|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
POGODY DUCHA.....ODWAGI I....MĄDROŚCI...... |
Autor |
Wiadomość |
Kasia9645
Towarzyski współuzależniona
Wiek: 41 Dołączyła: 09 Wrz 2013 Posty: 103 Skąd: szczecin
|
Wysłany: Śro 12 Mar, 2014 10:25
|
|
|
To jest kulminacyjny etap oderwania sie i powiedzenia NIE, ale to również oznacza poniesienie knsekwencji, których się boje strasznie.
Idę do sklepu, musze dziecku kupić slipy na basen. będe później.
Buziaki |
_________________ kasik |
Ostatnio zmieniony przez Kasia9645 Śro 12 Mar, 2014 10:26, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Śro 12 Mar, 2014 10:29
|
|
|
Kasia9645 napisał/a: | To jest kulminacyjny etap oderwania sie i powiedzenia NIE, ale to również oznacza poniesienie knsekwencji, których się boje strasznie.
|
Jeśli jesteś gotowa je ponieść, to już w połowie zwyciężyłaś. Nie taki alkoholik straszny jak go malują. Dasz radę. |
_________________ |
|
|
|
|
wampirkowa
(konto nieaktywne)
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 08 Mar 2012 Posty: 545
|
Wysłany: Śro 12 Mar, 2014 10:37
|
|
|
poniesienie konsekwencji????
o jakich mówisz????
ja jak zaczełam walczyć o siebie, konsekwencją było taką, że ja walczyłam o sibie i swe bezpieczenstwo i to że kosztowało mnie to chodzenie po sądach co było wobec bicia krzywdzenia przez ojca niczym choć świadomość zeznawania przeciwko ojcu i z całym ostracyzmem ludzi było trudno. bo byłam osamtniona, nie miałam wtedy komputera, nie było żadnego forum, nie było wspracia innych bo nie byłam zwykła alnonką, jak poszłam raz na miting to wszyscy patrzyli na mnie jak na dziwadło. Byłam jedynym dzieckiem alko które coś robi z sobą porządek, n to fakt że grupa ma daleko do prawdziwych grup alanon.
choć podziwiam Aanonki e coś robią dla sibie zaczynają dbać o siebie ale nie chodzę na mitingi alanon, z różnych względów, nie mam czasem pozwolenia na to co mówią jak wykorzystują dzieci do swych celów walki z mężem a często to słyszę, jestem dda, i jakoś bliżej mi do dda niż alanon. |
_________________ "Pamięć to raj, z którego nikt nie może nas wygnać, lub piekło, z którego nie możemy uciec... |
|
|
|
|
Mała
Trajkotka
Pomogła: 34 razy Wiek: 49 Dołączyła: 18 Cze 2013 Posty: 1017 Skąd: Moja Wiocha :D
|
Wysłany: Śro 12 Mar, 2014 11:56
|
|
|
Kasia9645 napisał/a: | jest etap wyzywania mnie |
Kasiu - jeśli to sms - zachowaj, jeśli to słowa - uruchom dyktafon (nawet taki w telefonie)! To wszystko są dowody, które potem mogą Ci pomóc!
Dasz sobie radę! "Powoli ale pewnie" |
_________________ "Nigdy się nie nie bój" - Krudowie <3 |
|
|
|
|
Kasia9645
Towarzyski współuzależniona
Wiek: 41 Dołączyła: 09 Wrz 2013 Posty: 103 Skąd: szczecin
|
Wysłany: Śro 12 Mar, 2014 12:57
|
|
|
Cytat: | Nie taki alkoholik straszny jak go malują. Dasz radę.
_________________ |
Pewnie tak ;-)
Słowo zwycieżyłaś pomaga najbardziej, daje siłe to działania.
Powoli, ale pewnie, każdy krok przybliży mnie do upragnionego spokoju i zajęcia się sobą w celu uporządkowania w swojej głowie mojego życia.
mala3440 napisał/a: | Dasz sobie radę! "Powoli ale pewnie" |
Tak. wszystko już powoli, odważnie, dam radę. |
_________________ kasik |
|
|
|
|
Kasia9645
Towarzyski współuzależniona
Wiek: 41 Dołączyła: 09 Wrz 2013 Posty: 103 Skąd: szczecin
|
Wysłany: Śro 12 Mar, 2014 13:10
|
|
|
wampirkowa napisał/a: | poniesienie konsekwencji????
o jakich mówisz???? |
Kochanie mówie o konsekwencjiach związanych z tym na co sobie pozwoliłam, jak żyłam, jak kłamałam, jak tuszowałam, jak ubarwiałam, jak gniotłam w sobie bo przecież nikt nie mógł wiedzieć, mówie o konsekwentnym oderwaniu się, ale oderwanie się dla mnie to najpierw poniesienie konsekwencji, których sie zawsze bałam, to odważenie sie na wezwanie policji w razie potrzeby, to przyznanie się w róznych placówkach o mojej sytuacji, np w przedszkolu - aby nie zabrał mi dziecka bo jest upoważniony jako ojciec, w razie konieczności założenie niebieskiej karty itd.
