Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Klara
Czw 22 Paź, 2009 07:17
Cudem mi się udało
Autor Wiadomość
Asansche 
Małomówny
Nowa na chwilę


Wiek: 65
Dołączyła: 20 Paź 2009
Posty: 11
Wysłany: Wto 20 Paź, 2009 22:36   Cudem mi się udało

Serdecznie witam wszystkich uczestników.Własciwie nie chcę Wam zawracać głowy, bom w zasadzie niepijąca, ale z racji zaszłości rodzinnych rozglądałam się po forach związanych z uzaleznieniem od alkoholu, tak trafiłam do Was i wpadł mi w oczy tekst 19-latka, który już zaliczył psychozę alkoholową. I tu się dopiero zdumiałam - bo mnie jakimś cudem się udało nie wpaść w ten kompot i nie wiem, dlaczego. Na studiach, jak to na studiach - imprezy, bywało i ostro i codziennie. Bywało, że zostałam zaproszona do kogoś, a tam butelka ani myśli wjeżdżać na stół - od razu wiedziałam, że żadnej przyjemności z tej imprezy mieć nie będę. Bywało, że dla relaksu wieczorem w samotności wypijałam jednego, drugiego...itd drinka, i tak przez kilka tygodni, aż chandra minęła. W teście, który znalazłam na Waszej stronie przeszłam przez całą Fazę Ostrzegawczą - z jednym wyjątkiem: nigdy, przenigdy i nikomu nie udało się mnie namówić na choćby malutkiego klina. Rano po imprezie na żaden alkohol patrzeć nie mogłam, sam zapach mnie odrzucał. Wieczorem, po dojściu do siebie, mogłam znowu imprezować, ale rano - nie, nigdy!. Może to mnie uratowało. Na kacu nie mogłam pić. I mogłam po serii imprez spokojnie wrócić do życia bez kieliszka, i tak wiele miesięcy, a w końcu wiele lat. Teraz mam taki okres, że od kilku tygodni popatruję na butelkę z piwem, co stoi w chłodzie i myślę, że przyjemnie byłoby sobie to piwo wypić, w sumie lubię smak piwa i okazja by była, ale...gdyby w nim nie było....alkoholu. Bo jak pomyślę, że po pół szklanki zakręci mi się w głowie, potem zrobię się jakaś mętna i mgławicowa, potem zechce mi się spać i cały wieczór zmarnowany, a rano prawdopodobnie czeka mnie ból głowy, to mi się odechciewa. Butelka zostaje na swoim miejscu, i tak już kolejny raz, i już raczej nie będzie jej dane zostać otwartą, chyba, że wpadnie ktoś i wypije. Inne nałogi - proszę bardzo. Papierosy na przykład - nie daję rady rzucić. A alkohol mnie nie wziął. Ciekawe - od czego to zależy? Genetycznie powinnam być jak najbardziej uwarunkowana - ojciec alkoholik, dziadek alkoholik. Skąd to się bierze, że jeden pije rok i jest ciężko uzależniony, a ktoś popija, nieraz i ostro, przez dwadzieścia lat, a potem bez żadnych problemów przez kolejne dwadzieścia może alkohol dla niego nie istnieć?
Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego!
 
     
Jagna 
Gaduła


Pomogła: 16 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 09 Paź 2008
Posty: 932
Wysłany: Wto 20 Paź, 2009 22:59   

Witaj Asansche :) Rozgość się się tutaj, jutro będzie nas więcej, bo teraz pewnie smacznie już śpią :)
_________________
Rozwój zaczyna się w momencie wyjścia ze strefy wygody.
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Wto 20 Paź, 2009 23:44   

Witaj Asansche :)
widzisz ja do 21 roku mego życia też nie miałem pociągu do alkoholu
może to był dla mnie wiek gdzie przesiadłem się od stołu od młodzieży i siadłem tam gdzie siedzieli dorośli
a u dorosłych na stole stała wóda ,no i tak nie wypadało odmówić
a na drugi dzień miałem podobnie ,bul głowy,wymiotnie nawet nie bardzo było czym aż wrażenie że żołądek chce odpaść
no i nie mogłem myśleć a co dopiero patrzeć na alkohol
puźniej nie bywało okazji ,to był czas zapomnienia ,przed następną powtórką
znowu czas bólu i wymiotów zaś okres wstrętów myśli i patrzenia
i tak było może rok może więcej
czasem rzadziej,czasem częściej
aż ktoś namówił mnie na klina i to był ten okres przełomowy
z początku było rzadziej i ciąg kruczy ale z czasem gdy czciało się odstawić nie było już rady,zawsze było trza podeprzeć alkoholem to smutek to radość
to okazja bo było akurat na gorzałe i takiej okazji nie było można stracić
i ja tym kierowałem i co ci w okuł chcieli nie mogłem pojąć
a najlepsze to że jak dostałem kopa to do dziś za niego dziękuje
bo po tym kopie tak mnie się w łepetynie przewruciło że naprawdę zacząłem tym kierować
ale już o suchym pysku :skromny:
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Wto 20 Paź, 2009 23:49   

Jagna napisał/a:
bo teraz pewnie smacznie już śpią

co jest kurna - a czy nie moderatorzy powinni ostatni z okrętu się kulać :skromny:
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Wto 20 Paź, 2009 23:52   

Witaj :)

Asansche napisał/a:
Skąd to się bierze, że jeden pije rok i jest ciężko uzależniony, a ktoś popija, nieraz i ostro, przez dwadzieścia lat, a potem bez żadnych problemów przez kolejne dwadzieścia może alkohol dla niego nie istnieć?

może to będzie odpowiedzią na Twoje pytanie:
Psychiczne i biologiczne podłoże uzależnień
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Wto 20 Paź, 2009 23:55   

