Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak postępować?
Autor Wiadomość
Ambiwalencja 
Małomówny
poszukująca


Wiek: 35
Dołączyła: 20 Sty 2014
Posty: 43
Skąd: Górny Śląsk
Wysłany: Sob 25 Sty, 2014 23:24   

Tego właśnie próbuje Janko :) I przyznam, że nie jest tak źle z powodzeniem tych prób, dbam o inne tematy "na tapecie", a póki jestem poza domem, łatwiej mi ten zamiar realizować.
 
     
Ambiwalencja 
Małomówny
poszukująca


Wiek: 35
Dołączyła: 20 Sty 2014
Posty: 43
Skąd: Górny Śląsk
Wysłany: Śro 29 Sty, 2014 22:08   

Po wczorajszej wizycie na terapii indywidualnej i dzisiejszym mityngu czuje się bardzo usatysfakcjonowana. Mityngi mnie uczłowieczają, uczą dobrych wzorców myślenia na początek, choć ciężko mi to wchodzi. Potem to myślenie będzie mieć przełożenie na postępowanie, jeśli dobrze pójdzie. Moja sponsorka ponownie zachęciła do kontaktu, w razie chęci, nie tylko w razie kryzysu. Uczę się słuchać i słyszeć. Uczę się milczeć, gdy nic ważnego nie mam do powiedzenia. Przede mną wiele pracy nad sobą.
Pani psycholog jest świetna, na terapii wiele mi rozjaśniła, na wiele aspektów mojego zachowania zwróciła uwagę. Sesja trwała przeszło godzinę. W przyszły wtorek kolejna wizyta, a w sobotę być może pojadę z dziećmi w odwiedziny do A., aczkolwiek podkreślając jemu, że moja wizyta nie oznacza, że wszystko jest dobrze, że po odwyku przyjmę go z powrotem. Mam czas na podjęcie decyzji, która w dużej mierze zależeć będzie od jego postępowania po odwyku, kontynuowania terapii, pracy nad sobą. Chcę by zobaczył syna, jutro mija miesiąc odkąd się nie widzieli. Młody taty nie będzie już pamiętał. Jeszcze nie wiem czy pojadę, waham się, ale kilka dni na decyzje mi zostało.
A. dopiero dziś, po 13 dniach został przeniesiony z detoxu na terapię.
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Śro 29 Sty, 2014 22:12   

Jakiś taki spokój z tego Twojego pisania tchnie... przynajmniej ja tak odbieram :)
_________________

 
     
Ambiwalencja 
Małomówny
poszukująca


Wiek: 35
Dołączyła: 20 Sty 2014
Posty: 43
Skąd: Górny Śląsk
Wysłany: Śro 29 Sty, 2014 22:41   

pietruszko, bo jakoś tak jestem spokojna. Już się tak nie miotam. Trochę mi umeblowała w głowie rozmowa z terapeutą. Co do wyjazdu, wiem na przykład, że mam prawo do każdej decyzji, a żadna nie ma - jak sobie roiłam - ogromnego wpływu na jego terapię. Zrzuciłam więc ze swoich bark wyimaginowany ciężar owej decyzji. Mam robić to co czuję, że chcę bez działań wbrew sobie, czy na złość, działać bez planowania i analizowania czynów pod kątem tego, co, jak sądzę pomyśli o tym A. - nie mam na to wpływu, muszę mu natomiast dawać jasne komunikaty. Czuje się pewniej dzięki temu, że wiem gdzie 'boli' i dlaczego, oraz że mam szansę nauczyć się jak ów 'ból' uśmierzyć, a z czasem może nawet zniwelować jego przyczynę. Przede mną długa droga, a spokój i wyciszenie wróży pomyślne jej przechodzenie. Kto wie, może dzięki temu będę bardziej cierpliwą mamą i lepszą osobą w ogóle? Pozdrawiam ciepło.
 
     
szika 
Trajkotka
Uzależniona i DDA



Pomogła: 39 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 30 Sie 2013
Posty: 1649
Wysłany: Śro 29 Sty, 2014 23:54   

