Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Akceptacja.
Autor Wiadomość
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Śro 16 Lip, 2014 16:17   

zołza napisał/a:
A ktoż by chichotał gdy na dzień dobry dostałby klapsa w pupę?


podobno ten pierwszy oddech wcale do przyjemnosci nie nalezy
 
     
Jerzy 
(banita)


Dołączył: 02 Lip 2014
Posty: 119
Wysłany: Śro 16 Lip, 2014 21:29   

olga napisał/a:
podobno ten pierwszy oddech wcale do przyjemności nie należy

bo dzieciaczki jeszcze nie wiedzą ile ich jeszcze czeka tych nieprzyjemnych, oddechów, w dalszym życiu, a na dodatek nie wiedzą co to jest ta akceptacja nie godzą się na ból i cierpienie więc chyba płaczą z tego powodu i dalej już z górki to cierpienie towarzyszy im w wielu przypadkach aż do kolejnych narodzin.
_________________
Ci, którzy mnie nie rozumieją,.. uwielbiają mnie,.. a ci którzy mi urągają,.. też mnie nie rozumieją !!
 
     
Jerzy 
(banita)


Dołączył: 02 Lip 2014
Posty: 119
Wysłany: Czw 17 Lip, 2014 09:46   

Teraz gdy dociera do mego umysłu coraz więcej tego światła, dochodzę do wniosku że akceptacja to tylko pośredni aspekt większego, bardziej doskonałego postrzegania rzeczywistości w jakiej przyszło mi żyć. Akceptacja to tylko jeden z elementów całości czyli, szacunku. Szacunek zawiera w sobie wszystkie te pośrednie elementy, takie jak tolerancja pokora akceptacja, które w świetle szacunku znikają zupełnie, tylko że taki człowieczek jak ja, to z reguły lubi sobie tak porozdrabniać wszystko na drobne, aby mieć nad czym się głowić i tym samym skomplikować sobie życie, zamiast je upraszczać, no cóż musiałem się narodzić po raz kolejny aby to ujrzeć jak należny . :mysli:
_________________
Ci, którzy mnie nie rozumieją,.. uwielbiają mnie,.. a ci którzy mi urągają,.. też mnie nie rozumieją !!
 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Czw 17 Lip, 2014 10:02   

DRIM napisał/a:
Szacunek zawiera w sobie wszystkie te pośrednie elementy, takie jak tolerancja pokora akceptacja,

cieszę się, że akurat dziś, teraz poruszyłeś temat szacunku.
ja, jak to ja....rozumiałam go opacznie..nadal nie mam pewności, że rozumiem go, już.. tak,
jaki jest
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
Jerzy 
(banita)


Dołączył: 02 Lip 2014
Posty: 119
Wysłany: Czw 17 Lip, 2014 11:26   

Jo-asia napisał/a:
nadal nie mam pewności, że rozumiem go, już.. tak

przepraszam że zapytam ale jak Ty Joanno rozumiesz ten szacunek ??
_________________
Ci, którzy mnie nie rozumieją,.. uwielbiają mnie,.. a ci którzy mi urągają,.. też mnie nie rozumieją !!
 
     
baracca 
Towarzyski



Pomógł: 4 razy
Dołączył: 27 Kwi 2013
Posty: 190
Wysłany: Czw 17 Lip, 2014 11:32   

Jo-asia napisał/a:
nadal nie mam pewności, że rozumiem go, już.. tak, jaki jest

A jak go czujesz?...
 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Czw 17 Lip, 2014 12:00   

Panowie :)
odpowiem jutro..teraz, nie bardzo mam czas a nie lubię w pośpiechu :skromny:
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
Guido 
Towarzyski



Pomógł: 3 razy
Wiek: 45
Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 361
Wysłany: Czw 17 Lip, 2014 12:55   

DRIM napisał/a:
Teraz gdy dociera do mego umysłu coraz więcej tego światła, dochodzę do wniosku że akceptacja to tylko pośredni aspekt większego, bardziej doskonałego postrzegania rzeczywistości w jakiej przyszło mi żyć. Akceptacja to tylko jeden z elementów całości czyli, szacunku. Szacunek zawiera w sobie wszystkie te pośrednie elementy, takie jak tolerancja pokora akceptacja, które w świetle szacunku znikają zupełnie


