|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
Zapicie / Zwariuję zaraz! Bardzo proszę o info zwrotne. |
Autor |
Wiadomość |
Mała_Mi
Milczek
Dołączyła: 24 Sie 2014 Posty: 5
|
Wysłany: Nie 24 Sie, 2014 22:11
|
|
|
Cytat: | czy od skończenia terapii miał kontakt z innymi trzeźwiejącymi alkoholikami ?
czemu lekceważył zalecenia terapeutów , takie jak unikanie piwa bezalkoholowego i innych używek ? |
yuraa na wszystkie twoje pytania odpowiedz brzmi NIE tylko podczas terapii, w którą naprawdę się zaangażował. Spotkania ze znajomymi, którzy dalej pija i z którymi pił zaczęły się bardzo szybko, tak samo powrót do innych używek, nie ukrywał, że to jest zastępowanie jednego nałogu drugim próbował z tym skończyć sam...a o spotkaniach w AA mówił, że nie odczuwa potrzeby brać udziału, że to nie dla niego...chociaż ostatnio, kiedy już było bardzo źle, wspominał, że by poszedł, pokazałam mu cała długa listę miejsc i godzin spotkań nawet w naszym mieście, ale nie skorzystał...
OSSA, milutka, KaTre, reni bardzo dziękuję za słowa otuchy i wsparcia, bardzo tego teraz potrzebuję, ja to wszystko niby wiem i rozumiem, ale co z tego, jak ten ból i totalne zaskoczenie (mino wszystko!!) jest właśnie jak jedna z was to określiła wszechogarniające, on nawet od razu, podczas naszego spotkania (jeszcze był pod wpływem ) powiedział, że wraca na terapię, ale cały czas chciał żebym potwierdziła, że będę przy nim trwać i, że kocham, a ja myślałam, że zejdę, bo oczywiście, że kocham! i chcę żeby się podniósł, ale ja przez łzy nie mogłam z siebie wydusić niczego poza tym, żeby wrócił do siebie i wytrzeźwiał, to był dla mnie jakiś totalny surrealizm, trochę czułam się tak jakbym stała z boku i obserwowała flashback z przeszłości albo jakiś sen. Mój mózg chyba jeszcze nie przetworzył do końca tego co się stało po prostu...
Dzięki Jacku chcę każdej rady i wiem, że tutaj wszystkie są trafne, szczere i poparte latami doświadczeń własnych.
Bardzo smutne a zarazem wręcz śmieszne mi się wydaje teraz jaka wydawałam się sama sobie silna bo czasem zastanawiałam się jak zareagowałabym w obliczu jego zapicia właśnie, bo przecież to jest wpisane w tę chorobę, i w moich wyobrażeniach wyglądało oczywiście do zupełnie inaczej, naprawdę wiemy o sobie tyle ile nas sprawdzono... |
Ostatnio zmieniony przez Mała_Mi Nie 24 Sie, 2014 22:21, w całości zmieniany 4 razy |
|
|
|
|
She
Gaduła
Pomogła: 16 razy Dołączyła: 24 Lip 2014 Posty: 646
|
Wysłany: Pon 25 Sie, 2014 05:34
|
|
|
Witaj Mała_Mi,
Mała_Mi napisał/a: | żebym potwierdziła, że będę przy nim trwać i, że kocham |
Ech, manipulant jeden, biedactwo
Nie wchodź w dyskusje, nie pomagaj, nie wspieraj. Alko potrzebuje poduszeczki? Niech podłoży sobie ją sam. Skoro sam potrafił wypić to czego się spodziewał? Głaskania po główce?
Mała_Mi napisał/a: | ostatnio, kiedy już było bardzo źle, wspominał, że by poszedł, pokazałam mu cała długa listę miejsc i godzin spotkań nawet w naszym mieście, ale nie skorzystał...
|
SAM powinien poszukać dla siebie pomocy. Ty za niego nie zrobisz nic, strata czasu i nerwów.
Zadbaj o siebie i TYLKO o siebie. Al-anon, terapeuta, grupa.
