Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Coraz gorsze samopoczucie po alkoholu
Autor Wiadomość
otoja 
Małomówny


Dołączyła: 24 Gru 2014
Posty: 10
Wysłany: Śro 24 Gru, 2014 18:21   Coraz gorsze samopoczucie po alkoholu

Jestem nowa na forum, więc na wstępie chcę się przywitać. Cześć wszystkim.
Co do alkoholu to oczywiście jest on w moim życiu od dawna. Zaczęłam pić w liceum, miałam problemy w domu, często piłam sama, ze znajomymi. Potem na studiach oczywiście też sporo piłam. Teraz mam 24 lata, z domu się wyrwałam, nie mam stresów w życiu, od paru lat piję głównie dobre piwo, bo lubię. Już od dawna nie zdarza mi się zbyt często upić - ze znajomymi maks to 3-4 piwa i lubię w domu czasem wypić dobre piwo regionalne. Ale zauważyłam, że coraz gorzej się czuję nawet po tym jednym głupim piwie. Nie że mam słabą głowę - nigdy mnie nawet głowa nie bolała po alkoholu. Ale np. wypiję jedno piwo wieczorem i następnego dnia rano kiepskie samopoczucie, rozwolnienie, "niespokojny" układ pokarmowy cały dzień. Czy przez te wszystkie lata rozwaliłam sobie organizm na tyle, że nawet jednego piwa od czasu do czasu nie może już znieść? Podobno piwo w małych ilościach nawet zdrowe jest, więc nie chciałabym popadać ze skrajności w skrajność i rzucić alkoholu zupełnie, ale może powinnam?
Sorry jeśli mój problem wyda wam się głupi, mam nadzieję, że nie zbesztacie mnie za to za bardzo.
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Śro 24 Gru, 2014 18:25   

witaj na forum :)
jak często jest to ?
otoja napisał/a:
lubię w domu czasem wypić

moim zdaniem jestes na dobrej drodze do uzależnienia, katujesz organizm jednym piwem a on po prostu chce więcej
opcje są dwie pić więcej albo wcale
ja polecam wcale
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
Ann 
Upierdliwiec



Pomogła: 22 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 11 Lip 2013
Posty: 2075
Wysłany: Śro 24 Gru, 2014 18:39   

otoja, witaj ;) tu Anka alkoholiczka.

Z jakiegoś powodu jednak wpisalas w wyszukiwarkę coś co skierowalo Cię na forum uzależnionych ;)
_________________
Być może jest tak, że każda istota musi podlegać jakiemuś uzależnieniu. Że człowiek zupełnie wyzbyty uzależnień jest niekompletny. Że to naturalne jak oddychanie.

Jakub Żulczyk, Ślepnąc od świateł
 
     
matiwaldi 
[*][*][*]


Pomógł: 16 razy
Wiek: 59
Dołączył: 03 Mar 2012
Posty: 1046
Wysłany: Śro 24 Gru, 2014 19:05   

cześć 8)



otoja napisał/a:
Czy przez te wszystkie lata rozwaliłam sobie organizm na tyle, że nawet jednego piwa od czasu do czasu nie może już znieść?



tu znajdziesz odpowiedź związaną z psyche ...... o ciele prędzej lekarz ......
_________________
To be, or not to be, that is the question:...
 
     
Tosia 
Trajkotka



Pomogła: 21 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 06 Lip 2011
Posty: 1559
Wysłany: Śro 24 Gru, 2014 19:33   

otoja, Witaj na forum, Toska alkoholiczka.
:kwiatek:
_________________
Milosc zaczyna sie od. .....usmiechu :-)
 
     
Jędrek 
Trajkotka
ALKOHOLIK



Pomógł: 17 razy
Wiek: 52
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 1617
Wysłany: Śro 24 Gru, 2014 21:05   Re: Coraz gorsze samopoczucie po alkoholu

otoja napisał/a:
nie mam stresów w życiu, od paru lat piję głównie dobre piwo, bo lubię

