Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak i dlaczego zaczęłam/zacząłem pić?
Autor Wiadomość
stanisław 
Gaduła
stan


Pomógł: 7 razy
Wiek: 62
Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 698
Skąd: Stalowa wola
Wysłany: Nie 01 Lis, 2015 20:59   

Myślicie że mam skleroze, bo nie pamietam :D
 
     
Ann 
Upierdliwiec



Pomogła: 22 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 11 Lip 2013
Posty: 2075
Wysłany: Nie 08 Lis, 2015 15:23   

Samotność sprawiała, że na moich plecach siadało to coś... i gryzło i wwiercało się gdzieś w sam środek człowieka. Robiło dziurę w moim jestestwie jak w starej poszwie. Ciągnęło za jeden koniec, a wszystko we mnie się pruło. Powstawała bolesna pustka.
I wyła.. hulał w niej wiatr.
Wszystko w koło było szare.
W domu nikt ze mną nie rozmawiał. Dostawałam jedynie komendy do wypełnienia i musiałam im podołać. Ale już nikt nie pamiętał, że chodzę do szkoły, że mam prawo być dzieckiem.
.... że czekam na miłość.
Samotność mnie zżerała.. zapełniałam ją coraz to nowymi 'znajomościami', które to obracały się wokół butelki. Jak zaklęty krąg. Koło się rozpędzało. Wszystko się toczyło.. przybierając na sile i taranowało wszystko co było po drodze. Przy okazji mieliło mnie samą jak wirowanie prania.. a na koniec wypluło mnie poturbowaną.

Szukałam czegoś co zapełni dziurę, a rozerwałam siebie na pół. Na dwie Anki.
I one już zawsze będą we mnie żyć. Tyle, że ja dziś mam świadomość tego, która jest która.

:roll:
_________________
Być może jest tak, że każda istota musi podlegać jakiemuś uzależnieniu. Że człowiek zupełnie wyzbyty uzależnień jest niekompletny. Że to naturalne jak oddychanie.

Jakub Żulczyk, Ślepnąc od świateł
 
     
corniak 
Milczek


Dołączył: 16 Lis 2015
Posty: 1
Wysłany: Pon 16 Lis, 2015 15:39   Re: Jak i dlaczego zaczęłam/zacząłem pić?

imprezy z kolegami, rodzinne spotkania, drinkowanie wieczorami z partnerką a na końcu sam i dla siebie... nic wyjątkowego. Właśnie w tak prosty i niewinny sposób popadłem...
 
     
endriu 
(banita)

Pomógł: 18 razy
Wiek: 55
Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 2925
Skąd: Małopolska
Wysłany: Pon 16 Lis, 2015 17:33   

corniak, i coś z tym robisz? czy dalej popadasz?
_________________
Nie piję od 29.04.2011
 
     
Ann 
Upierdliwiec



Pomogła: 22 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 11 Lip 2013
Posty: 2075
Wysłany: Nie 29 Lis, 2015 22:40   

Zaczęłam pić, bo dawało ulgę. Przyszedł moment, bardzo szybko - we wczesnym piciu, że coś tak bardzo mocno bolało, że zalewałam to chcąc utopić.
Nie utopiłam, ani tego, ani siebie.
Dziś robię wszystko by ból nie bolał mimo niezalewania.
_________________
Być może jest tak, że każda istota musi podlegać jakiemuś uzależnieniu. Że człowiek zupełnie wyzbyty uzależnień jest niekompletny. Że to naturalne jak oddychanie.

Jakub Żulczyk, Ślepnąc od świateł
 
     
eremita 
Gaduła



Pomógł: 3 razy
Wiek: 41
Dołączył: 10 Cze 2013
Posty: 599
Skąd: z wilczych uroczysk
Wysłany: Wto 01 Gru, 2015 12:04   

To była jakaś ósma klasa podstawówki. Byłem bardzo dobrym uczniem, najlepszym, natomiast zawsze niepokornym duchem. U mnie w domu się nie piło. U mnie w domu chodziło się do kościoła. Pamiętam będąc ministrantem musiałem chodzić na nowennę. Kilka dni już przed tym dniem kombinowałem z proszkiem do pieczenia i innymi specyfikami, żeby tylko mieć gorączkę, żeby tylko nie musieć iść. No cóż... nie zawsze działało a raz nawet zabrała mnie karetka prosto spod ołtarza. Buntowałem się. Mój bunt opisywałem sztuką. Pamiętam jeden olej - matka kazała mi go przemalować bo był obrazoburczy... oto jej kontrola sięgała najintymniejszej sfery mojego życia - Pamiętam obraz pociąłem i siebie też. Kilka dni później siedziałem sam w lesie i piłem i paliłem. Wtedy pierwszy raz się upiłem. Wiele lat nie malowałem.
Chciałem być zawsze tym naj. Również tym *j**** na podwórku. Moich kilku kolegów nosiło podkoszulki z Darkthrone i popijało piwo a ja? Ja tak bardzo chciałem mieć kolegów, więc wkręcałem się w to towarzystwo pijąc, paląc i biorąc. Przynajmniej miałem na tyle rozumu, że nie zaniedbałem nauki. W pewnym momencie, moje ścieżki życia odbiegły znaczącą od popijania na blokerskiej ławce i stałem się dla moich znajomych faktycznie kimś naj. Obawiali się mnie, bo byłem najbardziej mroczną i nieprzewidywalną postacią na osiedlu. I po raz kolejny byłem sam. Nie pamiętam ilości alkoholu, które mi wtedy towarzyszyły. Ale on był. Był również przez całe studia, gdy zakładałem rodzinę, gdy rodziły się dzieci i gdy przychodziłem z pracy. On mi chyba nic nie dawał. Nie dawał mi relaksu, odpoczynku - po prostu był częścią mojego dnia. Ważną częścią.
Moją przyszłą żonę poznałem pijąc, gdy się spotykaliśmy, piliśmy, byliśmy młodzi i bardzo gniewni. Ale Ona zmądrzała i przestała. I wiecie co? Ja przestałem pić dzięki Niej, bo zrozumiałem, że pierwszy raz jest ktoś, dzięki któremu nie jestem sam. Ona nie robiła mi awantur, nie chowała mi alkoholu, może kilka razy powiedziała: "może dzisiaj już wystarczy". Wiedziała, że jeżeli zacznie mnie kontrolować jak moja matka, przyniesie to skutek odwrotny. Wtedy zacząłem czuć dyskomfort związany z piciem. Męczyłem się z tym, zacząłem szukać ucieczki w ekstremalnym wysiłku fizycznym, pić piwo bezalkoholowe, aż w końcu ponad dwa lata temu przestałem pić zupełnie. I nie piję do dziś.
I nieraz zastanawiałem się, co by było gdyby nasz związek się rozpadł... kilka razy (jak to zwykle bywa) było bardzo blisko, ale myślę, że nie wróciłbym do picia.
Konkluzja: zacząłem pić i piłem z braku miłości i akceptacji? Toż to takie banalne...
_________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.
Albert Camus
 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Wto 01 Gru, 2015 21:15   

