Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Moja kiepska historia...
Autor Wiadomość
ZbOlo 
[*][*][*]
Ojciec Chrzestny


Pomógł: 35 razy
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 2713
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon 20 Cze, 2011 07:07   

Maniek_M napisał/a:
Wstaje mówie dzis nie wypije

...napisz jak Ci się to udaje...
_________________
Homines soli animalium non sitientes, bibimus
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Pon 20 Cze, 2011 07:10   

Chciałbym napisać że uda się, że będzie dobrze, ale tego nie widzę....
Jak przejdą największe nerwy to masz taki "łożyskowy" plan? Jeżeli dotrwasz do tego momentu to sądzę że potem przez chwilę może być normalnie, bo tak naprawdę nic nie będziesz robił z tym.... Minie trochę czasu i wrócisz do nałogu....

Tak czy inaczej, ja trzymam kciuki, tak mocno że aż zsinieją, trzymam mocno bo wierze że musisz wytrwać....
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Pon 20 Cze, 2011 08:15   

Maniek_M napisał/a:
Hormonogram dnia.

Wstaje mówie dzis nie wypije
Jezdze za praca czyli łozyskami maszyn rolniczych w zasadzie po nie
Wieczor w domu lub z dziewczyna zwyczajnie

TYLKO TO WSZYSTKO JAK PRZEJDĄ NAJWIEKSZE NERWY

To jest odpowiedź na moje pytanie o cel i szczegóły Twojego planu?
W takom razie nic nie zrozumiałam... ceewd
Bo wydawało mi się, że ten plan będzie dotyczył zaprzestania picia...
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Jonesy 
Upierdliwiec



Pomógł: 41 razy
Wiek: 43
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 2412
Wysłany: Pon 20 Cze, 2011 08:32   

Typowy schemat, ze strachu na detoks, potem chwilę się przejaśniło i już amnezja. Do tego euforia i nawrót. I kolejny Twój powrót Maniek na Dekadencję, żeby trochę się poużalać nad ciężkim losem, trochę naobiecywać, tylko co z tego wyjdzie? Przypuszczam, że nawet do Kościoła jak chodzisz i siedzisz tam jak wpsominałeś po parę godzin, to po to aby poużalać się jaki to masz ciężki los i o szansę od Boga. Tymczasem jest jak z tym kolesiem, co chciał wygrać w totolotka. Co wieczór modlił się żarliwie z całych sił "Panie Boże, daj mi wygrać, tylko jedna szansa, proszę proszę... " I wiesz co, w końcu Bóg mu odpowiedział? "Daj mi też jedną szansę - wypełnij wreszcie kupon"... A nie uważasz, że to wszystko ci Ci doradzamy tutaj to właśnie jest ta pomoc od Boga?
Ile jeszcze musisz oberwać, żeby zdać sobie sprawę że sam sobie nie poradzisz?
Po pierwsze jesteś za młody, żeby samemu sobie z problemem radzić, bo nawet nie zdajesz sobie sprawy z jego ogromu,
Po drugie masz świadomość istnienia problemu ale kompletnie brak Ci wiedzy jak sobie z nim radzić,
Po trzecie wpadasz non stop w te same schematy.
Po czwarte wreszcie nadal to co piszesz, to obietnice, a nic nie robisz z nimi. Zamiast detoksu - terapia, zamiast trawy w samochodzie - miting lub grupa wsparcia.
Ciągle próbujesz po swojemu, weź i choć raz posłuchaj czego tu Ci radzą, co Ci zależy? A nuż się uda?

Maniek, przecież wiesz że my na Dekadencji jesteśmy ludzie życzliwi. Zawsze będziemy Cię wspierać, czy pójdziesz w górę czy w dół. Tylko że od ponad roku Maniek Ty nawet po prostej nie idziesz. To wszystko leci cały czas w dół, czasem wolniej, czasem szybciej, ale w jednym kierunku. A szkoda, bo i ja zauważyłem że zazdroszczę Ci, tego jak szybko zdałeś sobie sprawę z problemu u siebie. Tylko potem stwierdziłem, że w wieku 19 lat, ja byłbym o wiele za młody, żeby sobie z tym poradzić. I dziś uważam, że nadal brak mi wiedzy i doświadczenia - stąd korzystam z pomocy specjalistów, ile mogę. Póki co, mogę powiedzieć, że u mnie to się sprawdza.

