Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: yuraa
Śro 25 Lut, 2015 23:10
Jak radzić sobie z emocjami?
Autor Wiadomość
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pon 23 Lut, 2015 11:01   

Ann napisał/a:
rozmowa, oebcność, wsparcie, to jest miłe i bardzo mi w tej chwili potrzebne tak po prsotu.

Znajdą się tacy, na pewno ;)
Ann napisał/a:
ktoś kto czeka by cczxc jak zaczne swirowac

To wprost wymarzone zajęcie dla mnie :mgreen:

A to motto dla Ciebie ;)

_________________
:ptero:
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Pon 23 Lut, 2015 11:14   

Spokojnie Ann ja jestem juz drugi m-c na L-4 po tym wypadku - I nic - zbieram dokumentacje do ubezpieczenia sprawcy i za chwile wyśle do zapłaty .Boli jak cholera - spac nie idzie łazic nie idzie , Ty jestes dopieri pare dni po przejdzie Ci i złość i bezsilność , pozostanie ból a i z tym musisz sie pogodzic ( bólu ty złem nie jesteś ) i ból minie .

prsk
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
Ann 
Upierdliwiec



Pomogła: 22 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 11 Lip 2013
Posty: 2075
Wysłany: Pon 23 Lut, 2015 11:29   

dtstgseete, tu nie chodzi o zwitek banknotów.. nigdy nie miałam pieniedzy i nauczylam sie z tym jakos zyc.. ale mam zobowiazania, ktore beda rosly jesli bede chortowac. L4 to nizsze pieniadze, nizsze niz obecne 650 zł.. także ... a zresztą.. ech.

pterodaktyll napisał/a:
To wprost wymarzone zajęcie dla mnie
tak myślalam, wiem, ze mozna na Ciebie zawsze liczyc w takiej sytyuacji. :mgreen:

rufio napisał/a:
drugi m-c na L-4 po tym wypadku - I nic -
to ostatnie mnie zmroziło, jak to i nic?
Ból minie, wiem... kiedys minie, niedługo sie zmniejszy.. ale psycha boli bardziej, z tym, że ja tego do siebie jeszcze do konca nie dopuszczam... nie moge :bezradny: zamrozilam sie tak naprawdę.
_________________
Być może jest tak, że każda istota musi podlegać jakiemuś uzależnieniu. Że człowiek zupełnie wyzbyty uzależnień jest niekompletny. Że to naturalne jak oddychanie.

Jakub Żulczyk, Ślepnąc od świateł
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Pon 23 Lut, 2015 14:49   

To nic to chodzi mi o to , że czas leci a problemy czekają - tez mam w plecy a ból minie a psychicznie odżyłem i już jeżdze samochodem .a z dopuszczaniem ? A co Ci do tego - teraz juz to nie ma żadnego znaczenia - zajmij się ubezpieczeniem i takimi innymi a reszta powoli wróci do normy .

Zajrzyj do skrzynki .


prsk
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
Ostatnio zmieniony przez rufio Pon 23 Lut, 2015 14:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Ann 
Upierdliwiec



Pomogła: 22 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 11 Lip 2013
Posty: 2075
Wysłany: Pon 23 Lut, 2015 18:37   

Ech, łeb mi pęknie.. po prostu pęknie.. nie chcę brać leków, brałam tylko dwa razy na noc, wczoraj już nie, bo nie jest to dla mnie dobre.. muszę sobie ponarzekać to może mi ulży.
Ruszam głową i czuję, że mózg jest na swoim miejscu, swoją drogą uf(!) jednak coś tam jest i jest to większe niż orzeszek.

Ta stagnacja mnie wkurza. Czekanie ch** wie na co.. znaczy na tego rzeczoznawcę, który ma być dopiero 2 marca (wstępnie).. chce mnie popieprzyć w tej sytuacji po prostu..
nie ma mnie.. nie ma.. gdzie ja jestem... ?

