... robiłam to co zaplanowałam na dzisiaj... takie tam domowe sprawy... jedna osoba to nie nabrudzi więc dużo tego nie ma :)
ale nie powiem podekscytowana jestem :) tak radośnie podekscytowana :)
_________________

 
     
szika 
Trajkotka
Uzależniona i DDA



Pomogła: 39 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 30 Sie 2013
Posty: 1649
Wysłany: Nie 01 Gru, 2013 14:23   

Klara napisał/a:
Czy córka wie jakie (bez szczegółów) masz dochody i jakie wydatki?
Jeśli nie, warto jej to uświadomić.

bardzo z grubsza wie, choć może nie do końca sobie zdaje sprawę... jak się ma działalność gospodarczą to obraca sie pieniędzmi, ale nie swoimi tak naprawdę, bo za wszystko trzeba płacić, a sumy bywają duże... cóż jesli niewiele z tego zostaje dla mnie... dzieki Klaro, myslę, że warto obojgu młodym uświadomić jak to wygląda..
obydwoje zaprosiłam do rozmów, i mam zamiar w trójkę rozmawiać, tak, żeby zięć przy tym był...
rozmowa będzie oni - ja
_________________

 
     
Żeglarz 
Gaduła



Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 991
Wysłany: Nie 01 Gru, 2013 15:18   

szika napisał/a:
tak sobie myślę, że przyjedzie już jako inna osoba, dojrzalsza

Za bardzo na to nie licz, żebyś się nie rozczarowała.

Jak emocje Ci wzrosną, to przełóż rozmowę na późniejszy czas, gdy już opadną.
Moim zdaniem, utrzymanie w ryzach emocji jest najważniejszym elementem potrzebnym do sukcesu.
I jak to w negocjacjach bądź elastyczna i dopuszczaj rozwiązania kompromisowe. Podejdź do tego jak do biznesu.

Pozdrawiam i życzę sukcesu.
 
     
szika 
Trajkotka
Uzależniona i DDA



Pomogła: 39 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 30 Sie 2013
Posty: 1649
Wysłany: Nie 01 Gru, 2013 21:08   

Obyło się bez niepotrzebnych emocji :)
Przyjechali pokłóceni, nie wiem o co, chyba o coś z bagażami. Przywitaliśmy się ale nie było jak od razu rozmawiać, bo cały rozgardiasz i bałagan się zrobił z tymi wszystkimi manelami, które do tego rozsypały się w przedpokoju.
Umówiliśmy się na 17-tą i zamknęłam się u siebie na popołudniową drzemkę.
Przedstawiłam swój plan, oboje zgodzili się na wszystko bez żadnego ale.
Zięć w którymś momencie gdy zakończyliśmy sprawy finansowe i o tych różnych drobnostkach zatruwających życie zięć powiedział, że oni mają taki plan, że jak XXX złapie jakąkolwiek robotę to chcą wynająć coś w mieście (moje mieszkanie jest 4 km od miasta), ale jeszcze chcą między sobą sie dogadać, więc to na razie taki plan. Spojrzał przy tym znacząco na córkę - chyba jakieś musiały być między nimi rozmowy o pracy. Ja, że oczywiście zrobią jak zechcą, ja pomogę w przeprowadzce i w urządzeniu się. Ogólnie jestem bardzo zadowolona, teraz tylko utrzymać te postanowienia, oczywiście ja się także zobowiązałam do większej systematyczności w sprzątaniu po sobie, córa żaliła się, że tylko ona wiecznie w kuchni sprząta :)
Zięć pojechał do Niemiec o 19-ej i się zaczęło :) Moja Miśka musiała mi wszyyyystko opowiedzieć, o wszystko wypytać, tematom nie było końca :) Teraz poleciała na spotkanie z koleżanką...
O rany nazareńskie niby to takie wszystko wydawałoby sie proste a ile to czasem nerwów kosztuje, takie dzieci :) Ale co ja bym bez nich zrobiła to ja nie wiem... no tak ich kocham, nie wyobrażam sobie żebym miała ich nie mieć :) Nie jest wcale łatwo być matką dorosłych dzieci, zwłaszcza tych takich wylatujących z gniazd :)
_________________

 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Nie 01 Gru, 2013 21:24   

Pewnie u cioci nie było tak słodko, jak sobie wyobrażała? :mgreen:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
mamaleonka 
Małomówny
mamaleonka


Dołączyła: 15 Lis 2013
Posty: 32
Wysłany: Nie 01 Gru, 2013 21:35   

Witaj Sziko:) Tak sobie podczytuje :) Chciałam Ci powiedzieć , że cieszę się że potrafiłaś porozumieć się z córką w sposób w jaki chciałaś to zrobić.
_________________
Niczego innego już od życia nie chciałam. Leżałam sobie i poruszałam palcami u stóp. To było bardzo zajmujące..
 
     
mamaleonka 
Małomówny
mamaleonka


Dołączyła: 15 Lis 2013
Posty: 32
Wysłany: Nie 01 Gru, 2013 21:39   

[quote="Klara"]Pewnie u cioci nie było tak słodko, jak sobie wyobrażała? :mgreen: [/quote Pewnie nie było :) skądś się wzięło to , że wszędzie dobrze alem w domu najlepiej.
_________________
Niczego innego już od życia nie chciałam. Leżałam sobie i poruszałam palcami u stóp. To było bardzo zajmujące..
 
     
szika 
Trajkotka
Uzależniona i DDA



Pomogła: 39 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 30 Sie 2013
Posty: 1649
Wysłany: Nie 01 Gru, 2013 22:23   

mamaleonka, witaj również :)

nawet nie wiecie jak to wspiera w takich trudnych chwilach gdy ktoś napisze życzliwe słowo :) bardzo dziękuję :)

o ciotkę nie pytałam i młoda nic nie opowiadała, jak zechce to opowie sama, nie wnikałam... na pewno nie rozstały się w żadnej kłotni bo opowiadała o planach na święta tak zupełnie normalnie, że pojadą tam na wigilię... u nas chyba zrobimy wcześnie na może 15-stą ... córa sama powiedziała żebym się o zakupy nie martwiła, że oni jak i syn z synową dołożą się albo coś kupią czy zrobią "mamo nie martw się"... no rozłożyła mnie na łopatki tym :) rozpłynęłam się z takiej dumy z córki, że sama z tym wyszła... dałabym radę sama tę wigilię sfinansować, ale to tak fajnie jak dziecko chce czuć się odpowiedzialne :)
_________________

 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Pon 02 Gru, 2013 08:08   

Tak sobie pomyślałam , że te relacje między nami a dziećmi sa jak pogoda wszystko ma w nich miejsce i upał i ciepełko i i chłód a czasem i mróz ściśnie i przejdzie nie tylko lekki wiatr ale i huragan ale jak domy czyli matka czy dziecko sa wybudowane na miłości to wszystko przetrzymają i trudno je złamać , zniszczyc chociaż nieraz sie naginają ale suma sumarum opra się i burzom i upałom.
_________________
[*] [*] [*]
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 11