|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
Partnerka trzeźwego alkoholika. |
Autor |
Wiadomość |
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5443
|
Wysłany: Czw 05 Cze, 2014 09:12
|
|
|
O cześć Reni |
|
|
|
|
reni
Małomówny współuzależniona, ddd
Pomogła: 1 raz Wiek: 50 Dołączyła: 15 Paź 2013 Posty: 88 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Czw 05 Cze, 2014 21:43
|
|
|
Jestem w trakcie terapii indywidualnej i grupowej. Staram się pracować, już dużo się zmieniło, ale jeszcze ciągle się wkręcam bardzo we współuzależnienie.
Już widzę w sobie olbrzymią różnicę, ale od jakiegoś czasu jakbym czuła zniechęcenie do dalszej terapii, efekty nie są już tak duże, jak na początku, mój zapał okrzepł. Poza tym jestem w piątym miesiącu ciąży, którą źle znoszę i może dlatego zrobiłam się zniechęcona...
Jedno jest bardzo mocne, zwłaszcza czuję to podczas spotkań grupy: jestem wdzięczna losowi, że obudziłam się z letargu na tyle szybko, że nie wykończyłam się całkowicie. Mówię teraz o moim pierwszym małżeństwie, chorym i niszczącym, w którym tkwiłam przez 13 lat i właściwie jeszcze trochę a nadawałabym się tylko do leczenia zamkniętego. Ślady są, bolą i ciągną się a obecna terapia to nie tylko leczenie współuzależnienia, ale jeszcze spadku z tamtego okresu: nerwicy i depresji.
Ale wychodzę z tego!!!
Chyba nadeszły najlepsze lata mojego życia! |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Pią 06 Cze, 2014 07:08
|
|
|
reni napisał/a: | od jakiegoś czasu jakbym czuła zniechęcenie do dalszej terapii, efekty nie są już tak duże, jak na początku, mój zapał okrzepł. Poza tym jestem w piątym miesiącu ciąży, którą źle znoszę i może dlatego zrobiłam się zniechęcona... |
Myślę, że tym bardziej nie powinnaś robić terapię mimo chwilowego zniechęcenia.
To będzie procentowało i "opłaci się", gdy będziesz bardzo zajęta maleństwem.
To wielkie szczęście, być wychowywanym przez zrównoważoną i pogodną mamę. |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
Maciejka
Uzależniony od netu dawniej perełka
Pomogła: 67 razy Wiek: 55 Dołączyła: 28 Sty 2013 Posty: 3866
|
Wysłany: Pią 06 Cze, 2014 08:34
|
|
|
Klara napisał/a: | Myślę, że tym bardziej nie powinnaś robić terapię mimo chwilowego zniechęcenia. |
Klaro co ty napisałaś nie powinnaś znaczy jakis przymus? Może byłoby dobrze abys .....
Dobra nie czepiam się , przejęzyczyć się każdy może...... |
_________________ [*] [*] [*] |
Ostatnio zmieniony przez Klara Pią 06 Cze, 2014 14:13, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Pią 06 Cze, 2014 08:49
|
|
|
perełka napisał/a: | nie powinnaś znaczy jakis przymus? |
Rzeczywiście, nie powinnam (!) używać słowa "powinnaś".
Przyznam, że pisząc to, nie byłam świadoma nacisku jaki wywieram, choć jestem świadoma tego, ze nie mam wpływu na to, co zrobi lub nie zrobi Reni.
