Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Małymi kroczkami...
Autor Wiadomość
stiff 
Uzależniony od netu



Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Wto 03 Lis, 2009 22:18   

Halibut napisał/a:
Niedoceniasz mnie. :)

A może to Ty przeceniasz swoje możliwości... :roll:
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Wto 03 Lis, 2009 22:40   

Halibut napisał/a:
Przecież słowa aprobaty i zrozumienia potrzebne są jak tlen do dalszego życia i działania.

też mi się tak kiedyś wydawało :roll:
ale terapeuci dosyć skutecznie wybijają mi to z głowy :)

człowiek, który potrzebuje akceptacji i zrozumienia jak tlenu - to człowiek, uzależniony od innych ludzi, dorosłe dziecko
 
     
Halibut 
Gaduła


Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 982
Skąd: Ocean Spokojny
Wysłany: Czw 05 Lis, 2009 09:11   

stiff napisał/a:
A może to Ty przeceniasz swoje możliwości


Dopóki nie spróbuje to sie nie dowiem. :)
 
 
     
Halibut 
Gaduła


Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 982
Skąd: Ocean Spokojny
Wysłany: Czw 05 Lis, 2009 09:15   

Flandra napisał/a:
Halibut napisał/a:
Przecież słowa aprobaty i zrozumienia potrzebne są jak tlen do dalszego życia i działania.


Flandra napisał/a:
człowiek, który potrzebuje akceptacji i zrozumienia jak tlenu - to człowiek, uzależniony od innych ludzi, dorosłe dziecko


Trudno się z tym nie zgodzić. Cytat wyjęty z kontekstu. Pisałem o szczególnej sytuacji.

Człowiek chory, zagubiony, cierpiący, wątpiący w swoją wartość i sens dalszego życia, potrzebuje wsparcia, zrozumienia i aprobaty. Przynajmniej taka reakcja wydaje się być naturalną i humanitarną. Tak przynajmniej wyedukowała nas ewolucja ucząc podstawowych naturalnych reakcji i zachowań, litość, współczucie, wsparcie, empatia to cechy niezbędne do scalania społeczeństwa, rodziny a odruchy spontaniczne powodowane sercem i emocją, większą maja dla mnie wartość w tym również terapeutyczną niż działania na podstawie ściągi od terapeuty.
Ale was tam pewnie uczą, że jak ktoś już leży na ziemi w drgawkach i konwulsjach to dla jego dobra trzeba go jeszcze kopnąć w d**ę, żeby mu beretka z głowy spadła, bo się biedak za bardzo zgrzał. A przy okazji to jeszcze sobie uszy odmrozi i głębszego doła zaliczy, a wiadomo alkoholik im bardziej o glebę przydupi tym szybciej na oczy przejrzy. Pod jednym warunkiem, że mu oczy mgłą na wieki nie zajdą. we4ed
Ostatnio zmieniony przez Halibut Czw 05 Lis, 2009 09:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
KICAJKA 
Trajkotka
współuzależniona-stara al-anonka



Wiek: 64
Dołączyła: 28 Wrz 2009
Posty: 1555
Skąd: śląskie
Wysłany: Czw 05 Lis, 2009 11:24   

Halibut napisał/a:
Ale was tam pewnie uczą, że jak ktoś już leży na ziemi w drgawkach i konwulsjach to dla jego dobra trzeba go jeszcze kopnąć w d**ę, żeby mu beretka z głowy spadła, bo się biedak za bardzo zgrzał. A przy okazji to jeszcze sobie uszy odmrozi i głębszego doła zaliczy, a wiadomo alkoholik im bardziej o glebę przydupi tym szybciej na oczy przejrzy. Pod jednym warunkiem, że mu oczy mgłą na wieki nie zajdą. we4ed


Halibutku,w takim momencie wołałam pogotowie aby go zabrali,odtruli i jakoś stawał na nogi do następnego razu.I tak przez wiele lat,robił ze swoim życiem co chciał a jeśli był trzeźwy przez parę dni i prosił o pomoc to PODAWAŁAM MU RĘKĘ ZDAJĄC SOBIE SPRAWĘ,ŻE TO TYLKO MAŁY PRZERYWNIK W ŻYCIORYSIE.Ostatnie lata picia,wiedział,że jak zacznie to ja znikam i musi sobie radzić sam.Dlatego po tygodniówce sam jechał na odwyki.Kiedy wracałam,był zawsze po leczeniu i starał się nadrobić to co tracił piciem. :skromny:
_________________
" Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Czw 05 Lis, 2009 13:18   