Odrobinę stanęłam na nogi.. zaczęłam planować, ruszyłam do przodu, miałam plan działania, jakiś schemat.. a teraz? A teraz to wszytko na dzień dzisiejszy się nie liczy... nic nie znaczy.. i nie wiem kiedy to odbuduję na nowo...
Czy jest jakiś sens w tym bezsensie?
_________________
Być może jest tak, że każda istota musi podlegać jakiemuś uzależnieniu. Że człowiek zupełnie wyzbyty uzależnień jest niekompletny. Że to naturalne jak oddychanie.

Jakub Żulczyk, Ślepnąc od świateł
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Pon 23 Lut, 2015 20:21   

Jeżeli masz przepisane leki to je bierz regularnie - ja nie brałem na poczatku bo przeciez nie boli wciąż a tu zonk - nie chodzi o to , że nie boli nalezy brać tak jak kazali ja od trzech dni zacząłem brac jak trzeba i musze przyznac jakoś kobiety juz nie sa zamglone a świat nie składa sie tylko z kresek .


prsk
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
Ann 
Upierdliwiec



Pomogła: 22 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 11 Lip 2013
Posty: 2075
Wysłany: Pon 23 Lut, 2015 23:17   

No i puscilo mnie dzis. Czy ja musze byc najsilniejsza? Zawsze silna. Stalowa du**.
Matka mowi do mnie, ze przeciez wiem ze nie stac nas na nowe auto itd. Poczulam w jej glosie pretensje.. Chociaz podobno to tylko moje odczucie.
Rozwalilam sie.. Mowila do mnie, ze ten wypadek mnie niesamowicie zmienił. ..
Pozniej mowila że mam byc silna.. A ja juz nie chce udawac silnej. Ryczalam... Ryczalam.. Ryczalam... Lepiej mi odrobine.. Przyznalam sie orzed soba do braku sil i do slabosci.
_________________
Być może jest tak, że każda istota musi podlegać jakiemuś uzależnieniu. Że człowiek zupełnie wyzbyty uzależnień jest niekompletny. Że to naturalne jak oddychanie.

Jakub Żulczyk, Ślepnąc od świateł
 
     
Linka 
Moderator


Pomogła: 47 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 15 Gru 2011
Posty: 2210
Wysłany: Pon 23 Lut, 2015 23:26   

Ann napisał/a:
Czy ja musze byc najsilniejsza? Zawsze silna. Stalowa du**.

nie musisz....dbaj o siebie Aniu tak jak potrafisz najlepiej :pocieszacz:
_________________
Na moim niebie zawsze świeci słońce :)
 
     
szika 
Trajkotka
Uzależniona i DDA



Pomogła: 39 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 30 Sie 2013
Posty: 1649
Wysłany: Wto 24 Lut, 2015 06:40   

Aniu jakby co to jestem, czytam.. martwię sie o ten Twój ból.. przykro mi, że cierpisz..
firma nie ucieknie, ta cała Twoja praca z tabelkami nie pójdzie na marne :pocieszacz:
Ann napisał/a:
Przyznalam sie orzed soba do braku sil i do slabosci.

odpocznij.. zwolnij... ostatnie tygodnie miałaś takie intensywne.. głowa do góry Aniu będzie dobrze :pocieszacz:
_________________

 
     
Guido 
Towarzyski



Pomógł: 3 razy
Wiek: 45
Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 361
Wysłany: Wto 24 Lut, 2015 10:13   

Ann napisał/a:
Odrobinę stanęłam na nogi.. zaczęłam planować, ruszyłam do przodu, miałam plan działania, jakiś schemat.. a teraz? A teraz to wszytko na dzień dzisiejszy się nie liczy... nic nie znaczy.. i nie wiem kiedy to odbuduję na nowo...
Czy jest jakiś sens w tym bezsensie?


Tak: GŁĘBOKI SENS...
Nie jestem fatalistą, nie wierzę w opatrzność ani kosmiczne szachy, czy inne takie: "tak-miało-być".
Ale wierzę w to, że zawsze tak jak jest - jest dobrze.
Wyjdziesz z tego silniejsza.
Pozdrawiam Cię.
_________________
"Gdy mędrzec stara się przekazać jakąś mądrość, brzmi to zawsze jak głupstwo."
Hermann Hesse
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Wto 24 Lut, 2015 11:05   