Z drugiej strony - teraz naszła mnie ta myśl - czy nie jest powinnością przyszłej matki jak najlepsze psychiczne przygotowanie się do macierzyństwa? |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
Ostatnio zmieniony przez Klara Pią 06 Cze, 2014 14:12, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Maciejka
Uzależniony od netu dawniej perełka
Pomogła: 67 razy Wiek: 55 Dołączyła: 28 Sty 2013 Posty: 3866
|
Wysłany: Pią 06 Cze, 2014 08:52
|
|
|
Masz rację ale myslę sobie , ze zamiast powinnością zastąpić to ....obowiazkiem, innym slowem moze postaranie sę o lepsze życie , lepsze warunki dla przyszłgo dziecka, komfort psychiczny. Te powinnam to tak brzmi jak musze czyli przymus a we wspóluzaleznieniu to raczej be wiecej szkodzi jak pomaga. Nikt nie lubi być do czegoś zmuszany , wywierania presji na sobie ..... |
_________________ [*] [*] [*] |
|
|
|
|
szika
Trajkotka Uzależniona i DDA
Pomogła: 39 razy Wiek: 53 Dołączyła: 30 Sie 2013 Posty: 1649
|
Wysłany: Pią 06 Cze, 2014 10:35
|
|
|
Reni serdecznie gratuluję i trzymam kciuki za Was Dwoje - Ciebie i Maleństwo
zdróweczka i oby jak najlepiej wszystko się udało |
_________________
|
|
|
|
|
reni
Małomówny współuzależniona, ddd
Pomogła: 1 raz Wiek: 50 Dołączyła: 15 Paź 2013 Posty: 88 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pią 06 Cze, 2014 10:38
|
|
|
Dziewczyny kochane, rzeczywiście, moja terapeutka dopiero mi pokazała, jak bardzo nadużywam słowa POWINNAM. Tak się z nim zrosłam, że nawet tego nie zauważałam wcześniej a wszystko było POWINNOŚCIĄ.
Teraz staram się, aby to było chcenie, aby wypływało ze mnie.
Tak, chcę, aby nasze maleństwo miało mamę pogodną, pogodzoną z samą sobą i swoją historią, zdrowiejącą, wierzącą w siebie i swoją wartość. Mam dwoje starszych już dzieci ( 9 i 12 lat) i jak sobie przypomnę, że wtedy mogłam liczyć jedynie na siebie, przypomnę sobie jak już nie wytrzymywałam czasem kłótnie, z ex, krzyki, awantury a potem totalna apatia i beznadzieja, to nigdy, przenigdy nie chcę tego fundować temu maluszkowi.
Poza tym, to zupełnie inna ciąża, dojrzała, mój obecny mąż bardzo jej chciał, jest przeszczęśliwy...A ja czuję się młodziej, mimo mojej czterdziestki. Boję się to powiedzieć, ale jestem szczęśliwa.
A rany, wspomnienia, schematy, strachy wracają...i pewnie będą. |
|
|
|
|
reni
Małomówny współuzależniona, ddd
Pomogła: 1 raz Wiek: 50 Dołączyła: 15 Paź 2013 Posty: 88 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pią 06 Cze, 2014 10:43
|
|
|
Brakowało mi Was bardzo, przez ten okres, kiedy się nie logowałam tutaj. Czytałam, ale w kąciku, cichutko.
Teraz czuję, że mogę wrócić bez wkręcania się głębszego i analizowania, czy mój mąż ma nawrót, czy nie, czy zapije, czy nie...staram się nie analizować, choć siedzi to we mnie i wychodzi moja nadodpowiedzialność. Mimo, że jest wszystko dobrze i żadne sygnały na niebie i ziemi nie zwiastują, że coś by się miało dziać złego, jestem sceptyczna. Nie wiem, czy to brak zaufania.
Zapytał mnie niedawno, czy Mu ufam, powiedziałam, że Jemu tak, ale chorobie - nie i wiem, jak jest podstępna. |
|
|
|
|
reni
Małomówny współuzależniona, ddd
Pomogła: 1 raz Wiek: 50 Dołączyła: 15 Paź 2013 Posty: 88 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Czw 14 Sie, 2014 20:05
|
|
|
Dawno nie pisałam...kiepsko znoszę ostatnie miesiące ciąży i raczej czytam, niż coś piszę. Ale potrzebuję Waszej rady.
