|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
Inaczej patrzę na swój problem |
Autor |
Wiadomość |
tomek18
Małomówny
Wiek: 40 Dołączył: 21 Maj 2010 Posty: 75
|
Wysłany: Śro 24 Paź, 2018 19:06 Inaczej patrzę na swój problem
|
|
|
Napisałem tu posta w maju 2010.r. minęło 8 lat. Niestety w tym czasie miałem wpadki z alkoholem.
Przegralem, ale to bagatelizowalem.
Moja żona zgłosiła się na terapię. Chce być niezależna ode mnie. Uświadomiła sobie, że mimo mego niepicia albo w związku z moim sporadycznym piciem ukrytym funkcjonowalismy dalej jak uzależnieni.
Mój ojciec to alkoholik który obecnie nie pije. Jednak przepil moje dzieciństwo, a ja pod wpływem podjętej terapii dostrzegam jak wiele jego negatywnych cech przejalem po nim. Obecnie zaczynam go nienawidziec.
Jest ciężko.
Jednak dzisiaj chcę być trzeźwy bo pod wpływem problemów rodzinnych zdałem sobie sprawę że tego nie ogarnalem.
Nie mogę ttego zamieść pod dywan i muszę zmienić sswoje zżycie.
To tyle tytułem wstępu.
Witam ponownie po 8 latach. |
Ostatnio zmieniony przez Wiedźma Pon 29 Paź, 2018 07:45, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Śro 24 Paź, 2018 19:47
|
|
|
No witaj ponownie, Tomku.
Miejmy nadzieję, że już teraz nie będzie wpadek. |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
alkoholik
(konto nieaktywne)
Pomógł: 3 razy Wiek: 50 Dołączył: 09 Maj 2014 Posty: 448
|
Wysłany: Czw 25 Paź, 2018 06:17
|
|
|
tomek18 napisał/a: | Jednak przepil moje dzieciństwo, a ja pod wpływem podjętej terapii dostrzegam jak wiele jego negatywnych cech przejalem po nim. Obecnie zaczynam go nienawidziec. |
Mój ojciec (zapił się w 91 roku), przez wiele lat był moim obiektem do nienawiści. To on zepsuł mi dzieciństwo, przepił klaser ze znaczkami, to przez niego stałem się alkoholikiem, to przez niego zmarnowałem sobie życie, to przez niego jedyne co wyniosłem z dzieciństwa to wstyd, ogromny wstyd, zawsze byłem gorszy od innych, to on jest winien. Nienawidzę go. Wiele w tym prawdy, tylko co z tego? Tak żyłem w tym poczuciu nienawiści i z czasem zacząłem świadomie go używać jako obrony i wymówki na mój alkoholizm. Piję bo miałem złe dzieciństwo, to ojciec jest winien nie ja. Na terapii zrozumiałem, że jeśli chcę skończyć z takim życiem jakie prowadziłem pijąc muszę tamto zostawić za sobą. Niech tamto sobie jest ale nie mogę pozwolić aby tamto życie kształtowało moje obecne. To jest kwestia wzięcia odpowiedzialności za to co obecnie, za swoje teraźniejsze życie. Zrobiłem tak. Przestałem obwiniać ojca, zacząłem żyć na własny rachunek. Pomogło. Już nie czuję do niego nienawiści, nawet żalu i smutku z powodu tego co się stało jest coraz mniej. Ot, życie. Żyję codziennie od nowa i staram się nic nie zawalać, bo teraz t o ja jestem odpowiedzialny za siebie i swoje życie, nie mój ojciec. |
Ostatnio zmieniony przez alkoholik Czw 25 Paź, 2018 06:20, w całości zmieniany 3 razy |
|
|
|
|
dudek
Towarzyski alkoholik
Pomógł: 2 razy Wiek: 38 Dołączył: 10 Lis 2015 Posty: 340
|
Wysłany: Czw 25 Paź, 2018 08:27
|
|
|
Cześć tomek18, ja też mam wypaczony obraz mężczyzny w domu z powodu ojca... Tylko że on też taki miał patrząc na swojego ojca a mojego dziadka. Kto miał mu pokazać normalność? Skoro normalność była wypaczona... Nasze uzależnienia są przekleństwem, ale dobrze leczone mogą być błogosławieństwem dla nas i dla naszych dzieci. Jaki obraz ojca, matki im przekażemy? alkoholik, dobrze prawi. |
_________________ Gdzie trzech Polaków, tam cztery różne zdania. |
|
|
|
|
Tibor
Towarzyski
Pomógł: 7 razy Wiek: 50 Dołączył: 08 Sie 2016 Posty: 495 Skąd: z jasnej strony mocy
|
Wysłany: Czw 25 Paź, 2018 09:04
|
|
|
Cześć tomek18.