Flandra napisał/a:
Witaj

o jest zastępstwo to ja mogę spokojnie iść spać :skromny:
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Śro 21 Paź, 2009 00:17   

Jacek napisał/a:
to ja mogę spokojnie iść spać

spokojnej nocy
Wielka Siostra czuwa ;)
 
     
1andy1 
(banita)

Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 18
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro 21 Paź, 2009 00:30   

Wy tak na poważnie?
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Śro 21 Paź, 2009 00:47   

1andy1 napisał/a:
Wy tak na poważnie?

no ba
tej nocy nie śpię ja
jutro Jacuś ...
jeszcze nie wiadomo kto będzie miał czwartkowy dyżur ..
może Ty chciałbyś ? :wysmiewacz:
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Śro 21 Paź, 2009 07:17   

Witaj Asansche :D
Przyszłaś na chwilę? Zostań dłużej i zaspokój moją ciekawość - czemu taki dziwny nick sobie wybrałaś? Czy masz coś wspólnego z Chinami? ;)
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Śro 21 Paź, 2009 07:21   

Witaj... :)
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
Mario 
[*][*][*]

Pomógł: 5 razy
Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 860
Wysłany: Śro 21 Paź, 2009 09:10   

Asansche napisał/a:
A alkohol mnie nie wziął. Ciekawe - od czego to zależy? Genetycznie powinnam być jak najbardziej uwarunkowana - ojciec alkoholik, dziadek alkoholik.


To przeznaczenie. Karma. Los.
Widocznie Tobie to akurat nie było pisane.

Wielka Księga mówi : " nie miejcie wyrzutów sumienia, że akurat Was dotknął alkoholizm - choroba duszy. Nie mieliście na to żadnego wpływu i nie Waszą winą jest to, co się w życiu waszym za jego przyczyną wydarzyło. Nikt, rodząc się nie wie czy zostanie alkoholikiem czy też nie. Zakryte dla rozumu naszego jest to, dlaczego tak sie staje a nie inaczej " :roll: :roll: :roll:
 
     
Asansche 
Małomówny
Nowa na chwilę


Wiek: 65
Dołączyła: 20 Paź 2009
Posty: 11
Wysłany: Śro 21 Paź, 2009 09:13   

Jagna napisał/a:
Witaj Asansche :) Rozgość się się tutaj, jutro będzie nas więcej, bo teraz pewnie smacznie już śpią :)


Witaj, Jagna! :-) Dziękuję Wam za miłe przyjęcie i za wpisy. Jak pisałam - na wszystkie nałogi poza alkoholem jestem podatna, w tym na uzależnienie od netu, dlatego - pomimo, że u Was jest tak miło i sympatycznie (a może właśnie dlatego), nie bardzo mogę być częstym gościem. Zdecydowałam się napisać, bo rzeczywiście nie rozumiem tego, że sama nie popadłam w alkoholowy nałóg, a byłam na najlepszej drodze. Do alkoholu byłam przyzwyczajona od dziecka, bo wychowałąm się w strefie śródziemnomorskiej, gdzie normalnie dzieciom podawano wino (nawet w szpitalu po operacji, jak już mogłam jeść siostry zakonne będące pielęgniarkami spytały, co wolę na obiad: rybę i białe winko, czy kotlet i czerwone, miałam 10 lat :-)
Pozdrawiam!
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Śro 21 Paź, 2009 09:13   

Witaj Asansche :)
widzę Cię :)
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Bebetka 
Główna księgowa


Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 05 Paź 2008
Posty: 1560
Wysłany: Śro 21 Paź, 2009 09:23   

Asansche napisał/a:
A alkohol mnie nie wziął. Ciekawe - od czego to zależy?

Witaj Asansche :)

Powiem tak, w Twoim poście odnalazłam siebie sprzed lat. Bardzo długo trwała u mnie faza picia towarzyskiego z wszystkimi opisanymi przez Ciebie objawami (wstrętem do alkoholu na drugi dzień.... itd.)
Po większych imprezach, gdzie już porządnie sie upijałam, miałam przerwy nawet kilkuletnie (okazyjne drinki jedynie)
Asansche napisał/a:
Genetycznie powinnam być jak najbardziej uwarunkowana- ojciec alkoholik, dziadek alkoholik

To chyba nie ma aż tak duzego znaczenia, warunki które nas predysponują do wszelkich uzależnień mają często tez swoje źródło w rodzinie dysfunkcyjnej, której sie wychowujemy (niekoniecznie musi być to alkohol) - w mojej rodzinie nie było uzależnionych osób, a ja mimo to jestem alkoholiczką.

Przyszedł jednak taki moment w moim życiu, kiedy przekroczylam tą niewidoczną granicę, w fazach uzaleznienia są one bardzo płynne i niekoniecznie muszą następować jedna po drugiej.

Wydaje mi się Asansche, ze jesteś jednak osobą o tzw. podwyższonym ryzyku uzależniena się. Tak wynika bynajmniej z tego co tutaj opisałaś. Najważniejsze jednak, w tym wszystkim jest to, ze jesteś tego świadoma, masz trochę wiedzy nt temat, a to już sporo.

Sam fakt, że znalazłaś sie na takim a nie innym forum, może świadczyć o tym, że chyba jednak mimo wszystko masz jakieś obawy, wątpliwości, szukasz odpowiedzi na pytania.......

Wydaje mi się, że powinnaś być czujna i uważna na siebie bo temacie choroby alkoholowej mądrych nie ma, to bardzo podstępna choroba ;)

Pozdrawiam :)
_________________
Imperare sibi maximum est imperium - Seneka
Mój magiczny Świat
Thelema
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,27 sekundy. Zapytań do SQL: 13