Konsekwencją mojego ZAKŁAMANIA jest odkłamanie - a odkłamanie to prawda wyznana przede mną samą jak naprawdę było, jaki naprawdę był. Konsekwencja to trzeźwe spoojrzenie na te lata wszytskie, na to co robiłam, aby nie wyszedł z domu, aby nie pił, na to na co sobie pozwalałam aby uchronić go przed jego konsekwencjami. Dużó tego mam. Konsekwencją mojego życia i decyzji jakie podejmowałam jest teraz przyznanie się do tego, pogodzenie z tym i walka o mój trzeźwy, zdrowy już umysł, umysł który do tej pory był zakłamany do takieo stopnia, ze ja sama nie wiedziałam co jest prawdą. Konsekwencja do uraz psychiczny po gwałtach, duszeniach mnie, straszenia mnie, wyzywania całe prawie małzeństwo, konsekwencją tego jest moja zaniżona wartość siebie - dzisiaj to rozumiem i ją odbudowuję. Ubieram się codziennie łądnie, maluje, chodze po ulicy wyprostowana, jeśli jest to możliwe kupuję sobie coś dla samej siebie, aby znowu poczuć sie kobieta, ładną, wartościową, odważną, rozrywkową, lubianą - Pokochac siebie i widzieć siebie prawdziwą. |
_________________ kasik |
|
|
|
|
Duszek
Gaduła coraz częściej szczęśliwa
Pomogła: 16 razy Dołączyła: 07 Gru 2012 Posty: 719
|
Wysłany: Śro 12 Mar, 2014 19:14
|
|
|
Kasia9645 napisał/a: | na te lata wszytskie, na to co robiłam, aby nie wyszedł z domu, aby nie pił, na to na co sobie pozwalałam aby uchronić go przed jego konsekwencjami |
Kasieńko, nie jesteś sama, bo myślę, że większość współuzależnionych kiedyś robiła różne, "dziwne" czasami bardzo niemoralne rzeczy. Bynajmniej JA na pewno. Robiłam to, gdyż myślałam, że tak go uratuję, że w ten sposób on zrozumie, myślałam, że mu pomagam, a nie szkodzę. Dopiero terapia pokazała mi jak bardzo się mylę.
Dziś to rozważasz, a więc zaczynasz szukać prawdy, odpychasz od siebie iluzje, które sobie dla własnego bezpieczeństwa zbudowałaś. Możliwe, że to dobry następny krok. |
_________________ Nie można stracić tego, czego nie ma. Nie można zburzyć tego, co nie zostało zbudowane. Można jedynie rozwiać iluzję tego, co wydawało się realne.
|
|
|
|
|
Kasia9645
Towarzyski współuzależniona
Wiek: 41 Dołączyła: 09 Wrz 2013 Posty: 103 Skąd: szczecin
|
Wysłany: Śro 12 Mar, 2014 19:39
|
|
|
Duszek napisał/a: | Dziś to rozważasz, a więc zaczynasz szukać prawdy, odpychasz od siebie iluzje, które sobie dla własnego bezpieczeństwa zbudowałaś. Możliwe, że to dobry następny krok. |
Tak duszku to bardzo dobry pomysł - kolejny krok - krok ku zdrowieniu |
_________________ kasik |
|
|
|
|
Kasia9645
Towarzyski współuzależniona
Wiek: 41 Dołączyła: 09 Wrz 2013 Posty: 103 Skąd: szczecin
|
Wysłany: Pią 21 Mar, 2014 14:58
|
|
|
Hej wszytskim.
Nie zaglądałam pare dni bo jakoś tak leciało, ze nie wiedziałam kiedy sie dzieńkończy a kiedy zaczyna. W pracy coraz więcej rezerwacji więc nawet tam nie miałam chwili.
Dzisiaj piszę do Was bo poczyniłam kolejny krok w poczuciu bezpieczeństwa. Mój maż dalej w poznaniu- jeszcze go nie dorwali pijącego - ale nie o tym. Tydzień temu był w Szczecinie - nawet nie truł, że chce dziecko zobaczyć kase na picie miał to po co. Od poniedziałku sie zaczęło to czego sie bałam. najp[ierw pisanie, ze on bez nas umiera, ze nie chce tak życ itd. Nie reagowałam więc uderzył z drugiej strony. Smsy typu " Nie *ku****...mnie bo wiesz jak sie skończy, od kiedy taka cwana jesteś", "skończy się babci sranie", " w sobote masz mi dać Wiki, bedę trzeźwy i nawet mnie nie wkur..."