Tobie natomiast życzę powodzenia. Ale nie powodzenia w walce. Powodzenia w odpowiedzialnym i dojrzałym podejmowaniu decyzji. Powodzenia w naprawianiu życia.
_________________
Nemo vir est qui mundum non reddat meliorem
 
     
Jonesy 
Upierdliwiec



Pomógł: 41 razy
Wiek: 43
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 2412
Wysłany: Czw 23 Cze, 2011 20:46   

o diabła, a ja myśloł że Maniek i Maniek_M to ta sama osoba i że wreszcie terapię zaliczył 8|
_________________
Nemo vir est qui mundum non reddat meliorem
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Czw 23 Cze, 2011 21:13   

Ja w pierwszej chwili też ich pomyliłam :zdziwko:
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Maniek_M 
Małomówny


Dołączył: 09 Wrz 2010
Posty: 62
Skąd: T-G
Wysłany: Śro 04 Gru, 2013 23:24   Pamiętam o Was i wróciłem :)

Dobry Wieczór.

Na wstępie napisze, że mam uśmiech na twarzy, nie pocę się, siedze spokojnie i popijam herbatkę bez prądu :) Tak całkowicie trzeźwy jestem od 6 miesięcy.
Dzisiaj przeczytałem wszystkie posty w tym temacie i chciałem wszystkim WAM serdecznie podziękować, że staraliście się mnie nakierować. Nie było to łatwe a ja byłem wyjątkowo opornym uczniem. Od czasu mojego ostatniego postu wydarzyło się naprawde dużo złego a później bardzo dużo dobrego, że nie sposób wszystkiego sobie przypomnieć. Ale w skrócie:
- żarłem tabletki
- ćpałem amfetamine i marihuane
- jak te 'dobra' się skończyły wracałem do alkoholu
Przestępstw również nie brakowało.
Te długi o których pisałem były niczym w porównaniu do tego co wydarzyło się później.

No i nadszedł ten czas kiedy znowu powiedziałem Dzień Dobry w szpitalu psychiatrycznym.
Wróciłem z mocnym postanowieniem poprawy ale bez wiedzy na temat alkoholizmu i to było najgorsze. Bo niestety wracałem do nałogów.

I pierwszym kopniakiem (w strone trzeźwości) jaki dostałem były wyroki sądów, które nieubłagalnie zapadły i dostałem do odsiadki 3 lata. Wtedy walczyć o mnie zaczęła Pani Kurator. Wbijała mi do głowy, że to nie może sie tak skończyć. Że nigdy nie polubiła tak swojego podopiecznego jak mnie... Że traktuje mnie jak swojego syna. Że mam wyjechać do ośrodka zamkniętego - wtedy sąd wstrzyma kary i jest szansa, że całkowicie je zawiesi.
I wtedy docierało do mnie jak obca osoba pisze za mnie wnioski, przekonuje mnie do leczenia i mówi że nie moge sie zmarnować - TO JA NAPRAWDE MUSZE SIE ZMIENIĆ.
Zgodziłem sie na to leczenie zamkniete, sąd wstrzymał decyzje o zamknieciu mnie.

W tym miejscu pragnę podkreślić, że nigdy całkiem nie odwróciłem sie od Boga, często zwracałem się do Niego. Modliłem się o pomoc, On mi ją dawał a ja nie do końca umiałem nie umiałem jej przyjąć. Żyłem w grzechu bez spowiedzi.

W tym czasie dostałem dobrą pracę I MYŚLE, ŻE TO BYŁ KOLEJNY KROK NA PRZÓD.
Musiałem wstawać o 5 rano, pracowałem do 16. Musiałem być ogarnięty na 100% Kierownictwo zaczęło mnie doceniać a ja odkrywałem swoje umiejętności i nawiązywałem kontakty z normalnymi trzeźwymi ludźmi. Takich zakręconych też nie brakowało - jak wszedzie. Wtedy zacząłem dostrzegac to jak wygląda życie innych ludzi. Że oni nieraz mają bardzo ciężko i też mają problemy - nieraz większe od tych moich (wyolbrzymianych) Mój siostrzeniec dorastał a ja poświęcałem mu coraz więcej uwagi. Angażowałem się w życie rodziny i regularnie uczęszczałem na spotkania z terapeutą.

Udało mi się wymigać od ośrodka zamkniętego (w moim stylu) :) Biegałem do sądu z zaświadczeniami TOTU. Tłumaczyłem, że pracuje i mam mnóstwo zobowiązań. Sąd się zgodził ale warunkiem była bezwzględna trzeźwość, spotkania z terapeutą i kuratorem.