Ja piłem bo lubiłem.... jak się okazało bardziej działanie piwa niż jego smak...
- uważałem się za piwosza... zbierałem etykiety, wafle i gadżety browarnicze;
- na imprezy znosiłem kilka różnych gatunków piwa, bo uważałem, że smakuję;
- pojawiły się imprezy z beczką piwa.... czyli znikło smakowanie różnych gatunków a pojawiło się picie na ilość;
- kiedy oraganizm odmawiał mi posłuszeństwa (biegunki po piwie) zmieniałem rodzaj alkoholu- najczęściej na wódkę i było git.... skończyło się piwkowanie- wódka zaczęła coraz częściej wkraczać;
- lubiłem wejść do knajpy i posiedzieć samotnie przy 6 browarach.... czyli pojawiło się picie w samotności;
- byłem wściekły na cały świat i piłem samotnie biedronkowe VIP- y w piwnicy swojego domu...
Oto w skrócie 19- letni rozwój mojej choroby alkoholowej. Do końca pijąc dziennie cztery piwa średnio uważałem że wszystko jest w porządku.... a bez alkoholu się okazało że nie potrafię egzystować.
Dobrych wyborów
_________________
Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
Ostatnio zmieniony przez Jędrek Śro 24 Gru, 2014 21:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
stanisław 
Gaduła
stan


Pomógł: 7 razy
Wiek: 62
Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 698
Skąd: Stalowa wola
Wysłany: Śro 24 Gru, 2014 21:07   

Nikt kto niema problemu z alkoholem nie szuka pomocy wśród alkoholikow.Ale witaj .
 
     
rybenka1 
Uzależniony od netu



Pomogła: 92 razy
Dołączyła: 19 Wrz 2010
Posty: 3751
Wysłany: Śro 24 Gru, 2014 21:24   

Witaj.
 
     
szika 
Trajkotka
Uzależniona i DDA



Pomogła: 39 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 30 Sie 2013
Posty: 1649
Wysłany: Śro 24 Gru, 2014 23:53   

Jonesy napisał/a:
Nie uwierzę w to co czytam

ja tez sc43545
czesc Otoja :)
_________________

 
     
dtstgseete 
(banita)


Pomógł: 5 razy
Wiek: 48
Dołączył: 24 Gru 2011
Posty: 375
Wysłany: Czw 25 Gru, 2014 00:26   

Jak wypilem kilka miesiecy temu 70 g wodki to musialem sie polozyc na kilkadziesiat minut i jezyk mi sie platal i mialem platanine mysli. A na drugi dzien jakis taki nieswoj bylem. Zamierzam zrobic co sie da by tego typu doswiadczenie nie powtorzylo se juz w moim zyciu.Unikajac miedzy innymii okazji, i okolicznosci, w ktorych pomysl spozycia moglby mnie znow nawiedzic. Wyglada na to, ze skutecznie unikam.. :mgreen:
_________________
Jestem jak ,,MediaMarkt": nie dla idiotów
Skazany na sukcez

drggb
Ostatnio zmieniony przez dtstgseete Czw 25 Gru, 2014 00:30, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
staszek 
Gaduła
staszek



Pomógł: 12 razy
Wiek: 64
Dołączył: 13 Paź 2013
Posty: 509
Skąd: dolny slask
Wysłany: Czw 25 Gru, 2014 01:03   

Cześć Otoja. :)
_________________
Nigdy nie jest za późno, by odmienić swoje życie i stać się lepszym człowiekiem.
 
     
zołza 
Upierdliwiec
Zołza



Pomogła: 62 razy
Dołączyła: 03 Maj 2013
Posty: 2219
Skąd: Małopolska
Wysłany: Czw 25 Gru, 2014 08:13   

otoja napisał/a:
Ale zauważyłam, że coraz gorzej się czuję nawet po tym jednym głupim piwie. Nie że mam słabą głowę - nigdy mnie nawet głowa nie bolała po alkoholu. Ale np. wypiję jedno piwo wieczorem i następnego dnia rano kiepskie samopoczucie, rozwolnienie, "niespokojny" układ pokarmowy cały dzień. Czy przez te wszystkie lata rozwaliłam sobie organizm na tyle, że nawet jednego piwa od czasu do czasu nie może już znieść?

