Pomogła: 9 razy Dołączyła: 20 Cze 2013 Posty: 1002
Wysłany: Czw 23 Cze, 2016 09:53
szymon napisał/a:
cierpiętnica - taka osoba lubiąca cierpieć, samobiczować się, odgrywa rolę swojego życia
wiara katolicka, społeczeństwo, rodzina czy głupota?
Szymonie, pytasz jak mnich ze średniowiecza
Uzależniona/y, współuzależniony/a - jesteśmy z tej samej gliny ulepieni.
Choroba, zaburzenie - uczuć, emocji, zachowań, brak kontroli i popadanie w skrajności.
Brak poczucia własnej wartości, nieumiejętność dbania o własne potrzeby... i te same źródła, które noszą mądre nazwy DDA, DDD.
Które z uzależnień przypadną nam w udziale?
Jak będziemy kochać, czy będziemy kochać, kogo, co?
szymon napisał/a:
wiara katolicka, społeczeństwo, rodzina czy głupota?
Drąży to ścieżki dla naszej wody.
Ostatnio zmieniony przez Matinka Czw 23 Cze, 2016 09:57, w całości zmieniany 1 raz
że ta woda bedzie opłukiwać jakies małe brudki z wcześniejszego jestestwa
na mnie wylał się kubeł i to lodowatej .....
kiedy pojęłam o co chodzi i jaki mam problem zaczęłam szukać rozwiązania.
Mi się udało do takiego stopnia, że muszę uważać by nie pójść w drugą stronę.
Myśląc, że jest ze mną nie coś a dużo nie tak jak powinno linczowałam się, że za dużo chcę od biednego misia.
Dziś jest dobrze a nawet bardzo dobrze ..... JEST CUDNIE !!!
Robota nareszcie się układa, życie prywatne też ...... czego chcieć więcej ?? !!
wiem,że jestem całkiem fajna
a tak poważnie, już nie mam tych żali w sobie.......... przeszło ....minęło i w końcu śpię
A na razie fruwają motyle,
Tyle tego, tamtego też tyle,
A na razie wierzymy w baśnie
I jaśniej, i jaśniej...
A na razie kołyszą nas noce,
A na razie kołyszą nas dni,
Choć już życia, psiamać, popołudnie,
Jest cudnie, jest cudnie.
Pomogła: 1 raz Wiek: 73 Dołączyła: 06 Sie 2014 Posty: 357 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: Sob 25 Cze, 2016 22:38
Pytałaś, jak znoszą życie z ojcem alko nasze dzieci....to zależy od tego, na ile problem jest nabrzmiały, na ile paraliżuje życie rodziny...tu np drastycznie zaważył na życiu córki. Bardzo ważna jest też wypowiedź lekarza ,
o mózgu alkoholika, oraz o skutkach picia ...piwa.Oraz, przytoczona wypowiedź sędzi...za mało takich programów w TV,za mało filmów pokazujących skutki biologiczne picia alkoholu dla organizmu człowieka, pokazujących bezradność rodziny.Kiedyś był program "Wódko, pozwól żyć".
Pomogła: 1 raz Wiek: 73 Dołączyła: 06 Sie 2014 Posty: 357 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: Sob 25 Cze, 2016 23:14
izabela19841 napisał/a:
biegnąca z wilkami - znam wiele osób które mają niższe niż ja wykształcenie, bo nie było tych dzieciaków stać na dojazdy. wykształcenie to nie wszystko. ktoś może mieć wykształcenie podstawowe a mieć ogromną chęć do nauki, i przeciwnie znam chłopaka, który miał wykształcenie zawodowe i nie chciał się rozwijać. jarek jest bardzo mądrym facetem, ale jest głupi jak wypije. różnica wieku między nami wynosi 10 lat.