Podpisuje się pod tym co wyżej. Mój ojciec zapił się na śmierć gdy miałem 13 lat, jako najstarszy z czwórki rodzeństwa nie dźwignąłem ciężaru dorosłości. Nie czuje jednak żadnej nienawiści do ojca, może nawet zrozumienie i więź. On z kolei był najstarszym z pięciorga, miał kilkanaście lat gdy zmarła jego matka (moja babcia) i zostali z pijącym ojcem (moim dziadkiem). Z opowieści wiem, że też mój pradziadek pił bimber bezpośrednio z kanki
Tylko czy to ma jakiekolwiek znaczenie? Może tak, może nie, nie wiem.
Pozdrawiam |
_________________ "życie duchowe to nie teoria" |
|
|
|
|
staszek
Gaduła staszek
Pomógł: 12 razy Wiek: 64 Dołączył: 13 Paź 2013 Posty: 509 Skąd: dolny slask
|
Wysłany: Czw 25 Paź, 2018 21:25
|
|
|
Witaj Tomek
tomek18 napisał/a: | Przegralem, ale to bagatelizowalem. |
Wyciągnij z tego wnioski i do dzieła.Głowa do góry.Powodzenia. |
_________________ Nigdy nie jest za późno, by odmienić swoje życie i stać się lepszym człowiekiem. |
|
|
|
|
tomek18
Małomówny
Wiek: 40 Dołączył: 21 Maj 2010 Posty: 75
|
Wysłany: Czw 25 Paź, 2018 21:55 dzięki
|
|
|
dzięki za ten post
alkoholik napisał/a: | tomek18 napisał/a: | Jednak przepil moje dzieciństwo, a ja pod wpływem podjętej terapii dostrzegam jak wiele jego negatywnych cech przejalem po nim. Obecnie zaczynam go nienawidziec. |
Mój ojciec (zapił się w 91 roku), przez wiele lat był moim obiektem do nienawiści. To on zepsuł mi dzieciństwo, przepił klaser ze znaczkami, to przez niego stałem się alkoholikiem, to przez niego zmarnowałem sobie życie, to przez niego jedyne co wyniosłem z dzieciństwa to wstyd, ogromny wstyd, zawsze byłem gorszy od innych, to on jest winien. Nienawidzę go. Wiele w tym prawdy, tylko co z tego? Tak żyłem w tym poczuciu nienawiści i z czasem zacząłem świadomie go używać jako obrony i wymówki na mój alkoholizm. Piję bo miałem złe dzieciństwo, to ojciec jest winien nie ja. Na terapii zrozumiałem, że jeśli chcę skończyć z takim życiem jakie prowadziłem pijąc muszę tamto zostawić za sobą. Niech tamto sobie jest ale nie mogę pozwolić aby tamto życie kształtowało moje obecne. To jest kwestia wzięcia odpowiedzialności za to co obecnie, za swoje teraźniejsze życie. Zrobiłem tak. Przestałem obwiniać ojca, zacząłem żyć na własny rachunek. Pomogło. Już nie czuję do niego nienawiści, nawet żalu i smutku z powodu tego co się stało jest coraz mniej. Ot, życie. Żyję codziennie od nowa i staram się nic nie zawalać, bo teraz t o ja jestem odpowiedzialny za siebie i swoje życie, nie mój ojciec. |
|
|
|
|
|
alkoholik
(konto nieaktywne)
Pomógł: 3 razy Wiek: 50 Dołączył: 09 Maj 2014 Posty: 448
|
Wysłany: Pią 26 Paź, 2018 06:20 Re: dzięki
|
|
|
tomek18 napisał/a: | dzięki za ten post |
Nie ma sprawy :-). Dodam jeszcze jedną rzecz. Kiedyś na terapii opowiadałem jak bardzo trudno było mi zaakceptować fakt, że pomimo, iż po stokroć zarzekałem się, że nigdy nie będę jak mój ojciec to jednak stałem się alkoholikiem i jestem taki sam jak on. Bardzo mnie to przytłaczało. Terapeutka odpowiedziała: ma pan taką samą chorobę ale nie jest pan taki jak pana ojciec. To oczywiste. Na przykład: ma pan 38 lat i leczy się pan, a pana ojciec w tym wieku już nie żył z przepicia. Długo o tym rozmawialiśmy i faktycznie przekonała mnie, że nie jest tak jak sobie wyobrażałem. Nie jestem skazany. |
|
|
|
|
tomek18
Małomówny
Wiek: 40 Dołączył: 21 Maj 2010 Posty: 75
|
Wysłany: Sob 27 Paź, 2018 14:07
|
|
|
Obecnie doszła mi skomplikowana sytuacja rodzinna. Jednak dzięki temu przełamuje negatywne sstereotypy które przejalem po swoim ojcu. Zmieniam swój styl życia. Zaczynam żyć rodzinne i kończę z pracoholizmem
Jednak w obecnej sytuacji jest mi ciężko. Niepewność, ciągły lęk, zagubienie, problemy z byciem tu i teraz, z koncentracją.