Witaj Otoja :)
Nie chcę być wyrocznią ale wygląda na to , zresztą objawy ze strony organizmu to potwierdzają , że Twoja wątroba nie potrafi rozkładać już alkoholu ( pomimo jak twierdzisz tak niewielkich dawek ) - dla każdego organizmu trujące właściwości alkoholu są różne . Systematyczne i stałe spożywanie trucizny nawet w małych dawkach też jest niebezpieczne a Ty mu serwujesz to od paru dobrych lat. Podejrzewam też , że pijesz to piwo nie przyjmując w międzyczasie żadnego jedzenia (słone paluszki , chipsy się nie liczą :foch: ) Powinnaś zrobić badania wątroby - im wcześniej tym lepiej ...i niestety zrezygnować z piwa dla własnego dobra ;)
 
     
otoja 
Małomówny


Dołączyła: 24 Gru 2014
Posty: 10
Wysłany: Czw 25 Gru, 2014 19:35   

Ojej jakie tu miłe towarzystwo na tym forum. Dziękuję za wszystkie przywitania i odpowiedzi.

Ann napisał/a:

Z jakiegoś powodu jednak wpisalas w wyszukiwarkę coś co skierowalo Cię na forum uzależnionych ;)

Wpisałam "alkohol forum". ;)

yuraa napisał/a:

jak często jest to ?
otoja napisał/a:
lubię w domu czasem wypić


Ciężko powiedzieć żeby nie skłamać... Ale pamiętam, że był taki miesiąc, że starałam się pić mniej niż zwykle i jak podsumowałam to wyszło, że piłam łącznie przez jedną trzecią dni miesiąca. Więc normalnie jest to pewnie co najmniej połowa dni w miesiącu.

Jędrek napisał/a:
otoja napisał/a:
nie mam stresów w życiu, od paru lat piję głównie dobre piwo, bo lubię

Ja piłem bo lubiłem.... jak się okazało bardziej działanie piwa niż jego smak...
- uważałem się za piwosza... zbierałem etykiety, wafle i gadżety browarnicze;
- na imprezy znosiłem kilka różnych gatunków piwa, bo uważałem, że smakuję;
- pojawiły się imprezy z beczką piwa.... czyli znikło smakowanie różnych gatunków a pojawiło się picie na ilość;
- kiedy oraganizm odmawiał mi posłuszeństwa (biegunki po piwie) zmieniałem rodzaj alkoholu- najczęściej na wódkę i było git.... skończyło się piwkowanie- wódka zaczęła coraz częściej wkraczać;
- lubiłem wejść do knajpy i posiedzieć samotnie przy 6 browarach.... czyli pojawiło się picie w samotności;
- byłem wściekły na cały świat i piłem samotnie biedronkowe VIP- y w piwnicy swojego domu...
Oto w skrócie 19- letni rozwój mojej choroby alkoholowej. Do końca pijąc dziennie cztery piwa średnio uważałem że wszystko jest w porządku.... a bez alkoholu się okazało że nie potrafię egzystować.
Dobrych wyborów

Ciekawa historia. Muszę Ci powiedzieć, że u mnie to jednak na odwrót wygląda. Na początku piłam głównie jakieś Tatry i celem było się upodlić, a teraz Tatra mi nie przejdzie przez gardło, zawsze jeżdżę do specjalnych sklepów z regionalnym piwem. Uwielbiam Pale Ale, piwa wysokogoryczkowe... Jak piję sama to jedno maks dwa i albo w ogóle mnie nie weźmie albo tylko trochę. Picie zdecydowanie nie "bawi" mnie już tak jak kiedyś, ale muszę przyznać, że trochę weszło mi w krew. Robię coś wieczorem i myślę: "O, dużo przyjemniej mi się to będzie robiło z piwkiem". Albo "Po takim pracowitym dniu mi się należy browarek."

matiwaldi napisał/a:

tu znajdziesz odpowiedź związaną z psyche ...... o ciele prędzej lekarz ......

Masz rację. Chcę się wybrać jeszcze raz na takie dokładne badania krwi, na których byłam kiedyś. Wyszedł w nich nieprawidłowy jeden parametr trzustkowy, ale sprawdziłam, że to też się zdarza u osób biorących tabletki antykoncepcyjne, więc na nic to nie wskazywało.