eremita, pierwszy raz czytam o Twoim życiu, byłym życiu.
hmm, to miłe :)
wróciłeś do pasji?
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
eremita 
Gaduła



Pomógł: 3 razy
Wiek: 41
Dołączył: 10 Cze 2013
Posty: 599
Skąd: z wilczych uroczysk
Wysłany: Śro 02 Gru, 2015 08:55   

Pasje... podobno co siedem lat mózg człowieczy się przeprogramowuje: dlatego podobno co siedem lat zdradzamy, zakochujemy się, zmieniamy pracę, nawyki żywieniowe, odkrywamy nowe zainteresowania...
Tak, wróciłem potem jeszcze do malowania, lecz tylko epizodycznie. Chyba rozpocząłem nową siedmiolatkę.
_________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.
Albert Camus
 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Śro 02 Gru, 2015 13:07   

:rotfl: to mój mózg nie jest człowieczy :rotfl:
szkoda.. dla mnie, chętnie bym obejrzała, Twoje dzieła :)
dobrze Cię znowu czytać, bracie ;)
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
Ann 
Upierdliwiec



Pomogła: 22 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 11 Lip 2013
Posty: 2075
Wysłany: Śro 10 Lut, 2016 19:41   

Mam takie pytanie do ogółu.. gdyby ktoś zechciał się wypowiedzieć będę dźwięczna.

"Czy zgodzisz się ze stwierdzeniem, że na początku każdego przypadku alkoholizmu stoi jakaś trauma?"

Dowolność wypowiedzi oczywiście ;) im więcej tym lepiej. Byle grzecznie :nono: :)
_________________
Być może jest tak, że każda istota musi podlegać jakiemuś uzależnieniu. Że człowiek zupełnie wyzbyty uzależnień jest niekompletny. Że to naturalne jak oddychanie.

Jakub Żulczyk, Ślepnąc od świateł
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Śro 10 Lut, 2016 19:47   

Ann napisał/a:
Czy zgodzisz się ze stwierdzeniem, że na początku każdego przypadku alkoholizmu stoi jakaś trauma?"

Tak, zgodzę się :)
_________________
:ptero:
Ostatnio zmieniony przez Wiedźma Śro 10 Lut, 2016 21:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Śro 10 Lut, 2016 20:49   

Tak, zgodzę się ;)
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
pannaJot 
Trajkotka
alkoholiczka,bulimiczka, DDA



Pomogła: 14 razy
Wiek: 43
Dołączyła: 08 Mar 2012
Posty: 1153
Wysłany: Śro 10 Lut, 2016 21:26   

Ja też się zgadzam :)
 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Śro 10 Lut, 2016 21:35   

Hmmm... :mysli:
Zależy co rozumieć przez słowo trauma. Trauma kojarzy mi się z jakimś takim jednorazowym, krótkotrwałym wydarzeniem, które zaowocowało właśnie tym jakimś lękiem, strachem, niepokojem i innymi śladami, które często zostają do końca życia. O właśnie, nawet na Wikipedii sprawdziłam, że trauma to "ostry, nagły uraz"... a mi się wydaje, że to raczej jest taki bardziej długotrwały proces... wyniesiony na pewno z jakieś przyszłości, najczęściej z dzieciństwa. Trauma taka nagła może doprowadzić do picia, ale do picia chyba też może doprowadzić długotrwałe narażenie na jakieś obciążenia psychiczne, emocjonalne :mysli: ale nie wiem, czy każdy uzależniony taką nagłą traumę jednorazową przeżył :mysli:
 
     
uuk 
Milczek


Wiek: 47
Dołączył: 27 Sty 2016
Posty: 4
Wysłany: Śro 10 Lut, 2016 22:14   

W pierwszym momencie chciałem napisać, że się nie zgadzam, bo trauma to usprawiedliwienie. Ale skąd potrzeba usprawiedliwiania? Ucieczka od niekomfortowego poczucia winy. A skąd zwyczaj ucieczki od niekomfortowej sytuacji? Może jednak z traumy?
Błędne koło dla mnie :bezradny:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 12