Spotkania z terapeutą to był kolejny krok do przodu. On dał mi wiedze na temat choroby alkoholowej, mechanizmu uzależnienia i nawrotów choroby. Dzięki temu nabywałem umiejętności rozpoznawania siebie i swoich zachować. Wtedy uświadomiłem sobie, że jestem chory! Zawsze wczesniej dopuszczałem tą myśl, że może kiedyś będę mógł... No ale niestety nie było już tylko kolorowo. Nawet nie wiem jak ale wróciłem do amfetaminy: / i alkoholu: / Znowu wpadłem w czarną odchłań. Syf. Moja trzeźwość nigdy nie trwała dłużej niż 4tyg. Bo np. nie piłem 3 miesiące ale i tak paliłem trawę. Uświadomiłem sobie, że jestem skończonym ćpunem i alkoholikiem. Kuratorka na początku mnie kryła bo nie chciała żebym poszedł siedzieć. Ale w końcu postawiła warunek (albo leczenie albo więzienie) a ja znowu po swojemu - wołałem o pomoc do samego BOGA.
I TO BYŁ NAJISTOTNIEJSZY MOMENT W MOJEJ DRODZE DO TRZEŹWEGO ŻYCIA.

Zbliżały się Święta Wielkanocne - siedziałem sam w domu (prawie sam bo z gorzałą) i dopadły mnie gigantyczne wyrzuty sumienia, że dłużej tak sie nie da! I wtedy wywaliłem do piwnicy butelkę (rozbiła się) padłem na kolana i na cały głos modliłem się do Matki Boskiej. Odmawiałem zdrowaśkę za zdrowaśką. Później z moich ust płynęły słowa modlitwy do Boga których bardzo dawno nie wypowiadałem - to zdziwiło mnie bardzo bo w ani jednym wersie nie pomyliłem się ani nie zatrzymałem.

I Proszę Państwa to czego doświadczyłem było wyjątkowe - prosto z Nieba! To czysty dowód na istnienie Boga (w co ja nigdy nie zwątpiłem) Odczytałem w sercu takie słowa: ''przyjdź do Mnie'' To nie był jakiś głos który mi się uroił. To było jak napis zrobiony na moim sercu ciepłym dotykiem Matki Boskiej. Poczułem się dużo lepiej i modliłem się dalej (już nie z wyrzutem tylko - nieopisanym słowami spokojem i pokorą)
Następnego Dnia pojechałem do kościoła. Bardzo bałem się spotkania z kapłanem. Ale w sercu miałem jedno - wyrzuć to z siebie i stań się dobrym człowiekiem. Usiadłem w ławce i modliłem się do Ducha Świętego o dobrą spowiedź. Zrobiłem rachunek sumienia i gdy już stałem w kolejce do konfesjonału zapomniałem co mam powiedzieć. Otwarłem książeczkę i tam była taka modlitwa do Ducha Świętego przed spowiedzią.

Po tej modlitwie uklęknąłem w konfesjonale i zobaczyłem moje życie. W dosłownym słowa znaczeniu - wszystko co wydarzyło się w ciągu ostatnich kilka lat! Z każdym wypowiedzianym grzechem czułem się lżej. Lista była bardzo obszerna. Na moment nie zawahałem się żeby coś zataić. Kapłan powiedział mi, że włącza mnie w modlitwę Koronki Do Miłosierdzia Bożego. Odprawianą codziennie w kościele.

Od tamtego momentu stałem się innym człowiekiem. Wolnym człowiekiem!
Życie bez Boga nie jest niemożliwe ale bardzo utrudnione. Wszystko co mam zanoszę do Niego. On uleczył moją duszę. Napełnił miłością i wolnością. Pokazał mi którą drogą mam iść. Wypełnił pustkę w moim życiu - jestem szczęśliwy.

''Ja jestem światłem świata. Kto idzie za Mną, na pewno nie będzie błądził w ciemności, lecz będzie miał światło życia.'' Jezus - (Jan 8:12 NP)
_________________
3majcie się trzeźwi forumowicze, pogody ducha wam życzę.
Ostatnio zmieniony przez Maniek_M Śro 04 Gru, 2013 23:30, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Jonesy 
Upierdliwiec



Pomógł: 41 razy
Wiek: 43
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 2412
Wysłany: Czw 05 Gru, 2013 09:18   

Tylko pogratulować. Siła wyższa jakkolwiek pojmowana, znowu zadziałała.
Teraz wszystko w Twoich rękach. Czy masz jakieś plany jak utrzymać swoją trzeźwość? Jak pracować nad sobą aby te złe dni nigdy już nie wróciły?
_________________
Nemo vir est qui mundum non reddat meliorem
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Czw 05 Gru, 2013 09:37   

