Jak odpowiadać alkoholikowi? |
Autor |
Wiadomość |
Gniewosz
Małomówny
Dołączyła: 23 Lip 2017 Posty: 50
|
Wysłany: Nie 23 Lip, 2017 15:36 Jak odpowiadać alkoholikowi?
|
|
|
Jestem z chlopakiem prawie 3 lata, w międzyczasie wyszło na jaw że pije od 10 lat, praktycznie od liceum. Zgodził się pójść ze mną do terapeuty. Były dziury w pamięci, przepychanki, przekleństwa i wyzwiska (obustronne), awantury, moje wyprowadzki i jego wyrzucanie mnie z domu. Powiedziałam dość. Wyjechałam do rodziców 05.07. Cały czas próbuje skłonić mnie żebym przyznawala sie do winy, do tego zw mam obiecać ze bezwzględny koniec z kłótniami, ze juz nigdy nie bede krzyczec sie czepiac robic awantur. Jak mu wytłumaczyć że nie mam najmniejszego zamiaru brać pełnej odpowiedzialności za nasz związek i za to jak wyglądają relacje między nami? On się zachlewa, wyzywa, rozstawia po kątach, zrzuca na mnie obowiązki a ja mam błagać o wybaczenie że wściekłość wylewa mi się uszami na całą tą sytuację. |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Nie 23 Lip, 2017 15:40
|
|
|
Hejka Gniewoszu
Jeżeli nie macie wspólnych dzieci, majątku i kredytów uciekaj puki jeszcze czas.
Jutro będzie gorzej...
A sama na terapię naprostować celownik by następną zdobyczą był dorodny jeleń a nienastępny biedny miś |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
olga
Uzależniony od netu
Pomogła: 77 razy Dołączyła: 01 Wrz 2011 Posty: 4353 Skąd: Hagen
|
Wysłany: Nie 23 Lip, 2017 15:44
|
|
|
Witaj
Uciekaj dziewczyno od niego gdzie pieprz rośnie
Chyba nue chcesz pieprzyc sobie zycia ;ratując" alkoholika a przy okazji zbierać od niego razy? |
|
|
|
|
esaneta
Moderator
Pomogła: 94 razy Wiek: 52 Dołączyła: 12 Lip 2011 Posty: 3397
|
Wysłany: Nie 23 Lip, 2017 15:53
|
|
|
Nie podpowiem nic więcej ponad to, co przedmówcy doradzili.
Dzisiaj rozstanie będzie dla Ciebie technicznie o wiele łatwiejsze.
Witaj na forum |
_________________ I Love gołąbki Klarci.
|
|
|
|
|
olga
Uzależniony od netu
Pomogła: 77 razy Dołączyła: 01 Wrz 2011 Posty: 4353 Skąd: Hagen
|
Wysłany: Nie 23 Lip, 2017 15:59
|
|
|
Gniewosz zadaje pytanie: " jak odpowiadać alkoholikowi"?
Ja odpowiadam: nie odpowiadać
...bo to bez sensu...on i tak nie usłyszy |
|
|
|
|
Gniewosz
Małomówny
Dołączyła: 23 Lip 2017 Posty: 50
|
Wysłany: Nie 23 Lip, 2017 16:40
|
|
|
Rozumiem Wasze rady, dużo czytam o alkoholizmie i współzależnieniu ale czy naprawdę jedynym wyjściem jest spisanie człowieka na straty?? Opuszczenie go i uznanie że nie jest wart bo jest chorym alloholikiem?
Są przecież terapie i wytyczne jak postępować żeby nie dać się wspoluzależnić. Ja dopiero zaczynam. Nie boję się odejść po prostu nie chcę. Dlaczego uważnie że nie zasługuje na szanse na to żeby z nim zostać? Przecież są alkoholicy którzy wytrzeźwieli. Czy nawet trzeźwy alkoholik zawsze zostaje już źródłem cierpień całej rodziny? |
|
|
|
|
Janioł
Uzależniony od netu Uśmiech to pół pocałunku
Pomógł: 70 razy Wiek: 58 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4556 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 23 Lip, 2017 16:44
|
|
|
Problem w tym że to Ty chcesz by on wytrzeżwiał a nie on sam, paradaksalnie zostawienie alkoholika może spowodować to że i on będzie chciał wytrzeźwieć...... |
_________________ P.S. Janioł może być tylko jeden chociaż też czasem w coś walnie aureolką by: Pietruszka |
|
|
|
|
olga
Uzależniony od netu
Pomogła: 77 razy Dołączyła: 01 Wrz 2011 Posty: 4353 Skąd: Hagen
|
Wysłany: Nie 23 Lip, 2017 16:49
|
|
|
Ale po co liczyć na to, że może wytrzezwieje? Chcesz żyć tylko nadzieją i czekaniem? I dawaniem kolejnych szans?