Co do psyche to jeśli zdecyduję się zrezygnować z alkoholu, to zdecydowanie trzeba będzie popracować i nad tym. Bo jak siebie przekonać, że jest coś złego w magii przyjemnego, letniego wieczoru spędzonego na balkonie z zimnym piwem albo w sympatycznym, okazyjnym wieczorze w pubie ze znajomymi spędzonym wśród wesołych, w pół poważnych rozmów?


zołza napisał/a:
otoja napisał/a:
Ale zauważyłam, że coraz gorzej się czuję nawet po tym jednym głupim piwie. Nie że mam słabą głowę - nigdy mnie nawet głowa nie bolała po alkoholu. Ale np. wypiję jedno piwo wieczorem i następnego dnia rano kiepskie samopoczucie, rozwolnienie, "niespokojny" układ pokarmowy cały dzień. Czy przez te wszystkie lata rozwaliłam sobie organizm na tyle, że nawet jednego piwa od czasu do czasu nie może już znieść?

Witaj Otoja :)
Nie chcę być wyrocznią ale wygląda na to , zresztą objawy ze strony organizmu to potwierdzają , że Twoja wątroba nie potrafi rozkładać już alkoholu ( pomimo jak twierdzisz tak niewielkich dawek ) - dla każdego organizmu trujące właściwości alkoholu są różne . Systematyczne i stałe spożywanie trucizny nawet w małych dawkach też jest niebezpieczne a Ty mu serwujesz to od paru dobrych lat. Podejrzewam też , że pijesz to piwo nie przyjmując w międzyczasie żadnego jedzenia (słone paluszki , chipsy się nie liczą :foch: ) Powinnaś zrobić badania wątroby - im wcześniej tym lepiej ...i niestety zrezygnować z piwa dla własnego dobra ;)

A tu słusznie typujesz i mi przypomniałaś o prawdopodobnie istotnej rzeczy w mojej "karierze", o której zapomniałam napisać. Kiedyś zgotowałam swojemu organizmowi niezłe piekło. Mianowicie przeszłam na 'wspaniałą' dietę, która polegała na tym, że gdzieś tak po 15 nic już nie jadłam do końca dnia. Ale piwko wieczorem owszem, piłam. Doszło do tego, że piwo najczęściej zastępowało mi kolację. I nigdy nic nie zagryzałam/nie zagryzam do piwa - ani paluszka. Przyzwyczaiłam się do tego i nie jestem teraz w stanie łączyć piwa z jedzeniem, bo mój żołądek tego nie akceptuje. Poszukam w internecie, jakie badania można zrobić na wątrobę.

Dziękuję wam wszystkim za pomoc.
 
     
zołza 
Upierdliwiec
Zołza



Pomogła: 62 razy
Dołączyła: 03 Maj 2013
Posty: 2219
Skąd: Małopolska
Wysłany: Czw 25 Gru, 2014 19:48   

otoja napisał/a:
. Poszukam w internecie, jakie badania można zrobić na wątrobę.

Mówisz i masz ;)
Badania krwi, które pozwalają określić kondycję wątroby, to:
-próby wątrobowe, czyli badanie monitorujące pracę wątroby (białko całkowite, bilirubina , -ASPAT, ALAT ( nazywane też transaminazami)
-GGTP - badanie rozpoznaje uszkodzenie miąższu wątroby, dróg żółciowych. Jest ono szczególnie pomocne w diagnostyce chorób wątroby o podłożu alkoholowym
 
     
otoja 
Małomówny


Dołączyła: 24 Gru 2014
Posty: 10
Wysłany: Pią 26 Gru, 2014 10:50   

zołza napisał/a:
otoja napisał/a:
. Poszukam w internecie, jakie badania można zrobić na wątrobę.

Mówisz i masz ;)
Badania krwi, które pozwalają określić kondycję wątroby, to:
-próby wątrobowe, czyli badanie monitorujące pracę wątroby (białko całkowite, bilirubina , -ASPAT, ALAT ( nazywane też transaminazami)
-GGTP - badanie rozpoznaje uszkodzenie miąższu wątroby, dróg żółciowych. Jest ono szczególnie pomocne w diagnostyce chorób wątroby o podłożu alkoholowym

Hej wielkie dzięki! Widzę, że te badania, które kiedyś robiłam, obejmowały to wszystko. Poczytam jeszcze więcej o tym i postaram się wybrać jak najszybciej.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,25 sekundy. Zapytań do SQL: 14