Ann napisał/a:
Matka mowi do mnie, ze przeciez wiem ze nie stac nas na nowe auto itd. Poczulam w jej glosie pretensje.. Chociaz podobno to tylko moje odczucie.


hehehe.... ja TERAZ już wiem, że podobnie reaguje moja matka, czy ojciec gdy po prostu sami się boją. W kwestii mojej obecnej pracy, jak mnie najdzie, coby sobie coś ponarzekać - to moi rodzice też nerwowo reagują, teraz ich uspokajam: wiem, że w tej chwili nie jesteście mi w sanie pomóc, czegoś za mnie załatwić, pomóc mi w razie czego finansowo, ale ne o to chodzi, wcale tego nie oczekuję od Was, po prostu mam ochotę wygadać się, nie dusić tego w sobie. I widzę ich reakcje - łagodnieją, ne złoszczą się, mniej się boją, mniej się wstydzą. Oni przecież ne uczyli się radzenia z emocjami, więc reagują wciąż odruchowo. A ja już nie oczekuję też tego, co bym chciała najbardziej - przytulenia, spokojnego wysłuchania, bo... to jest wciąż dla nich trudne. I po prostu - mam w sobie więcej akceptacji dla tego stanu rzeczy.

Myślałaś o tym, coby na przykład wykorzystać trochę wolniejszego czasu i pobuszować po necie i popodglądać, jak sobie radzi konkurencja w innych miastach, a może i zagranicą? Na przykład... :mysli:
 
     
Ann 
Upierdliwiec



Pomogła: 22 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 11 Lip 2013
Posty: 2075
Wysłany: Wto 24 Lut, 2015 14:22   

Dzieki za cieplo. Potrzebuję go. :buzki:

pietruszka, masz troche racji pewnie w tym co piszesz. Fakt matka 'atakuje' z bezradnosci. Rozmowa rozladowala to wczoraj.. I obie sie poplakalysmy koniec koncow.
Co do buszowania sprawdania itd... Nie mam sil, bol mnie dyskwalifikuje w przedbiegach.. Oczy, glowa brak koncentracji. No ale to poczatek wszystkiego. . zobaczymy dalej.

Dzis bylam w szpitalu, odebralam plyte z rtg i TK. Pojechalam ze skierowaniem do przychodni specjalistycznej i z marszu dostalam sie do chirurga. Przepisal mi masc i zalecil co brac na bol. Po zakonczeniu obecnego zwolnienia mam sie zjawic po kolejne.
Teraz sprawy z ubezpieczycielem bonjeszcze chce dodatkowe swistki.
Ale wczesniej drzemka bo pekna mi plecy i wyskocza oczy.

Ps. Rufio :kwiatek: dziękuję, dzieki Tobie spielam sie w sobie i dbam o siebie i sprawy.
_________________
Być może jest tak, że każda istota musi podlegać jakiemuś uzależnieniu. Że człowiek zupełnie wyzbyty uzależnień jest niekompletny. Że to naturalne jak oddychanie.

Jakub Żulczyk, Ślepnąc od świateł
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Wto 24 Lut, 2015 14:35   

Grzeczna dziewczynka a reszta przyjdzie - teraz leżeć , leżeć i ....... leżeć no w fotelu będzie mniej boleć . I gorący prysznic , trzymać ciepło .


prsk :kot:
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Wto 24 Lut, 2015 14:45   

Ann napisał/a:
Nie mam sil,

nabieraj... życie nie zając nie ucieknie... :luzik:

Tutaj i teraz koncentruj się na tym, co dziś najważniejsze, a ja cieplutko choć przytulę :pocieszacz:
Ostatnio zmieniony przez pietruszka Wto 24 Lut, 2015 14:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
BARBARA 
Gaduła
Nieśmiała



Pomogła: 4 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Lut 2013
Posty: 683
Skąd: mazowieckie
Wysłany: Wto 24 Lut, 2015 17:55   

Aniu :buziak: :pocieszacz: zdrowiej
_________________
Każdego dnia zaczynaj życie od nowa.
Życie znowu wstępuje w ciebie,gdy się dziwisz,że każdego poranka pojawia się światło. Jesteś szczęśliwy,ponieważ twoje oczy widzą,twoje dłonie czują a twoje serce bije.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 14