Odchodząc nie spiszesz go na straty bo Ty nie masz takiej mocy. On sam może spisać się na straty. Jeśli będzie chciał dac sobie szansę, da bez Ciebie czy z Tobą, jeśli nie - Ty munie pomożesz a odbierzesz sobie szanse na szczęśliwe życie.
Wybór należy do Ciebie. Ja bym nie wdepnela w to szambo po raz drugi. |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Nie 23 Lip, 2017 16:50
|
|
|
Sam sposób w jaki piszesz o alkoholiku sugeruje że masz jakąś dysfunkcję.
Nie wiem którym zmysłem ale my, alkoholicy wyczuwy takie siostry miłosierdzia.
Uwierz staremu (nie tak bardzo staremu jak myślisz) pijakowi że by wyjść z nałogu nieprofesjonalna pomoc z zewnątrz jedynie przeszkadza.
Zacząłem trzeźwieć kiedy zrozumiałem że inaczej umrę... |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
Gniewosz
Małomówny
Dołączyła: 23 Lip 2017 Posty: 50
|
Wysłany: Nie 23 Lip, 2017 16:54
|
|
|
Nie mogę powiedzieć czy on chce czy tylko mówi że chce. Kilka tygodni temu zaproponowałam mu wspólną terapię. Kilka dni temu napisał mi żeterapięja też ciągle chcę to zaczniemy terapię. Co kilka tygodni podejmuje próby rzucenia picia, ogranicza wtedy alkohol, robi plany wylicza żeby zmniejszać ilość wypitego alkoholu. Ja nie wtrącam się w to, nigdy nie liczyłam nie wspominałam dlatego wydaje mi się że on widzi problem tylko jeszcze myśli że da radę sam. Jeśli by mi powiedzial ze bedzie pil ile mu sie podoba albo ze noe ma zamiaru isc na terapię to już by mnie nie było. |
|
|
|
|
zołza
Upierdliwiec Zołza
Pomogła: 62 razy Dołączyła: 03 Maj 2013 Posty: 2219 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Nie 23 Lip, 2017 16:58
|
|
|
Gniewosz rozumiem Twoje podejście do sprawy i chęć pomocy ale co by się nie stało masz przechlapane na całe życie. Alkoholik bedzie oszukiwał i siebie i Ciebie ...a nawet gdy zacznie się leczyć zawsze bedziesz na drugim miejscu bo alkoholikiem jest się całe życie Mamy swoje psiu /bzdziu w nosie nawet jak nie pijemy parę lat..Upss mówię o sobie i swoich znajomych. Jak się ma dziewczyno miękkie serce to trzeba mieć stalową d**ę - niestety |
|
|
|
|
olga
Uzależniony od netu
Pomogła: 77 razy Dołączyła: 01 Wrz 2011 Posty: 4353 Skąd: Hagen
|
Wysłany: Nie 23 Lip, 2017 17:00
|
|
|
Mój eksmąż też chciał sam...już nie żyje też ograniczał, też obiecywał terapię...na nic się zdało.
Nie żyj nadzieją, żyj realiami. |
|
|
|
|
Gniewosz
Małomówny
Dołączyła: 23 Lip 2017 Posty: 50
|
Wysłany: Nie 23 Lip, 2017 17:02
|
|
|
Załóżmy że mnie kocha a ja jego. Zestawię go, znajdę milego chlopaka, urodzę mu dzieci...ciężko mi to wybrać |
|
|
|
|
Janioł
Uzależniony od netu Uśmiech to pół pocałunku
Pomógł: 70 razy Wiek: 58 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4556 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 23 Lip, 2017 17:06
|
|
|
Gniewosz napisał/a: | Załóżmy że mnie kocha a ja jego. | w zderzeniu z alkoholizmem żaden argument nawet tak romantyczny jak ten .....nie ma szans, no chyba że w imię tej miłości puścisz ( opuścisz go ) wolno jak zrozumie co traci i podejmie leczenie ......zawsze można do siebie wrócić |
_________________ P.S. Janioł może być tylko jeden chociaż też czasem w coś walnie aureolką by: Pietruszka |
|
|
|
|
Gniewosz
Małomówny
Dołączyła: 23 Lip 2017 Posty: 50
|
Wysłany: Nie 23 Lip, 2017 17:11
|
|
|
Czy alkoholik zawsze musi być sam? Czy Wam którzy piliście bycie z kimś w związku zawsze przynosiło szkodę?
Ja nie chcę mu pomagać, nie chcę układać sobie pod niego życia. Jestem zaradna, dobrze daję sobie radę (możliwe że dlatego mnoe wybrał). Jestem na rozdrożu. Nie chcę dać się oszukać. Jestem w stanie pogodzić się z tym że pragnienie alkoholu bedzie silniejsze niż miłość do mnie. Żadna terapia tego nie zmieni. Ale czy alkoholik który będzie chciał zmiany, może dać szczęście??czy zawsze będzie okazywal mi milosc i czułość tylko pp to żeby coś ugrać? |
|
|
|
|
|