Ja wiem, ze to manipulacja itd, ale poszłam ztym na policje, stwierdziłam, że to sie musi skończyć, ja nie cche żyć w wiecznym strachu przed jego nieobliczalną postacią zapitą. Zgłosiłam zastraszanie i przyznałam sie , że był sprawcą przemocy fizycznej i psychicznej, że się go boję bo nie tańcze jak on chce, nie dam mu dziecka bo pije, a on takiej mnie nie zna, zawsze ulegałam bo się go bałam a teraz nie chce sie bac, chce norlmanie żyć.
Nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale poczułam gdzieś w środku, ze tak bo nie mam zamiaru czekać aż coś sie stanie, albo bac się wychodzić z domu w weekendy.
A poza tym czas przyznać się jak żyłam i na co soboe pozwalałam, jak mnei traktował i do czego jest zdolny, jest niebezpieczny jak wypije strasznie agresywny, w dodatku jeździ pod wpływem autem zarejestrowanym na mnie - powiedziałam KONIEC nie będe już potulnie czekała aż wszytsko się samo jakoś ułoży- nie ułoży się jak nie zaczne działac w celu poprawy mojego życia - a bezpieczeństwo to podstawa dla mnie.
Zapisalam się też do psychologa w poradni psychologi dziedzięcej - pójde na spotkanie zpanią, która pomoże mi nauczyć mnie rozmwiać z dziećmi o ich ojcu i jego chorobie, chcę też objąć ich opieką psychologiczną, bo tak naprawdę nie wiem co będzie sie działo. Wiki ma 4 lata płacze mi za tatą strasznie- nie rozumie- budzi się w nocy woła go.
Trudne to oderwanie, ale nie poddaje się, walczę i zmieniam myślenie i postępowanie.
Jestem tego warta - dzisiaj juz to wiem.
Trudno bo wracają do mnie ataki lęku i paniki coś jakby wpadało do głowy i robiło bałagan - następuje u mnie brak koncentracji i uwagii, ale też staram się to opanowywać, oddychać, odganiać myśli, kontakt z al - anonką - pomaga bez tego bym nie poradziła chyba.
Buziaki pozdrawiam |
_________________ kasik |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Pią 21 Mar, 2014 15:02
|
|
|
Dużo zrobiłaś Kasiu! Gratuluję!
Twój post jest też jakby odpowiedzią dla "sąsiadki" Joanki, bo macie podobny problem. |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5443
|
Wysłany: Pią 21 Mar, 2014 15:16
|
|
|
Kasiu, jestem pełna podziwu |
_________________
|
|
|
|
|
Duszek
Gaduła coraz częściej szczęśliwa
Pomogła: 16 razy Dołączyła: 07 Gru 2012 Posty: 719
|
Wysłany: Pią 21 Mar, 2014 17:06
|
|
|
Kasia9645 napisał/a: | Jestem tego warta - dzisiaj juz to wiem |
|
_________________ Nie można stracić tego, czego nie ma. Nie można zburzyć tego, co nie zostało zbudowane. Można jedynie rozwiać iluzję tego, co wydawało się realne.
|
|
|
|
|
Linka
Moderator
Pomogła: 47 razy Wiek: 59 Dołączyła: 15 Gru 2011 Posty: 2210
|
Wysłany: Pią 21 Mar, 2014 19:32
|
|
|
Kasiu, jestem pełna podziwu |
_________________ Na moim niebie zawsze świeci słońce |
|
|
|
|
Kasia9645
Towarzyski współuzależniona
Wiek: 41 Dołączyła: 09 Wrz 2013 Posty: 103 Skąd: szczecin
|
Wysłany: Pią 21 Mar, 2014 21:43
|
|
|
Nie cofnę się już, za bardzo chcę żyć, za bardzo tamte życie mnie zabijało- dzisiaj to wiem. Nie żałuje o nie nie mogłabym bo czasu nie cofnę, nie katuje się tym. Bo wiecie co to było po coś - po to, abym dzisiaj miała siłę i walczyła o siebie dla siebie
Dowiedziałam się dzisiaj, ze mój....., ze alko ma kogoś od jakiegoś czasu, podobno zakochany. Kolega jego z pracy powiedział, ale nie powie kto to bo nie chce zadymy.
Wiecie co DUSI trochę dusi, trochę boli dzisiaj , ale dobrze łatwiej się oderwę , łatwiej będzie mi zacząć od nowa, niech katuje inną, niech żyje jak chce,z kim chce. ten ból , który czuję doda mi siły a za jakiś czas powiem Wam, że już nie boli już czuję ulgę.
NIE PODDAM SIĘ.......NIE!!!!!!!!!!!!!! |
_________________ kasik |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Pią 21 Mar, 2014 21:51
|
|
|
Kasia9645 napisał/a: | Dowiedziałam się dzisiaj, ze mój....., ze alko ma kogoś od jakiegoś czasu, podobno zakochany. |
Kasia9645 napisał/a: | DUSI trochę dusi, trochę boli dzisiaj , |
Zwariowałaś???? Powinnaś do góry z radości skakać, że znalazł sobie inną ofiarę a nie znowu Ciebie |
_________________ |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|