Nowy ja dba o dom, gotuje, sprząta, przejmuje się sprawami rodzinnymi, angażuje się w nie, dba o żonę, wspiera ją.i to jest super
Mimo tego jest cholernie ciężko.
Mam problemy z opanowaniem emocji. Z zazdrością, bardzo często towarzyszy mi lęk i zżera mnie ood środka. |
|
|
|
|
alkoholik
(konto nieaktywne)
Pomógł: 3 razy Wiek: 50 Dołączył: 09 Maj 2014 Posty: 448
|
Wysłany: Sob 27 Paź, 2018 15:42
|
|
|
Tomek, znam to o czym piszesz. Nie wiem co Ci doradzić, ja mordowałem się z tym dość długo. Patrząc z perspektywy czasu, chyba najlepszym co można zrobić to przeczekać koncentrując się na dniu dzisiejszym. Ja nie wiem co spowodowało, że mnie to puściło, ale puściło i teraz jest całkiem dobrze. Czasu trzeba i wytrwałości.
to |
|
|
|
|
tomek18
Małomówny
Wiek: 40 Dołączył: 21 Maj 2010 Posty: 75
|
Wysłany: Sob 27 Paź, 2018 17:03
|
|
|
alkoholik napisał/a: | Tomek, znam to o czym piszesz. Nie wiem co Ci doradzić, ja mordowałem się z tym dość długo. Patrząc z perspektywy czasu, chyba najlepszym co można zrobić to przeczekać koncentrując się na dniu dzisiejszym. Ja nie wiem co spowodowało, że mnie to puściło, ale puściło i teraz jest całkiem dobrze. Czasu trzeba i wytrwałości.
to |
Ale piszesz o sprawach rodzinnych? Dalej jesteś w związku? |
|
|
|
|
alkoholik
(konto nieaktywne)
Pomógł: 3 razy Wiek: 50 Dołączył: 09 Maj 2014 Posty: 448
|
Wysłany: Sob 27 Paź, 2018 18:45
|
|
|
Tak, piszę o tym wszystkim co poruszyłeś w poprzednim poście. |
|
|
|
|
tomek18
Małomówny
Wiek: 40 Dołączył: 21 Maj 2010 Posty: 75
|
Wysłany: Sob 27 Paź, 2018 20:40
|
|
|
Ja mam spory problem z zazdrością i chęcią kontroli, problemy z odmową wobec mnie. No i wahania nnastroju.
Prowadzę drugi tydzień dzienniczek ucZuć i dostrzegam swoje emocje. Umiem jje nazywać. Dużo zaczynam rozumieć, dużo o tym czytam, ale gorzej z ogarnieciem tego w praktyce. |
|
|
|
|
alkoholik
(konto nieaktywne)
Pomógł: 3 razy Wiek: 50 Dołączył: 09 Maj 2014 Posty: 448
|
Wysłany: Nie 28 Paź, 2018 08:57
|
|
|
Tak, wszystko przechodziłem. Wg mnie jedyna rada to maksymalnie skupić się na bieżącej chwili. Żeby teraz nie wybuchnąć, nie opiprzyć kogoś, nie nakręcać się itd. „Wszystko” to suma tych drobnych ziarenek, zdarzeń. Np. to nie dzień był do kitu tylko to że pięć razy w ciągu tego dnia nie zapanowałem nad sobą itd. Pewnie z początku na pięć prób cztery nie wyjdą, ale z czasem ... . To proces. Pomalutku ale konsekwentnie. Dobrym sposobem wg mnie jest też robienie wieczornego „obrachunku moralnego”. Można zobaczyć co zawaliłem i postarać się kolejnego dnia w podobnej sytuacji zadziałać lepiej. Chodzisz na mityngi? |
|
|
|
|
tomek18
Małomówny
Wiek: 40 Dołączył: 21 Maj 2010 Posty: 75
|
Wysłany: Nie 28 Paź, 2018 10:29
|
|
|
Na mityngi nie chodzę, jedynie do psychologa |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|