Tak...
Najpierw próbujesz zaakceptować swoje drobne słabości, użalasz się trochę nad sobą, rozczulasz...
Potem nadchodzi akceptacja samego siebie - takim, jakim się jest, tu i teraz...
Potem akceptacja samego siebie w tym świecie, we wszystkim, co nas otacza, w tym, w czym jesteśmy zanurzeni...
Potem akceptacja rozszerza się, zatacza szerze kręgi, zaczynasz akceptować świat, rzeczywistość, innych i ludzi, i wszystko, co jest dookoła ciebie, takim jakie ono jest.
Akceptacja siebie i świata, i siebie-w-świecie, i świata-w-sobie; wielki, przemożny, spokojny szacunek do wszystkiego, do całości, jaką stanowimy razem z wszechświatem...
Szacunek, albo też inaczej - współczucie, współodczuwanie, współgranie z nutą, ze struną wszechświata...
_________________
"Gdy mędrzec stara się przekazać jakąś mądrość, brzmi to zawsze jak głupstwo."
Hermann Hesse
 
     
Jerzy 
(banita)


Dołączył: 02 Lip 2014
Posty: 119
Wysłany: Czw 17 Lip, 2014 13:51   

Guido, nic dodać nic ując :okok: :tak: zgrać bicie swego serca z biciem serca Boga :)
Ostatnio zmieniony przez Jerzy Czw 17 Lip, 2014 13:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
eremita 
Gaduła



Pomógł: 3 razy
Wiek: 41
Dołączył: 10 Cze 2013
Posty: 599
Skąd: z wilczych uroczysk
Wysłany: Czw 17 Lip, 2014 14:13   

Też się kiedyś zastanawiałem nad tym wszechobecnym alkoholem, a co za tym idzie czy należy ten stan zaakceptować i z pogodzić się z tym, że alkohol jest wpisany w życie człowieka.
I doszedłem do wniosku, że tak wcale nie jest. Najczęściej tak uważamy, bo wyrośliśmy w świecie (często od najmłodszych lat obserwując), że wszystko zaczyna się i kończy kielichem. I nie chodzi tu tylko o DDA. Chodzi również o tą kulturową, współczesną codzienność. Ciężko nam na początku zaakceptować fakt, że niepijący człowiek, to człowiek nie lepszy, nie gorszy, nie inny, po prostu niepijący. Znam ludzi, którzy nie biorą narkotyków, znam takich, którzy nie lubią sportu, znam takich, którzy nie oglądają telewizji, znam ludzi, którzy nie jedzą mięsa, znam ludzi, którzy nie jedzą słodyczy, znam też ludzi którzy nie piją.
I to jest moja docelowa, nadrzędna prawda - każdy z nich jest normalnym człowiekiem, każdy jest wolnym człowiekiem. No, może dopiero w tym momencie życia, w którym przestaje walczyć z pokusą, kiedy zaczyna AKCEPTOWAĆ swoją bezsilność. To jest wg mnie właśnie najważniejsza różnica pomiędzy abstynencją (powstrzymaniem się) a trzeźwością. Można nie jeść słodyczy i nie pić do sylwestra (żeby np schudnąć), ale można też zaakceptować swój alkoholizm i np tendencję do nadciśnienia i otyłości i po prostu (tak bez wnikania w to, co by było gdyby) nie jeść słodyczy i nie pić.
I jeszcze jedno: nie zastanawiam się ile jest alkoholu w kosmosie, tak samo jak nie zastanawiam się ile jest w nim diamentów czy grawitacji.
Jeśli wiecie o co mi chodzi...