Przytulam |
_________________ Mądre myśli przychodzą do głowy wtedy, gdy wszystkie głupoty zostały już zrobione. |
|
|
|
|
wampirkowa
(konto nieaktywne)
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 08 Mar 2012 Posty: 545
|
Wysłany: Pon 25 Sie, 2014 06:17
|
|
|
Witaj Mała MI
Wiesz czytam twe posty, i ja myślę,że ta nerwówka, zespół Otella, to on chyba nie trzeźwiał, nic z tymi emocjami nie robił, i mnie się wydaję że tylko nie pił, choć picie piwa bezalkoholowego jak dla mnie nie ma takiego piwa, ale tak jak dla mnie,
powiem może okrutnie on tą swoją trzeźwość miał gdzieś, chyba bardziej ty ją podtrzymywałaś,
niestety tak się nie da,
zapił , jego problem,
ty jesteś najważniejsza,
powodzenia. |
_________________ "Pamięć to raj, z którego nikt nie może nas wygnać, lub piekło, z którego nie możemy uciec... |
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5442
|
Wysłany: Pon 25 Sie, 2014 09:18
|
|
|
Witaj Mała Mi. Choć w tej chwili świat Ci się rozpadł (tak często zdarza się światom zbudowanym na iluzji), to masz już dużą wiedzę i świadomość i szybciej odbudujesz swój świat z tych porozrzucanych puzzli. Pewnie będzie to mniej śliczny obrazek, za to bardziej realistyczny. Niestety obdzieranie że złudzeń bardzo boli. Przytulam |
|
|
|
|
yuraa
Moderator
Pomógł: 111 razy Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4274 Skąd: Police
|
Wysłany: Pon 25 Sie, 2014 09:36
|
|
|
Mała_Mi napisał/a: | a o spotkaniach w AA mówił, że nie odczuwa potrzeby brać udziału, że to nie dla niego...chociaż ostatnio, kiedy już było bardzo źle, wspominał, że by poszedł, pokazałam mu cała długa listę miejsc i godzin spotkań nawet w naszym mieście, ale nie skorzystał... |
a było powiedzieć -rób jak uważasz .
i tyle
co Ty nie wiesz ze alkoholik wie lepiej , zawsze wie lepiej i nie znosi dobrych rad.
to musi być jego decyzja bez nacisków z zewnątrz |
_________________
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi |
|
|
|
|
kosmo
Gaduła uzależniona, ociekająca jadem...
Pomogła: 48 razy Dołączyła: 03 Sie 2011 Posty: 746
|
Wysłany: Pon 25 Sie, 2014 10:39
|
|
|
Właśnie...
Ja, jak zaczynałam swoją drogę ku trzeźwości w całym tego słowa znaczeniu, to powiedziałam wszem i wobec :"nigdy, przenigdy nie kupujcie mi alko, choćbym was błagała", podobnie z umiejętnością manipulacji, opanowaną przeze mnie chyba do perfekcji
Dlatego ja jestem w tym miejscu, a Twój alko cofnął się...
Wróci mam nadzieję, ale TY...
Walcz o siebie i nie daj się zmanipulować alkoholikowi, bądź wytrwała i twarda...
Na nas najbardziej działa twarda miłość, bez możliwości kombinacji pi razy drzwi hehe
Ja wiem, że moi najbliżsi są świadomi mojego ewentualnego nawrotu, bo to może się zawsze zdarzyć, ale...
Oni i ja wiemy, że w takiej sytuacji jest tylko jedna droga i nie jest to na 100% droga liczenia na ich pomoc, współczucie czy inne dyrdymały... to jednokierunkowa droga dla mnie, jak dziecko we mgle, muszę znaleźć swój azymut... ot i wsio w tym temacie...
Trzymaj się i pozdrawiam ciepło:) |
_________________ miej serce i patrzaj w serce... |
|
|
|
|
Mała_Mi
Milczek
Dołączyła: 24 Sie 2014 Posty: 5
|
Wysłany: Pon 25 Sie, 2014 17:01
|
|
|
wampirkowa ja właśnie też tak myślę...że to wcale nie było trzeźwienie, tylko po prostu nie wypijanie (czasowe jak widać) alkoholu i to wszystko bo zachowania generalnie pozostały takie same, styl życia, inne używki, problemy z emocjami,i itd. Wiedziałam, że jeśli spróbuję choć zasugerować ten fakt to dostanę kontrę, że oczywiście się czepiam, bo co ja chcę skoro przecież nie pije...więc siedziałam cicho
dzięki pietruszko taka mam nadzieje, że jakoś to się wszystko poukłada, przecież w sumie bywałam w gorszym położeniu wielokrotnie w przeszłości, tylko żeby jeszcze potrafić się odciąć emocjonalnie, tego nie umiem i teraz też rozmyślam a wiem, że nie powinnam
yuraa masz rację, "nie uważałeś na to co robisz to rób jak uważasz" , no i dzisiaj rozmawialiśmy telefonicznie, no i padły obietnice powrotu na terapię etc, ale "nie dziś" bo "coś tam" i "nie jutro" bo "coś tam" też, także chyba aż tak bardzo nie przeraziło go to potknięcie jednak. Oczywiście od tamtej pory głucha cisza, niepotrzebnie o tym myślę, wiem o tym, ale jest mi tak cholernie przykro, za duże chyba nadzieje wiązałam z tym "powrotem do normalności", które nim nie było nota bene i pewnie dlatego to rozczarowanie i upadek tak mnie boli. Podniosę się jednak, prędzej czy później.
kosmo staram się jak mogę być twarda, już dzisiaj jest mi trochę lepiej niż wczoraj, emocje trochę opadły, w tym tygodniu idę do Alanon, muszę sobie jakoś dać z tym radę. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|