Halibut napisał/a:
Ale was tam pewnie uczą, że jak ktoś już leży na ziemi w drgawkach i konwulsjach to dla jego dobra trzeba go jeszcze kopnąć w d**ę, żeby mu beretka z głowy spadła, bo się biedak za bardzo zgrzał. A przy okazji to jeszcze sobie uszy odmrozi i głębszego doła zaliczy, a wiadomo alkoholik im bardziej o glebę przydupi tym szybciej na oczy przejrzy. Pod jednym warunkiem, że mu oczy mgłą na wieki nie zajdą.

na terapię DDA chodzę,
tam mnie uczą jak radzić sobie z sobą,
i jak sobie radzić z własnymi uczuciami
tego typu sytuacje kiedyś sprawiały, że cierpiałam bardziej niż ten leżący - teraz już umiem bez zbędnych emocji zareagować (oczywiście jeśli jakoś mogę zareagować)
w każdym razie czyjeś cierpienie już mnie nie zabija

Halibut napisał/a:
Człowiek chory, zagubiony, cierpiący, wątpiący w swoją wartość i sens dalszego życia, potrzebuje wsparcia, zrozumienia i aprobaty.

potrzebować a dostawać to 2 różne sprawy
jasne, że jest łatwiej w trudnych sytuacjach, kiedy ma się takie wsparcie
ale często takiego wsparcia, nawet w trudnych chwilach, nie ma - i co wtedy ?
nie mogę nikogo zmusić, żeby mnie wspierał, ze zrozumieniem jeszcze gorzej :/
jedyne co mogę zrobić to poszukać tego wsparcia na terapii, u profesjonalistów i wśród osób, które mają podobny problem
 
     
Halibut 
Gaduła


Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 982
Skąd: Ocean Spokojny
Wysłany: Czw 05 Lis, 2009 14:14   

Flandra napisał/a:
jasne, że jest łatwiej w trudnych sytuacjach, kiedy ma się takie wsparcie
ale często takiego wsparcia, nawet w trudnych chwilach, nie ma - i co wtedy ?
nie mogę nikogo zmusić, żeby mnie wspierał, ze zrozumieniem jeszcze gorzej


Jeżeli moje wirtualne wsparcie może ci w jakikolwiek sposób pomóc to ja ciebie Flądro wspieram z całego serca. Każdy z nas niesie bagaż własnych cierpień i traumatycznych doświadczeń. Każdy z nas niesie go inną, własną drogą, wierząc, że podąża w kierunku szczęścia. I jak by na to nie patrzeć, nie należy ulegać złudzeniom, każdy z nas musi stawić czoło samotności w tym nie zawsze pełnym miłości i zrozumienia świecie.
 
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Czw 05 Lis, 2009 15:26   

dzięki Hali :buziak:
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Czw 05 Lis, 2009 20:50   

Halibut napisał/a:
Jeżeli moje wirtualne wsparcie może ci w jakikolwiek sposób pomóc to ja ciebie Flądro wspieram z całego serca.

Tez trzymam za Ciebie kciuki... :)
Kochamy cie Flandro... :pocieszacz: :buziak: :buzki:
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
Wiedźma 
Administrator


Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Czw 05 Lis, 2009 21:43   

Flandro! Wspieramy Cię! :pocieszacz:

:kciuki:
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Borus 
Trajkotka
uzależniony



Wiek: 66
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 1843
Skąd: wielkopolskie
Wysłany: Czw 05 Lis, 2009 22:08   

...ja też! :pocieszacz:
_________________
zostało mi podarowane drugie życie...
 
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Czw 05 Lis, 2009 22:09   

o matko, tego się nie spodziewałam :oops:
dzięki WIELKIE :buzki:
 
     
KICAJKA 
Trajkotka
współuzależniona-stara al-anonka



Wiek: 64
Dołączyła: 28 Wrz 2009
Posty: 1555
Skąd: śląskie
Wysłany: Czw 05 Lis, 2009 22:47   

:pocieszacz: Ja również :buzki:
_________________
" Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Czw 05 Lis, 2009 22:49   

jejciu, jesteście KOCHANI :)
ja na codzień czerpię z tego forum sporo wsparcia :)

mam nadzieję, że z wzajemnością :)
buziaki :buzki:
 
     
Kulfon 
Trajkotka
pacjent nie z tej ziemi



Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 1271
Wysłany: Czw 05 Lis, 2009 22:53   

Flandra napisał/a:
ja na codzień czerpię z tego forum sporo wsparcia :)

mam nadzieję, że z wzajemnością


no ba, Rybko :skromny:
_________________

"Kto walczy może przegrać, Kto nie walczy już przegrał"
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 11