Maniek, to wszystko brzmi świetnie, chciałabym jednak przeczytać jak Ty się czujesz ze swojego punktu widzenia, ja też jestem wierząca, więc zrozumiem, jak przeczytam np: dzięki Niemu czuję że, czuję się tak.... mam plany takie i takie, mam ufność że zrealizuję to i to...
bo w sumie to ja nie wiem jak Ci jest teraz :) no i gratuluję że masz swoją drogę :)
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
endriu 
(banita)

Pomógł: 18 razy
Wiek: 55
Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 2925
Skąd: Małopolska
Wysłany: Czw 05 Gru, 2013 15:26   

Maniek_M napisał/a:
siedziałem sam w domu (prawie sam bo z gorzałą) i dopadły mnie gigantyczne wyrzuty sumienia, że dłużej tak sie nie da! I wtedy wywaliłem do piwnicy butelkę (rozbiła się) padłem na kolana i na cały głos modliłem się do Matki Boskiej.


Maniek_M,
nigdy w to nie uwierzę, że pijany się modliłeś i jeszcze objawienia po pijaku dostałeś,
ja jak byłem pijany to patrzyłem jakby tu następną flaszkę skombinować
_________________
Nie piję od 29.04.2011
 
     
Majkelo 
Małomówny
chcący przestać



Wiek: 38
Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 44
Skąd: Lubelskie
Wysłany: Czw 05 Gru, 2013 16:13   

Ja też kiedyś ( 3-4 lata temu) miałem nawrócenie, nagłe uczucie ciepła, bóg do mnie przemówił światłem itd, spowiedź po 10 latach, kilka razy w tygodniu kościół, nawet chodziłem i śpiewałem razem z wspólnotą katolików, pielgrzymka, modlitwy na różańcu. Przestałem pić alkohol i palić papierosy po 7 latach nałogu palenia i picia. Trwała ta sielanka dwa miesiące i jeden tydzień do puki nie wypiłem pierwszych dwóch piw. Potem za tydzień wódka w sobotę. Za 2 tygodnie piwka w tygodniu. Za trzy tygodnie chlanie weekendowe. Za miesiąc regularne co tygodniowe upijanie się do nieprzytomności i szczanie w gacie, przez następnych kilka lat. Teraz już wiem że za bardzo się podnieciłem jak to się zmieniłem z pomocą Boską i potem ta najgorsza myśl że mogę już pić ... o to w tym wszystkich chodzi żeby nigdy nie przyszła do głowy myśl że mogę pić. Notabene dzisiaj jest mój 23 dzień nie picia, rekord życiowy oprócz tych 2 miesięcy wcześniejszych ;)
 
     
endriu 
(banita)

Pomógł: 18 razy
Wiek: 55
Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 2925
Skąd: Małopolska
Wysłany: Czw 05 Gru, 2013 16:30   

Majkelo napisał/a:
dzisiaj jest mój 23 dzień nie picia, rekord życiowy

brawo Majkelo, :)
_________________
Nie piję od 29.04.2011
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Czw 05 Gru, 2013 17:07   

endriu napisał/a:
nigdy w to nie uwierzę, że pijany się modliłeś i jeszcze objawienia po pijaku dostałeś,
ja jak byłem pijany to patrzyłem jakby tu następną flaszkę skombinować

I nikt Ci nie każe wierzyć - każdy sądzi według siebie.
Ja też się modliłam po pijaku, ale mnie Pan Bóg nie wysłuchał, a przynajmniej nie od razu jak Mańka.
Natomiast mój szwagier doznał objawienia i od tamtej pory nie pije już chyba z 10 lat, albo coś koło tego.
I bez żadnej pomocy specjalistycznej - Pan Bóg przetłumaczył i wystarczyło.

Maniek - gratuluję :okok:


A Ty Endriu zmień ton, proszę :nono:
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
endriu 
(banita)

Pomógł: 18 razy
Wiek: 55
Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 2925
Skąd: Małopolska
Wysłany: Czw 05 Gru, 2013 18:48   

wszystko fajnie, też jestem wierzący...
ale modlić się po pijaku i na kacu iść do spowiedzi to jakoś nie może mi się pomieścić w głowie, ktoś tu bajki opowiada...
_________________
Nie piję od 29.04.2011
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,26 sekundy. Zapytań do SQL: 12