Piszę w związku z pierwszymi wypowiedziami w wątku (nie czytałem wszystkiego) więc może się to wydawać wyrwane z kontekstu.
_________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.
Albert Camus
 
     
baracca 
Towarzyski



Pomógł: 4 razy
Dołączył: 27 Kwi 2013
Posty: 190
Wysłany: Czw 17 Lip, 2014 14:19   

Wieta co?... Nie wieta?... No to Wam powiem! :mgreen:

I ja się podepne, bo mi się temat podoba. Z całej tej drogi jaką ładnie opisał Guido ja zapamiętałem akurat inny moment - nie ten kiedy pojawiła się akceptacja samego siebie w tym świecie, ale chwilę, kiedy przestałęm sam sobie przeszkadzać.
To jeszcze nie była akceptacja, ale ze zdumieniem odkryłem, że mogę być dla siebie obojętny. Że kiedy myślę sam o sobie to nie pojawiają się złe uczucia i emocje. I od tego się wszystko zaczęło. :mgreen:

A zaraz potem zaczęło się jeszcze zastanawianie kto myśli i kim jest myślany, ale to już zupełnie inna bajka...

I tyle widać z kabiny SPADa. :mgreen:

PS.
@ Guido - powinieneś pisać książki. Oprócz niewątpliwie interesującej treści byłyby napisane pięknym językiem.
 
     
Jerzy 
(banita)


Dołączył: 02 Lip 2014
Posty: 119
Wysłany: Czw 17 Lip, 2014 15:56   

eremita napisał/a:
nie zastanawiam się ile jest alkoholu w kosmosie

Ta informacja pojawiła się tylko dlatego aby uświadomić sobie że nas jeszcze nie było a wszechświat już istniał a raczej wszystko istniało i to bez naszej interwencji ani decyzji, czyli istnieją prawa które są niezmienne , mogę sie z nimi nie zgadzać mogę je przeginać na wszystkie strony ale nigdy ich zmienić nie mogę, muszę je zaakceptować .
_________________
Ci, którzy mnie nie rozumieją,.. uwielbiają mnie,.. a ci którzy mi urągają,.. też mnie nie rozumieją !!
 
     
Jerzy 
(banita)


Dołączył: 02 Lip 2014
Posty: 119
Wysłany: Czw 17 Lip, 2014 22:17   

Wielkim ułatwieniem w zrozumieniu akceptacji i nie tylko, było i jest dla mnie prawo że: "u Boga nie ma przypadków". :nie: :nie:
_________________
Ci, którzy mnie nie rozumieją,.. uwielbiają mnie,.. a ci którzy mi urągają,.. też mnie nie rozumieją !!
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Pią 18 Lip, 2014 06:31   

DRIM napisał/a:
Wielkim ułatwieniem w zrozumieniu akceptacji i nie tylko, było i jest dla mnie prawo że: "u Boga nie ma przypadków". :nie: :nie:


nie zgadzam się z Panem!
ja się uczyłem w podstawówce o przypadkach, oto dowód:

Mianownik Kto? Co?
Dopełniacz Kogo? Czego?
Celownik Komu? Czemu?
Biernik Kogo? Co?
Narzędnik Z kim? Z czym?
Miejscownik O kim? O czym?
Wołacz O!

czyli jest 7 przypadków, czy Bóg ich nie zna? :skromny:
 
     
Jerzy 
(banita)


Dołączył: 02 Lip 2014
Posty: 119
Wysłany: Pią 18 Lip, 2014 09:01   

szymon napisał/a:

czyli jest 7 przypadków, czy Bóg ich nie zna?

Zapewne zna Panie Szymonie i zapewne też nie z przypadku one powstały, są ponieważ są, po co i dlaczego to już mnie akurat nie za bardzo interesuje, ja je akceptuje takimi jakimi są i że w ogóle są, widocznie taki jest PLAN. :bezradny:
Bardziej bym się może zastanawiał czyj to jest plan, czy Boga czy też sztucznej inteligencji czyli tego wypasionego Ja, i mnie bardziej to podchodzi pod tego nadętego Ja, który ma na celu nic innego jak tylko utrudnić mi życie. :)
Ostatnio zmieniony przez Jerzy Pią 18 Lip, 2014 09:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,17 sekundy. Zapytań do SQL: 14