Ambiwalencja napisał/a:
a żadna nie ma - jak sobie roiłam - ogromnego wpływu na jego terapię. Zrzuciłam więc ze swoich bark wyimaginowany ciężar owej decyzji. Mam robić to co czuję, że chcę bez działań wbrew sobie, czy na złość, działać bez planowania i analizowania czynów pod kątem tego, co, jak sądzę pomyśli o tym A. - nie mam na to wpływu, muszę mu natomiast dawać jasne komunikaty. Czuje się pewniej dzięki temu, że wiem gdzie 'boli' i dlaczego, oraz że mam szansę nauczyć się jak ów 'ból' uśmierzyć, a z czasem może nawet zniwelować jego przyczynę. Przede mną długa droga, a spokój i wyciszenie wróży pomyślne jej przechodzenie. Kto wie, może dzięki temu będę bardziej cierpliwą mamą i lepszą osobą w ogóle?

Słońce... pięknie to napisałaś... aż mi takie ciepło spłynęło na serducho... no super... takiej postawy w tak krótkim czasie zyczyłabym każdej współuzaleznionej osobie... no rewelacja :buziak:
_________________

 
     
Ambiwalencja 
Małomówny
poszukująca


Wiek: 35
Dołączyła: 20 Sty 2014
Posty: 43
Skąd: Górny Śląsk
Wysłany: Pon 03 Lut, 2014 10:17   

Byłam z dziećmi w sobotę odwiedzić A. Kiepsko te odwiedziny na mnie podziałały, żaden z moich scenariuszy nie sprawdził się. Okazało się, że wszelkie moje wypracowane sposoby myślenia i postępowania w zderzeniu z osobą A. są zakłócone. Zamieniliśmy w sumie ze dwa zdania. Nie powiedziałam praktycznie nic z tego, co planowałam, a już na pewno nie tak jak chciałam. Inna rzecz, że to nie był właściwy moment na mówienie tego zważywszy na jego chwiejność emocjonalną i łatwe wytrącanie się z równowagi - czego nie sposób było nie zauważyć. Wróciłam rozbita. Odchrowałam to. Zatęskniłam chyba, zrobiło mi się żal i w zasadzie nie umiem sprecyzować co konkretnie tak mnie przygnębiło. Dla mnie to było chyba nie w porę, jednak ostatecznie jechałam tam żeby dzieci zobaczyły się z tatą. Córka wyraźnie tęskni za tatą, co widać dopiero przy odwiedzinach.
Jutro może jakoś to poukładam sobie z terapeutką. A w środę będę uczestniczyła w pierwszym otwartym mityngu.
Ostatnio zmieniony przez Ambiwalencja Pon 03 Lut, 2014 10:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mała 
Trajkotka



Pomogła: 34 razy
Wiek: 49
Dołączyła: 18 Cze 2013
Posty: 1017
Skąd: Moja Wiocha :D
Wysłany: Pon 03 Lut, 2014 22:30   

:pocieszacz:
nie było Ci łatwo, ale zrobiłaś wspaniałą rzecz - podjęłaś decyzję i doprowadziłaś ją do końca - chciałaś tam pojechać (być może ze względu na dzieci) i zrobiłaś to :brawo:
Konsekwencja - to coś, co jest Ci teraz niezbędne - w stosunku do A. i samej siebie. Bo O Siebie teraz walczysz. A Ty i Twoje dzieci to jedno:)
Huśtawki emocjonalne - to w przypadku mojego Pana Kaktusa - norma. Jeszcze się zdarzają, choć ma już za sobą ponad 320 dni trzeźwości.
Ważne że spróbowałaś, wiesz czego możesz oczekiwać po spotkaniach z nim i jak to działa na Ciebie. Dzięki temu łatwiej będzie Ci podjąć ewentualną decyzję o kolejnej wizycie i czego po niej oczekiwać (po nim - na razie niczego ;) )
Wykonałaś kawał dobrej roboty :okok: Trzymaj tak dalej - walcz o Siebie! ja trzymam za Ciebie kciuki c4fscs
_________________
"Nigdy się nie nie bój" - Krudowie <3
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 12