Same uogólnienia, mam nadzieję, że w duchu jednak zastanowisz się nad swoją konkretną sytuacją. 10 lat kto od kogo jest starszy?Czy znasz 40 latka który chcąc dorównać dziewczynie zapisze się do szkoły by chociaż maturę zrobić?Który nie będzie chory z zazdrości gdy ona zechce jakąś podyplomówkę zrobić?Jakie zalety, atuty dla przyszłego wspólnego życia ma Twój narzeczony, poza oczywiście domem swojej matki....czy teraz macie jakiś wspólny plan na wychowanie córeczki?Takie pytania powinnaś sobie kochanie zadać,zanim wpakujesz się z powrotem w kłopoty.Klaro, pamietasz z innego forum temat "co robić w miesiącu miodowym?" Dziewczyna robiła dyplom żeby pracę lepszą znaleźć, nawet się zeszli z powrotem,ale co napisała po dłuższej nieobecności na forum?Mniej więcej tak, jak mi odpisała Ilona.Mój mąż miał maturę zawodową,mimo to z czasem okazało się, że cierpi na kompleks niższości, pijany wrzeszczał masz mnie za głupca?Mój przyjaciel W był po studiach i w ogóle humanista, nie używał rękoczynów, mimo to po ciągu alkoholowym wstydził się nawet spojrzeć do lustra.Teraz mieszkam z gościem po zawodówce....córka aż jęknęła z wyrzutem na tę wiadomość:mamo, po zawodówce?Mało ci było kompleksów taty?Cóż, teraz,świadomi istnienia takowych kompleksów u naszych panów(wczesniej nie przyszło mi do głowy, by ktoś czuł się "gorszy" z powodu wykształcenia)rozmawiamy, wyciągamy wręcz na światło dzienne sytuacje, w których druga strona ma okazję sprawdzić ,zobaczyć, ile tak na prawdę jest warta.Wyciągnąć, odkurzyć, niech sobie ma, niech sobie wie, że po tej samochodowej prl-owskiej zawodówce umie więcej niż dziś niejeden inżynier.Jest też samoukiem komputerowym, jak wielu uzdolnionych matematycznie ludzi.
I jeszcze coś:Jarek jest bardzo mądrym facetem,ale jest głupi jak wypije....nie ma dwóch różnych Jarków, to wciąż ten sam Jarek, może być mądry a może być i głupi, to jeden i ten sam człowiek.Nie wiem, na ile krzywdę Ci zrobił,ale ja jak sobie przypomnę lanie do nie przytomności, to wzięłabym dziś ten rozwód nie po 33 latach,ale natychmiast i bez zastanowienia.Bo dziś dzieci powiedziały mi, mamo czemu tak długo się z tym męczyłaś? Z drugiej jednak strony, nikt jak ich ojciec nie byłby tak zaangażowany w ich wychowanie i....sądzę, że nikt inny nie kochał mnie tak bardzo jak mój mąż.Dlatego trzeba dbać o miłość jak się ją spotka, nie dopuścić do rzeczy, które ją zniszczą.
Czy znasz 40 latka który chcąc dorównać dziewczynie zapisze się do szkoły by chociaż maturę zrobić?Który nie będzie chory z zazdrości gdy ona zechce jakąś podyplomówkę zrobić?
Znam Mój śp. tata był starszy od mamy o 10 lat, maturę zdawał w tym samym roku co mój starszy brat. Zapewniam ciebie , że był po 40 -tce. Wprawdzie nie robił tego dla mamy, ale by zachować swoje stanowisko pracy, można .. można tylko trzeba mieć motywację.
biegnacazwilkami napisał/a:
Cóż, teraz,świadomi istnienia takowych kompleksów u naszych panów(wczesniej nie przyszło mi do głowy, by ktoś czuł się "gorszy" z powodu wykształcenia)rozmawiamy, wyciągamy wręcz na światło dzienne sytuacje, w których druga strona ma okazję sprawdzić ,zobaczyć, ile tak na prawdę jest warta.Wyciągnąć, odkurzyć, niech sobie ma, niech sobie wie, że po tej samochodowej prl-owskiej zawodówce umie więcej niż dziś niejeden inżynier.Jest też samoukiem komputerowym, jak wielu uzdolnionych matematycznie ludzi.