Moje dzieci raz w miesiącu jeżdżą do swojego biologicznego taty w odwiedziny ( tak zasądził sąd podczas rozwodu). One się nie garną specjalnie, ale jadą. Ostatnio była taka sytuacja, że ex je zabrał na weekend, podrzucił na cały dzień do babci, odebrał wieczorem i zabrał na piwo. On piwkował a one trochę się bawiły, trochę nudziły. Potem zmiana knajpy...Córka do mnie pisze ( bo dzwonić przy tacie się boi), że tata pije już szóste piwo, że one się boją, że już jest nachlany...Dzieci mają 11 lat i 9.
Koło 22 wrócił z nimi do domu i poprawił jeszcze.
Czy w takiej sytuacji mogę dzwonić na policję? Muszę przyznać, przy moim ex jestem taka malutka i wystraszona, boję się go i zawsze bałam...tutaj moje zdrowienie jest zerowe...
Czy jak się sytuacja powtórzy mogę dzwonić? Dodam, że ex mieszka 60 km ode mnie, nie wiem, co wtedy z dziećmi, gdzie je zabiorą...ja mogłabym po nie pojechać, ale to była noc, ja w ciąży...
Poradźcie mi coś, proszę! |
Ostatnio zmieniony przez reni Czw 14 Sie, 2014 20:06, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Czw 14 Sie, 2014 20:19
|
|
|
reni napisał/a: | tak zasądził sąd podczas rozwodu |
Mnie się wydaje, że w tej sytuacji powinnaś wystąpić do sądu o zmianę decyzji.
Jeśli tato chce się widzieć z dziećmi, to ze względu na ich bezpieczeństwo odwiedziny powinny się odbywać tak, żebyś Ty miała kontrolę nad tym, co się dzieje. |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
reni
Małomówny współuzależniona, ddd
Pomogła: 1 raz Wiek: 50 Dołączyła: 15 Paź 2013 Posty: 88 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Czw 14 Sie, 2014 20:23
|
|
|
Prawda jest taka, że mąż popijał zawsze, ale ja wtedy czuwałam nad dziećmi i nie odczuwały skutków na własnej skórze. Teraz boją się jeździć na te miesięczne spotkania, bo zawsze wieczorem sobie popija.
Klaro, po to jestem na terapii, żeby przestać mieć nad nim kontrolę i raz na zawsze się uwolnić.
Psychicznie nie zniosę, aby spotykał się z nimi w naszym nowym domu, gdzie jest spokój, zero alkoholu, bez nerwów, normalnie... |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Czw 14 Sie, 2014 20:26
|
|
|
No to może ktoś doradzi Ci coś innego
Wyjaśnię tylko, że nie chodzi o kontrolę nad alkoholikiem lecz o bezpieczeństwo dzieci. |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
reni
Małomówny współuzależniona, ddd
Pomogła: 1 raz Wiek: 50 Dołączyła: 15 Paź 2013 Posty: 88 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Czw 14 Sie, 2014 20:28
|
|
|
Poza tym wiem, że w sądzie zrobi z siebie ofiarę: biedny, chory, którego żona zostawiła i odeszła.
Teraz, jak odbywam terapię, nie wiem, jak wytrzymałam te 13 lat i jak byłam strasznie głupia i ślepa. Wcześniej nie umiałam odejść, bałam się, że sobie nie poradzę, więc tym bardziej, jak zrobiłam ten krok, to był szok dla niego. Ale potrafi tak zmanipulować, że nawet w sądzie będą się nad nim litować. |
|
|
|
|
reni
Małomówny współuzależniona, ddd
Pomogła: 1 raz Wiek: 50 Dołączyła: 15 Paź 2013 Posty: 88 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Czw 14 Sie, 2014 20:31
|
|
|
Teraz w sądzie nie miałabym siły wystąpić. To jest 7 miesiąc ciąży, prawie ósmy a nie chcę urodzić wcześniaka z powodu nerwów.
Ale czy mogę w takich sytuacjach dzwonić na policję? Żeby choć podkładka była na przyszłość do sądu.... |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|