Czy ty nie próbujesz leczyć własnych kompleksów w kosztem Izy ?
Zapewniam ciebie , że w normalnych związkach nie ma to znaczenia , osobiście nam parę ona jest po doktoracie , a jej mąż kierowcą w nas w firmie. Facet nie ma zdolności do nauki w szkole , ale posiada uprawnienia na wszystkie możliwe pojazdy i zarabia dwa razy więcej od swojej wykształconej małżonki.
Czy każdy musi być magistrem?
Ostatnio rozmawiam ze znajomą co robi twoja córka była bardzo zdolna skończyła to i to .... wyjechała do Anglii zbiera zamówienia na pizze , a jej chłopkach ją rozwozi (dwa fakultety z wyróżnieniem).
Takich przykładów mogę mnożyć tylko po co ?
Problemem nie jest brak wykształcenia czy różnica wieku tylko alkoholizm partnera.
Ostatnio zmieniony przez OSSA Nie 26 Cze, 2016 07:57, w całości zmieniany 1 raz
m iłośc ..trudna sprawa cieszko nawet to okreslić ,nazwać , jak by nie zrobił i tak rana będzie a te na duszy nigdy sie nie goją
kto nad tym stanowi ? Boga pytac nada ale kto zrozumie odpowiedz / ?
jak kochać ojca ...? ..wy kobiety nigdy nie zrozumiećie uczuc ojca .. czy to co czuje serce mozna wypowiedzieć czy mozna to spisać ? mozliwe ale czesto jedno spojzenie starczy za ksiązkę
Jras4, osobiście uważam. ze matki które ograniczają dziecku kontakt z ojcem dziadkami wyrzadzaja mu krzywde. Oczywiście nie mówię o czynnym alkoholiku. Nie można budować relacji z małym dzieckiem jak spotyka się je raz dwa razy w miesiącu w obecności matki lub kuratora. Kiedy pozostałe dni matka i babcia mówi o ojcu źle. Dziecko nie wie jak się ma zachować. Ojciec cóż .... może tylko tęsknić. Z czasem zakłada druga rodzinę i ... wówczas odsuwa się od dziecka. Ilez można walczyć. chcę mieć spokój i dzieciak zostaje sam..
spotyka się je raz dwa razy w miesiącu w obecności matki lub kuratora
ossa lepsze to niz nic ... ale tam masz racje ..a co do drugej rodziny to nie wiem czy powinien cokolwieg zakładac ale jesli już to wcale nie musi opuszczac dziecko z popszedniego zwiazku
ale tak masz racje czesto tak własnie bywa
Z ojcem, ktory pije nalezy ograniczyc kontakty do zera. Z takim, ktory nie pije ale robi dziecku jakakolwiek krzywde takze. W innych przypadkach to matka robi dziecku krzywde I to nia powinno zajac sie panstwo.
e uważam. ze matki które ograniczają dziecku kontakt z ojcem dziadkami wyrzadzaja mu krzywde.
a potrafisz powiedziec to alanonom ?
Ten problem nie dotyczy tylko al-anonu , znam wiele przypadków gdzie nie było przemocy , alkoholu , a matka po rozwodzie dziecko traktuje jako swoja własność i chce za wszelką cenę ograniczyć kontakt z ojcem( by go ukarać , bo np. zdradził ) .
ossa zdradzają tez kobiety a kto wiecej to nie istotne ale matka chcaca zawłaszczyć dziecko robi kszywde dziecku tak zgoda ale i sobie samej bo nie wychowa go jak tszeba a co za tym idzie dziecko odwdzieczy sie w odpowiednim czasie
olga ja zdrowych ludzi nigdy nie spotkałem wiec mówie o patologji jaką jestesmy
ale ok do rzeczy ..panstwo zajmuje sie ale na wniosek ojca o uregulowanie wizyt
oczewiscie mówimy o tszezwych wizytach ..a czy pjie po wizycie to juz niema znaczenia ani dla niej ani dziecka ,owszem lepiej by nie pił ale to ma znaczenie juz tylko dla niego
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum